Słowo Boże na dziś – 31 Maja 2015r. – niedziela – Najświętszej Trójcy, uroczystość

Myśl dnia

Czas to miłość
Miłość uszlachetnia wszystko, czego dotknie swoim tchnieniem.

Franz Grillparzer

*******

niedziela 31 maja 2015

Jedno z najważniejszych liturgicznych świąt chrześcijańskich, obchodzonych ku czci Trójcy Świętej: Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego. Przypada na niedzielę po Zesłaniu Ducha Świętego, a więc w 56 dniu po Wielkanocy.

PIERWSZE CZYTANIE (Pwt 4,32-34.39-40)

Bóg jest jeden

Czytanie z Księgi Powtórzonego Prawa.

Mojżesz tak powiedział do ludu:
„Zapytaj dawnych czasów, które były przed tobą od dnia, gdy Bóg stworzył na ziemi człowieka, czy zaszedł taki wypadek od jednego krańca niebios do drugiego jak ten lub czy słyszano o czymś podobnym? Czy słyszał jakiś naród głos Boży z ognia, jak ty słyszałeś, i pozostał żywym? Czy usiłował Bóg przyjść i wybrać sobie jeden naród spośród innych narodów przez doświadczenia, znaki, cuda i wojny, ręką mocną i wyciągniętym ramieniem, dziełami przerażającymi, jak to wszystko, co tobie uczynił twój Pan Bóg w Egipcie na twoich oczach?
Poznaj dzisiaj i rozważ w swym sercu, że Pan jest Bogiem, a na niebie wysoko i na ziemi nisko nie ma innego. Strzeż Jego praw i nakazów, które ja dziś polecam tobie pełnić, by dobrze ci się wiodło i twym synom po tobie; byś przedłużył swe dni na ziemi, którą na zawsze daje ci Pan, twój Bóg”.

Oto słowo Boże.

PSALM RESPONSORYJNY (Ps 33,4-5.6 i 9.18-19.20 i 22)

Refren: Szczęśliwy naród wybrany przez Pana.

Słowo Pana jest prawe, *
a każde Jego dzieło godne zaufania.
On miłuje prawo i sprawiedliwość, *
ziemia jest pełna Jego łaski.

Przez słowo Pana powstały niebiosa, *
wszystkie gwiazdy przez tchnienie ust Jego.
Bo przemówił i wszystko się stało, *
sam rozkazał i zaczęło istnieć.

Oczy Pana zwrócone na bogobojnych, *
na tych, którzy czekają na Jego łaskę,
aby ocalił ich życie od śmierci *
i żywił ich w czasie głodu.

Dusza nasza oczekuje Pana, *
On jest naszą pomocą i tarczą.
Panie, niech nas ogarnie Twoja łaska, *
według nadziei, którą pokładamy w Tobie.

DRUGIE CZYTANIE (Rz 8,14-17)

Otrzymaliśmy ducha przybrania za synów

Czytanie z Listu świętego Pawła Apostoła do Rzymian.

Bracia:
Wszyscy ci, których prowadzi Duch Boży, są synami Bożymi. Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: „Abba, Ojcze!” Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa, skoro wspólnie z Nim cierpimy po to, by też wspólnie mieć udział w chwale.

Oto słowo Boże.

ŚPIEW PRZED EWANGELIĄ (Ap 1,8)

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu,
Bogu, który jest i który był, i który przychodzi.

Aklamacja: Alleluja, alleluja, alleluja.

Księga

EWANGELIA (Mt 28,16-20)

Chrzest w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego

Słowa Ewangelii według świętego Mateusza.

Jedenastu uczniów udało się do Galilei na górę, tam gdzie Jezus im polecił. A gdy Go ujrzeli, oddali Mu pokłon. Niektórzy jednak wątpili.
Wtedy Jezus zbliżył się do nich i przemówił tymi słowami: „Dana Mi jest wszelka władza w niebie i na ziemi. Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody, udzielając im chrztu w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Uczcie je zachowywać wszystko, co wam przykazałem.
A oto Ja jestem z wami przez wszystkie dni, aż do skończenia świata”.

Oto słowo Pańskie.

