Kiedy przeczytałam książkę Sławomira Cenckiewicza “Człowiek z teczki”, do głowy by mi nie przyszło, iż kiedykolwiek stanę po stronie Wałęsy w jakiejś sprawie. A tymczasem….
W ostatnich numerach tygodników “W Sieci” /nr 12/2014/ i “Do Rzeczy” /nr 12/2014/ ukazały się bardzo podobne do siebie artykuły. “W Sieci” opublikowało tekst Mai Narbutt “Lecha Wałęsy kąpiel w luksusie”, a w “Do Rzeczy” można znaleźć publikację Wojciecha Wybranowskiego “Pajac narodowy”. Dotycza one tego samego – fotoblogu, jaki od 8 miesiecy prowadzi w portalu Wykop.pl były prezydent /TUTAJ/.
Oba artykuły ilustrowane są tymi samymi zdjęciami z pobytu Lecha Wałęsy w Dubaju. Ich autorzy kpią bezlitośnie z Wałęsy, z jego zachwytu nad luksusowymi hotelami, drogimi samochodami oraz manii fotografowania się z każdym, kogo spotka na swej drodze. Sugerują też, że Wałęsa pławi się w luksusie na koszt polskiego podatnika.
Nie jest to jednak prawda. Z tekstów wynika, że płaci strona zapraszająca Wałęsę /n.p. emir Dubaju/. W artykule Mai Narbutt pani dr hab. Małgorzata Bogunia-Borowska poucza:
“Wałęsa nie powinien zachowywać się jak afroamerykański raper lub nawet jeden z naszych rodaków, którzy zachwyceni luksusami hotelu niepohamowanie wrzucają fotki na portale społecznościowe. – Eksprezydent sam się demitologizuje i odbrązawia.”.
Wojciech Wybranowski pisze:
“Jednak prawdziwą kompromitacją stały się zdjęcia, jakie Wałesa – miłośnik nowoczesnych technologii – umieścił na wykopowym profilu. Fotografie z gatunki “sweetfocia” przedstawiały luksusowa toaletę, pozłacane łóżka i odbijajacego sie w lustrze Wałęsę robiacego zdjecia tabletem.”.
Cytowany przez niego dr Rafał Chwedoruk mówi: “Polska ma problem z byłymi prezydentami, którzy chcąc pozostać postaciami publicznymi, w blasku fleszy próbują stać się celebrytami. A przykład Lecha Wałęsy pokazuje, jaką kompromitacją to się kończy.”.
Ja bym się jednak nad Wałęsą nie znęcała. Skończył on niedawno 70 lat i jest emerytem. Jego postępowanie jest dość typowe. Podróżowałam w swoim czasie z licznymi biurami podróży i widziałam dziesiątki, jeśli nie setki zamożnych emerytów, zwłaszcza niemieckich, zachowujących się dokładnie tak samo, jak Wałęsa.
Wojciech Wybranowski zacytował ostatnie wypowiedzi Wałęsy na temat polityki, n.p. to:
“Powinniśmy rozszerzać gospodarcze, obronne i różne inne struktury, Zrobić z państw Polski, Niemiec jedno państwo Europa”. Wałęsa powiedział tak w wywiadzie dla rosyjskiej agencji prasowej.
W tej sytuacji gorąco życzę Wałęsie, by podróżował jak najwięcej, pławił się w luksusie w jak najbardziej “wypasionych” hotelach, robił mnóstwo “słitfoci” i by to wszystko nie pozostawiało mu czasu na zajmowanie się polityką. Podróże i prowadzenie fotobloga jest bowiem najmniej szkodliwe z rzeczy, które były prezydent może obecnie robić.
Pani Elig, po długiej przerwie też kupiłem ostatni numer Do Rzeczy. Nie przestałem jeszcze płakać nad fatalną jakością papieru, a tu kolejny cios- następna złotówka drożej, czyli 5,90. A za czasów Urze płaciliśmy 2,90 i 3,90. I to za wszystkich autorów w jednym miejscu. Najpierw się podzielić, by za chwilę łatać dziurę papierem toaletowym na którym pismo się drukuje i podnieść cenę za egzemplarz. Tak o czytelnika dbają “prawicowi” dziennikarze…
Jak chcą wojny to ją będą mieć, kiedyś kupowałem co tydzień, a teraz tylko od święta.
Udało się przynajmniej trafić na dobry wywiad Terlikowskiego z ks. Isakowiczem-Zaleskim. O metodach sowieckich naczelnego Gal-Pola w konkretnej sprawie z tekstem księdza. Cytuję tylko Isakowicza, świetny kapłan moim zdaniem.
A jakie jest Pani zdanie na temat tej rozmowy oraz kondycji naszych tygodników osieroconych po URze?
W sporze między ks. Isakowiczem-Zaleskim a Tomaszem Sakiewiczem jestem zdecydowanie po stronie tego ostatniego. W interesie Polski leży niezależność Ukrainy od Rosji. Antypolscy nacjonaliści ukraińscy stanowią pewiem problem, ale dużo mniejszy niż Putin.
Ja też uważam, że trwoga ks. Isakowicza-Zaleskiego przed banderowcami jest przesadzona. Ale co innego wyzywanie księdza od ruskich agentów, że ma krew na rękach, tylko dlatego, że ma inne zdanie w sprawie Ukrainy. Zresztą zdanie zrozumiałe w kontekście jego osobistych doświadczeń z przeszłości. Sądzę, że Panu Sakiewiczowi po prostu zabrakło wyczucia i taktu.
Panie Migorrze.
Jestem pod wrażeniem Pańskiej wyrozumiałości.
Pan się nie gniewa, ale ja Panu wyprorokuję co Pan zrobi z tym papierem co Pan teraz kupuje.
Otóż, jak Pan będzie miał psa, albo coś innego co wydala z siebie dużo płynów, to Panu się ta biblioteka przyda. I właście wtedy najlepszy jest ten papier nie śliski, idący bardziej w jakość trybunowego (nomen omen ciekawostka medialno-dziejowa…).
Jak przygarnąłem kiedyś szczeniaka, to gapole były jak znalazł. Chociaż nie dużo ich było, starczyło na pierwsze dni…
pozdrawiam
Tak a propos.
Przykład pierwszy z brzegu:
Jerzy Jachowicz
Dziennikarz śledczy i publicysta. W latach 1989 – 2005 pracował w Gazecie Wyborczej, później w Newsweeku i Dzienniku. Do 28 listopada 2012 współpracował z tygodnikiem “Uważam Rze”. Obecnie publikuje w tygodniku “wSieci”.
Czyli po prostu dobry fachowiec do wynajęcia.
O tym wspomina Pan Braun. Że to wszystko owszem wybitni profesjonaliści.
Pan płaci, pan będzie zadowolony…
A Karonowscy…
Dobre, katolickie chłopaczki.
Tak dobrzy, że jeden z nich był swego czasu szefem tvp’owych wiadomości…
Bo widzi Pan.
Ja i Pan to za głupi jesteśmy, że piastować tak ważne opiniotwórcze stanowiska…