W 1988 roku w obaleniu komuny przeszkodził Lech Wałęsa jeżdżąc i gasząc strajki Solidarności. Rok później komuna obaliła Solidarność. Triumfalny powrót żydokomuny na synekury, po trwającej od 1968 roku przerwie, stał się faktem.
Libacja w Magdalence była koszerna. Chanuki nie palono, ale na stole stał 6- ramienny świecznik. Na dołączonym zdjęciu, na pierwszym planie, widoczny jest Adam Michnik, syn żydowskiego przestępcy Ozjasza Szechtera członka Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy, dalej po prawej Lech Kaczyński, którego rodzinne korzenie czerpały soki z ukraińskiej ziemi w okolicach Odessy.
W operacji brali udział komuniści z okresu stalinowskiego oraz szef całego przedsięwzięcia, generał komunistycznej Bezpieki, Czesław Kiszczak. Przy okazji nie wypada pominąć faktu, że słynna szafa Kiszczaka z dokumentami, wśród których znalazły się też te dotyczące tajnego, a potem już jawnego współpracownika o kryptonimie Bolek, odnalazła się w… USA.
Na specjalne wyróżnienie również zasługuje urodzony się jako Benjamin Lewertow w rodzinie Borucha i Szarcy Lewertowów – używający nazwiska – Geremek. W niektórych publikacjach można przeczytać, że „Drogi Bronisław” nie uważał się za Żyda. Jeszcze dalej idą jego wielbiciele, którzy nie uważają go za komunistę. Geremek spędził w organizacjach komunistycznych 20 lat (1948-1968).
„Wasz prezydent nasz premier”.
Istotą sprawy było porozumienie. Frakcja Chamów po długotrwałej wojnie z frakcją Żydów porozumiała się ponad głowami naiwnych Polaków w sprawie podziału władzy. Oznaczało to ostateczną klęskę niepodległościowego ruchu Solidarność. Po 4 czerwca 1989 roku prezydentem został, z rekomendacji USA, komunistyczny zamordysta, Jaruzelski, a premierem komunistyczny publicysta, Mazowiecki.
„Chamy i Żydy” powołują rząd Mazowieckiego
Autor nowego rozdania Kiszczak posługując się agentem „Chamów” Bolkiem i pomniejszym sortem tajnych i jawnych współpracowników ustalił z przedstawicielami odsuniętych od koryta „Żydów” parytety w ramach których 65% miejsc w przyszłym sejmie zajmą „Chamy”, a 35% przypadnie na użytecznych idiotów i „Żydów” mających za zadanie reprezentować “opozycję”.
3 lipca 1989 roku w „Gazecie Wyborczej” ukazał się artykuł Adama Michnika pod znamiennym tytułem „Wasz prezydent, nasz premier”…
Geopolityczny kontekst całej operacji był dopięty na ostatni guzik. W 1985 roku autor Stanu Wojennego w Polsce generał Jaruzelski, nie bacząc na niewygody przewiózł przez ocean i zdeponował u Rockefellera realne insygnia władzy w PRL – kijek i marchewkę. W ten oto symboliczny sposób centrum zarządzające przeniosło się z Moskwy do innych ośrodków kierowniczych. W „chwilę potem”, Soros zarejestrował w Polsce swoją fundację (1988).
Nie wymieniam wszystkich polskich i żydowskich pionków oraz figur na tej szachownicy. Można je wszystkie odnaleźć w historycznych publikacjach.
Wpasowując się jednak w atmosferę jutrzejszego święta wznieśmy toast:
Szybsze rozbiory, Więcej wody w kranie, mniej dwutlenku węgla!
_________________________________________________
1) Chamy– “Natolińczycy byli przeciwnikami liberalizacji systemu, głosili hasła nacjonalistyczne (nie było to prawdą – przypis mój) i antysemickie”.
2) Żydy – “Puławianie, wielu pochodzenia żydowskiego, co natolińczycy wykorzystywali w propagandzie, nazywając puławian Żydami”.
