Stało się. Polska, a właściwie III RP dołączyła do ścisłej czołówki państw z grona liderów rankingu ORW. Ranking ORW, zwany inaczej rankingiem Orwella, jest klasyfikacją państw, w których wydarzenia natury politycznej osiągają w medialnej otoczce stopień inwersji zbliżony do zakłamania z czasów minionego totalitaryzmu.
Szalę przeważył niedawny plebiscyt, w którym widzowie telewizji TVN oraz czytelnicy „Gazety Wyborczej” nagrodzili osoby będące dla nich symbolami „niepodległości, rozwoju i demokracji”.
No cóż… w ciągu ostatnich 25 lat niepodległość, rozwój i demokracja stały się jakością i znakiem firmowym III RP. Nie było łatwo, ale się udało. Jak mawia Bronisław Komorowski „Nie zawsze to się zsumuje, ale jednak coś wynika”.
Na szczęście nikt nie spoczywa na laurach. Demokracja w Polsce wciąż ewoluuje i triumfuje, a niepodległość…?
Nowy, niebanalny wymiar zewnętrznej i wewnętrznej „niepodległości” III RP osiągała stopniowo poprzez modernizację sceny politycznej za pomocą skromnych środków finansowych przyznanych w 1990 roku przez KGB (na założenie socjaldemokracji i zasilenie spółek nomenklaturowych) oraz zdecydowanie bardziej obfitych – niemieckich, które pomogły podjąć decyzję o nierobieniu polityki („nie róbmy polityki”). Pieniądze na rozwój polskich mediów niezależnych po 1989 roku łyknęła w całości „gwiazda śmierci” z ulicy Czerskiej w Warszawie.
O wysokiej pozycji III RP w rankingu ORW zadecydowała nagroda honorowa dla Lecha Wałęsy. Właściwie nie tyle sama nagroda, co mowy okolicznościowe red. naczelnego „Gazety Wyborczej” i prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Wręczając nagrodę, Adam Michnik pochwalił laureata: „Doprowadziłeś Polskę do wolności drogą bez przemocy, bez kłamstw, bez nienawiści. Dosięgły cię jednak później głosy pełne nienawiści i kłamstw” – dodał redaktor naczelny, mając prawdopodobnie na myśli swój głos z 1990 roku:
„Lech Wałęsa jest politykiem obdarzonym wielkim talentem skłócania ludzi i dlatego jest tak bardzo niebezpieczny”. „Wałęsa jest nieprzewidywalny. Wałęsa jest nieodpowiedzialny. Jest też niereformowalny. I jest niekompetentny”. „Wałęsa wypowiada opinie o sprawach gospodarczych czy międzynarodowych, których niekompetencja obezwładnia i przeraża. Nie tylko zresztą Polaków. Także jego cudzoziemskich rozmówców”. /A. Michnik. Gazeta Wyborcza nr 418, wydanie z dnia 27/10/1990/.
Cóż… mądrość etapu jest najważniejsza.
Eksperci ORW wyróżnili również przemowę Bronisława Komorowskiego, który powiedział:
„Zwyciężyła również wola przekształcania Polski wspólnie, zapraszając do współpracy w przekształcaniu ojczyzny wszystkich, także byłych konkurentów, przeciwników, a nawet wrogów”.
Jak podkreślają obserwatorzy, jest to jeden z nielicznych przypadków w historii, kiedy wrogowie Polski nazwani całkiem słusznie „wrogami” nawiązali tak ścisłą współpracę z „patriotami”. Widocznie w trakcie owej „współpracy” jedni musieli upodobnić się do drugich. Tylko którzy do których?
Na to pytanie zadane w kuluarach prezydent nie odpowiedział, ale w przemówieniu znalazł się jeszcze jeden ciekawy fragment, porównujący ostatnie 25 lat do złotego wieku I Rzeczpospolitej.
Przypomnijmy: w złotym wieku, czyli na przełomie XVI i XVII stulecia, Polska była europejskim mocarstwem zajmującym czołowe miejsce jako potęga polityczna, ekonomiczna, militarna, kulturalna, a nawet demograficzna.
Poszukując sensu wypowiedzi prezydenta, można zgadywać, że do niedawna lata spędzone w III RP liczyły się podwójnie ze względu na wzrastający poziom poczucia bezpieczeństwa i możliwość otrzymania dotacji. Ostatnio, po honorowym pogrzebie gen. Jaruzelskiego, który okazał się sukcesem, ich wartość znów się podwoiła i aktualne znaczenie w historii wzrosło aż czterokrotnie (25 x 4 = 100 = złoty wiek). Świat nam zazdrości.
Tak czy inaczej, uzyskując wyróżnienie w rankingu ORW, III RP pobiła konkurencję bez litości.
Co tak skromnie ? Toć to ogłoszenie rankingu jest wiekopomne. Już nie jakieś mącące w głowach czterokrotne upamiętnie 4 czerwca, ale 5 czerwca “na przybij piątkę” nam dziś świętować.
„Kto kontroluje przeszłość, ten ma władzę nad przyszłością, kto kontroluje teraźniejszość, w tego rękach jest przeszłość”.
“Nie obrażajcie się panowie, że my Wam tylko ofiarujemy miejsca w rządzie, takie, jakie sami uznamy za możliwe. Myśmy bowiem gospodarze (…) Władzy raz zdobytej nie oddamy nigdy. (…) Zniszczymy wszystkich bandytów reakcyjnych bez skrupułów. Możecie jeszcze krzyczeć, że leje się krew narodu polskiego, że NKWD rządzi Polską, lecz to nie zawróci nas z drogi”.
Dziś została przekroczona kolejna granica.
Komorowski odznaczył Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polskim.im. Lisa, Gugałę i Miszczaka, a za “wkład w rozwój nowoczesnej publicystyki i przestrzeganie wysokich standardów w pracy dziennikarskiej, redakcyjnej i menadżerskiej” – Jarosława Kurskiego, pierwszego zastępcę redaktora naczelnego „Gazety Wyborczej”.
“Za wybitne zasługi dla przemian demokratycznych i transformacji ustrojowej w Polsce, za szczególne osiągnięcia w działalności państwowej i publicznej” Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski odznaczony został Michał Boni – kapuś SB i minister PO.
Masz rację cytując Orwella.
Taż myśmy raz wreszcie kogoś nie tylko dogonili, ale i przegonili. Mam na myśli Orwella.
To wielki sukces. Dlaczego tak słabo reklamowany?
Ponieważ sukcesów jest w bród i nie o wszystkich da się mówić z braku czasu…