Czy istnieje prawda, która leży pośrodku?

Matriks_wybór

Prawda jest czymś, bez czego trudno obejść się w życiu. Można powiedzieć, że ludzki świat funkcjonuje dzięki już odkrytej i wciąż odkrywanej prawdzie, zawartej w „prawach natury”, „przetłumaczonych” częściowo przez człowieka na prawa fizyki, chemii, matematyki. Można również dodać, że ten, kto nie zna prawdy lub ją lekceważy, szkodzi sam sobie i innym. Nie da się na przykład zbudować mostu lub innych konstrukcji bez znajomości dopuszczalnych obciążeń i właściwości materiałów budowlanych. W tym i podobnych przypadkach prawda posługuje się językiem matematyki i fizyki.

Ludzkość nabyła umiejętność „prognozowania” prawdy dotyczącej niedalekiej przyszłości (prognoza pogody), a także umiejętność przewidywania skutków ewentualnych błędów i zaniechań wynikających z lekceważenia praw natury, łamania podstawowych zasad ekonomii oraz praw naturalnych.

Ludzie, którzy zlekceważą wiedzę i nie zabezpieczą się przed skutkami złej pogody (deszczu, śniegu, mrozu) mogą zachorować. Mogą również zachorować ci, którzy nie dbają o higienę, zabezpieczającą przed wirusami i bakteriami. Dotkliwych problemów mogą nabawić się osoby, które nie respektują zasad higieny psychicznej, duchowej, moralnej.

Ambitni pragną poznać nie tylko prawdę w teorii, lecz również posiąść biegłość praktycznej umiejętności korzystania z nabytej wiedzy. Przedsiębiorcy uczą się logicznie myśleć, liczyć, księgować i być na bieżąco z prawdą – faktami – liczbami i innymi informacjami płynącymi z rynku.

Ponad wszelką wątpliwość większość normalnych osób chce znać prawdę o rzeczywistości, o innych ludziach, o sobie. Zgodnie z klasyczną definicją: prawda jest zgodnością myśli (wypowiadanych sądów) z rzeczywistością (faktami).

Prawda w polityce

Istnieją dwie kategorie logiczne: prawda i fałsz. Ludzie, którzy świadomie posługują się fałszem, kłamią. Historia zna liczne przypadki, gdy kłamstwo stawało się panującą doktryną pseudofilozoficzną, ideologiczną lub polityczną. Protagoras, jeden z ojców relatywizmu, a także ojciec współczesnej polityki, wypowiedział swego czasu słynne: Człowiek jest miarą wszechrzeczy. Rewolucja Francuska rozprawiła się z kłopotliwym, logicznym zróżnicowaniem, zastępując dotychczasowy klasyczny podział na prawdę i kłamstwo, dobro i zło podziałem na prawicę i lewicę, zamieniając wektory. Zwolennicy Karola Marksa stosowali dialektyczną formułę Hegla: teza + antyteza = synteza, czyli w rewolucyjnej praktyce: prawda + kłamstwo = półprawda. Stosując metodę Hegla, synteza lewicowych bredni z XX wieku stała się obowiązującą, „politycznie poprawną” tezą na początku XXI wieku.

Czy istnieje prawda, która leży pośrodku?

Warto wiedzieć, że autorem cytowanej sentencji jest Arystoteles, który dbał o logikę swoich wywodów. Stagiryta twierdził, że prawda leży pośrodku, w przypadku gdy uczestnicy sporu nie mają racji, mając ją zaledwie częściowo. Tymczasem w sytuacji, gdy jedna z osób twierdzi, że Warszawa leży nad oceanem, a druga, że jest miastem położonym w górach, to prawda nie leży pośrodku. Nie leży pośrodku również wtedy, gdy jeden z dyskutantów twierdzi, że Warszawa leży na Wisłą.

Przeczytałem ostatnio krótką notatkę prasową o poparciu dla polityków tzw. PO (Komorowskiego i Kopacz). Z komunikatu wynika, że sympatycy tej dwójki „polityków” mają poglądy lewicowe i centrowe. Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że osoby o poglądach centrowych to właśnie ci, którzy głoszą m.in., że prawda leży w centrum, czyli pośrodku. Ich polityczne sympatie świadczą dobitnie o tym, że zostali skutecznie wprowadzeni w głąb przez wymienioną z nazwiska specjalistkę. Innymi słowy znajdują się poniżej dopuszczalnego, przyzwoitego poziomu. Jak im pomóc?

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne