Wczoraj /4.09/ stało się jasne, że polscy politycy wrócili z wakacji. Oto tematem dnia stała się wypowiedź premiera Tuska na temat OFE. Zapowiedział on, że OFE będa inwestować tylko w akcje, obligacje rzadowe będące w ich posiadaniu zostaną umorzone, a przynależność do OFE bedzie dobrowolna. Wagę tego oświadczenia pomniejsza fakt, iż wypowiedziane ono zostało na Forum Ekonomicznym w Krynicy, a ja świetnie pamietam, jak pięć lat temu w tym samym miejscu Tusk oznajmiał z powagą, że Polska w 2011 r. wejdzie do strefy Euro.
Dziś zresztą poseł Kuźmiuk w swej notce stwierdził, iż w polskim prawie nie istnieje coś takiego jak “umorzenie obligacji”, a Kazimierz Marcinkiewicz ostro ten cały pomysł skrytykował. Niemniej w mediach i blogosferze Tusk “przykrył” nawet wywiady Kaczyńskiego dla “Rzeczpospolitej” i TVP, choć mainstream usiłował bić pianę wokół określenia “karne podatki”, użytego przez prezesa PiS. W tej sytuacji nikt nawet nie wspomniał o depeszy PAP /TUTAJ/ z której dowiedzieliśmy się , że Partia Demokratyczna, czyli resztówka po Unii Wolności, zarządzana przez Celińskiego pragnie połączyć się z Ruchem Palikota i wspólnie z nim utworzyć nową partię podczas zjazdu na poczatku października.
To wszystko działo się w Polsce, a co z Fukushimą? Czytelnicy mojego blogu moga mieć wrażenie iż mam prawdziwą obsesję na tym punkcie, bo zaledwie dwatygodnie temu napisałam notkę “Fukushima – katastrofa bez końca” /TUTAJ/. Cóż mam jednak zrobić, gdy w ostatnich dniach dochodzą stamtad takie oto wieści /TUTAJ/:
“Japan’s Nuclear Regulation Authority (NRA) announced the radiation level of the water leak at the Fukushima Daiichi Nuclear Power Plant (NPP) was as high as 2,200 millisieverts (mSv) (20 percent) on Wednesday, while it was recorded to be at about 1,800 mSv (18 percent) earlier this week.
The radiation level is high enough to kill an exposed person within hours, authorities stated.”
Trzeba sobie uświadomić, że w pierwszych miesiacach po katastrofie taki poziom radioaktywności panował WEWNĄTRZ BUDYNKÓW REAKTORÓW w pobliżu pomieszczeń w których znajdowały się przedtem ich rdzenie /pisałam o tym /TUTAJ//, a obecnie co najmniej trzykrotnie zanotowano go powyżej gruntu na otwartym powietrzu.
Christopher Busby w wywiadzie dla Russia Today /TUTAJ/ stwierdza:
“RT: Just how serious is the situation now in Japan?
Chris Busby: I think this is an indication that it has actually deteriorated significantly, very suddenly in the last week. (…) this sudden increase of 1.8 Sieverts per hour is an enormously big doze that can probably kill somebody in 2 to 4 hours.
Today there was another leak found at 1.7 Sieverts per hour in more or less the same place. This huge radiation increase, in my mind means something going on outside the tanks, some radioactive fission is occurring, like an open air reactor, if you like, under the ground. (…) [wczoraj było już 2,2 Sievertów] (…) I think no one has actually realized how bad this is, because the international nuclear industries have tried to play it down so much, that they sort of came to the idea that somehow it can be controlled. Whereas all along, it could never be controlled.”.
Inni eksperci w tej dziedzinie mówią po prostu, że nie wiedzą, co się dzieje. Oto wypowiedź Mycle Schneidera, doradcy rządów Francji i Niemiec /TUTAJ/:
“The escalating situation is “far worse than we truly know.”
“There are hundreds of issues at stake here.”
“Whether it’s temperature, radiation exposure, or the number of people exposed – all of these statistics are flawed. We don’t know anything yet.”
“This is far worse than what the general public are perceiving.”.
Jaka jest przyczyna tej tajemniczości i braku danych? Na ogół uważa się, że chodzi o interesy lobby nuklearnego. Yoichi Shimatsu, znany japoński dziennikarz, były wydawca “Japan Times Weekly” i byly dziekan studium dziennikarstwa w Berkeley, twierdzi jednak /TUTAJ/, że:
“Prof at Tokyo U of Marine Sciences says there’s massive amounts of heavy radio nucleides making it out to the sea..he says there’s another source he has clear data …he’s talking plutonium and uranium in massive quantities outside in that jetty area which means there’s a drainage pipe that’s still in tact pushing out very very powerful nucleotides from very enriched plutonium and uranium from some other underground source in fukushima 1 and that’s i think, the center of the mistery here…that’s as far as he’ll[prof] go..but as far as i’ve said from very very early on since a month or so after 311 that there are undergound nuclear seperation/enrichment labs … that are hidden away undergound, it’s a huge site, and some of them have been excavated and some of them have not been excavated …i don’t think this one has been, it must have survived, it must have had a lot of internal damage, no one can go down, but it’s not in a state of total collapse as some other places are, so that’s pouring out very highly enriched uranium and plutonium directly into the sea and he [prof] says it’s thousands of times more radioactive than the ground water if you’ve got that much wargrade material that’s stored in a destroyed lab that may have been involved in seperation that people cannot get into now that they are desperately trying to dig out…”
.
Krótko mówiąc dziennikarz ten podejrzewa, że w Fukushimie były tajne laboratoria w których wzbogacano uran, a główne wysiłki w akcji ratunkowej koncentrowały się nie na zniszczonych reaktorach, ale na obiektach wojskowych. Nie sposób sprawdzić tych informacji, ale gdyby były onę prawdziwe, to tłumaczyłyby dotychczasowe niepowodzenia przy usuwaniu skutków katastrofy. Niestety, jestem pewna, że o Fukushimie jeszcze nieraz usłyszymy i nie będą to dobre wieści.
Dodaj komentarz