O nienawiści grupy religijnych katolików do J. Kaczyńskiego oraz PiS
Stanę się zgorzkniały i stracę zaufanie do ludzi, bo zawiódł mnie jeden człowiek. Będę ział nienawiścią do tych, co odnaleźli swoje skarby, bo ja sam nie dotarłem do mojego. I zawsze będę dbał tylko o tę odrobinę, którą posiadam, bo jestem za maluczki by mieć cały świat.Paulo Coelho „Alchemik”
Jestem wręcz zszokowany tą nienawiścią, z jaką niektórzy blogerzy – uważający się przy tym za religijnych katolików – odnoszą się do Jarosława Kaczyńskiego oraz do osób nie uważających braci Kaczyńskich za zło większe czy takie samo, jak te postbolszewicko-mafijne struktury władzy stworzone przez PO w ciągu ostatnich kilku lat, które konsekwentnie ograbiają i rabują Polaków oraz Polskę.
Jednocześnie ci sami blogerzy doskonale zdają sobie sprawę z tego, że PO sterowane jest przez sowiecką agenturę rodem ze zbrodniczych organizacji z PRL znanych jako SB i WSI oraz tych wszystkich spadkobierców PRL, którzy za pomocą urbanowsko-michnikowskich, postbolszewickich mass mediów – zalewają Polaków morzem nie znającej żadnego umiaru nienawiści do braci Kaczyńskich i Radia Maryja oraz ich „moherowych beretów”.
A więc ta bolszewicka nienawiść do katolików lejąca się z lewackich mass mediów dotyczy także ich samych – bo przecież Tusk także i ich pogardliwie określił jako „moherowe berety”… Oczywiście dotyczy to ich wyłącznie w przypadku, jeśli naprawdę są oni wierzącymi katolikami…
A w tym samym czasie propagandziści PO umiejętnie wykorzystując nowoczesne, antydemokratyczne oraz destrukcyjne dla Polski techniki propagandowe sieją nienawiść wobec tej jedynej partii, która przeszkodza postbolszewicko-mafijnym strukturom władzy PO w zaprowadzeniu w PRL-bis już nawet nie „miękkiego”, lecz całkowitego totalitaryzmu w wydaniu znanym z jaruzelsko-kiszczakowskiego PRL w okresie stanu wojennego.
Nie wiem czy ci blogerzy zdają sobie sprawę z tego, że zatruwając się tą swoją nieracjonalną nienawiścią oraz rozpowszechniając przejętą m.in. także i z urbanowsko-michnikowskich oraz innych postbolszewickich mass mediów nienawiść wobec PiS – usiłują tym samym zdyskredytować jedyną w PRL-bis siłę polityczną, która może chociaż trochę łagodzić te wszystkie antypolskie oraz typowo bolszewickie, antykatolickie ekscesy z jakimi mamy do czynienia w PRL-bis na co dzień.
Czyli tym samym znakomicie ułatwiają antykatolicką propagandę wywodzącej się z marksizmu ideologii politycznej poprawności rozsiewanej przez takie ateistyczne partie, takie jak: Ruch Palikota, Platforma Obywatelska i SLD oraz ich neomarksistowskich, neostalinowskich i różnych innych lewackich sprzymierzeńców.
Oczywistym jest, że J. Kaczyński popełnił sporo błędów, w tym także i w doborze swoich najbliższych współpracowników. Lecz błędy popełniają wszyscy politycy, którzy jednocześnie muszą także uwzględniać polityczne realia w jakimś stopniu przecież determinujące ich działania w danym okresie.
O tym, że przez długi okres nie będzie w PRL-bis żadnej innej alternatywy dla PiS doskonale pisze Wojciech Wencel – poeta, eseista, krytyk literacki i felietonista.
* * * * *
(…) Tylko głupcy nie godzą się z faktem, że PiS jest jedyną strukturą polityczną, która skutecznie wbija się klinem w system III RP. I nie przyjmują do wiadomości , że to system do tego stopnia zabetonowany i pozbawiony szczelin, że żadna samosiejka na nim nie wyrośnie. Jeśli jako wolni Polacy odwrócimy się od Kaczyńskiego, na dziesięciolecia stracimy swoją reprezentację w Sejmie.
