Gwoli ścisłości, moim zdaniem, stanowił jego integralną część od samego początku. Pisałem o tym we wrześniu. Kanał wszedł na rynek z ofertą czegoś w rodzaju politycznego stand-up’u dla bardziej wymagających widzów, mających większe możliwości intelektualne od wtórnych analfabetów zgromadzonych po lewej stronie widowni. Szybko jednak okazało się, że wolność słowa jest reglamentowana, a jednym z głównych celów jest utrzymanie grupy docelowej w dotychczasowym matriksie.
Oglądy i podglądy
Nie wiem z jaką dozą zakłamania i premedytacji ekipa zero robi swoje programy. Oddam głos autorom programu, którzy przy okazji audycji z Kamratami zarzucili widzów stosem proukraińskich bredni, które miały być reakcją na „rosyjską narrację”.
…próbuję coś ROBIĆ w słusznej sprawie walki z szerzeniem rosyjskich narracji i rosyjskich manipulacji wśród nieprzygotowanych do tego ludzi.
– powiedziała Arleta Bojke, której komentarze sztucznie wklejone do emisji poszatkowały audycję. W jednym ze swoich komentarzy stwierdziła: „To nie jest tak, że to jest ideologia banderowska skierowana przeciwko Polsce” .
Dotychczasowa cenzura nałożona na Grzegorza Brauna oraz narracja “ekspertów” z poziomu zero potwierdzają żelazną zasadę wyznawaną przez politruków głównego ścieku od ponad 30 lat.



Dodaj komentarz