Od wyborów samorządowych 16.11.2015 minęły zaledwie dwa miesiące i sześć dni, a wydaje się, jakby to było bardzo dawno temu. To zrozumiałe, że władze nie chcą przypominać o swej kompromitacji z nimi związanej, ale dziwi milczenie opozycji, zwłaszcza PiS.
Na zakończenie marszu 13 grudnia PiS zapowiadało dalsze demonstracje w sprawie tych wyborów. Upłynąl miesiąc i tydzień – nic się nie wydarzyło. Zapadło milczenie. Wygląda na to, że pogodzono się z nieprawidłościami oraz fałszerstwami. A tymczasem….
Wczoraj /19.01/ w portalu Niezalezna.pl pojawiła sie wiadomość “Wybory dawno za nami, a liczba głosów niewaznych … rośnie!. Już ponad 5 milionów” /TUTAJ/. Czytamy:
“Dzisiaj rano portal niezalezna.pl otrzymał ciekawą wiadomość. “Na koniec tygodnia otrzymałem z Krajowego Biura Wyborczego tabelkę z danymi o liczbie głosów nieważnych na poszczególnych szczeblach wyborów” – napisał autor wiarygodnewybory2014.blog.pl
Co ujawniło KBW? Według oficjalnych danych liczba głosów nieważnych w wyborach samorządowych 2014 wyniosła:
do rad gmin i miast na prawach powiatu – 697 335
do rad powiatów – 1 713 586
do sejmików wojewódzkich – 2 470 178
w wyborach wójtów, burmistrzów i prezydentów miast – 295 143
w całych wyborach samorządowych – 5 176 242″.
Warto też przypomnieć, że sądy okręgowe wciąż unieważniają wybory w coraz to nowych miastach lub gminach, nakazując powtórzenie głosowania. Nikt jednak tych informacji nie śledzi i nie zbiera. W komentarzu na temat mojej notki “Pochwała PiS” /TUTAJ/ komentator Manneken pis zauważył niepokojącą analogię:
“Manneken pis 2015-01-16 [10:13]
Platforma jest jak sanacja po 1926 r. – nienaruszalna i nieusuwalna. Po przewrocie majowym też była opozycja, też wychodziły opozycyjne gazety, ale to był tylko kwiatek do kożucha – identycznie jak teraz. Także wówczas umierali i ginęli w niewyjaśnionych okolicznościach niewygodni politycy i oficerowie (Vide gen. Rozwadowski, Zagórski, Korfanty). Trzeba było dopiero klęski Polski w 1939 r., by opozycja przejęła władzę, dopiero wówczas dokonała “pomsty w zapalczywym gniewie” zsyłając swych przeciwników na wyspę Bute.
Ergo: PiS przejmie władze dopiero po katastrofie Polski.”.
Mogłam tylko wyrazić nadzieję, że analogia ta okaże się myląca. Niepokój budzi zwłaszcza to, iż elity PO są dużo gorsze od sanacyjnych. Wystarczy na przykład porównać działalność prezydenta Warszawy Stefana Starzyńskiego z tym, co robi obecnie Hanna Gronkiewicz-Waltz.
Ciekawa jestem opinii Czytelników na ten temat.
Większy niepokoj budzi, że elity PIS są takie same.
Są jednak mniej zdemoralizowane. Władza korumpuje.