KOMENTARZ

 

Być dla innych

Uczniowie zostali przez Jezusa posłani, aby szli i głosząc Ewangelię, pozyskiwali kolejnych uczniów. To polecenie rozciąga się także na każdego z nas. Jeśli doświadczyliśmy w naszym życiu miłości Chrystusa, to nie powinniśmy jej zatrzymywać wyłącznie dla siebie. Jesteśmy zaproszeni, aby się nią dzielić. Bóg, widząc naszą otwartość wobec innych, będzie nam udzielał wielu duchowych darów, tzw. charyzmatów. Zawsze jednak mają one służyć budowaniu wspólnoty Kościoła. Każda postawa egoistyczna stoi w sprzeczności z Ewangelią. Miłość Boga i bliźniego jest zaproszeniem do wyjścia.

Jezu, Ty posyłasz uczniów, aby szli i głosili Ewangelię, będąc jej świadkami wobec ludzi. Uczyń moje serce otwartym, abym przyjął te dary, którymi mnie obdarzyłeś, i bym potrafił dzielić się nimi z innymi.

Rozważania zaczerpnięte z „Ewangelia 2015”
Autor: ks. Mariusz Krawiec SSP
Edycja Świętego Pawła

 

Góra jest szczególnym miejscem w Piśmie Świętym. Na górze Horeb Mojżesz otrzymał od Boga dziesięć przykazań. Przemienienie Pańskie miało miejsce na górze Tabor. Swoje słynne kazanie Jezus wygłosił również na górze. P O S Ł U C H A J Ewangelii o spotkaniu z uczniami na górze.

Choć Trójca jest doskonałą jednością, to każda z Osób Boskich ma właściwy sobie sposób działania. Można powiedzieć, że każda z Osób inaczej przemawia do naszego serca, pełni “inną funkcję” w prowadzeniu nas do pełni.

 

Św. Tomasz z Akwinu

Czy Trójcę Św. można poznać rozumem?

Czy Trójcę można poznać rozumem

Zdaje się, że Trójcę Osób Boskich można poznać przyrodzonym rozumem, bo:

1. Filozofowie zdołali dojść do poznania Boga i to właśnie tylko w oparciu o siły przyrodzonego rozumu; spotykamy też u nich wiele wypowiedzi o Trójcy Osób. Arystoteles np. tak pisze: „Liczba ta (chodzi mu o trójkę) przynagla nas do uwielbienia Boga jednego, górującego przymiotami nad wszelkim stworzeniem”. A oto wypowiedź Augustyna o dziełach platończyków: „Wyczytałem z nich, nie tymi samymi słowy wprawdzie, ale treściowo zupełnie to samo, i to wieloma różnymi poparte dowodami, że „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga, a Bogiem było Słowo”; to, i dalszy ciąg wskazują, że mowa o odrębności Osób Boskich. Również glosa wypowiada się, że moc czarodziejów faraona ustała przy trzecim znaku, tj. przy znajomości trzeciej Osoby, czyli Ducha Świętego. A więc znali przynajmniej dwie Osoby. Wreszcie Trismegist wyraża się: „Monada-jedność zrodziła monadę-jedność i ku sobie zwróciła żar”; jak się zdaje, ma to wskazywać na rodzenie Syna i pochodzenie Ducha Świętego. A więc można zdobyć poznanie Osób Boskich za pomocą rozumu przyrodzonego. /45/

2. Czytamy u Ryszarda od św.: Wiktora: „Wierzę bez powątpiewania, że nigdy nie zabraknie dowodów nie tylko prawdopodobnych, ale i koniecznych na uzasadnienie każdej prawdy”. Dlatego też dla udowodnienia Trójcy Osób niektórzy posłużyli się takim argumentem, jak nieskończona dobroć Boga, która samej siebie nieskończenie udziela właśnie w pochodzeniu Osób Boskich. Inni zaś powołali się na to zdanie (Seneki) : „Bez towarzystwa nie ma mowy o szczęściu z posiadania dobra — jakiekolwiek by ono było”. Wreszcie Augustyn podjął się wyjaśnienia Trójcy Osób na sposób pochodzenia słowa i miłości w naszym umyśle; tą też drogą i my poszliśmy. Można więc poznać Trójcę Osób samym tylko rozumem przyrodzonym.

3. Objawiać człowiekowi to, czego rozum ludzki nie jest zdolny poznać, jak się zdaje, to krok daremny. Otóż wcale nie godzi się mówić, że objawienie Boże tajemnicy Trójcy jest krokiem daremnym. A więc rozum ludzki może poznać Trójcę Osób.

