Szanowni Państwo.
Teoretycznie każdy, kto miał kontakt z osobą zakażoną chińską bronią biologiczną, potocznie zwaną koronawirusem, powinien poddawać się kwarantannie domowej.
System ten jest w tej chwili całkowicie martwy. Z dwóch powodów. Po pierwsze, istnieje w naszym społeczeństwie niebagatelny odsetek ludzi kompletnie egoistycznych i oderwanych od rzeczywistości, którzy święcie wierzą w fakt, że chiński wirus jest tym samym, co zwykły wirus grypy. Ignorancja tego typu osób budzi we mnie skrajne emocje i nie mogę pojąć, jakim cudem ludzie w większości wykształceni, znający świat, śmiejący się z płaskoziemców, mogą wierzyć w tak potworne gusła. Nie obchodzi mnie to, czy dzieje się to z powodu efektu wyparcia i strachu przed wirusem, czy z powodu zwyczajnej głupoty. Efekt niewiary w pandemię jest ten sam. Jeśli ktoś zdaje sobie sprawę z tego, że ma objawy Covid-19 i spędza sobie beztrosko czas wśród innych ludzi, to jest to umyślne narażanie zdrowia i życia osób starszych oraz przewlekle chorych. W imię czego? “Wolności” polegającej na weekendzie w zatłoczonym sklepie meblowym lub galerii handlowej.
Druga połowa społeczeństwa jest z kolei zastraszona przez swoich pracodawców. Z moich informacji wynika, iż skala łamania przepisów sanitarnych przez polskich pracodawców jest, jak stąd do księżyca. Szefowie firm myśląc jedynie o rachunku ekonomicznym już nie tylko rabują Polaków z owoców ich pracy, ale i narażają ich na utratę zdrowia oraz życia. Pracownicy są pouczani i zmuszani do łamania prawa w postaci ukrywania zakażeń Covidu. Każdy zaś, kto się nie podporządkuje do tych zarządzeń, po prostu wylatuje z pracy. A wiemy, co to oznacza dla każdego szarego człowieka w dzisiejszym czasie kryzysu, również ekonomicznego.
W związku z tymi postawami, nic już na dłuższą metę nie opanuje chińskiego wirusa w naszym kraju. Wszedł on już w każdy zakamarek Polski i nie pomoże tu nic nawet żaden “pełny lockdown”,który de facto nie jest ani lockdownem, ani tym bardziej pełnym. Lockdown, który by nam cokolwiek dał, to zamknięcie wszystkiego (wraz z zakładami pracy) oraz wszystkich przynajmniej na miesiąc czasu w domach, na klucz. A, że jest to niemożliwe, to przez miesiące lub lata, będzie codziennie ubywać naszych rodaków o dodatkowe kilkaset osób ponad normę. Również w miesiącach letnich. Jestem pewien, że rok 2021 będzie jeszcze gorszy od 2020. Bądźmy gotowi na płacz i zgrzytanie zębów. Bo w opamiętanie się naszego narodu (czytaj siedzenie na tyłku, zamiast spotkań rodzinnych i ze znajomymi) już przestałem wierzyć.
P.S. Jestem ciekaw, czy bezmyślnych teorii na temat koronawirusa, jako nie tak strasznego zagrożenia, nie kolportują przypadkiem sami jego twórcy za pośrednictwem swoich mediów, m. in. Facebooka, telewizji itp. W czyim bowiem jest interesie, jeśli nie twórców planów depopulacji, by ludzie spotykali się jak najczęściej i nie wierzyli oficjalnej “propagandzie”? A co, jeśli tym razem ta propaganda, dla zmyłki jest prawdziwa, w celu zwiększenia ilości zakażeń? No bo przecież skoro “media kłamią”, to pewnie kłamią i też w sprawie wirusa. Społeczeństwo w odruchu bezwarunkowym stwierdza, że koronawirus to fikcja. Wymarzony scenariusz dla depopulatora…
Napiszę wprost. Tym wpisem sprzyjasz mordercom. W Polsce nastąpił ogromny wzrost zgonów osób nie chorujących na covid, którzy umarli nie otrzymawszy pomocy na czas, a byli to pacjenci ze stanami zagrożenia życia oraz ludzie, którzy nie doczekali diagnostyki, zabiegów doraźnych oraz koniecznych zabiegów operacyjnych. Jest to liczba kilkudziesięciu tys zamordowanych osób.