_________________________________________________
Grafika: Barbara Piela GIF/link/
Na “pociechę” mamy tyle, że nie tylko w naszym nieszczęśliwym kraju zarząd sprawuje Stowarzyszenie Użytecznych Idiotów. Meksyk właśnie wybrał sobie na prezydenta koszerną Claudię Sheinbaum. Reprezentuje ona Partię Odrodzenia Narodowego, którą założył w 2014 r. dotychczasowy prezydent Meksyku, Andrés Obrador. Osobnik ten zaczynał swą karierę polityczną w Partii Rewolucyjno Instytucjonalnej, która utrzymywała władzę w Meksyku do 2000 r. i założył ją w 1929 r. sławetny rzeźnik 200 000 katolików meksykańskich prezydent Plutarco Elías Calles. Mason, który miał synów o imionach Lucyfer i Lenin a jego doradcą podczas Cristiady był nasz “poczciwy” pejs galicyjski Józio Retinger, późniejszy twórca grupy Bilderberg. A więc wszystko pozostaje w rodzinie.
Tak jak napisał Wielomski: “W Argentynie wybory wygrał judeolibertarianin. Teraz w Meksyku judeosocjalistka”
Czym są Wartości demokratyczne? Są wartościami, które wyznaje w danej politycznej chwili demokratyczna większość, w tym momencie są to: satanizm pod przykrywką: dni syjonizmu obchodzone non stop, unijny faszyzm, neomarksizm, akceptacja “Wielkiego Resetu” tworzącego globalny Folwark.
A tu coś lepszego od poprzednich monologów, o naszym podwórku pod szyldem” Polin”
https://x.com/lyraxio/status/1795501142983540809
Tak a propos „Wasz prezydent nasz premier”.
Pamiętam ze starych czasów artykuł z GaPol-a pod tytułem „Wasz prezydent, nasz premier, moja gazeta”.
Nie wolno nam zapominać, kto tworzył ‘zaplecze intelektualne’ tego zamieszania.
Świetny jest ten Grzegorz Mazur. Prawdziwy młody poeta, na miarę tego czasu. Wymiata.
Pisałem na ten temat wiele razy, a dzisiejszy post z wielkim trudem, bo ile razy można…
Tak, niektóre frazy nasycone poezją i dobre połączenie z politycznym kabaretem, ale poprzednimi się nie zachwycałem. Te zdecydowanie lepsze. Ty też tak możesz ;-))) Wystarczy się nakręcić, pooglądać podsemitów albo to:
https://x.com/Radoslaw2202/status/1797598962767315107
Lista naszych ministrów spraw zagranicznych wraz z pseudonimami artystycznymi:
1989 – 1993 Krzysztof Skubiszewski – TW Kosk
1993 – 1995 Andrzej Olechowski – TW Must
1995 – 1997 Dariusz Rosati – TW Buyer
1997 – 2000 Bronisław Geremek – TW zarejestrowany w ZSKO
2001 – 2005 Włodzimierz Cimoszewicz – TW Carex
2005 – Adam Rotfeld – TW Ralf, Raud, Serb
Buzek – TW Docent, Karol
Belka – TW Belch
Kwaśniewski – TW Olek
Wałęsa – TW Bolek
abp. Życiński – TW Filozof
Tusk – TW Oskar
aktualnie jest prawdopodobne że
Morawiecki – TW Student, Jakob
można listę uzupełniać dosyć długo
Po prostu w polityce tylko zahakowani mogą pełnić eksponowane stanowiska.
W zasadzie wszystko to dokonało się (i dokonuje bo ma ciąg dalszy) na naszych oczach i przy naszej bierności.
Pewnie podczas przesłuchań chłopak mówił im w gęby, co o nich myśli i obawiali się, że za parę dni może wymknąć im się z łap. Odpoczywaj w pokoju, chłopcze, już Cię tam Pan Jezus do Siebie przytulił.
