Wszystko jedno mówić dobrze o czymś złym lub źle o czymś dobrym.
Dziś byłem zmuszony opublikować na „Naszych blogach” specyficzne sprostowanie, będące reakcją na wpis znanej blogerki Eski, w którym zwróciła uwagę czytelnikom na niegodne sympatie Grzegorza Brauna. Odzwierciedliło się to w komentarzach odsądzających nowego kandydata na prezydenta od właściwej politycznej wiary.
Mój wpis:
Prawdopodobnie przez niefrasobliwość i chęć znalezienia czegoś na Grzegorza Brauna, blogerka Eska, którą cenię za logiczne myślenie, popełniła (mam nadzieję nieświadomie) fatalną niedoróbkę polegającą na braku precyzji, a być może nawet pomyliła dwie szkoły.
Szkoła o której wspomniała autorka założona przez Zbigniewa Pełczyńskiego związanego z Sorosem, nie jest szkołą z którą „zaprzyjaźnił się Grzegorz Braun”.
Cytuję :
Coryllus, opisując tę dziwną szkołę**, z którą zaprzyjaźnił się Braun, jakoś nie poszedł tym tropem dalej, on, znawca spisków i szlaków agentury. Ale ja i owszem. I cóż znalazłam?
Założycielem/fundatorem jest znany działacz polonijny Zbig Pełczyński, co to aktywnie uczestniczy w życiu publicznym. Zarówno w Polsce jak i Wielkiej Brytanii pełni wiele funkcji społecznych, m.in. jest przewodniczącym “Stefan Batory Trust” w Oksfordzie (organizacji zajmującej się promocją edukacji, nauki kultury polskiej), członkiem Rady Powierniczej “Polonia Aid Foundation Trust z siedzibą w Londynie. W 1988 w imieniu George’a Sorosa założył w Polsce Fundację im. Stefana Batorego. Obecnie jest członkiem Rady Fundacji”.
Niewyrobiony czytelnik (czytający szybko i pobieżnie) może z tekstu odnieść wrażenie, że nowy kandydat na prezydenta jest jakoś związany lub korzysta z “uprzejmości” ludzi od Sorosa.
Szkoła z którą “zaprzyjaźnił się” Braun, to powstała niedawno tzw.Otwarta Akademia /nazywana również szkołą liderów/. “Powrócić do korzeni naszej cywilizacji i stworzyć jej twórczą kontynuację – to cel, jaki przyświeca inicjatorom Otwartej Akademii, której inauguracja odbyła się 29 sierpnia w Pałacu Prymasowskim w Skierniewicach”.
Natomiast „Szkoła liderów” o której wspomniała Eska, jest rzeczywiście placówką ideologicznie wątpliwą, kształcącą liderów tzw. posteuropejskiego „społeczeństwa otwartego”- bezbronnego.
Tak, więc moi drodzy, nie bądźcie oszołomami (to z powodu komentarzy pod wpisem Eski). Nie wiedzieć kim jest Grzegorz Braun w roku 2015 to kompromitacja.
Gwoli przykładu cytuję jeden z komentarzy:
“Co jakiś czas posępnie kiwam głową nad Pani odzewem wzywającym ludzi do myślenia, ależ Szanowna Pani, oni myślą, że myślą i w tym cały kłopot…
Właśnie wczoraj, pewien “egzotyczny” facebookowicz, na jednym z katolickich profili(bowiem mowa o znamienitym katoliku!) wrzucił radosną wiadomość o kandydaturze na prezydenta, reżysera Grzegorza Brauna. Nawet chwilę się tam “po boksowałam”, ale nie bardzo było z kim… Już po zamknięciu komputera, przyszło mi do głowy, że nie poszperałam w poszukiwaniu (znanego mi z grubsza) życiorysu owego kandydata. Niestety, to co znajduję w internecie, zupełnie mnie nie satysfakcjonuje (bo ja też jestem dociekliwa). Standardowe, znane informacje, podstawowe dane osobowe i to tyle(chociaż podejrzewam, że wielu nie kojarzy nawet pokrewieństwa Grzegorza Brauna z serwilistycznym prezesem TVP, Juliuszem Braunem). Dlatego ucieszyło mnie bardzo Pani tropienie związków polonijnych(quasi filantropijnych) organizacji i fundacji dot. Żyda Sorosa, z kandydatem Braunem, to bardzo cenna wiadomość, sporo wyjaśniająca. Teraz nawet dość nagłe uporządkowanie luźnego związku partnerskiego i niedawne(ok. miesiąc temu) zawarcie małżeństwa G.Brauna, mieści się w strategii walki o prezydencki fotel(skojarzenie z Tuskiem). Jednak najcenniejszą rzecz zawarła Pani w tej jednej zwięzłej frazie:”kumpel Sorosa wspiera bratanka szefa TVP w walce z Judeopolonią”. Oto kwintesencja fałszu”.
Mój komentarz: Wydaje mi się, że większość podobnych komentarzy pochodzi od ludzi, którzy boją się kolejnej pułapki lub manipulacji. Niepokoić może fakt sporej ignorancji oraz analogiczne do lemingów zacietrzewienie, wynikające być może z uzależnienia od mediów – w tym przypadku „niezależnych”.
Polecam do wysłuchania pewien króciutki fragment…
“Nie będzie wygranej Polski w wyborach demokratycznych”
__________________________________
Grafika w ikonie wpisu: Akwaforta Francisca Goi ” Gdy rozum śpi, budzą się demony“.
Bóg zapłać!
Chciałbym jeszcze doprecyzować kwestię rozróżnienia tych dwóch placówek edukacyjnych:
1. Szkoła liderów założona przez Pełczyńskiego związanego niestety z Sorosem powstała ok. 20 lat temu
2. Akademia Otwarta (Akademia liderów) powstała “przed chwilą”.
3. Różnią się założeniem programowym. Pierwsza kształci politycznie wytresowanych liderów społeczeństwa otwartego – bezbronnego. Akademia w Skierniewicach ma trzech założycieli. Jeden z nich (dr Jan Przybył) twierdzi, że “powołaniem człowieka jest być z Bogiem”.
Drugi, Marcin Janowski twierdzi :
Wywiad
Dobrą robotę zrobiłeś.
Linkuj tam gdzie jesteś zalogowany tę stronę, bo to dobrze narzędzie do tego by sprawdzić ilu nas i jakich.
http://1polska.pl/postulaty?page=3