Dziś 1 kwietnia – Prima Aprilis. Dlatego też w głowie człowieka lęgną się myśli zabawne i absurdalne. Dopadło to i mnie, gdy czytałam w “Polsce Niepodległej” artykuł Jerzego Wasiukiewicza “Lewactwo przejęło “Frondę”?”. Autor dokumentnie obsmarował w nim Dawida Wildsteina, dowodząc, iż udaje on prawicę i zwodzi czytelników, a pisze otwarcie lewicujace teksty.
Zaświtała mi wtedy w głowie dośc osobliwa idea i postanowiłam porównać Adama Michnika i Dawida Wildsteina. Obaj pochodzą wprawdzie z polsko-żydowskich rodzin, ale na pierwszy rzut oka widać głównie różnice miedzy nimi. Michnik zawsze uchodził za lewicowca, a Dawid Wildstein “robi za prawicowca”. Ojciec Michika był agentem NKWD, a Dawid Wildstein ze swojego ojca może być dumny, jest nim bowiem Bronisław Wildstein, znany pisarz i publicysta. Michnik się spolonizowal, a Dawid Wildstein kultywuje tradycję i wiarę żydowską.
W ich postawach widać jednak równiez znaczące podobieństwo. Obaj żyją w strachu przed polską endecją, antysemityzmem i ciemnogrodem. U Michnika strach ten zdominował całe jego życie polityczne, doprowadzil do sojuszu z komunistami oraz uznania Jaruzelskiego i Kiszczaka za ludzi honoru /na zasadzie – wszystko lepsze niż polski nacjonalizm/. U Dawida Wildsteina nie przybiera to tak karykaturalnych form, ale tez jest widoczne.
W 2011 odciąl się /TUTAJ/ od Marszu Niepodległości, w styczniu 2013 napisal list oskarżający Rafała Ziemkiewicza o antysemityzm /TUTAJ/. a w lutym 2013 wziął udział w dyskusji z Robertem Winnickim i Krzysztofem Bosakiem w redakcji “Gazety Polskiej” /patrz – /TUTAJ//. Również i w niej próbował “wrobić” swych adwersarzy w antysemityzm. Poległ jednak sromotnie.
Potęga Michnika wyrosła wskutek przejęcia przez niego “Gazety Wyborczej”. Również Dawid Wildstein stara się rozszerzyć swe wpływy w mediach. Niedawno wespól z kumplami opanował kwartalnik “Fronda”. Oto fragment artykułu Wasiukiewicza:
“Według relacji znajomego Samuel Pereira skonsultował się z Dawidem Wildsteinem (pomysłodawcą stworzenia tej nieformalnej grupy), a ten postanowił, że logo Starbucka zostaje.”.
Dawid Wildstein jest też zastępcą szefa działu publicystyki “Gazety Polskiej Codziennie”. Podobnie jak Michnik nie odznacza się on nadmierną odwagą osobistą. Michnik stracił wielką polityczna szansę, gdyż nie przyszedł na słynny wiec 8 marca 1968 /a i tak go komuniści zamknęli/. Podczas słynnej debaty o Żydach w Klubie Ronina /mój opis – /TUTAJ//, gdy przyszła pora na pytania z sali, Dawid Wildstein nagle oświadczył, że musi coś załatwić w redakcji i po prostu uciekł.
Oczywiście nie można posuwać się za daleko z tą analogią. W latach 90-tych Michnik był wielkim potężnym rekinem grasującym na polskiej scenie politycznej. W porównaniu z tym, Dawid Wildstein to mała płotka. Ale i z niewielkiej rybki może z czasem wyrosnąć ogromny, groźny i zębaty stwór :)))
Dodaj komentarz