Wbrew temu wypowiada się Hilary: „Niechaj człowiek wyzbędzie się myśli o tym, że swoim rozumem zdoła zgłębić tajemnicę Rodzenia”. Ambroży zaś tak pisze: „Niemożliwością jest poznać tajemnicę Rodzenia: umysł zawodzi, głos zamiera”. Lecz jak z powyższego wynika, właśnie sam ów wywód (początek) rodzenia i pochodzenia wyodrębnia Trójcę Osób Boskich. Ponieważ zaś człowiek wcale nie może ani wiedzieć, ani zrozumieć tego, czego nie może udowodnić koniecznie przekonywującym argumentem, dlatego wniosek: zgoła nie można poznać rozumem Trójcy Osób.

Odpowiedź: Niemożliwe jest dojść do poznania Trójcy Osób Boskich rozumem przyrodzonym.

Uzasadnienie:

Jak to wyżej wykazaliśmy, człowiek może rozumem przyrodzonym dojść do poznania Boga li tylko ze znajomości stworzeń. Stworzenia zaś wiodą do poznania Boga tak, jak w ogóle skutek wiedzie do poznania przyczyny. Wynika z tego, że tego tylko możemy dowiedzieć się o Bogu przyrodzonym rozumem, co przysługuje Mu jako początkodawcy wszelkiego bytu. Na tym też fundamencie oparliśmy podane wyżej nasze rozważania o Bogu. Siła zaś stwórcza Boga jest wspólna całej Trójcy; dotyczy przeto jedności istoty, a nie odrębności Osób. Rozumem przeto przyrodzonym tego tylko możemy dowiedzieć się o Bogu, co dotyczy jedności Jego istoty, nie zaś tego, co dotyczy odrębności Osób.

Ten przeto, kto sili się rozumem przyrodzonym udowodnić Trójcę Osób, w dwojaki sposób występuje przeciw Wierze: pierwsze, przeciw godności samej Wiary dotyczącej właśnie spraw niewidzialnych, które przekraczają siły rozumu ludzkiego; po tej myśli idą też wypowiedzi Apostoła: „Wiara… jest dowodem tych rzeczywistości, których nie widzimy” i „Głosimy mądrość między doskonałymi, ale nie mądrość tego świata, ani władców tego świata… lecz głosimy tajemnicę mądrości Bożej, mądrość ukrytą”. /46/ Drugie, godzi w tak pożyteczne wysiłki pociągania innych do Wiary. Przytaczając bowiem dla udowodnienia Wiary nie przekonywujące argumenty, naraża ją tym samym na pośmiewisko ze strony niewierzących; wyrabia przecież w nich przekonanie, że my opieramy się na tych właśnie dowodach i z powodu nich właśnie wierzymy.

Nie silmy się przeto udowadniać spraw Wiary inaczej, jak tylko powołując się na powagi i to oczywiście wobec tych, którzy takowe uznają. Wobec innych zaś wystarczy dla obrony wykazywać, że nie jest niemożliwe to, czego Wiara uczy. Taką drogę wskazał Dionizy mówiąc: „Kto całkowicie robi się głuchy na siłowa, do niego nie trafimy naszą filozofią; gdy jednak otwiera uszy na prawdę słów — słów Bożych, wtedy dostrajamy się i nimi posługujemy”.

Na 1. Filozofowie zgoła nie znali tajemnicy Trójcy Osób Boskich w jej najistotniejszych rysach, a więc : ojcostwo, synostwo, Pochodzenie; zgodne to ze słowami Apostoła: „Głosimy tajemnicę… której nie pojął żaden z władców tego świata”; a glosa przez owych władców każe mieć na myśli filozofów. Poznali oni wszakże niektóre istotowe przymioty, które zwykło się przyznawać Osobom, jako to: potęgę przyswajaną Ojcu, mądrość Synowi i dobroć Duchowi Świętemu; o tym zresztą niżej będzie mowa.

Wypowiedzi Arystotelesa: „liczba ta przynagla nas itd.” nie należy rozumieć w sensie tym, że on przyjmował w Bogu liczbę trzech; po prostu chciał powiedzieć, że w starożytności posługiwano się liczbą trzy przy ofiarach i modłach; a to dlatego, że w liczbie tej dopatrywano się jakiejś doskonałości.

Również co do owych ksiąg platończyków, gdzie znajdujemy podobno słowa: „Na początku było słowo itd.”, to u nich słowo bynajmniej nie oznacza Osoby w Bogu rodzonej, ale pomysł w umyśle Boga, według którego Bóg wszystko stworzył, a ten pomysł właśnie my przyswajamy Synowi.

