Na kanale Klubu Jagiellońskiego Konstanty Pilawa i Andrzej Nowak rozmawiali „o kryzysie demokracji liberalnej, polityce migracyjnej UE…”, a także przez chwilę o niebezpieczeństwie pojawienia się innej, nowej prawicy, która „nie będzie miała nic już wspólnego z chrześcijaństwem”.
W tym kontekście prof. Andrzej Nowak stwierdził, że to zjawisko to już ma miejsce w Polsce w postaci „części Konfederacji”, a za przedstawiciela tego nurtu uważa m.in. Grzegorza Brauna.
Konstanty Pilawa: Raczej chodziło mi o to, że istnieje na prawicy nie tylko w Polsce, ale w Europie taka pokusa wykorzystywania tego tematu migracyjnego, pewnej dehumanizacji tych ludzi. (…) Wydaje mi się, że w Polsce możemy za jakiś czas mieć do czynienia również jednak z tą prawicą, która wiele z chrześcijaństwem mieć nie będzie i to właśnie był rdzeń tego mojego pytania.
Czy pan nie obawia się tej nowej prawicy, nowej prawicy, która nie będzie miała nic już wspólnego z chrześcijaństwem?
Andrzej Nowak: Nie tylko uważam, że to się może zdarzyć w Polsce za kilka lat, ale nie mam wątpliwości, że to już jest obecne w Polsce w postaci części, nie całej, broń Boże, ale części Konfederacji. To wywodzi się ze szczególnego stylu jeszcze pana Janusza Korwin-Mikke, który pewnie w imię tego stylu lubił pohasać sobie retorycznie w taki sposób maksymalnie pogardliwy wobec słabszych, czy to niepełnosprawnych, czy właśnie ludzi innego koloru skóry. Jak się pan domyśla, nie jestem zwolennikiem politycznej poprawności, ale jestem zdecydowanym być przeciwnikiem właśnie dehumanizowania innych ludzi i tu wydaje mi się, że właśnie ta bariera chrześcijańska powinna odseparować wyraźnie od takich tendencji, które widzę choćby w zachowaniu posła Brauna, obecnie europosła Brauna, w których zamiar szokowania, przyciągania uwagi odbywa się kosztem innych, którzy są obiektem tej właśnie szyderczej manipulacji po to, żeby zabłysnąć, po to, żeby pokazać jaki ja jestem odważny, śmiały, wspaniały, proszę bardzo mogę tutaj napluć na innego, mogę wyśmiać kogoś innego.
M ó j k o m e n t a r z
Czy prawica może być niechrześcijańska? Teoretycznie tak. W praktyce wychodzi to słabo. Widać to na przykładzie niektórych tzw. Libertarian, Wolnościowców związanych z „Nową Nadzieją” Mentzena. Łże prawica może też deklarować swój związek z chrześcijaństwem tak jak robi tzw. chadecja w zachodnim Mordorze lub PiS notabene wciąż uważany przez prof. Nowaka za prawicę. Wszystkie wymienione przeze mnie opcje zbyt często lekceważą prawdę jako naczelną wartość, traktując ją instrumentalnie i wybiórczo, co najwyżej, jako narzędzie pomocne w walce politycznej.
Rozumiem wymienienie w tym kontekście Janusza Korwin Mikke, ale zaliczenie Grzegorza Brauna – do osób u których „zamiar szokowania, przyciągania uwagi odbywa się kosztem innych, którzy są obiektem tej właśnie szyderczej manipulacji po to, żeby zabłysnąć, po to, żeby pokazać jaki ja jestem odważny, śmiały, wspaniały, proszę bardzo mogę tutaj napluć na innego, mogę wyśmiać kogoś innego”- czy jest zasadne?
Na zakończenie tego wątku prof. Nowak stwierdził:
Myślę, że warto odwołać się tutaj zarówno do chrześcijańskiej zasady, że wszyscy ludzie powinni być naszymi bliźnimi i tak powinniśmy ich traktować, czy do kantowskiej zasady, że człowiek dla drugiego człowieka nigdy nie może być środkiem, zawsze musi pozostać celem, niezależnie od tego z jakiego kręgu kulturowego się ten drugi człowiek wywodzi.
Wywód pięknoducha. W jaki bowiem sposób można w to wkomponować naszych śmiertelnych wrogów w trakcie nowoczesnej wojny prowadzonej przeciw Polsce? Niestety, takie pytanie nie padło ze strony prowadzącego ani nie został zauważony przez prof. Andrzeja Nowaka ten jakże kluczowy aspekt.
Dlatego dziwię się, bo przecież to wcale nie wymaga wielkiego charakteru, a na odrobinę niezbędnej odwagi na pewno stać obydwu panów. Wydaje się również, że nie brakuje smaku panu od Historii, co nieraz udowodnił, a który (smak), jak pisał Herbert, każe wyjść skrzywić się i wycedzić szyderstwo, w sytuacji gdy brakuje żołnierzy lub zakazuje się użycia broni.
__________________________________________________________________________________________________________
Fragment rozmowy na który się powołałem/w wersji filmowej/
Pan profesor robi z siebie eksperta od chrześcijańskich zasad. Gdzie więc podziało się jego męstwo i odwaga, kiedy posłusznie przepraszał Michnika za podanie informacji o zdradzieckiej pracy jego ojca Szechtera w Partii Komunistycznej Zachodniej Ukrainy przed 1939 r.
Tak się przestraszył szczujni z Czerskiej, że się publicznie wyparł prawdy historycznej. I to jako historyk. Niech więc teraz nie robi z siebie autorytetu moralnego, którym nie jest. Pod względem męstwa i odwagi, to Grzegorzowi Braunowi ledwie mógłby buty sznurować.
Andrzej Nowak przeprosił Michnika z obawy przed Sądem za inną wypowiedź:
Opis tej i innych spraw związanych z Michnikiem tutaj: Michnik totalitarysta
______________________________________________
Za Ozjasza Szechtera przepraszał IPN, w szczególności za brak precyzji
IPN ma przeprosić Adama Michnika za podanie nieprawdziwej informacji, że jego ojca skazano w II RP za szpiegostwo na rzecz ZSRR – orzekł w piątek prawomocnie Sąd Apelacyjny w Warszawie. Zarazem SA uznał, że IPN nie musi wpłacać 50 tys. zł na cel społeczny – jak chciał naczelny “Gazety Wyborczej”.
Szechtera skazano nie za szpiegostwo, ale za działalność w Komunistycznej Partii Zachodniej Ukrainy i “próbę zmiany przemocą ustroju Państwa Polskiego” /Link/
Z panem Grzegorzem to chyba lekka przesada. Chyba nie chodzi o to, że sprawnie posługuje się sprzętem przeciwpożarowym?
Pana Janusza nie trzeba przedstawiać. Ale…
Jedna jaskółka wiosny nie czyni, ale od jakiegoś czasu w tych kręgach daje się zauważyć postać pana Romana. Pan Warszawski z panem Zgierskim napisali książkę i ją promują. Na jednym z kanałów ukazał się materiał ze spotkania z panem Romanem, na którym autor deklaruje się jako ateista. Nawet pokusił się o uwagę, że ‘chyba już większość uznała ewolucję za fakt’, czym wywołał poruszenie wśród publiczności. Niestety, film nie utrzymał się długo i został zdjęty. Chyba decyzją gospodarzy kanału, bo raczej nie YT. Nie zalinkuję. Ale poglądy pan Roman ma antyfeministyczne i zwraca uwagę, że jednym z największych zagrożeń dla jakości współczesnych związków damsko-męskich są media społecznościowe. Dla zainteresowanych LINK.
No, na pewno. Poza tym uwielbiam słowo ‘powinni’. Szczególnie w kontekście prawa.
Oczywiście, kto i jak rozumie pojęcie ‘celu’, tego już pan profesor nie uwzględnił.
W 100 procentach.
Jak można zauważyć na zdjęciu obaj Panowie troszkę się odkleili, złośliwi dodają “od rzeczywistości”. Prof. Andrzej Nowak słusznie zauważa ostatnio podobieństwa, ale tylko w zarządzaniu partiami PiS i PO. Jego osobistymi faworytami po odsunięciu “Gnoma sromotnika” są cwaniaczki z miodem w uszach, członek koalicji chanukowej, Czarnek oraz wciąż jurny w swojej wybiórczości, Patryk Jaki- omijający szerokim łukiem temat żydowski i ukraiński.
W starciu Krytyka vs Warszawski więcej rozumu i więcej zgodności z naturą jest po stronie Warszawskiego, ale nie znam konkretnych fragmentów do których odnosiła się krytyka. Znam natomiast iluś red pilowców i wiem, że są to osobnicy z licznymi epizodami tępoty i prymitywizmu, często o o mentalności libertarian. Jaki wniosek? Wolę oceniać każdego z osobna.
A propos lewizny i prawości. Red Pil dryfuje (bez wiatru) w prawą stronę, ale nie są żadnymi autorytetami, ewentualnie w swojej specjalności, na swoim poletku działalności biznesowej.
Czy Warszawski jest typowym reprezentantem RP? Wydaje się, że ponad przeciętnym
Pan prof. Nowak winien opisać swój pogląd na aktualną prawicę, kogo do niej zalicza. Yo byłoby znacznie ciekawsze. Ostrzeganie przed Braunem/Konfederacją nie zamknął epitetem “ruskiej onucy”, więc niewiele wart profesorski wpis.
Pan Andrzej Nowak to wyjatkowo miałka pisiorska postać. Wielbiciel “jarosław-polskę-zbaw” więc trudno go traktować poważnie jako myśliciela (warsztatu historyka nie podważam). Typowo po krak-ów-kowsku wyniesiony na piedestał przez chór “prawicowych” chwalców i noszony na rękach wokół Rynku. Zaś co do Romana WARSZEWSKIEGO (nie Warszawskiego, jest tu błąd literówkowy) to jest dłuższa opowieść.
Pan Warszewski zbił fortunę w latach 1990. w Gdańsku na reklamowaniu i organizowaniu terapii wątpliwej skuteczności “lekiem amazońskim” na raka, vilcacora. Założył nawet pismo ilustrowane Vilcacora poświęcone temu “lekowi”. Zrobił na tym ogromne pieniądze – on i dopuszczeni do tej żyły złota gdańscy współpracownicy (głównie gdańscy literaci związani z wydawnictwem Tower Press, które to wszystko wydawało). Masa chorych staruszków wtedy wszystko wyprzedawała i jechała do tego Peru na terapię, bo organizowano im podróż, pobyt, leczenie itd.
Wydawnictwo Tower Press, gdzie pan Warszewski wydaje swoje książki m.in. o “cudownej Vilcakorze” to potężna firma, która drogą przekształceń wyłoniła się z Wydawnictwa Gryf, założonego przez słynnego agenta SB działającego w Trójmieście w czasie powstawania “Solidarności”, Edwina Myszka. I znów zaczął zarabiać, wydając jako jeden z pierwszych w tzw. niepodległej Polsce ogromne ilości książek do niedawna dostępnych tylko w podziemiu np. Sołżenicyna. W 2005 r. pisała o tym Gaz.Wyb.
Warto poczytać o tamtych śmierdzących sprawkach gdańskiej “Solidarności” i okolic na portalu http://www.kaczmarski.art.pl/forum/showthread.php?tid=1296 Co najdziwniejsze, w tym wydawnictwie wydał swój “Tunel” Jacek Kaczmarski, choć już wiadomo było, że stoi za tym gdańskie SB i mafia Skotarczaka (ten Myszk potem związał się też z mafią). Pewnie biedny Kaczmarski o tym wszystkim nie wiedział, a dał tomik do wydania Myszkowi, bo go zapewne namówił red. nacz. Tower Pressu jego kolega i też poeta Antoni Pawlak (później, główny doradca ds. kultury prez. Gdańska Adamowicza).
Jeśli pan Warszewski związał swą działalność “pisarską i uzdrowicielską” z takim środowiskiem, to trudno się dziwić, że przestał wierzyć w Boga.
Wciąż tylko zadziwia mnie słaba pamięć w tym narodzie. Jak się już wykrzyczą na wiecach, nawymachują pięściami to idą spać i potem nic nie pamiętają. Dawniej od pamiętania były w narodzie elity. Elity wymordowano i jest już tylko w Polsce lud pracujący i agentura, więc wszystko wszystkim można wmówić, wszystkiemu zaprzeczyć. Ten Myszk wszędzie powymazywał swoje nazwisko, za to widziano je na liście Polskiego Związku Golfowego.
Pan Roman sam się tak podpisuje. Nawet na własnym TT. Raczej trudno tu mówić o literówce.
Dziękuję za rys historyczny. Po ’89 wielu ‘poszło’ w ezoterykę, uzdrawianie, zjawiska paranormalne itp. Funkcjonują do dziś. Krążą po mediach prawicowych, poszukują ‘prawdy’, a nawet księży na zloty zapraszają.
________________
Może jakieś hasło na to wszystko?
Herkulesie, przybywaj! Stajnia czeka… :))
To są dwie różne osoby.Warszewski i Warszawski. Po kolei…
1. Jeżeli chodzi o Andrzeja Nowaka to zmienił ostatnio pogląd w jednym aspekcie, a mianowicie, apelował kilka m-cy temu o odejście Kaczyńskiego. W przypadku jego wypowiedzi dotyczącej Grzegorza Brauna to tutaj skompromitował się doszczętnie. Przyznam, że zaskoczył mnie. Gdybym przeczytał nie wiedząc, że to Nowak pomyślałbym, że to mówi jakaś lewicowa menda.
2.Roman Warszawski jest kimś w rodzaju guru dla ruchu red pil Czym jest ten ruch? Cytuję nie do końca obiektywną “Nową Chadecję” czyli znów Klub Jagielloński:
“Światopogląd red pill, który zainicjował Rollo Tomassi, autor „Mężczyzny racjonalnego”, nie jest nowym wynalazkiem. Już 120 lat temu w słynnej książce „Płeć i charakter” Otto Weininger odmawiał kobietom moralności, godności i umiejętności myślenia, twierdząc, że ich jedynym celem jest współżycie i płodzenie dzieci…”
/Link/
Według mnie to środowisko jest zróżnicowane od racjonalnego sprzeciwu wobec feminizmu do swoistej ględy niedojrzałych typków. Oczywiście część teorii na której bazują zgadza się z rzeczywistością, ale jest to obraz niepełny. Niepełny obraz kobiety i mężczyzny. Baza światopoglądowa nie może wyrastać tylko z negacji nawet często słusznej, m.in. negacji współczesnego feminizmu, który obiektywnie jest aberracją.
