“Każdy kto zakazuje na terenie RP wydobycia węgla, (…) ogranicza hodowlę zwierząt, roślin, uprawę ziemi, każdy jest rodowodem spokrewniony z bestialskimi ideologiami III Rzeszy Niemieckiej” – ks. prof Tadeusz Guz
„Własność prywatna ma być zniesiona lub rozszerzona” głoszą dzisiejsze założenia ideologiczne UE sformułowane na podstawie komunistycznego manifestu z Ventotene…
Kolejną grupą idącą pod nóż są rolnicy, którzy mają potracić swoje majątki i zdolność produkowania żywności. Nie jest to teoria spiskowa, nie jest to również spiskowa, skrytobójcza praktyka, ale oficjalna polityka nazywana „zielonym ładem”. Zyskać mają gigantyczne folwarki produkujące niezdrową żywność. Zyska również syfpharma, która wypuści na rynek tysiące nowych „suplementów” i „leków” neutralizujących tragiczne skutki spożywania toksycznej żywności i likwidacji mięsa.
Nazewnictwo używane w propagandzie „zielonego ładu” nie jest niczym nowym. Hitlerowskie Niemcy budujące Mitteleuropę (ówczesną Unię) również chciały zjednoczyć Europę pod socjalistycznymi hasłami w ramach wspólnoty politycznej, finansowej i prawnej.
“Adolf Hitler chciał zjednoczyć Stary Kontynent pod „socjalistycznym przywództwem narodu niemieckiego”. Jego plan do złudzenia przypomina założenia, które legły u podstaw Unii Europejskiej”.
To cytat z Rzeczpospolitej z roku 2016, a więc z czasów większej wolności słowa niż obecnie. Dziś właścicielem dziennika jest Soros, zwolennik społeczeństwa bezbronnego i ogłupionego nazywanego “otwartym” i “tolerancyjnym”.
„Jestem przekonany, że za pięćdziesiąt lat nie będzie się już myśleć tylko kategoriami krajów – wiele z dzisiejszych problemów będzie wówczas zupełnie wyblakłych i niewiele z nich pozostanie, będzie się również myśleć kategoriami kontynentów i zupełnie inne, zapewne dużo większe problemy będą wypełniać i poruszać myśl europejską”.
– pisał Joseph Goebbels, duchowy patron dzisiejszej unijnej propagandy.
„Trzecia Rzesza: Europa Zjednoczona pod swastyką” /link/
Dziś swastyka została zastąpiona symbolami lgbt, zielonego ładu z odpowiednią treścią ideologiczną: neomarksizmem, pseudoekologią, transhumanizmem, migracją itpg. Zasada ustrojowa pozostała ta sama i jest nią faszyzm: „wszystko w unii, nic poza unią, nic przeciwko unii” z możliwością okresowych koncesji na wolność dla grup uprzywilejowanych i „postępowych”.
Polski region ma być połączony z ukraińskim i „zeuropeizowany”, ale nie na modłę europejską, bo sama Europa będzie już tylko posteuropejską, akulturową mieszanką nienawidzących się wzajemnie niewolników.
Opracowany w 1943 r. niemiecki dokument propagandowy „Podstawowe elementy planu dla nowej Europy” robi wrażenie, jakby został napisany na jednej ze współczesnych sesji Komisji Europejskiej. Utworzenie wspólnoty celnej, zniesienie granic wewnętrznych, wprowadzenie zasad równości społecznej i ujednoliconych warunków pracy, wspólnej polityki ubezpieczeń socjalnych i zdrowotnych czy w końcu najważniejsze: utworzenie europejskiej unii walutowej zarządzanej przez centralny bank Rzeszy.
Co zrobią polscy rolnicy?
Jedynym skutecznym czyli nie prowizorycznym rozwiązaniem jest wypowiedzenie wszystkich paktów i regulacji klimatycznych – całkowita likwidacja „zielonego ładu”, a także odzyskanie państwa polskiego. Fanatyzm polegający na dogmacie redukcji CO2 z poziomu 0,04% w atmosferze do niższego jest postulatem paranoicznym!
Tymczasem agenda globalistów i przy okazji główny ośrodek proniemieckich separatystów- zwolenników traktu rozbiorowego Polski nazywanego nowym traktem UE- rozpoczęła politykę „dziel i rządź” w stosunku do rolników. Polega ona na wykluczeniu z rozmów części delegacji rolniczych oraz na szantażu. Oficjalny szantaż Tuska brzmi „bez zielonego ładu nie będzie dopłat”.
Czym w takim razie jest “zielony ład”?
Wbrew propagandzie nie jest programem dbającym o człowieka i przyrodę, lecz antyludzką, toksyczną mieszanką ideologii korzystającej z inspiracji nazistowskiej i komunistycznej
“Każdy kto zakazuje na terenie RP wydobycia węgla, (…) ogranicza hodowlę zwierząt, roślin, uprawę ziemi, każdy jest rodowodem spokrewniony z bestialskimi ideologiami III Rzeszy Niemieckiej” – ks. prof Tadeusz Guz
cdn…
https://twitter.com/coolfonpl/status/1763878800134172918
Hitlerowskie Niemcy budujące Mitteleuropę (ówczesną Unię)
Termin “Mitteleuropa” ma dwojakie znaczenie. Geograficzne, określające tereny tworzące niegdyś Austro-Węgry i sięgające z grubsza od Lwowa po Triest. Miały być one poddawane głębokim procesom asymilacyjnym pod dyktatem Wiednia, jednak wobec klęski Austro-Węgier w 1 wojnie światowej “Mitteleuropa” rozpadła się na szereg państw Europy Środkowej i Wschodniej, które odzyskały niepodległość. Zaś termin polityczny powstał jeszcze w XIX w. jako jedność terytorialna i polityczna regionu środkowoeuropejskiego, wyrażona po raz pierwszy przez ministra austrowęgierskiego von Schwarzenberga w 1848 r. Myśl ta – wobec chylenia się do upadku monarchii Habsburgów – podjęta została jeszcze w czasie 1 wojny przez Niemcy jako koncepcja utworzenia na tym terytorium regionu podporządkowanego państwu niemieckiemu.
Polegać to miało – w typowo teutońskim stylu – nie na asymilacji ale podboju i eksterminacji lokalnych ludów, poddawaniu ich procesom wynaradawiania oraz kontroli urodzeń, łącznie z indukowaną wśród nich biedą i nawet klęskami głodu. Hitlerowcy “wzbogacili” tę ideologię o koncepcję “Lebensraum” czyli “przestrzeni życiowej”. Domagała się ona dla Niemiec terenów aż po Ural, kosztem wypędzeń rodzimych mieszkańców i osadnictwa ludności o krwi “czysto nordyckiej”.
Jak widać, drapieżna blond-aryjka pani von der Leyen czerpie pełnymi garściami z tej “skarbnicy myśli niemieckiej”. Jest to kolejne wycie teutońskiego szakala, jak zawsze złaknionego swej dominacji oraz krwi słabszych i odmiennych od siebie. I jak zawsze w historii, tej hydrze odcięty będzie jej kolejny łeb, być może tym razem po raz ostatni. Ale też jak zawsze – kosztem wielu ofiar, łez i krwi. Nie mamy wyjścia – musimy z tym walczyć, demaskować i piętnować zdrajców, kolaborantów, mobilizować i uświadamiać Polaków jakie śmiertelne zagrożenie nad nami zawisa.