Piszesz w sytuacji, gdy kwitnie przestępczy proceder fałszowania danych z powodu pieniędzy i z powodu niemiarodajnych testów. W sytuacji, gdy ludzie chorujących na covid nie są leczeni, a lek działający skutecznie na wirusa amantadyna jest zakazany, bo wchodzi w konfikt z narracją globalnej mafii o nieuleczalności infekcji wirusem SARS-CoV-2
Popełniasz błąd lub manipulujesz powtarzając medialną bzdurę,
Koronowirusy powodują infekcje grypopodobne od wielu dziesiątek lat. Chodzi konkretnie o SARS-CoV-2, który jest dezaktywowany przez amantadynę. Z tego właśnie powodu, a nie z innego, przestępcy zabronili leczyć covid w przychodniach z aplikacją skutecznych preparatów.
Jeżeli już, to chodzi o odruch warunkowy, co również jest nieprawdą. Koronawirusy nie są fikcją, tak jak wirusy grypy i inne również nie są fikcją. Są znane i opisane od wielu dziesiątek lat. Nikt nie neguje ich istnienia.
Szanowny CL,
Myślę, że dyskusja z agentem do niczego nie prowadzi.
Należy go po prostu stąd wyrzucić na zbitą mordę.
Wreszcie.
Nie chcę wyrzucać Migorra, tylko przekonać go, apelując do rozumu i sumienia. Nie wiem jak długo jeszcze.
Stawiam tezę, która moim zdaniem została już dawno udowodniona
W Polsce nie są leczeni zarówno
1.Pacjenci zdiagnozowani jako chorujący na infekcje wywołaną SARS-CoV-2
2.Pacjenci mający inną diagnozę- chorujący na inne choroby.
Z tego właśnie powodu umierają. Każdy rozumny, mający sprawne sumienie człowiek reagowałby na ten fakt z powodu śmierci tych ludzi.
W Sylwestra godzina policyjna.
Powinno się spodobać.
Jeszcze a propos wyrzucania. Swego czasu popełniłem błąd z panią Serafińską przyznając a priori rację Poruszycielowi we wszystkim spornych wątkach. Dowcip polegał na tym, że w niektórych miał racje Poruszyciel, a w innych p. Serafińska. Ja byłem w tym ówczesnym i późniejszym ciągnącym się sporze zawsze po stronie Poruszyciela. Nie miałem racji. Przeczytałem sobie kiedyś jeszcze raz jej zbanowane komentarze i przekonałem się, że w niektórych kwestiach spornych z Poruszycielem miała rację.
Swego czasu nie znalazłem formuły typu wilk syty i owca cała. Piszę to gwoli prawdzie. Obydwoje mi zaleźli za skórę :-) Z Migorrem sprawa ma inny charakter.
Szanowny CL,
Migorr bierze udział w akcji wywoływania strachu,paniki i “pożądanych postaw”, a także pozbawiania gojów własności, podstaw egzystencji i wolności, wprowadzania nowej nienormalności bo temu służą owe lockdowny.
Dlatego dyskusja z nim nie ma najmniejszego sensu.
W kwestiach medycznych powiedziane zostało już WSZYSTKO w tylu wątkach, że kontynuowanie to przekonywanie przekonanych.
To jak rozmowa tzw. profesora Horbana z dr Bodnarem.
Napiszę po raz wtóry: ludzie nie mogą zostać bez opieki lekarskiej, nawet podczas najbardziej drastycznego lockdownu. Koniec, kropka.
Zgadzam się z wszystkimi Twoimi uwagami. Tak, to prawda, że:
a) umiera zbyt wiele osób porzuconych przez system opieki zdrowotnej. Powtarzam jeszcze raz, że jest to niedopuszczalna sprawa, to zwykłe ludobójstwo.
b) Że testy nie są do końca miarodajne
c) Że zdarzają się przypadki wpisywania w kartę zgonu Covida, nawet jeśli go nie było
d) Że fałszuje się statystyki zakażeń i metodologię ich liczenia: w zależności od bieżących potrzeb politycznych rządu
e) Że istnieje obiecująca substancja, którą warto przetestować eksperymentalnie jako lek na szerszą skalę. Przeszkadzają “procedury”, które nie były tak skrupulatnie dotrzymane przy niezwykle podejrzanej szczepionce.
Chcę jedynie napisać, że nie rozumiem, dlaczego jedno ma wykluczać drugie? Czy jeżeli zgadzam się z powyższymi stwierdzeniami, to powinienem negować zakazy gromadzenia się?
Stąd moje pytanie do Ciebie: Czy uważasz, że zakazy gromadzenia się w czasie zagrożenia epidemicznego są szkodliwe?
Ja już jestem wyrzucony.