Prof. Nowaka charakteryzuje to, co wszystkich przedstawicieli pisowskiej elity – są tak zanurzeni w mainstreamowej bańce i swojej plemiennej wojnie, że nie orientują się kompletnie w wewnętrznych stosunkach i charakterystyce środowisk narodowo-wolnościowo-tradycjonalistycznych, czyli tych na prawo od PiS.
Stąd właśnie się biorą tak kompromitujące, obnażające ignorancję wypowiedzi…
Odnoszę wrażenie, że Jego pojęcie o tym co się współcześnie dzieje na świecie bierze się z Gazety Polskiej i z wPolityce.pl.
Ps.
Proszę sobie wyguglać frazę “Andrzej Nowak o pandemii”.
Szkoda, że prof. A.Nowak tak się skompromitował (chociaż zawsze w spawach bieżącej polityki, nie był tak dobry jak np. prof. Jerzy Robert Nowak). Na wszystkie jego dzieła dotyczące historii trzeba będzie patrzeć jednak chyba bardziej ostrożnie… Chociaż to też podpadające, że przez postkomunę nie jest, aż tak bardzo postponowany… No cóż, wynika z tego, że studia robione w PRL i początki kariery naukowej, nie były aż tak bardzo bezkrytyczne…
Wydaje się, ze prof. Nowak nieadekwatnie rozumie okreslenie “bliźni”, które w czasach ewangelicznych miało inny sens, niż wm obecnej wszecekumenicznej epoce, która do “bliźnich” gotowa zaliczyć ludzi, myszy i paprocie.
Otóz bliźni w czasach ewangelicznych oznaczało kogos, kto podziela te same lub bardzo zbliżone wartości (bliski w znaczeniu cywilizacyjno-kulturowo-wyznaniowym, a nie ktos kto reprezentuje podobny genotyp.
Otóż wg mnie, ktos kto pluje na polska tradycję sna mysli chrześcijańskiej i jawnie ją zwalcza, nie jest bliźnim, ale jest “alien”, czyli kosmitą.
A propos prawicy.
Nie ma prawicy bez fundamentu własnoscui prywatne. Prtawica na etatach państwowych lub samorządowych to ‘grupa rekonstrukcyjna”. I nic wiecej.
Apoteoza Kuronia.A Gadowski wymienia prof.Nowaka wśród kandydatów ” prawicy” na urząd prezydenta…
Cyt. “To są dwie różne osoby.Warszewski i Warszawski”.
————–
To ja się już nie bawię.
Gdzieś chyba musi być kres tych udawań i podmianek.
Piszą, że nawet i ten Roman WarszAwski to tak naprawdę “Tomasz Tomaszczyk”.
Wychowano mnie tak, że w chrześcijaństwie imię człowieka to jest jego tożsamość i skarb. W Piśmie Św. zmiana nazwiska wiąże się z sytuacją, gdy kieruje tym Bóg i człowiek ziemski wstępuje na drogę nadprzyrodzoną (Szaweł na Paweł, Szymon na Piotr etc.)
A tu – zabawa, jak zwykle zgryw i puszczanie oka. To już okropnie męczy, bo nic nie jest rzeczywiste.
Dziwię się, że p. Roman WarszEwski, który wydał parę książek nie żąda, aby ten jego imitator przynajmniej używał innego imienia.
Jednak jakaś jest korzyść z tej sytuacji, bo przypomniane zostały mroczne sprawki ludzi gdańskiej “Solidarności” we wczesnym okresie “wschodzącej demokracji”. Smętne skutki tamtych działań mamy wszak po dziś dzień (Gdańsk jak wiadomo jest wciąż szczelnie obsadzony przez obóz adamowiczowo-tfuskoidalny).
W dotyczącej tego zamieszania mojej odpowiedzi dla CzL (powyżej, więc nie będę się powtarzał) ustosunkowuję się do tego “błędu”, a właściwie dziwacznej gry w udawanie jeden drugiego. Wszyscy udają wszystkich a prawdziwa jest tylko sałatka jarzynowa na stole (sparafrazowany cytat z Różewicza. W oryginale: Każdy pieprzy swoje a prawdziwa jest tylko…itd.).).
Niestety, zaklęcia żeby rozpędzić na cztery wiatry ten tfuskowo-adamowiczowy Gdańsk jeszcze nie odkryto. Czekamy z upragnieniem!
Pozdrawiam :-)
Za Ozjasza Szechtera przepraszał IPN
Chyba w tym czasie Andrzej Nowak był członkiem Kolegium IPN?
