Kim oni są i co robią, i dlaczego są uważani, przynajmniej przez siebie samych, za „lepszych”, „zaawansowanych” i „szczególnych”? Co ich wszystkich łączy oprócz zła? Czy wszyscy są źli? Czy oni w rzeczywistości są jaszczurkami?
Cóż, odważyłbym się powiedzieć, że jedyną rzeczą, którą niewątpliwie wszyscy oni mają wspólną, to pieniądze — lub przynajmniej kontrola nad dużymi kwotami pieniędzy. Drugim wspólnym mianownikiem jest prawdopodobnie „władza” — ale czy to nie jest oczywiste? Mieć pieniądze, automatycznie oznacza mieć władzę.
−∗−
Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org
−∗−
Kim jest „Elita”?
Ludzie zawsze mnie poprawiają, gdy używam określenia „elita” w odniesieniu do grupy „ludzi” (a może jaszczurek), którzy podejmują decyzje i stworzyli „agendę” oraz chcą, abyśmy my (bezużyteczni zjadacze) byli pod ich butem lub umarli.
Osoby, które mnie poprawiają, twierdzą, że ci ludzie (lub jaszczurki) nie są „elitą”, co fałszywie implikuje „lepsi”, „zaawansowani” lub „szczególni”. Nie chcą przypisywać tym ludziom (lub jaszczurkom) żadnego uznania, na które nie zasługują. Rozumiem to. Jasna i niepodważalna oficjalna definicja „elity” brzmi: „Grupa lub klasa osób uważanych za lepsze od innych ze względu na inteligencję, pozycję społeczną lub bogactwo”.
Ale kto bierze to „pod uwagę” – oni czy my, „nie-elita”?
Jednakże jest to łatwe słowo do użycia w celu opisania grupy, tak jak łatwe w użyciu są „lemingi” i „jędze”. Niekoniecznie tak dokładnie jest, ale każdy wie, do czego się odnoszę, gdy używam tych terminów. Spotykam się z podobną krytyką, gdy używam zwrotu „ci, którzy rządzą” — wiele osób chce, abym używał bardziej niezręcznego wyrażenia „ci, którzy nie powinni rządzić” — tak, jest to bardziej dokładne, ale też bardziej niezręczne.
No, ale co z tą „elitą”?
Kim oni są i co robią, i dlaczego są uważani, przynajmniej przez siebie samych, za „lepszych”, „zaawansowanych” i „szczególnych”? Co ich wszystkich łączy oprócz zła? Czy wszyscy są źli? Czy oni w rzeczywistości są jaszczurkami?
Cóż, odważyłbym się powiedzieć, że jedyną rzeczą, którą niewątpliwie wszyscy oni mają wspólną, to pieniądze — lub przynajmniej kontrola nad dużymi kwotami pieniędzy. Drugim wspólnym mianownikiem jest prawdopodobnie „władza” — ale czy to nie jest oczywiste? Mieć pieniądze, automatycznie oznacza mieć władzę.
Oto kilka faktów i liczb do pokazania. Najbogatszymi ludźmi na świecie są Elon Musk (majątek ponad 230 miliardów dolarów), Bernard Arnault i jego rodzina (majątek ponad 200 miliardów dolarów), Jeff Bezos (majątek ponad 160 miliardów dolarów) i Bill Gates (majątek ponad 130 miliardów dolarów). Jak zapewne słyszeliście już milion razy, najbogatszy 1% ludzi posiada ponad 40% całkowitego bogactwa świata. Podczas gdy najuboższe 50% kontroluje mniej niż 2%. Miejcie to na uwadze.
Te liczby i nazwiska osób uznawanych za najbogatsze mogą być nieaktualne, niekompletne, a nawet niedokładne. Kto wie. I jak ze wszystkim innym, bądźcie sceptyczni.
Mógłbym kontynuować te statystyki, ale przecież rozumiecie o co chodzi. Tu nie ma żadnej tajemnicy. Ale tajemnicą wciąż pozostają kwestie dotyczące tych ludzi i życia jakie wiodą. Tego nikt z nas nie wie do końca. Możemy zgadywać, oczywiście. Możemy czytać książki i artykuły o nich, oglądać ich w filmach i klipach wideo, ale czy naprawdę wiemy, jak myślą, co czują lub do jakiego poziomu empatii są zdolni? Albo jak daleko się posuną, aby zachować swoją „elitarność”?
To właśnie jest tajemnicą.
Jasne, niektórzy z nas mają lepsze pojęcie niż inni. Są ludzie, którzy doświadczyli odwrotności drogi „od pucybuta do milionera” i w rzeczywistości taplają się w nędzy z powodu jakiejś formy odpowiedzialności za to, że coś poszło nie tak lub po prostu z powodu ich własnej głupoty. Co poskutkowało tym, że ich majątek rozpływa się z powodu jednego lub drugiego nieudolnego czynu lub decyzji. Niektórzy z „elity” lądują w więzieniu, ale nawet tam mogą być traktowani jak „więźniowie elitarni” i mieć to, co najlepsze na świecie, tak jak mieli to, co najlepsze na świecie w ogóle przed uwięzieniem. Bycie elitą jest względne. „Król wśród złodziei”, jak to mówią.
Ci na świecie, którzy mają wpływ na nas, pionków, to nie tylko Kardashianki, które śmigają w swoich multimilionerskich jachtach i prywatnych odrzutowcach i kupują drogie ubrania u Louisa Vuittona lub Gucciego. To ludzie, którzy dosłownie kontrolują świat. Kontrolują go poprzez manipulację rządami i liderami, poprzez nieruchomości i udziały w przedsiębiorstwach. Kontrolują go poprzez wybrane wojny i konflikty, bankowość, manipulacje walutowe, farmaceutyki i globalną politykę zdrowotną.
Ludzie są na ogół pod fałszywym wrażeniem, że demokracja rządzi wolnym światem. Tak nie jest. W przypadku demokracji, o której mówimy, używając słowa „demokracja”, każda osoba, która głosuje, posiada równy głos. W prawdziwej demokracji, która rządzi światem, to każdy banknot 100-dolarowy otrzymuje równy głos, a nie osoba.
No, i co z tego, ktoś powie. „Jeśli ci ludzie są inteligentni i są dobrymi biznesmenami, to dlaczego powinniśmy się martwić, że to oni wydają rozkazy?”
Ponieważ to ich styl życia chcą zachować, a nie nasz. Chcą świata, który odpowiada im i temu, co oni uważają za cenne.
Jak powiedziałem wcześniej, tajemnica, z którą się stykamy w przypadku tych ludzi, jest tak głęboka, że zazwyczaj ją ignorujemy. Wierzymy, że są zasadniczo tacy sami jak my. W rzeczywistości widzimy ich jako szczyt tego, kim sami chcielibyśmy być (oczywiście nie wszyscy z was, ale wielu z was). W przeważającej części ludzie postrzegają ich jako elitę. Nadrzędnych, pożądanych i mogących bez przeszkód robić ze swoim życiem to, co chcą. Niestety, oni nie są tacy sami jak my. Każdy, kto żyje w takim stylu, jaki prowadzą ci ludzie, zmienił się psychicznie w coś, co w najmniejszym stopniu nie przypomina tego, czym według nas jest istota ludzka.
Teraz, zastrzeżenie, jestem w pełni świadomy, że nie dotyczy to każdego z tych bogatych i potężnych ludzi. Nadal są tacy, którzy osiągają wielkie bogactwo i nie tracą swojego człowieczeństwa. Może nawet więcej, niż sobie obecnie wyobrażam. Miłość i współczucie to potężna siła, którą bardzo trudno całkowicie ukryć. Myślę, że to jeden z powodów, dla których David Icke wpadł na swoją teorię „Jaszczurów”, głoszącą, że „rasa zmiennokształtnych gadów, pochodzących z innego wymiaru lub planety, potajemnie kontroluje świat, przyjmując ludzką formę i infiltrując stanowiska władzy, manipulując w ten sposób globalnymi wydarzeniami, aby utrzymać kontrolę nad ludzkością”. Gdyby to była prawda, nie musielibyśmy „odczłowieczać” innych ludzi, musielibyśmy jedynie zaakceptować, że są nieludzkimi, zmiennokształtnymi obcymi gadami — wcale nie ludźmi. To jest o wiele łatwiejsze do zrozumienia. Oczywiście, Icke może mieć rację, a Jaszczury mogą nie być tylko metaforą. Z pewnością odpowiedziałoby to na wiele pytań, gdyby miał rację.
Jeśli są całkowicie pochłonięci przez zło konsumpcjonizmu (a większość ludzi w dzisiejszych czasach jest), nie chcą żyć z mniejszymi zasobami niż to, co już mają, bez względu na to, ile by to nie było. Jeśli ktoś ma 1000 dolarów, nie chce stracić 500 dolarów. Jeśli ktoś ma 200 miliardów dolarów, nie chce stracić 100 miliardów dolarów. Jeśli ktoś jeździ BMW, nie chce jeździć Kią, jeśli ktoś jeździ Lamborghini, nie chce jeździć BMW. Jeśli ktoś lata swoim prywatnym odrzutowcem marki Gulfstream, nie chce latać klasą ekonomiczną w Air Canada. To zaawansowana forma instynktu przetrwania.
Ludzie posiadający pieniądze, władzę i majątek wierzą, że jeśli stracą choćby ułamek tych dóbr, nie przetrwają.
To jest aspekt motywacji tych ludzi, którego, jak sądzę, większość z nas, wyrobników, nie bierze pod uwagę. Kiedy wierzymy, że nasi przywódcy nie mogliby zrobić niczego bez uwzględnienia nas, bezużytecznych zjadaczy, nie zdajemy sobie sprawy, że wszystkie motywacje, jakimi kierują się prawdziwi władcy marionetek na świecie, służą ich własnemu przetrwaniu — a ich definicja „przetrwania” radykalnie różni się od naszej. Obejmuje to ciągłą kontrolę nad bogactwem i zasobami globalnymi, obejmuje kontrolę i władzę nad masami, a może nawet obejmuje eliminację plew — bezużytecznych zjadaczy.
No cóż, jeśli to nie jest apokaliptyczna przepowiednia, to nie wiem, co nią jest.
Cóż, liczby przemawiają na naszą korzyść. Gdybyśmy wszyscy się obudzili i pokojowo wprowadzili zmiany, moglibyśmy nadal zachować kontrolę. Ale oczywiście ci ludzie (lub jaszczurki) trzymają nas wszystkich mocno pod butem. Ich operacje psychologiczne są bardzo skuteczne. Miejmy nadzieję, że to się zmieni.
_______________
Who are the “Elite”?, Todd Hayen, Jan 18, 2025
−∗−
Dodaj komentarz