Ostatnio oglądałem naszego fanpejdża na Facebooku i nie uświadczyłem ani jednego swojego wpisu, chociaż scrollowałem w dół tak mocno, że aż mnie palec rozbolał…
Może za dużo błędów ortograficznych robię…
Tu jest Twój wpis:
Masz swoje konto, udostępniasz swoje i inne nasze wpisy?
http://dakowski.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=29922&Itemid=47
Niestety prawdę pisze Cz.L. coraz więcej umiera z powodu zaniedbań w opiece zdrowotnej, dziś usłyszałam o kilku takich pogrzebach. Jeden z przypadków-człowiek po pięćdziesiątce upadł w domu,zasłabł, żona zawiozła na SOR i gehenna przez kilka dni, oczekiwanie na test,facet leżący na zimnym SORze, gdzie pies z kulawą nogą się nie zainteresował,(a żony nie wpuszczają), łapie zapalenie płuc, koronki nie ma ale zapalenie płuc i brak dobrej opieki po 4 dniach człowieka wykończyło.
Do października nie dojechałem, przyznaję…
Odwołuję swoje słowa.
Myślę, że wielu covidosceptyków ta godzina policyjna rzeczywiście ucieszy. Będą po prostu dłużej imprezować, od 18:00 do 7:00 rano :)
Czarna Limuzyno:
Ponawiam pytanie: czy uważasz, że zakaz zgromadzeń jest szkodliwy w obecnej sytuacji?
Zazwyczaj to Ty nie odpowiadasz na dużą część pytań. Odpowiadam: Nie wiem, co masz na myśli pisząc “sytuacja”
Sytuacje rozumiem jako rzeczywistość następującą: oddziały wojska i policji są na usługach administracji polskojęzycznej (PiS). Są uzbrojone i wykonują ich rozkazy. Z kolei Polacy nie mają Husarii, nie są zorganizowani. W powietrzu fruwają nowe patogeny, w tym SARS-CoV-2, a Służba Covid zabija ludzi. Covid w szpitalach nie jest leczony. Nie wiem jakie zyski są większe: z nabytej odporności, czy z przechorowania?
Zgromadzenie: Każde zgromadzenie, które jest w stanie być znaczącym- wymiernym krokiem w stronę Wolności ma sens, a przez to ewentualne koszty są warte spodziewanych korzyści, z zaznaczeniem, że korzyści owe nie są złudzeniem.
Dowcip polega na tym, że zgromadzenia takie nie przybliżą nas do Wolności, a więc ich szkodliwość w sensie kosztów może okazać się zbyt duża. Koszty są generowane przez fakt bezkarnej działalności służb i niedziałającej służby zdrowia przede wszystkim. Służba covid jest skuteczna w zabijaniu. – o to ci chodzi?
Trzeba zdawać sobie sprawę o co chodzi, a chodzi o istnienie państwa i narodu polskiego- jak to zniknie, to dywagacje na temat szkodliwości skończą się definitywnie ;-)
Rozmawiałem z kilkoma osobami, które nie mogą się po Covidzie pozbierać do teraz i uwierz, że nie widzę żadnych zysków z jego przechorowania. Cejrowski kiedyś powiedział fajne zdanie, jak usłyszał od kogoś (chyba od Frytki z Big Brothera “Co Cię nie zabije, to wzmocni”. Odpowiedział: HIV Cię wzmocni? Uważam, że z Covidem jest podobnie.
Twierdzisz, że zabijają w szpitalach. Jest w tym dużo prawdy. No to chyba lepiej nie ryzykować zakażenia i jednak lepiej siedzieć w domu, żeby tego zakażenia i szpitala uniknąć? Z tego względu wszystkie “straszne” obostrzenia są potrzebne, bo Polaków można do pewnych rzeczy przekonać tylko kijem. Mimo tych potworności, które mają miejsce, nadal większość ludzi twierdzi, że to zwykła grypa, część z nich bezkarnie chodzi po ulicach, do pracy mając świadomość własnego zakażenia. Czy to jest normalne? Jak pada na nas deszcz, to uciekamy pod dach. A w sytuacji nuklearnego ataku biologicznego większość się nie próbuje nawet bronić.. To jest coś niepojętego.
Dobrze, że przed przeczytaniem odstawiłem kubek z herbatą. Plama się szykowała jak nic…
Ja przed takimi osobnikami ostrzegałem… 30 lat temu!!!
Zaraz się pochwali, że studia skończył…
Ostrzegałem, że oni są ‘inni’, ale nie w taki sposób inni jak my różniliśmy się od swoich starszych kolegów, rodziców czy dziadków. To jest inna materia. Inna glina. Nie próbujcie tego zrozumieć. Nie dacie rady.