Dziękuję za humorystyczne wspomnienie, niemniej jednak brakuje mi, o co zresztą chciałbym gorąco poprosić, a mianowicie o garść źródeł, co by młodzież mogła czasem powrócić do szerszych opracowań, jeśli takie istnieją.
Dziękuję, Grzegorz
Janusz Rewiński R.I.P.
poniżej jego wypowiedź o 4 czerwca:
https://x.com/MarcinPalade/status/1797922033000714281
Postaram się w najbliższym czasie napisać komentarz z dołączonymi linkami. Pozdrawiam
Nie znałem tej wypowiedzi Rewińskiego. Nie spodziewałem się u niego takiej goryczy i prawdy. Zawsze był takim panem od błazenadek w stylu Laskowika i reszty. A tu – postarzały, posmutniały, dotknął sedna naszego wspólnego bólu. Niestety, ja też należałem do tych romantycznych i naiwnych, o których on mówi, że nas wykiwano. Już na wstępie, już sam start do naszego biegu “po wolność” został sfałszowany, kiedy w sierpniu 1980 r. wstawiono agenta Bolka na czele pochodu gniewnych i zrozpaczonych. Jedna Anna Walentynowicz wiedziała, krzyczała, że to agent, wzywała nas do opamiętania. Ale lekceważyliśmy głos “jakiejś suwnicowej”. Zwłaszcza, gdy przybyli z Warszawy samolotem “doradcy” w pejsach i garniturach i zaczął się teatr – dobrze przygotowany, choć z czasem coraz groźniejszy. Trwa do dziś.
a propos:
https://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/moj-sierpien-roku-pamietnego-czyli-ad-1980
To, że się usunął i odciął, to go uwiarygadniało. Dziś piszą, że miał “ukochaną żonę i dwóch, też ukochanych synów”, a jednocześnie, że żył całkiem sam i po kilka miesięcy z nimi nie utrzymywał kontaktów i … wszystkim było z tym dobrze.
No i Dziewulski się na jego temat wypowiedział. Że, jako polityk “chciał coś zrobić”, no ale mu nie wyszło. I teraz rozumiem, kto był faktycznym twórcą PPPP. Wcześniej się tym nie interesowałem.
A komentarze tylko w dwóch kierunkach Siara i PIS-owiec.
@ stan orda
Bardzo ciekawe wspomnienie. Pełne drobiazgów które przywołują tamtą epokę. (Rozciapana kasza gryczana i kotlet mielony “z psa z budą”. Przypomniałbym też sławną “pieczeń rzymską”, konia z rzędem kto powie, z czego to dziwo właściwie było robione. No i niedołączny “napój firmowy” czyli posłodzona letnia woda z jakimś kwaskiem cytrynowym). W moim roczniku studenckim (pokolenie lekko pomarcowe) bardzo pracowicie dobierano i szlifowano młodzieżówkę do pracy donosicielskiej. Podejrzewam, że około 1/3 mojej grupy studenckiej latała regularnie na SB z raportami. W czasach pojaruzelskich okazało się, że mój najbliższy kolega przez całe studia pisał raporty na mnie. Po powstaniu III RP zniknął, podobno w Niemczech, i już nigdy go nie zobaczyłem, a byliśmy nierozłączni. To co mamy teraz, jest skutkiem tamtego plugawego zasiewu, gdzie połamano społeczeństwu charaktery i rozciapano ludziom dusze, jak tę kaszę gryczaną z mielonym. Do dziś są tacy: oni i ich potomstwo.
komentarze pod zalinkowaną moją notką autobiograficzną były takie, że ręce opadają. Młodsze pokolenia nic nie wiedzą i w zasadzie niczego z PRL-u nie rozumieją (brak im punktu podniesienia do porównań). Operują jakimiś skrajnie uproszczonymi stereotypami. Pomijam dwóch czy trzech złośliwych gnomów, którzy stale pod moimi tekstami robili dywersję.
Wniosek: pora umierać.