Być może „niepokorni” publicyści uważają, że nie mieć tam nikogo, niż przyglądać się wysiłkom „wiecznej opozycji”. Ja twierdzę, że bez tych wysiłków poziom agresji państwa wobec chrześcijan czy tradycyjnych patriotów byłby nieporównanie wyższy niż dzisiaj. A zależność Polski od Rosji i Niemiec przemieniłaby się w jawne poddaństwo.
Postulaty nadgorliwców, by odwrócić się od PiS i zacząć budować wszystko od początku, przypominają mi trochę pomysł, by pozbyć się w Europie resztek tradycyjnej kultury chrześcijańskiej i wznieść na coś bardziej atrakcyjnego.
Niemożliwe? Możliwe. Tyle, że jak pisał Thomas Stearns Eliot – „Trzeba będzie poczekać, aż wyrośnie trawa, na której będzie pasła się owca, z której wełna posłuży do utkania materiału na nowe okrycie. Będą musiały przeminąć wieki barbarzyństwa”. (…)
Wojciech Wencel „Chocholenie”
Cytowane za: „wSieci”, nr 50, 8-14 grudnia 2014
* * * * *
Wiersz przesłany przez Jarosława Marka Rymkiewicza do redakcji „Rzeczpospolitej”
Do Jarosława Kaczyńskiego
Ojczyzna jest w potrzebie – to znaczy: łajdacy
Znów wzięli się do swojej odwiecznej tu pracy
Polska – mówią – i owszem to nawet rzecz miła
Ale wprzód niech przeprosi tych których skrzywdziła
Polska – mówią – wspaniale lecz trzeba po trochu
Ją ucywilizować – niech klęczy na grochu
Niech zmądrzeje niech zmieni swoje obyczaje
Bo z tymi moherami to się żyć nie daje
I znowu są dwie Polski – są jej dwa oblicza
(…)
To co nas podzieliło – to się już nie sklei
Nie można oddać Polski w ręce jej złodziei
Którzy chcą ją nam ukraść i odsprzedać światu
Jarosławie! Pan jeszcze coś jest winien Bratu!
Dokąd idziecie? Z Polską co się będzie działo?
O to nas teraz pyta to spalone ciało
I jest tak że Pan musi coś zrobić w tej sprawie
Niech się Pan trzyma – Drogi Panie Jarosławie
Milanówek, 19 kwietnia 2010 r.
Cytowane za: http://www.rp.pl/artykul/464644.html
karoljozef
13 grudnia 2014 godz. 16:16
Tylko głupcy nie godzą się z faktem, że PiS jest jedyną strukturą polityczną, która skutecznie wbija się klinem w system III RP
Klin, żeby działał, musi być elementem nieintegralnym, odrębnym, względem obiektu, który ma rozklinować.
Odtworzyłem ten artykuł z kopii zapasowej treści Portalu.
Proszę autora o nie zmienianie jego pozycjonowania na stronie głównej.
Powyżej znajduje się jedyny komentarz (karolajozefa), który się zachował.
Przepraszam, że jest na nim mój podpis ale przywrócenie go z właściwą datą i podpisem jest dla mnie zbyt trudne.
Dziękuję. :-)
Komentując – komentarz blogera karoljozef – warto jeszcze przedstawić kilka znaczących podstawowych faktów z kariery znanego ideowego polityka odwołującego się do tradycji katolickich oraz chrześcijańskich, jakim jest były Marszałek Sejmu, a obecnie prezes Prawicy Rzeczypospolitej Marek Jurek.
* * * * *
Polityka jest przede wszystkim sztuką osiągania zamierzonych celów.
Tak się jednak dziwnie składa, że każdy polityk – to o ile nie jest wszechwładnym dyktatorem – musi uwzględniać istniejące w danych okolicznościach realia.
Jeżeli polityk nie kalkuluje swoich działań, pragnąc za wszelką cenę osiągnięcia rzeczy niemożliwych do realizacji w danejsytuacji – to z zasady szybko przestaje on mieć jakikolwiek wpływ na politykę.
* * * * *
Można tu jako przykład podać karierę niewątpliwie ideowego oraz uczciwego polityka jakim jest Marek Jurek.