Dla zainteresowanych.
_____________
Jak wspominałem powyżej, wydarzenie miało miejsce. Na stronie internetowej organizatora podstrona z zapowiedzią zniknęła, natomiast pozostała zapowiedź na Fb – LINK. Komentarze są zablokowane. Przyznam szczerze, że wysłuchałem ok. połowy z 1,5-godzinnego spotkania. Ale gdy chciałem wrócić do nagrania, ktoś już zdecydował za mnie i resztę. Powody takiego czyszczenia? Póki co – nieznane.
Warszawski to albo niedouczony ignorant albo świadomie dezinformuje. Wysłuchałam wiele jego materiałów na YT i wywiadów z nim. Cały ten red pill całkowicie ignoruje podstawowy czynnik determinujący wybór partnera (u kobiet i mężczyzn) – a mianowicie wzorce i style przywiązania, które powstały w dzieciństwie. Dlaczego kobiety DDA wiążą się z alkoholikami? Teoretycznie z punktu widzenia red pilla i w ogóle logiki to działanie bez sensu a wręcz szkodliwe dla kobiety i potencjalnego potomstwa. Dlaczego mężczyźni szukają kobiet, które będą im matkować i ich zdominują i przeciwko którym będą się buntować? Czyżby zemsta na nadopiekuńczych matkach? Na nasze wybory ma wpływ masa czynników, a nie tylko “sukces reprodukcyjny”, zasobność portfela, uroda itd. Red pill maksymalnie upraszcza sprawę, a wręcz zakłamuje rzeczywistość.
a to czasem nie prof. Nowak chciał, żeby śląski był językiem i podpisał petycję w tej sprawie? Pytanie retoryczne.
Co do Brauna, to zawsze będę podkreślać wdzięczność za kilka filmów, które mu zawdzięczamy, a które powinny stać się pozycją obowiązkową dla każdego Polaka i katolika są to m.in: “Luter” i “Eugenika – w imię postępu”.
https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/692066-prof-nowak-podpisal-sie-pod-listem-ws-jezyka-slaskiego
Tak, ma Pani rację. Prof. Nowak podpisał takie piśmidło do Dudy wysmażone przez niejakiego Twardocha, pisarza ze Śląska. Razem z nim podpisały to inne “autorytety moralne” w rodzaju Olgi Tokarczuk, Borysa Szyca czy Makłowicza, tego od gotowania. Nowak w tym gronie ma jako jedyny czysto polskie nazwisko. Choć z tymi “nowakami” też różnie bywało (od “nowy” czyli przechrzta).
Smutno, oj jak smutno…
Szanowny AC na rumble jest taki film:
https://rumble.com/v58x4uk-warszawski-dlaczego-samiec-alfa-musi-wrci.html
No jest jeszcze jeden wskaźnik PP (PoprawnościPolitycznej):
prof. Nowak Andrzej to piewca JPI ( dla niezorientowanych: Józef Piłsudski!!!)
Rycerz tam jakichś rycerzyków, czyli “żągler” słów sprzecznych z logiką!
Dodam trochę więcej . . .
W tej sprawie ?!
A Gardelegen, a 60 rocznica Powstania Warszawskiego w Berlinie, a KL Warschau:
ktoś coś o nich słyszał?!
Chętnie podam więcej, ale jako głos w dyskusji to zajmie za dużo miejsca,
więc może kilka cytatów dla zachęty:
Zapomniana, ale jeszcze nie całkiem, zbrodnia… Berlin 22.10.2003
Przeglądając nr.24 Niedzieli, natrafiłem na artykuł prof. R.Bendera . „Nie tylko w Jedwabnem Niemcy palili Ludzi w stodole”, od tego czasu nie miałem spokoju, aż wreszcie przed 2-ma tygodniami tj. W niedzielę 12.10.03, po Mszy św. ruszyliśmy ze znajomą, aby poznać prawdę o aktualnym stanie tego Miejsca- Pomnika ! Jadąc autem jest to ok. 230 km. I niecałe 2-godz jazdy. Wjeżdżając do miasteczka od razu rzuca się w oczy duża tablica informacyjna ( Mahn und Denkmal St.) Gardelegen, a więc miejsca , Które ma upominać i upamiętniać popełnione tu Zbrodnie !
Miejsce to położone na peryferiach miasteczka, znajduje się ok 1.5 km od drogi, w szczerym polu ogrodzone i z dojazdem przez wąską Polną choć wyasfaltowną drogą. Ogólnie robi wrażenie dobrze utrzymanego, właściwie i odpowiednio do swego „statutu”, bo do tego po „wieczyste czasy” zobowiązani zostali jego mieszkańcy przez Armię amerykańską, która tę Zbrodnię uznała za „Potworną i niepojętą”, ale tylko do czasu kiedy idąc alejkami od bramy głównej do miejsca, gdzie usytułowane są mogiły tam pomordowanych z lasem krzyży jarzących się swoją bielą. Bo porównując to co podał nam do wiadomości prof. R.Bender, z tym co podają nam tablice informacyjne rozmieszczo-ne po całym Miejscu-Pomniku, to choćby nie wiem jak człowiek próbował, muszą mu opaść ręce wobec –
Jawnej manipulacji faktami – Jeden tylko fakt jest zgodny, a mianowicie , że nie zidentyfikowano 711 ciał, a więc uznano je za bezimienne co oznacza, że i narodowość jest nieznana. Prof.Bender pisze, że w pierwszej “turze” przeniesiono 574 ciała, natomiast tablica inf. Mówi, że przez noc „pracowici” zbrodniarze, czyli
Faszyści, bo tylko tak nazywa się sprawców, zdołali zakopać 586 ciał w zbiorowym grobie aby ukryć swe „dzieło”, bo gdy wkroczyli Amerykanie, zastali najpierw w stodole 430 ciał w.g tablic info, a dopiero potem odkryli zakopane ciała, a dodać trzeba, że to był 13.kwiecień 45r. i ziemia była jeszcze zmarznięta, więc strach przed odkryciem tej zbrodni musiał być ogromny, jakże więc wielka musiała być nienawiść zbrodniarzy do tych niewinnych ludzi, którzy byli częściowo nadzy tylko ze szczątkami kocy na plecach. -Oto stanęliśmy przed lasem krzyży i czytamy, że 1016 grobów oznaczonych jest krzyżami z wyjątkiem 28, gdzie zamiast krzyża są umieszczone ; Gwiazdy Dawida, jako symbol że w tych grobach są pochowani Żydzi, a o tym nie wspomina wogóle prof.Bender, że wśród ofiar byli wogóle jacyś Żydzi, ale nawet jeżeli uznamy to za nieistotne, może nie uznano tego za ważne w tak krótkiej wzmiance,
to musimy sobie zadać parę pytań;
– Dlaczego ustawiono tych Gwiazd 88 !!!
– Dlaczego, po tym jak wymieniono krzyże na nowe, bo na to wskazuje bliższe ich obejrzenie, usunięto wszystkie numery , które Amerykanie nakazali umieścić na krzyżach ku wiecznej pamięci, przed krzyżami są tylko 2-ie taliczki luźno oparte o krzyż z nazwiskami jedna dla Niemieckiej i druga dla Polskiej Ofiary tej zbrodni, potem jest kilka podobnych tabliczek informujących o tym, że ciała zostały przez rodziny przeniesione do Ojczyzny, kilku do Belgii, kilku do Francji i jeden do Polski ???
– Dlaczego, oprócz wielkiego głazu z tablicą pamiątkową, i zabezpieczonym fragmentem muru stodoły, jakiejś wiaty o niewiadomym celu, nie ma miejsca gdzie stałby Krzyż miejsce modlitw w intencjach po-chowanych tu w przważającej więkrzości Katolików, natomiast wszędzie mamy do czynienia z symboliką Gwiazdy Dawida lub co jest b.zastanawiające Wielki trójkąt równoramienny ze szpicem na dół ???
– Dlaczego, postać odlana z brązu, umieszczona przed miejscem zbrodni, ma tak przypadkowo twarz jed-nego z nielicznych jeśli nie jedynego zamordowanego tam ob. Niemiec, i to do tego komunisty ???!!!
– Dlaczego, było możliwe aby główny sprawca tej zbrodni, oficer NSDAP Gerhard Thiele, który wydał rozkaz do tego mordu, uciekł jeszcze tej samej nocy, po czym został aresztowany 30.04.45 r. nie znajdując go winnym jakichkolwiek zbrodni został zwolniony z więzienia w 46r. i żył sobie „szczęśliwie” jako wolny obywatel Niemiec i zmarł w Düsseldorfie w 1994 roku !!!(to czytamy na tablicy info) czy to da się jeszcze wogóle pojąć, i wytłumaczyć, bo jeśli faszyści dokonali tej zbrodni, to jak jest możliwe,że niewinni Niemcy pozostawili „ Oprawcę własnego Narodu“ bez kary, chyba że tak naprawdę to go chroniono przed zemstą nieludzkich pogromców Hitlera, który „zniewolił“ Naród niemiecki ?!
– Dlaczego rozstrzelano 22 SS-manów, w.g prof Bendera, natomiast główny wykonawca rozkazu Komendant zgrupowania 4-5 tys. Więźniów i Jeńców woj. W Gardelegen, który nadzorował całą tą zbrodnie i słynął wśród więźniów jako strach budzący oprawca, umarł w więzieniu w 1950 roku śmiercią naturalą ?!
– Dlaczego, nie wspomina się, że w tej całej zbrodni uczestniczyli mieszkańcy miasteczka i okolicy i w jakim wymiarze, co jednoznacznie wynika z ustaleń M.Wańkowicza ?!
– Dlaczego, jeśli w.g M.Wańkowicza, więkrzość zamordowanych to byli Polacy, a na tablicy inf. Widnieją tylko wyszczególnione przynależności narodowe, z pominięciem jakiejkolwiek ilościowej oceny, co daje wrażenie nie znającym faktów, że wśród zamordowanych byli przedstawiciele 12-tu Narodów i 28 Żydów , jest oczywisty kierunek gdzie to zmierza, aby z czasem uznać to miejsce jako cmentarz ofiar Holokaustu, a tymi ofiarami byli, co jest oczywiste, tylko i wyłącznie Żydzi ?!
Dlaczego obiekt stojący w szczerym polu nie jest absolutnie zamykany ani chroniony w nocy, o co w tym wszystkim chodzi ?! Odpowiedzi na te pytania musimy szukać od zaraz zanim po raz kolejny okaże się, że my Polacy wypędzaliśmy Niemców z ich prawowitych domostw a oni nas przecież tak niezłomnie „kochają”, może tylko trochę inaczej, ale na swój sposób, tak jak wilk kocha owcę, a najbardziej kiedy jest b.głodny, a owca tłuściutka. ( koniec cytatu 1-go)
Byłem świadkiem Polsko-Niemieckiego “Pojednania” Berlin, 11.10.2004
Dnia 4.10.04 w Berlinie odbyła się wielka oficjalna “Akademia”, której hasłem przewodnim było:
“Warszawa – Stolica Wolności” z podtytułem “Powstanie Warszawskie Sierpień – Październik 1944”
a mająca uświetnić otwarcie “Wystawy – Berlin 2004”. “Akademia” odbyła się w Kościele św. Mateusza, ale już samo miejsce pobudza do refleksji: dlaczego organizatorzy wybrali ten, a nie inny Kościół, czy dlatego, że jest własnością (od jak dawna nie wiem?) “protestantów”, a na co dzień odbywają się w nim aukcje “dzieł sztuki” i w jego wnętrzu nie ma nic co by choćby w dalekim domyśle przypomnieć mogło – Krzyż Chrystusowy !!!
Oczekując na rozpoczęcie mogłem z bliska (Kilka mtr.) obserwować kolejnych przybywających gości, kto z kim się wylewnie lub mniej , wita. Oto prof. Bartoszewski otrzymuje “pomruk” podziwu i uwielbienia, oto dr. Gauk
pada w ramiona, co rusz to jakiegoś przyjaciela, i apogeum było przybycie “TEGO wielkiego” dr Helmuta Kohla.
Głos zabrał i przywitał gości dr. Johannes Tuchel dyr. Muzeum-Pomnika- Niemiecki Ruch Oporu, gdzie znalazła swe miejsce “Wystawa”. Przywitał “świadków” uczestników Powstania, Pana Jaśko i Panią Natalię Malinowską, jako Gości honorowych. Uznał, że przed 2-ma laty, na pdst. przeprowadzonych badań, że wiedza przeciętnego Niemca o Powstaniu jest mniejsza od najczarniejszych przewidywań, tzn zerowa!
( całość ma kilka stron: link jest tutaj: https://gloria.tv/post/s2DJTdgDEm6422V7ufKDBmWsN )
KL Warschau:
(…) W tym roku (2004) mija 60 lat od likwidacji niemieckiego obozu KL Warschau, w którym zginęło 200 tysięcy Polaków. Więźniów mordowano w komorze gazowej w tunelu przy dzisiejszym dworcu Warszawa Zachodnia lub rozstrzeliwano. Ofiary niemieckiego ludobójstwa do dziś nie zostały upamiętnione, a budowa projektowanego pomnika znalazła się w impasie, z powodu… badania sprawy KL Warschau przez IPN, który poszukuje dowodów na istnienie komór gazowych w tunelu w ciągu ulicy Bema. A przecież jeszcze kilka lat temu materialne dowody znajdowały się na miejscu, nikt się nimi nie interesował, więcej – pozwolono je bezpowrotnie zniszczyć. Na szczęście ze zdemontowanych urządzeń służących do gazowania warszawiaków udało się uratować dwa – z czterech – wentylatory. Mamy nadzieję, że ten wyjątkowej wagi dowód przekona wszystkich wątpiących, że w Warszawie funkcjonowały komory gazowe…
Gdy po zakończeniu II wojny światowej powołano Główną Komisję Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce, powstały też jej komisje okręgowe w kilku miastach Polski (1945 r.). Okręgowa Komisja w Warszawie natychmiast przystąpiła do śledztwa w sprawie niemieckiego obozu zagłady Konzentrationslager Warschau (KLW), jaki istniał w okupowanej przez Niemców Warszawie w latach 1942-1944. -Rozpoczęto ekshumacje poległych mieszkańców miasta. Odnaleziono wówczas 22 tys. kg prochów ludzkich. Była to jednak tylko cząstka relikwii męczenników Warszawy. Wiemy bowiem, że ogromne ilości szczątków spopielonych ofiar niemieckiego ludobójstwa oprawcy rozsiewali na wielkich przestrzeniach miasta, spławiali przez studzienki kanalizacyjne, wiele prochów zostało także zniszczonych w wysadzanych przez Niemców w powietrze kamienicach, gdzie dokonywano egzekucji i gdzie palono następnie ofiary. Pracownicy przeprowadzający ekshumacje stwierdzili, że straty ludzkie na terenie Warszawy były ogromne, porównywalne ze stratami Treblinki.
I wtedy ekshumacje zostały wstrzymane. Została rozwiązana Warszawska Okręgowa Komisja Badania Zbrodni Niemieckich w Polsce. Materiały śledztwa zaginęły w nieznanych okolicznościach. Dziś należałoby postawić pytania: Kto wówczas podjął decyzję o wstrzymaniu ekshumacji i likwidacji Okręgowej Komisji Warszawskiej? Gdzie są materiały śledztwa prowadzonego przez tę Komisję w 1945 roku? Kto odbierał korzyści z powodu zacierania zbrodni niemieckich w Warszawie? Zapytajmy jeszcze, w czyim działał imieniu? A trzeba dodać, że działał precyzyjnie i szybko.
Po przerwaniu śledztwa w 1945 roku trzeba było czekać niemal 30 lat na ponowne jego rozpoczęcie…
Śledztwo Marii Trzcińskiej
Rozpoczęcie śledztwa w 1973 roku zawdzięczamy odwadze i profesjonalizmowi sędzi Marii Trzcińskiej, oddelegowanej z sądu powszechnego w Warszawie do Głównej Komisji Badania Zbrodni Niemieckich przeciwko Narodowi Polskiemu.
Sędzia Maria Trzcińska nie podchodziła do powierzonego jej śledztwa bezkrytycznie. Jak sama wspomina, gdy zjawił się przed nią świadek, który zakomunikował, że w Warszawie był niemiecki obóz koncentracyjny – nie uwierzyła i odesłała go z kwitkiem. Lecz świadek nie obraził się i nie dał za wygraną; zjawił się wkrótce ponownie, ale już z dowodami w ręku.
Tak zaczęto śledztwo. Sędzia Maria Trzcińska przesłuchała ponad trzystu świadków, zaś dokumentacja śledztwa, opatrzona sygnaturą DS 2/74 objęła ponad 40 tomów akt. Uważamy, że zarówno znakomicie przeprowadzone śledztwo, jak i przedstawienie jego wyników w świetnie napisanej relacji (Maria Trzcińska “Obóz zagłady w centrum Warszawy KL Warschau”, Polwen, Radom 2002) znalazły już swoje trwałe miejsce w polskim piśmiennictwie historycznym.
Gdzie są urządzenia zagłady KL Warschau? Dziennikarze warszawscy, przeszukujący wiosną 1945 roku ruiny getta, opisali szereg zachowanych tam obiektów, m.in. nowoczesne krematorium elektryczne, przygotowane do spalania ogromnej ilości zwłok, a także inne obiekty, których wygląd i budowa wskazywały na to, że służyły zagładzie ludzi. Po przeczytaniu tych relacji nasuwają się pytania: Gdzie są te obiekty? Dlaczego te budowle – dowody niemieckiego ludobójstwa – nie dochowały się do naszego czasu? – Kto podjął decyzję o likwidacji krematorium i innych obiektów służących zagładzie? Świadczyły one przecież nie tylko o dokonanym już ludobójstwie, ale i o niemieckich planach na przyszłość, które byłyby realizowane po wygranej wojnie. – Te pytania dedykujemy historykom kwestionującym istnienie lagru zagłady KL Warschau; niech podejmą trud wyjaśnienia tej zagadki.
Od ABR – raczej nie pytajcie prof. Nowaka A. o wiarygodność moich źródeł,
już na samym JP I poleciał w próżnię „psychosomatyczną”.
Biedni niewolnicy „promasonibus” i „ekstrapropejsatonibus”
Zdaje się Radio Maryja kiedyś podejmowało temat KL Warschau, ale po jakimś czasie temat wyciszono (nie wiem, czy nie politpoprawiano). Na większość pytań “dlaczego” jest odpowiedź. Zwycięzcy, którzy dziś piszą historię zbrodnie wobec Polaków katolików ZNACZNIE umniejszają a wobec innych SZTUCZNIE zawyżają, albo wogóle preparują. Oni mają na to pieniądze środki i PAŃSTWOWYCH (w tym polskich) urzędników. Polacy mają tylko ochotników, takich jak np. Jacek Międlar, który tropiąc zbrodnie na Polakach naraził się nawet ABW (jak sam o tym pisał na swojej stronie).