Czy Polska obroni się przed pogaństwem?

Opublikowałam w piątek w “Warszawskiej Gazecie”.

W polskim Sejmie coraz więcej składanych projektów ustaw jest w oczywisty sposób sprzecznych z etyką katolicką. Czy utracimy naszą narodową tożsamość? Czy jest możliwe jej zachowanie przy przyjmowaniu przepisów narzucanych przez „cywilizację euroatlantycką, która” – zdaniem antropolog prof. Chantal Delsol – „coraz bardziej stacza się w pogaństwo”?

Właśnie skończyłam czytać małą książeczkę norweskiego sercanina Olafa Müllera poświęconą królowi Norwegii Świętemu Olafowi („Święty Olaf, król Norwegii. Walka o chrześcijańskie państwo”, Wydawnictwo Księży Werbistów, Warszawa 2000). Publikację przetłumaczył i opatrzył szerokim wstępem Kazimierz Stefan Krawczyk, polski lekarz, który prawie całe swoje zawodowe życie spędził w Norwegii.

Dr Krawczyk jest założycielem Fundacji Święty Olaf – Na Rzecz Podtrzymania i Rozwoju Katolickiej Tożsamości Narodu Polskiego. Fundator jest nie tylko lekarzem, ale też biznesmenem. Jako lekarz ma bogate doświadczenie zawodowe. Pracował na Fakultecie Medycznym Uniwersytetu w Oslo oraz jako szef służby zdrowia w strukturach administracyjnych Norwegii, a jako lekarz m.in. w tak nietypowych rejonach jak Grenlandia, Tybet czy peruwiańska Amazonia. Jako biznesmen był prezesem firmy telekomunikacyjnej, a w Polsce założył  Stowarzyszenie Społeczno-Gospodarcze stawiające sobie za cel rozwój rodzinnego regionu – Warmii. Był też szefem Grupy Technicznej przy Premierze Janie Olszewskim do spraw telekomunikacji. W stanie wojennym koordynował pomoc przekazywaną z Norwegii do Polski przez instytucje charytatywne.

W 2018 roku powrócił do kraju i podjął działalność w zakresie budownictwa jako współudziałowiec firmy deweloperskiej. Płynące stąd środki finansowe w całości służą realizacji zadań statutowych powołanej przez niego w 2019 roku fundacji Święty Olaf, której celem jest podtrzymanie i rozwój katolickiej tożsamości Narodu Polskiego, co jest zresztą zaznaczone w nazwie Fundacji.

Dr Krawczyk jest wielkim pasjonatem mariologii. Fundacja buduje Muzeum Objawień Matki Bożej w Gietrzwałdzie. W publikacjach lekarz podkreśla, że jesteśmy świadkami systematycznego, planowego i globalnego a przy tym niezwykle skutecznego niszczenia struktur państwowych oraz zacierania narodowych tożsamości przy pomocy ideologii neomarksistowskiej.

Jak zauważył już Cyceron „Historia jest nauczycielką zycia”, a więc i biografia Świętego Olafa dostarcza dobitnych pouczeń. Dr Krawczyk przypomina:

„Olaf był najdzielniejszym wikingiem swoich czasów. O jego brawurowych zwycięstwach skaldowie układali pieśni w całej Skandynawii. W latach 1013-1014 gościł na dworze księcia Normandii Ryszarda II. Tutaj zapoznał się z najważniejszymi zasadami katolickiej wiary. Zrobiło to na Olafie tak ogromne wrażenie, że natychmiast poprosił o chrzest i porzucił rozbój. Zaraz potem powrócił do Norwegii, którą w trzy krótkie lata, dzięki swojej ogromnej sławie, zdołał zjednoczyć w takim stopniu, że już w 1016 roku mogła się odbyć jego koronacja. W tym samym roku, już jako prawowity monarcha sprowadził z Anglii biskupów i z ich pomocą dokonał chrztu swoich poddanych. Zaraz potem zwołał synod, na którym ustanowił prawa, jakie nie miały sobie równych w żadnym z ówczesnych krajów Europy. Dobrze jest przy tym pamiętać, że Olaf dokonuje tego wszystkiego w społeczności, gdzie najbardziej brutalne i krwawe konflikty rywalizujących ze sobą wspólnot rodowych, stanowiły codzienność. Najazdy na dobra najbliższego sąsiada były w tamtym społeczeństwie jedynym znanym sposobem powiększenia posiadanych majętności. Te sąsiedzkie najazdy były dokonywane z taką samą brutalnością, z jaką prowadzono je poza granicami kraju, zaś w zachowanych dokumentach, które to opisują, znajdujemy przykłady okrucieństw, o jakich Europa nie miała wyobrażenia dopóki nie pojawili się tam wikingowie”.