A chociaż poznali przymioty przyswajane trzem Osobom, powiadamy, że zawiedli „przy trzecim znaku”, tzn. przy poznaniu trzeciej Osoby, gdyż zbłądzili co do dobroci, którą przyswajamy Duchowi Świętemu: w sensie wskazanym przez św. Pawła, mianowicie, że: „Choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu”.

Można i tak powiedzieć: Platończycy uznawali jeden naczelny byt i mówili o nim, że jest Ojcem całości wszechrzeczy; przyjmowali z kolei jeszcze inne jestestwo niższe od Niego i nazwali je: umysł lub myśl ojcowska; w tej to myśli, jak pisze Makrobiusz, znajdowały się idee-pomysły wszystkich rzeczy. Nie przyjmowali wszakże jakiegoś osobnego trzeciego jestestwa, które zdawałoby się być odpowiednikiem Ducha Świętego.

Ale my dalecy jesteśmy od takiego pojmowania Ojca i Syna, mianowicie że się różnią co do istoty; w ten właśnie błąd wpadli Orygenes i Ariusz, bo poszli za platończykami.

Co do słów Trismegista: „Monada-jedność zrodziła monadę-jedność i ku sobie zwróciła własny żar”, to nie należy ich łączyć z rodzeniem Syna czy pochodzeniem Ducha Świętego, ale ze stworzeniem świata, w sensie: jeden Bóg stworzył jeden świat z miłości samego siebie.

Na 2. Zwykle przytaczamy dowody na dwie rzeczy: pierwsze, by przekonywująco udowodnić jakąś zasadę; tak np. astronomia podaje dostateczne dowody na jednostajną szybkość ruchu nieba; drugie, nie by przekonywująco udowodnić zasadę, ale założywszy ją, przytacza się dowody, by wykazać zgodność wypływających skutków; tak np. astronomia podaje teorię obiegów ciał dokoła ziemi i epicykli po to, by nią tłumaczyć wyraźne dane zmysłów o ruchach ciał niebieskich. Aliści teoria ta wcale nie dowodzi przekonywująco; dane te mogłaby nawet z lepszym powodzeniem wytłumaczyć jakaś inna teoria.

Otóż pierwszym sposobem można przytaczać racje na udowodnienie, że Bóg jest jeden i na temu podobne. Za to racje przytaczane na wytłumaczenie Trójcy są drugiego typu. Dopiero bowiem po przyjęciu Trójcy jako faktu, racje te wchodzą w grę; i to nie tak, by przekonywująco udowadniały Trójcę, ale jedynie, by wykazały jej zgodność czy słuszność. /47/

Jaśniejsze się to stanie, gdy omówimy poszczególne próby. I tak nieskończona dobroć Boża przejawia się także w powoływaniu do bytu stworzeń ; przecież tworzyć coś z niczego może li tylko Moc Nieskończona. Jeśli przeto Bóg w nieskończonej dobroci udziela się, to nie aż tak, żeby coś od razu nieskończonego musiało Odeń pochodzić; wystarczy, że na swój sposób korzystać będzie z dobroci Bożej. Również przytoczone zdanie: „Bez towarzystwa nie ma mowy o szczęściu z posiadanego dobra, jakiekolwiek by ono było”, jest słuszne w wypadku, gdy jedna osoba nie ziszcza w sobie doskonałej dobroci i dlatego do szczęścia pełnej dobroci potrzebuje dobra od kogoś współtowarzyszącego.

Co do podobieństwa z naszą myślą, to ono nie udowadnia dostatecznie czegoś o Bogu, a to dlatego, że myśl nie znajduje się w Bogu i w nas jednoznacznie. Słusznie wyraził się Augustyn twierdząc, że wiara prowadzi do poznania, ale nie na odwrót.