Skoro to atak BMR to chyba nie dziwne, że większość się nie próbuje nawet bronić. A jak, do jasnej ciasnej, miałaby to niby zrobić?!! :)
__________________
Otóż informuję pana, że Polaków nie można do czegokolwiek zagonić kijem. I w tym jest nasza siła. Mówił o tym kardynał Wyszyński i rozumiał J. Goebbels.
Zaraz pojawi się tu pański kolega i zacznie wrzeszczeć, że to jakieś bezczelne fakenewsy bo mu fact-checking nic nie zwrócił, a on taki dobry w riserczu jest. A ja nie podałem, również bezczelnie, stosownych cytatów, źródeł i linków do obrazka.
__________________
Chociaż należy niestety przyznać, że znaczna część społeczeństwa jest zastraszona. Ale nie chorobą, tylko opresyjnym państwem gdzie wszystko jest przeciwko człowiekowi. Horrendalne mandaty i kary administracyjne, znikome możliwości skutecznego dochodzenia swoich praw i mediana zarobków w okolicach 500-600 euro miesięcznie co urąga ludzkiej godności. I wystarczy, żeby każdy 10 razy się zastanowił zanim podniesie rękę na system, bo karą może być zdemolowanie życia własnego i bliskich.
Wiadomo, że głodnego człowieka nawet Bóg nie powstrzyma. Dopóki jest co do gara włożyć, to niewiele się zmieni. Dopiero gdy nadejdzie realny głód…
Jak mamy się bronić? Na pewno nie poprzez zwiększanie kontaktów społecznych. Bo chyba jest zgoda, co do tego, że zakażamy się tym świństwem drogą kropelkową?
Czy może jednak nie i to też podlega dyskusji? Bo są tacy, co twierdzą, że zakażenia są wywołane przez 5G i chemitrialsy.
Jest prowadzona operacja globalna, u nas antypolska, a Ty wciąż postrzegasz tylko czubeczek czubka góry lodowej: covid. Gdyby nie cała masa (medialna i polityczna) tej góry, to sam czubek pozbawiony tego mechanizmu pędu i dewastacji-sam ten czubek spowodowałby malutkie szkody
Pulmonolog dr Bodnar: “Gdyby jednak mnie posłuchano, to w ciągu miesiąca pandemia zostałaby opanowana, a poszczególne przypadki leczone”.
Ciekawe czy pan Bodnar również rekomenduje zniesienie wszystkich obostrzeń…
Wrócić do normalności i zachowywać się tak jak zawsze. A więc chronić osoby starsze, schorowane i słabsze. Standard w postępowaniu z grypopodobnymi chorobami górnych dróg oddechowych. Myć ręce i nie kichać nikomu w nos.
Guru ‘normalsów’ czyli dr Basiukiewicz, cytowany tu nie raz, powtarza to od początku. Nie jestem pewien, ale chyba ktoś to panu akurat linkował.
CzL też podpowiadał.
______________________
Od razu napiszę, żeby nie było. Ten obecny wariant wirusa ma tyle wspólnego z tym sprzed roku co Sophia Loren ze starożytnymi Rzymianami.
______________________
Na przyszłość: piszemy chemtrails.
Nie. Rekomenduje użycie amantadyny. Wtedy obostrzenia same z siebie nie będą potrzebne.
Czyli dopóki leczenie amantadyną nie jest jeszcze wdrożone, to rozumiem, że rekomendujesz, by i tak znieść wszystkie “kagańce” i się zarażać na potęgę, tak?
Niczego takiego nie napisałem.
Uważam tylko, że choroby/ludzi należy leczyć, a nie wszystkim demolować życiorysy.
A masz jakiś inny sposób na to, by w obecnych warunkach (niedopuszczenie przez lobby farmaceutyczne do użytku żadnych leków) chronić ludzkie życie? Czy gospodarka i cyferki z nią związane są ważniejsze od życia i zdrowia ludzi?
Czy jesteś za pełną realizacją programu radykalnego
uzdrowienia gospodarki zmierzającego do wyraźnej poprawy
warunków życia społeczeństwa, wiedząc że wymaga to przejścia
przez trudny, dwu-trzy letni okres szybkich zmian?
Czy jesteś za?
Czy opowiadasz się za polskim modelem
głębokiej demokratyzacji życia politycznego,
której celem jest umocnienie samorządności,
rozszerzenie praw obywateli i zwiększenie
ich uczestnictwa w rządzeniu krajem?
Czy jesteś za?
W tych kwestiach są lepsi ode mnie. Np. tutaj.