Niestety, w kwietniu 2007 roku, po odrzuceniu przez Sejm projektu zmiany Konstytucji RP w sprawie ochrony życia poczętego – zapowiedział on, że podda pod głosowanie wniosek o odwołanie siebie z funkcji Marszałka Sejmu. 14 kwietnia tego samego roku Marek Jurek zrezygnował także z członkostwa w partii Prawo i Sprawiedliwość oraz wszelkich pełnionych w niej funkcji partyjnych.
Jednak błyskawicznie, bo już 19 kwietnia Marek Jurek założył nową kanapową partyjkę, nie mającą żadnego znaczenia w polityce.
Czyli w ramach swojego „wishful thinking” – żądając niemożliwego do realizacji w ówczesnych istniejących okolicznościach postulatu „chcę mieć wszystko to, czego się domagam” – sam pozbawił się jakichkolwiek możliwości wpływu na politykę…
Myślę, że Marek Jurek raczej zrozumiał swój błąd, bo 24 marca 2012 jednak podpisał w imieniu własnej partii porozumienie o współpracy z PiS. Na mocy tego porozumienia wystartował w wyborach do Parlamentu Europejskiego w 2014 z listy PiS uzyskując mandat eurodeputowanego VIII kadencji.
W ten sposób ponownie stał się on liczącym się politykiem, mogącym zrobić wiele dobrego dla Polski…
* * * * *
W Deklaracji Prawicy Rzeczypospolitej możemy m.in. przeczytać:
Chcemy Europy szanującej swe chrześcijańskie dziedzictwo – a nie sztucznego tworu wypierającego się Boga i Ewangelii.
Jeśli człowiek chce opierać się na swoim rozeznaniu, tego, co możliwe i rezygnuje z prawdy na rzecz koniunkturalnych zdobyczy, do których dochodzi się pragmatyzmem, a nie przez służbę prawdziwym wartościom, to nie jest katolikiem.
Nawet gołym okiem widać – na przykładzie Węgier, że możliwe jest dużo więcej niż to, co oferuje PiS w swojej wizji.
Historia uczy, że – po ludzku patrząc – programy oportunistów, kolaborantów są realne, a Ci którzy nie godzą się na kompromisy, nieprzejednani patrioci to marzyciele i pięknoduchy, których postawa często prowadzi do wielkich ofiar, nie przynoszących żadnych doraźnych korzyści.
To ludzie z PPR i PPK, a nie – z AK, NSZ – uzyskali realny wpływ na politykę w Polsce po II W.Ś.
Czcimy jednak nie ich, ale tych, którzy wierzyli i służyli wbrew wszystkiemu: dobru, wolności i prawdzie.
To nie jest najlepszy przykład.
Bowiem po II w.ś. sowieccy obywatele i zdrajcy z PPR, a także sowieccy zbrodniarze z NKWD oraz namiestnicy Stalina w PRL – tow. Gomułka i tow. Bierut oraz inni komunistyczni oprawcy Polaków – w celu mordowania polskich patriotów dysponowali wyspecjalizowanymi bandami składającymi się z tysięcy specjalnie wyszkolonych stalinowskich, zbrodniczych degeneratów z NKWD, a także milionami żołnierzy z sowieckiej armii stacjonującej na zajętych oraz ograbianych przez nich ziemiach polskich.
Przy tym, ci wszyscy stalinowscy zbrodniarze byli doskonale wyposażeni w sprzęt wojskowy oraz uzbrojenie przez polskich „aliantów”, z miłośnikiem stalinowsko-sowieckiej agentury w swojej administracji i jednocześnie politycznym gangsterem, prezydentem F.D. Rooseveltem na czele.
Natomiast Polscy Bohaterowie z AK i NSZ czy WiN, zdradzeni przez tychże naszych zachodnich „aliantów” – byli masowo mordowani przez stalinowskich zbrodniarzy. A do obrony siebie, Polski oraz Wolności i Honoru Polaków – ci Polscy Bohaterowie, których obecnie czcimy – mieli do dyspozycji niewiele więcej uzbrojenia niż karabiny czy pistolety…
Obecnie sytuacja jest zasadniczo inna. Na obecnych ziemiach polskich nie stacjonuje już 100.000 okupacyjna sowiecka armia. Choć ciągle znajduje się parę tysięcy sowiecko-rosyjskich agentów wiernie służących swoim nadzorcom z tajnych służb w postsowiecko-putinowskiej Rosji.
Dlatego, potrzebne są w Polsce zasadnicze zmiany oraz usunięcie od władzy tych sowiecko-postbolszewickich oraz współpracujących z nimi mafijnych tzw. elit.
Można tego dokonać w trakcie uczciwych, a nie fałszowanych wyborów.
Jednakże, do osiągnięcia sukcesu wyborczego konieczna jest zgodna współpraca wszystkich polskich patriotów – bez dzielenia się na lepszych czy gorszych…
Uczciwe wybory można przeprowadzić kontrolując każdą komisję wyborczą oraz przebieg wyborów i podliczanie głosów. Przy dobrej organizacji wyborów nie będzie już potrzeby, by agenturę SB działającą jako Państwowa Komisja Wyborcza wysyłać do putinowskiej Rosji na szkolenia ich umiejętności fałszowania wyborów…
Czyli obecnie, nie trzeba już dokonywać zbrojnej rewolucji, do czego wzywają niektóre zbyt mocno rozpalone, choć patriotyczne głowy. Przy tym, ci zapaleńcy usiłują także negować i wszystko to, co mimo wielu przeszkód zostało już osiągnięte po 1989 roku oraz próbują dyskredytować tych patriotów, którzy mogą stać się ich sojusznikami w doprowadzeniu do całkowitego uwolnienia Polski z rąk postsowieckiej, samozwańczej nomenklatury oraz wywodzących się z niej agenturalnych tzw. elit.
Jednakże, w celu dokonania zasadniczych zmian w tym – zorganizowanym przez agentów stalinowskiej NKWD oraz działającej w PRL zbrodniczej Informacji Wojskowej: tow. Jaruzelskiego i tow. Kiszczaka – postsowieckim cyrku, określanym także jako PRL-bis, potrzebna jest zgodna współpraca wszystkich sił patriotycznych.
Bez takiej koniecznej współpracy będziemy się nawzajem oskarżać o zdradzanie naszych wspólnych idei, a mafijne rządy PO będą spokojnie się wybierały – tak samo, jak to było z wyborami w sowieckiej kolonii zwanej PRL, rządzonym przez komunistyczną mafię z PZPR.
Generalnie zgadzam się z każdym zdaniem Pańskiego komentarza. Teraz katownie bezpieki, uzbrojenie i obce wojska zastąpiły media i służby, które w razie potrzeby usuwają lub kompromitują niebezpieczne dla systemu jednostki.
PiS ma środki i organizację i mógłby taką kontrolę zapewnić już w poprzednich wyborach (np. prezydenckich), nie wspominając o tych ostatnich.
Tylko, że partia ta poza brakiem światłego i sprawnego dowodzenia cierpi na uzasadniony – moim zdaniem – brak zaufania wielu prawych Polaków i na to nawet 100% wiarygodne wybory nie pomogą.
Nie załatwi też sprawy nazywanie tych ludzi “uważającymi się za katolików” czy wmawianie im nienawiści. Trzeba by było zaatakować źródło problemu – odpowiedzieć na ich zarzuty, przekonać, że są nieaktualne. A jeśli są aktualne?
Cytowane za: http://niezalezna.pl/62368-wolnosc-i-niezawislosc-ostatnia-nadzieja-w-kinach
Zobacz całą rozmowę z autorem filmu
http://vod.gazetapolska.pl/8753-wolnosc-i-niezawislosc-ostatnia-nadzieja
Artykuł Wencla jest głupi, że nawet szkoda czasu na polemikę, bo tysiące razy było powiedziane.
A za Markiem Jurkiem stoją różne WSIoki, co sprawdziłam.
Kaczyński utrwala tu system, jest koncesjonowaną opozycją. Ten Układ jest obliczony tak, by trwał wiecznie.
circ napisała:
“A za Markiem Jurkiem stoją różne WSIoki”
Rozumiem, że poufnych informacji w tej sprawie udzielił circ pan Twardowski z Księżyca, albo jakaś jej wtyczka w Mosadzie czy CIA…
Kręciło się przy Legionie trochę WSIoków.