a 3. Poznanie Osób Boskich było dla nas konieczne z dwóch powodów: pierwsze, byśmy mieli prawdziwy sąd o stworzeniu rzeczy. I tak, twierdzeniem, że Bóg uczynił wszystko swoim Słowem, odpieramy błąd, że Bóg stworzył rzeczy z konieczności natury; twierdzeniem zaś, że w Bogu jest pochodzenie Miłości, wykazujemy prawdę, że Bóg stworzył rzeczy nie dlatego, by ich potrzebował, ani też dla jakiejś innej zewnętrznej Dlań przyczyny, ale z miłowania swojej dobroci. Stąd też i Mojżesz, stwierdziwszy, że: „Na początku Bóg stworzył niebo i ziemię”, zaraz dodaje: „Wtedy Bóg rzekł: niechaj się stanie światłość”, po to, by wskazać na Słowo Boże; potem zaś napisał: „Bóg, widząc że światłość jest dobra itd.”, a to dla okazania dowodu miłości Bożej. To samo pisze po każdym dziele. Drugim, i to głównym powodem, było urobienie w naszych umysłach prawowitego zapatrywania na zbawienie rodu ludzkiego, mianowicie że jest ono dziełem Syna wcielonego i darem Ducha Świętego.

Św. Tomasz z Akwinu, Suma Teologiczna, O Trójcu Przenajświętszej, Cz. III, O Bogu, London, s. 66-71 Źródło tekstu

JAN PAWEŁ II O TRÓJCY ŚWIĘTEJ

Jan Paweł II

TRÓJCA ŚWIĘTA WZOREM RODZINY I KOŚCIOŁA

 

Anioł Pański, 7 czerwca 1998

Kościół obchodzi dziś uroczystość Trójcy Przenajświętszej, która zachęca nas do modlitewnej kontemplacji tajemnicy Boga – Ojca, Syna i Ducha Świętego. W Trójcy można dostrzec pierwowzór ludzkiej rodziny, złożonej z mężczyzny i kobiety, którzy zostali powołani, aby być dla siebie nawzajem darem we wspólnocie miłości otwartej na życie. W Trójcy Przenajświętszej znajdujemy także wzorzec rodziny Kościoła, w której wszyscy chrześcijanie mają budować autentyczne więzi wspólnoty i solidarności. To miłość jest konkretnym znakiem wiary w Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego.

Druga Osoba Trójcy Przenajświętszej, która przez wcielenie stała się człowiekiem w Chrystusie, jest obecna wśród nas w sakramencie Eucharystii.

CHWAŁA TRÓJCY ŚWIĘTEJ W ZESŁANIU DUCHA ŚWIĘTEGO

Audiencja generalna. 31 maja 2000

1. Chrześcijańska Pięćdziesiątnica, uroczystość Zesłania Ducha Świętego ukazana jest w tekstach Nowego Testamentu w różnych aspektach. Zaczniemy od aspektu, o którym mówi wysłuchany przez nas fragment z Dziejów Apostolskich. Znalazł on natychmiastowe odbicie w umysłach wszystkich, w historii sztuki, a także w samej liturgii.

Św. Łukasz w swym drugim dziele umieszcza dar Ducha w teofanii, czyli w uroczystym Bożym objawieniu, które poprzez symbole nawiązuje do tego, czego doświadczył Izrael na Synaju (por. Wj 19). Szum, gwałtowny wicher oraz ogień przypominający błyskawice wskazują na Boską transcendencję. W istocie to Ojciec przekazuje dar Ducha poprzez działanie uwielbionego Chrystusa. Mówi o tym Piotr: «Jezus (…) wyniesiony na prawicę Boga, otrzymał od Ojca obietnicę Ducha Świętego i zesłał Go, jak to sami widzicie i słyszycie» (por. Dz 2, 33-34). Jak poucza Katechizm Kościoła Katolickiego, w dzień Pięćdziesiątnicy Duch Święty «zostaje objawiony, dany i udzielony jako Osoba Boska (…). W tym dniu zostaje w pełni objawiona Trójca Święta» (n. 731-732).

2. Rzeczywiście cała Trójca Święta uczestniczy w objawieniu się Ducha Świętego, zesłanego na pierwszą wspólnotę oraz na cały Kościół wszystkich czasów jako pieczęć Nowego Przymierza zapowiadanego przez proroków (por. Jr 31, 31-34; Ez 36, 24-27), jako umocnienie świadectwa i jako źródło jedności w różnorodności. Apostołowie w mocy Ducha Świętego głoszą Zmartwychwstałego, a wszyscy wierzący w swych różnych językach, a zatem w swych kulturach i na przestrzeni swych dziejów, wyznają jedną wiarę w Pana, «głosząc wielkie dzieła Boże» (por. Dz 2, 11).

