Tym hasłem mogłaby z powodzeniem reklamować się putinowska Rosja. Jego potwierdzeniem jest wczorajsze /27.02.2015/ zabójstwo Borysa Niemcowa, głównego politycznego przeciwnika Putina i byłego wicepremiera Rosji.
Ekspert, dr Sławomir Dębski, szef Centrum Polsko-Rosyjskiego Dialogu i Porozumienia, od razu powiązał tę zbrodnię z otruciem Litwinienki w listopadzie 2006 roku. Patrz – /TUTAJ/:
“W jego opinii za zbrodnię odpowiedzialność ponosi prezydent Rosji Władimir Putin w tym sensie, że jest to przykład użycia siły nie tylko w polityce zagranicznej – jak widać po aneksji Krymu czy działaniach na Ukrainie – ale też do polityki wewnętrznej. – Rosja używająca siły w polityce nie ma przyszłości – podkreślił. (…) Zdaniem dr. Dębskiego zabicie Niemcowa – ikony rosyjskiej opozycji – może się kojarzyć z zabójstwem Aleksandra Litwinienki – oficera rosyjskich specsłużb, a potem krytyka Kremla, który wyemigrował za granicę i został otruty.
– Litwinienkę zgładzono w Londynie spektakularnie, używając pierwiastka promieniotwórczego. Wiadomo, że do takich substancji dostęp ma tylko kilka państw świata i ich służby. Niemcow ginie przy murach Kremla, w miejscu, gdzie każdy jest monitorowany, a ktoś taki jak on jest inwigilowany znacznie szerzej. Powiedzmy sobie szczerze: to nie był przypadkowy przechodzień, służby znały każdy jego ruch – szczególnie na kilka dni przed wielką manifestacją, na czele której ma stanąć – wyjaśnił ekspert.”.
Właśnie, obie zbrodnie popełniono na pokaz i na postrach. W przypadku zabójstwa Litwinienki było jasne, że za nim stoi Putin i jego ludzie. Główny podejrzany zbiegł do Rosji i włos mu z głowy nie spadł. Celem tego demonstracyjnego morderstwa było zastraszenie przeciwników Putina. pokazanie im, że wszędzie może on ich dopaść. Był to też prztyczek w nos Zachodu, pokazujący, że rosyjskie słuzby mogą tam robić , co chcą i nikt nie jest w stanie im przeszkodzić.
Dr Dębski ma rację mówiąc, Iż zabójstwo Niemcowa jest pokazem siły na użytek wewnetrzny. Chodziło o zastraszenie opozycji przed planowanymi na 1 marca demonstracjami. Putin już odniósl korzyść z tej zbrodni. Zamiast marszu przeciw polityce Putina ma się odbyć manifestacja żalobna upamiętniajaca Niemcowa /TUTAJ/.
Oczywiście, zawsze znajdą sie tacy, którzy beda twierdzić, że to morderstwo miało zaszkodzić Putinowi /TUTAJ/. Niby w jaki sposób? Putin chce by się go bano, a w opinii swiatowej i tak jest “Putlerem”. Udaje niby niewiniatko, stajac na czele śledztwa /co gwarantuje, ze nie dowiemy się prawdy/. Już dziś w portalu Niezalezna.pl mogliśmy /TUTAJ/ przeczytać:
“Tymczasem działający “pod nadzorem” Putina śledczy mają już – jak donosi portal lifenews.ru – trzy najważniejsze hipotezy. Pierwsza to zabójstwo z zazdrości – chodzić miało o towarzyszącą Niemcowowi Ukrainkę.
Druga wersja, równie ciekawa, to mord na tle finansowym. Niemcow miał jakoby dostawać środki z Kijowa na destabilizowanie rosyjskiej władzy i właśnie pieniądze te mogły – według rosyjskich prokuratorów – doprowadzić do śmierci opozycjonisty. Innymi słowy: Kijów zabił Niemcowa, bo ten nie rozliczał się z otrzymywanych pieniędzy albo nie realizował ukraińskich wytycznych.
I wreszcie trzecia hipoteza rosyjskich śledczych: morderstwo to prowokacja mająca na celu obalenie obecnych rosyjskich władz. Mogła to być prowokacja zarówno “wewnętrzna”, jak i “zewnętrzna” – zakładają prokuratorzy.”.
Na pierwszy rzut oka widać, że to bujdy mające odwrócić uwagę od prawdziwych sprawców. Niektórzy komentatorzy, tacy jak Włodzimierz Pańków /TUTAJ/ porównują śmierć Niemcowa do zamordowania Kirowa przez Stalina. Zapoczątkowało to wtedy, w 1937 r., wielką falę terroru. Mnie ta analogia wydaje się jednak myląca. Putin dysponuje tylko nieiwelkim ułamkiem tej władzy, jaką miał Stalin.
Dodaj komentarz