Politycy Konfederacji Mentzena nie potrafią nazywać rzeczy po imieniu?

AIX

Nie potrafią lub nie chcą. Problem dotyczy również polityków PiS oraz ich sympatyków – słomianych patriotów, którzy krytykują aktualną ekipę, a milczeli przez 8 lat, gdy ich ulubieni polityczni degeneraci robili to samo.

Wcielenie w życie postulatu dotyczącego używanego języka: Niech wasza mowa będzie: Tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi, oznacza nazywanie rzeczy po imieniu czyli mówienia prawdy. Nie robią tego politycy i nie robią tego ich ogłupieni i często zdemoralizowani sympatycy.

Dwa plus dwa równa się cztery? To zbyt daleko idąca interpretacja

Nie mam zamiaru dołączyć do grona komentatorów zafiksowanych bardzo wybiórczo na ostatnich kłamstwach tzw. rządu Tuska, tym bardziej że są inne kłamstwa – ważniejsze w sensie szkodliwości, a przede wszystkim kłamstwa wspólne przed którymi cały polityczny mainstream bije pokłony.

Tzw. rząd Tuska nazywany niesłusznie polskim to mająca cechy sabotażu, trzymająca w napięciu przewlekła hucpa. Hucpa nie pierwsza w historii i nie mająca moralnego mandatu, a jej demokratyczny mechanizm działa identycznie jak w przypadku innych walczących demokracji łącznie z demokracją niemieckiej Rzeszy – zdolnych wybrać, z diabelską pomocą, każdego kto oszuka bezmyślny tłum.

„Lepszy przykład niż wykład”

Dlaczego Grzegorz Braun et consortes nazywali ostatnie ekipy rządowe „rządem warszawskim”, a prezydenta Dudę “prezydentem belwederskim”? Dlatego, że sformułowanie „rząd polski” „polski premier” albo „polski prezydent” są sformułowaniami nieadekwatnymi, niepoprawnymi m.in. pod względem logicznym. Uprawnionymi nazwami są: rząd Tuska, rząd KO, rząd III RP.

Rzeczą ułatwiającą zrozumienie powyższego jest fakt sprzeczności polityki realizowanej przez przedostatnią i ostatnią ekipę – sprzeczności z polską racją stanu. Na poziomie ogólnym jest to sprzeczność polskiej racji z racją: unijną, niemiecką, rosyjską, żydowską, ukraińską, a także z każdym geopolitycznym projektem godzącym w polski interes narodowy. Oznacza to, że polski interes narodowy może, w sposób naturalny, godzić we wszystkie wymienione wyżej interesy.

Wszystkich, którzy tego nie rozumieją proponuję traktować jako użytecznych dla “Bestii” i szkodliwych dla Polski, zdrajców albo użytecznych, często nieświadomych, idiotów.

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne