Gdzie jesteś Mały Książę ….?
Parę dni temu przeczytałam ponownie po latach „Małego Księcia”
Po raz kolejny urzekło mnie piękno tej baśni.
Świat i jego tajemnice odkrywane oczami dziecka, napisane przez byłe dziecko, bo sam autor Antoine de Saint-Exupery przyznaje się do tej wrażliwości i własnych, zawartych w niej wspomnień.
Dorośli, to przecież byłe dzieci, tylko sami to dziecko w sobie zabili.
Najpierw w sobie, a potem jak wytrawni zabójcy, nie pozwalają dorosnąć innym dzieciom.
Właśnie dowiaduje się, że Belgia dołączyła do Holandii i Luksemburga.
Teraz będą tam legalnie zabijać dzieci. W mordach tych z pomocą przyjdą psycholodzy, uwaga… etycy! filozofowie i rodzice !
Co jest z nami nie hej ?
Dlaczego na to pozwalamy!
Dlaczego ten zabójca czyta taki komunikat?!
https://www.youtube.com/watch?v=Cd1KwxcMefk
Może oni tam wszyscy przybyli z innej planety:
Znam planetę, na której mieszka pan o czerwonej twarzy. On nigdy nie wąchał kwiatów. Nigdy nie patrzył na gwiazdy. Nigdy nikogo nie kochał. Niczego w życiu nie robił poza rachunkami. I cały dzień powtarza tak jak ty: “Jestem człowiekiem poważnym, jestem człowiekiem poważnym”. Nadyma się dumą. Ale to nie jest człowiek, to jest grzyb.
Podobno więcej jak połowa moich rodaków wyraża poparcie dla eutanazji.
Te wyniki sondaży na pewno nie przeszły przez ruskie serwery, one przeszły przez bramy piekła …..
Co takiego odkrył w sobie Mały Książę, że nie chciał już żyć na ziemi?
Porzuciwszy swoją maleńką planetę, nie mógł już na nią wrócić w swoim ciele.
Zostawił na niej różę, chociaż wiedział, że bez niego zginie, ale zostawił ją …
Podróżując przez rok po innych planetach, poznał, co znaczy odpowiedzialność, przyjaźń i miłość.
Zdał sobie sprawę, że zawiódł.
Później mówił sobie dalej: “Sądziłem, że posiadam jedyny na świecie kwiat, a w rzeczywistości mam zwykłą różę, jak wiele innych. Posiadanie róży i trzech wulkanów sięgających mi do kolan, z których jeden prawdopodobnie wygasł na zawsze, nie czyni ze mnie potężnego księcia…” I zapłakał, leżąc na trawie.
Nie potrafił jednak do końca dorosnąć, bo dorastanie to godzenie się ze stratą i bólem, z wrażliwością. Pozostał więc dzieckiem, nie byłym dzieckiem…. i nie chciał żyć na ziemi, bez swojej róży…
Tak właśnie odebrałam czytając powtórnie po latach tę bajkę.
Nie twierdzę, że wszystkim, ale na pewno wielu z nas brakuje …. tam gdzieś w środku, blisko serca, wrażliwości tego baśniowego chłopca.
Zabiliśmy ją w sobie, poddaliśmy eutanazji ….
Mały Książę już w nas nie mieszka.
Może kiedyś wróci?
Może, tak jak jego przyjaciel lotnik, powinniśmy dać ogłoszenie całemu światu, w prasie, radiu, TV i internecie:
Dla mnie to najpiękniejszy i jednocześnie najsmutniejszy obraz świata. To ten sam obraz, który jest na poprzedniej stronie, lecz narysowałem go jeszcze raz, abyście dobrze zapamiętali to miejsce, w którym zjawił się na ziemi i znikł Mały Książę. Przyjrzyjcie się uważnie, abyście mogli rozpoznać ten krajobraz, jeśli któregoś dnia będziecie wędrować przez afrykańską pustynię. A jeśli kiedyś znajdziecie się w tym miejscu, nie spieszcie się, błagam was, zatrzymajcie się na chwilę pod gwiazdą! Jeśli przyjdzie do was śmiejące się dziecko o złotych włosach, nie odpowiadające na pytania – zgadniecie, kto to jest. Nie zostawiajcie mnie wtedy w moim smutku: bądźcie tak mili i napiszcie mi szybko, że wrócił…
Zdjęcie: fot. John Stanmeyer/World Press Photo / źródło: Reuters
Cyt Mały Książę http://www.odaha.com/antoine-de-saint-exupery/maly-princ/maly-ksiaze