Dr Krawczyk pisze: „I w tak brutalnym społeczeństwie król Olaf, jako pierwszy władca Europy ośmielił się uznać za przestępstwo i zakazać pod groźbą surowej królewskiej kary, gwałtu na kobietach i to niezależnie od ich społecznego statusu. Tego, co dziś nazywamy gwałtem, w całej ówczesnej Europie nie uznawano wówczas za czyny zasługujące na jakąś szczególną karę. Król Olaf zakazał również powszechnie praktykowanego tam dotychczas wielożeństwa. Zabronił zabijania osób starszych i niezdolnych do pracy oraz niepożądanych niemowląt, które w tamtych czasach wynoszono po prostu do najbliższego lasu. Od swoich poddanych zażądał, aby w dni świąteczne nie wysyłali do pracy od swoich niewolników, co więcej, po upływie dziesięciu lat należało im zwrócić wolność wraz z ziemią, którą w tym czasie zdołali wykarczować i uprawić. Przykłady te przytaczam po to aby dać wyobrażenie o stanie prawnym państwa, jakim król Olaf, trzymając się Bożych Przykazań, w tak krótkim czasie zdołał obdarować swoich poddanych.

Ta konsekwentna wierność, z jaką Olaf traktował nauczanie Kościoła doprowadziła do spisku starszyzny rodowej. W 1026 roku, za cenę utraty suwerenności kraju, siłami króla Danii i Anglii Kenuta Wielkiego, syna nota bene Piastówny córki Mieszka I. Świętosławy zmusili oni Olafa do opuszczenia ojczyzny. Dwa lata później rządy w Norwegii w imieniu Kenuta objął jego nieślubny syn Swen. Ten zaś bardzo szybko, pokazał zarówno biednym jak i bogatym, co w praktyce oznacza dobrowolne oddanie się pod panowanie obcej siły. Korzystając z narastającej w Norwegii niechęci wobec cudzoziemskich rządów, król Olaf zdecydował się na powrót do kraju i walkę o odzyskanie korony. Do decydującej bitwy doszło w dniu 29 sierpnia 1030 roku. Jest to również data jego śmierci. Jednakże historia Olafa bynajmniej w tym miejscu się nie kończy. Można nawet powiedzieć, że dopiero wówczas na dobre się ona rozpoczęła. Bowiem kontynuacji dzieła, które ten, w chwili swojej śmierci zaledwie trzydziestopięcioletni monarcha rozpoczął, podjął się za niego sam Pan Bóg.

Niezliczone cuda, jakie już na polu bitwy zaczęły się dziać za wstawiennictwem Olafa sprawiły, że on sam został ogłoszony świętym, kraj niemal z dnia na dzień powrócił do ustanowionych przez niego praw. Tron w Norwegii objął jego syn Magnus, zaś sława owych cudownych wydarzeń sprawiła, że jego kult w krótkim czasie dotarł do najdalszych krańców Europy. W Trondheim wybudowano katedrę, w której przechowywano relikwie króla. Miejsce to w krótkim czasie stało się trzecim po Ziemi Świętej i Composteli celem pielgrzymek całego katolickiego świata.

Szli do niego przede wszystkim królowie, kardynałowie, opaci i rycerstwo. Słowem, każdy prawy katolik, na którym ciążyła odpowiedzialność wynikająca z władzy, jaką przyszło im z Woli Bożej piastować. Pielgrzymowali do niego po to, by uczyć się tej wielkiej prawdy, jaka była motywem przewodnim całego Olafowego panowania. Prawdy, która mówiła, że walka o chrześcijańskie państwo jest jedyną, naprawdę skuteczną formą walki o chrześcijaństwo”.

Czy zatem, my Polacy, zrezygnujemy z wartości chrześcijańskich i pozwolimy wprowadzić do prawa państwowego pogańskie wartości? Brak szacunku dla życia (aborcję, eutanazję), brak poszanowania dla godności rodzin, pracę w dni świąteczne,  wyzysk ekonomiczny obywateli i przejmowanie ich własności?

Trzeba głośno wołać o polską, chrześcijańską tożsamość. „Czyj wreszcie głos, jeśli nie mówcy, powierzy nieśmiertelności historię, świadka czasów, światło prawdy, życie pamięci, nauczycielkę życia, posłankę dawnych dziejów?” – pytał Cyceron w drugiej księdze swojego dzieła „O mówcy”.

O autorze: Rebeliantka

Bona diagnosis, bona curatio. Bez Boga ani do proga. Zna się na zarządzaniu. Konserwatystka. W wieku średnim, ale bez oznak kryzysu. Nie znosi polityków mamiących ludzi obietnicami bez pokrycia (fumum vendere – dosł.: sprzedających dym).