Co premier Francji robił z Magdaleną Ogórek…
„Super Express” napisał co premier Francji robił z Magdaleną Ogórek:
„Trzymał w obu dłoniach jej rękę, dotykał jej przedramienia, obejmował, całował w policzek i uśmiechał się do niej. Magdalena Ogórek w odpowiedzi uśmiechała się najładniej, jak potrafi.”
Co na to feministki? Czy uznają, że owa kandydatura jest ich ideałem, symbolem silnych i niezależnych kobiet mówiących: „Nie – znaczy nie”? W każdym razie obawiam się, że na Marsz szmat feministki nie zaproszą Ogórek.
Cytowane za: Piotr Lisiewicz „Zyziu na koniu hyziu”, Gazeta Polska, nr 11 (1127), 18 marca 2015, s. 3.
- * * * * *
[Jak widać premier Francji pozazdrościł prezydentowi Francji Francoisowi Hollande, który miał oficjalną konkubinę i kochankę… Jednak premierom wolno więcej, bo za podobne uczynki (choć nie tylko takie) swoją funkcję propagandzisty w WSI24 stracił Durczok. – przyp. Andy]
Oj tam, oj tam…
Pan Premier Słodkiej Francji po prostu dał wyraz zrozumienia dla przeznaczenia Pani Magdaleny…
Dbał o , powiedzmy, stosunki bilateralne.
I ja go zupełnie rozumiem.
Czyli mając taką piękną Panią Prezydent – mamy zapewnione wypełnione uściskami i uśmiechami stosunki z bilateralne z premierem tegoż kraju.
Pewnie znacznie gorzej pójdzie tej pięknej damie wizyta u tow. Angeli Merkel, bo tutaj za podnóżek służy nadskakujący jej kamerdyner Tusk.
* * * * *
Zresztą w Brukseli opinię o tym niszczącym Polskę cwaniaczku popieranym przez mafię mają wyrobioną: