Spore zaniepokojenie wywołał odebrany jako zakamuflowana groźba, komentarz Ewy Kopacz, odnoszący się do ogłoszonych, szacunkowych wyników wyborów samorządowych.
Komentując wyniki wyborów, premier Kopacz zapowiedziała: „Będziemy pracować jeszcze ciężej” oraz „z takim hasłem, bliżej ludzi, będziemy szli za te jedenaście miesięcy do wyborów”.
Większość nieuczestnicząca w wyborach (ponad 50%) oraz znaczna grupa głosujących, nie życzy sobie jakiejkolwiek bliskości z aktualną władzą. Przedłużająca się „bliskość” rządzącej koterii, jest dolegliwa zarówno w sferze materialnej (kradzież dochodów nazywana „redystrybucją podatków”), oraz rujnująca w sferze “państwowych imponderabiliów”: “ch…j, dupa i kamieni kupa”.
Można się również domyślać, że budzące niepokój sformułowanie „będziemy pracować jeszcze ciężej” odnosi się do kontynuacji linii programowej, zbieżnej z kierunkiem prezydenckiego marszu „Razem od Niepodległości”.
Sondażowe wyniki wyborów skłaniają do konkluzji, że występująca pod partyjnymi szyldami biurokratyczna sitwa obroniła swoje stołki i fotele. Wygrała z wynikiem ponad 53% skrajna lub bardziej umiarkowana lewica. Ta druga w ostatnim czasie lansuje humanitarną, rozciągniętą w czasie, nowoczesną opcję dla Polski, pod hasłem „śmierć na raty” (vide pakiet klimatyczny, reglamentacja usług medycznych w „służbie zdrowia”, renta neokolonialna, system nieemerytalny). Według oceny pewnej części komentatorów, każda lewica jest w swej istocie nieumiarkowana i dokonywanie podziału ze względu na etykietę nie ma sensu.
Prawo i Sprawiedliwość (PiS), partia systemowa – „lewicowo-prawicowa” mieszanka, uzyskała wynik ponad 31%. Powoduje to całkiem zrozumiałą nerwowość beneficjentów finansowego układu, wynikającą z obawy, że ich firmy oraz molestujący dzieci i młodzież degeneraci będą otrzymywać mniej pieniędzy z samorządowej kasy.
Najbardziej popularnym hasłem wyborczym okazało się „jesteśmy za dobrą pogodą i ciepłą wodą”. Za tą opcją ideową głosowała zdecydowana większość. Wypada zauważyć zmianę pokoleniową wśród kandydatów lewicy, gdzie komuniści starej daty powoli ustępują miejsca neokomunistom, wyznającym oparty na moralnej i seksualnej dezorientacji kulturowy marksizm.
Warte podkreślenia jest również to, że w tym roku doszło do wyjątkowo drastycznych form naruszenia wyborczej ciszy. Według ocen prawników, wiele wypowiedzi typu „nie będę głosować na przestępców”, zawiera wyraźną i jasną sugestię, odnoszącą się w czytelny sposób do osób z pierwszych stron gazet.
Z ostatniej chwili: PKW przerywa liczenie głosów do odwołania. Trwają zakulisowe ustalenia, co do terminu jego wznowienia. Pierwszym wolnym terminem w kalendarzu PKW są wybory parlamentarne w 2015 r.
Kogo czego?
Proszę o logiczny wywód, który wyjaśni nam zastosowanie przez Pana tego terminu.
Spokojnie. Grzecznie proszę, jestem po prostu bardzo ciekawy Pańskich racji. Jak to współcześnie młodziankowie mawiają – bez spinki…
z góry dziękuję!
crème de la crème…
szacuneczek Panie Limuzyno! poleruję lakier uniżenie
Panie Karolu
Wiem do czego pan zmierza. Ja też tęsknię za państwem polskim.
Się wzruszyłem i wzdechłem…
Panie Limuzyno.
A co by Pan na to powiedział jakbyśmy zaczeli od odkłamywania.
Najpierw siebie samych. O!!! To będzie najtrudniejsze, najniemilsze. Ale samemu trzeba być zdrowym by móc leczyć. Chociaż spróbować.
Odkłamać.
Wszystko w zasadzie. Głowę, sumienie, wspomnienia, marzenia.
Jakby pojechać do np. dżungli równikowej i jakiemuś pigmejowi pokazać nasze życie, to jak żyjemy, i w jakich okolicznościach. Krótko zarysować rys historyczny.
No to taki pigmej by odparł – o kurcze, Polak, to ty jesteś okupowany, twój kraj jest pod okupacją, twoja ziemia ale nie masz nad nią władzy.
Odbyłem wiele rozmów. Polak przyzna się do wszystkiego. Ale nie do tego, że jest niewolnikiem. To jest wielkie, wielkie, ogólnonarodowe tabu.
Pamiętam, że pierwszy, kogo zauważyłem, kto tak mówił, to P.Braun.
I proszę zobaczyć jaki to powoduje efekt. Człowiek ten jest odbierany skrajnie – od geniusza do wariata. Chyba nikt nie generuje tak mocnych, rozbieżnych ocen. Oczywiście mówimy o ocenach z naszego, patriotycznego światka.
Wracając do niusa dnia.
Wybiory…
Wszyscy krzyczą: idźta!
Kwachy, kaczory, donaldy, biskupi…
Pozwolę sobie zacytować komentarz pióra Freedoma w tej sprawie:
To jest ledwie wstęp do dyskusji.
O którą raz jeszce apeluję.
Panie Karolu
Z moich obserwacji wynika, że większość ludzi nie zdaje sobie sprawy,że uczestniczy w mistyfikacji, która jest częścią składową matriksu.
“Nie wiedzą co czynią” Dlatego, z tego właśnie powodu dobieram formę moich wpisów, aby nie urągając prawdzie coś przemycić. Moje wpisy publikowane na “Ekspedycie” idą potem “w świat”.
Przyznaję się również do tego, że nie mam w niektórych sprawach dowodów np. w sprawie fałszowania wyników wyborów. Poprzednie według wielu obserwatorów i świadków były fałszowane, lecz skala tej patologii była nieznana i z tego powodu nie wiadomo jak wpłynęła na ostateczne wyniki.
Wiem natomiast, że poglądy przeciętnego Polaka są przerażająco płytkie, oparte głównie na stereotypach, lansowanych mitach – zaczerpnięte żywcem z telewizji. Taka jest prawda o kondycji mentalnej i duchowej społeczeństwa.
Ale… to nie demokratyczna większość, lecz elita zawsze była w awangardzie i dokonywała bohaterskich czynów. Reszta /tłumu/ dołączała potem.
To mam dla Pana łamigłówkę na dzisiejszą nockę.
Otóż.
Ma Pan szafę pancerną, sejf.
Ma Pan w niej zamknąć coś (w tym przypadku karty do głosowania).
Zamknąć a następnie opieczętować.
Opieczętować pieczątką. Jak sama nazwa wskazuje.
Jak na razie wszystko jest bardzo proste.
Dowcip polega jednak na tym, że pieczątka, którą ma Pan opieczętować zamkniętą wcześniej kasę ma się znaleźć również w jej środku.
…
Takie zadanie ma każdy przewodniczący komisji wyborczej jak Polska długa i szeroka.
I z sukcesem je rozwiązuje.
Naprawdę?
Gdzie to napisano?
Takich procedur doświadczyłem będąc w komisji.
Wypytywałem wiele osób. Wszyscy potwierdzili, że u nich było tak samo.
Widać teraz jak lud pracujący i niepracujący jest uzależniony od komunikatów medialnych – rządowych (PKW).
Panie Limuzyno.
Wisi mi to malowniczo.
Ludzie mają to na co zasługują.
Szczytem surrealizmu są te całe konferencje prasowe PKW.
Upadliśmy tak nisko, że niżej się nie da.
Dziadki pekawuowskie informują, że nie policzyli diemokraticznych głosów i że możemy ich cmoknąć.
I my cmokamy.
Na Marszu dostajemy rozkaz: na glebę! I się również potulnie glebujemy.
I tak od 70 lat.
Mi się znudziło. Po prostu mi się to już znudziło.