Normalizacja Mundialu

Rok temu napisałam notkę “Puchar Konfederacji, czyli o przewidywalności”  /TUTAJ/.  Stwierdziłam w niej: “Straszna w tym turnieju była jednak przewidywalność.  Wygrywali wyłącznie faworyci.”. Początkowo wydawało się, że Mundial 2014 jest wolny od tej zmory. Później jednak….

Jeszcze faza grupowa była w porządku.  Wszyscy patrzyli za zdumieniem jak odpadają w niej Hiszpania, Włochy, Anglia czy Portugalia, a przechodzą do dalszych rozgrywek: Szwajcaria, Nigeria, Algieria, Kostaryka, Grecja i USA.  Ta miła memu sercu epoka nieprzewidywalności skończyła się w 1/8 finału.  We wszystkich ośmiu meczach łatwo było wskazać faworyta i on właśnie wygrał.

Pewne wątpliwości mógł budzić mecz Kolumbia-Urugwaj, ale tylko do chwili, gdy okażało się, że czołowy piłkarz Urugwaju, Suarez został zdyskwalifikowany za pogryzienie zawodnika Włoch.  Wtedy zdecydowanym faworytem stała się Kolumbia.  To samo powtórzyło się w ćwierćfinale.  Wszystkie cztery mecze wygrali faworyci: Niemcy, Brazylia, Argentyna i Holandia.  Początkowo miałam nadzieję, że zaburzy ten schemat Kostaryka, która mimo dogrywki zremisowała z Holandią 0:0.  Trener Holendrów wykonał jednak sprytny manewr, wymieniając bramkarza na Tima Krula /specjalistę od bronienia karnych/ i wygrał mecz.

W portalu RMF24.pl  /TUTAJ/ napisano, iż czwórka Niemcy, Brazylia, Argentyna i Holandia spotkają się po raz pierwszy w półfinałach Mistrzostw Świata.  Dodano jednak, że:

“Niemcy wśród czterech najlepszych drużyn globu znalazły się już po raz 13., a “Canarinhos” – 11. Natomiast Holandia i Argentyna o medale zagrają po raz piąty.

Dwukrotnie – w 1974 i 1978 roku – w najlepszej czwórce znalazły się trzy z czterech obecnych półfinalistów. Za pierwszym razem Niemcy, Holandia i Brazylia, a cztery lata później Argentyna w tym gronie zajęła miejsce Niemiec.”.

Tak więc Mundial został “znormalizowany”.

Ciekawa jestem, co będzie w półfinałach.  Moim zdaniem w pierwszym w nich faworytem są Niemcy wobec kontuzji najlepszego piłkarza Brazylii, Neymara.  W drugim zaś Argentyna, która w ćwierćfinałach prezentowała się o wiele lepiej niż Holandia.  We wtorek i środę przekonamy się – jak będzie.

Na zakończenie powtórzę konkluzję mojej notki o Pucharze Konfederacji:

“Podstawowym dążeniem całej naszej cywilizacji jest eliminowanie nieprzewidywalności i przypadku.  Wszystko ma być uregulowane, ujęte w karby przepisów i procedur i toczyć się utartym trybem.  Realizacja tego ideału będzie jednak koszmarem. “.

O autorze: elig