Warto zauważyć, że gdy judaistyczny komentarz do Księgi Wyjścia, nawiązuje do 10. rozdziału Księgi Rodzaju, przedstawiającego mapę siedemdziesięciu narodów, które — jak sądzono — stanowiły całą ludzkość, prowadzi je wszystkie na Synaj, by słuchały słowa Bożego: «Na Synaju głos Pana podzielił się na siedemdziesiąt języków, aby wszystkie narody mogły pojąć» (Wyjście Rabba’, 5, 9). Podobnie w Łukaszowym opisie Pięćdziesiątnicy słowo Boże poprzez apostołów zwraca się do ludzkości, by wszystkim ludom, w ich różnorodności, głosić «wielkie dzieła Boże» (Dz 2, 11).

3. Jednakże w Nowym Testamencie mamy inną jeszcze relację, którą moglibyśmy nazwać «Pięćdziesiątnicą Janową». W czwartej bowiem Ewangelii zesłanie Ducha Świętego umieszczone jest w opisie wieczoru wielkanocnego i ściśle powiązane ze zmartwychwstaniem. Czytamy u św. Jana: «Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, gdy drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: ‘Pokój wam!’ A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: ‘Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam’. Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: ‘Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane’» (J 20, 19-23).

Również i w tym Janowym przekazie jaśnieje chwała Trójcy Świętej: Zmartwychwstałego Chrystusa, objawiającego się w swym uwielbionym ciele; Ojca, który jest źródłem misji apostolskiej oraz Ducha Świętego, zesłanego jako dar pokoju. W ten sposób spełnia się obietnica złożona przez Chrystusa w tych samych murach, w pożegnalnej mowie do uczniów: «Pocieszyciel, Duch Święty, którego Ojciec pośle w moim imieniu, On was wszystkiego nauczy i przypomni wam wszystko, co ja wam powiedziałem» (J 14, 26). Obecność Ducha Świętego w Kościele ma na celu odpuszczanie grzechów, przypominanie o Ewangelii i jej realizacji w życiu i dążenie do coraz głębszej jedności w miłości.

Symboliczny akt tchnienia nawiązuje do aktu Stwórcy, który po ulepieniu ciała człowieka z prochu ziemi «tchnął w jego nozdrza», by dać mu «tchnienie życia» (Rdz 2, 7). Zmartwychwstały Chrystus przekazuje inne tchnienie życia — «Ducha Świętego». Odkupienie jest nowym stworzeniem, Bożym dziełem, a Kościół jest powołany do współpracy w nim przez posługę pojednania.

4. Apostoł Paweł nie opowiada o samym zesłaniu Ducha Świętego, lecz pisze o Jego owocach tak dobitnie, że można by mówić o «Pięćdziesiątnicy Pawłowej», również ukazanej w świetle Trójcy Świętej. Zgodnie bowiem z dwoma paralelnymi fragmentami listów do Galatów i do Rzymian, Duch Święty rzeczywiście jest darem Ojca czyniącego nas swymi przybranymi synami, uczestnikami życia rodziny Bożej. Twierdzi zatem św. Paweł: «Nie otrzymaliście przecież ducha niewoli, by się znowu pogrążyć w bojaźni, ale otrzymaliście ducha przybrania za synów, w którym możemy wołać: ‘Abba, Ojcze!’ Sam Duch wspiera swym świadectwem naszego ducha, że jesteśmy dziećmi Bożymi. Jeżeli zaś jesteśmy dziećmi, to i dziedzicami: dziedzicami Boga, a współdziedzicami Chrystusa» (Rz 8, 15-17; por Ga 4, 6-7).

Mając Ducha Świętego w sercu, możemy nazywać Boga poufałym słowem Abba, którego używał Jezus, gdy zwracał się do swego niebieskiego Ojca (por. Mk 14, 36). Tak jak On, powinniśmy postępować zgodnie z Duchem w głębokiej wolności wewnętrznej: «Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, opanowanie» (Ga 5, 22).

Zakończmy te nasze rozważania o Trójcy Świętej w Pięćdziesiątnicy wezwaniem z liturgii wschodniej: «Przyjdźcie narody, adorujmy Bóstwo Trzech Osób: Ojca w Synu wraz z Duchem Świętym. Ponieważ odwieczny Ojciec rodzi równie odwiecznego Syna królującego z Nim, a Duch Święty jest w Ojcu, uwielbiony wraz z Synem, jedyna moc, jedyna istota, jedyne Bóstwo. (…) Trójco Święta, chwała Tobie!» (Nieszpory Zesłania Ducha Świętego).

___________________________________________________________________________

Źródło grafiki

 

 

O autorze: Judyta