Niebo, w którym nie ma Jezusa, ani Matki Bożej, ani świętych Apostołów, Męczenników i Wyznawców, tylko duchy i ludzie nienawidzący Jezusa, Boga naszego i wszystkiego co Chrystusowe, to jest po prostu piekło.
Św. Maksymilian Maria Kolbe
Nie przyznawałem się do mojego homoseksualizmu w miejscach publicznych, ponieważ taki akt szczerości umniejszałby mój wpływ jako krytycznego teologa
Gregory Baum
Nostra Aetate, inaczej Deklaracja o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich jest dziełem II Soboru Watykańskiego. Dokument zawierający 5 punktów, został ogłoszony 28 października 1965. Jednym z głównych autorów był Gregory Baum, ówczesny katolicki teolog, mający już za sobą pierwsze kontakty homoseksualne. Na ostateczny kształt dokumentu mieli także wpływ członkowie środowisk żydowskich, w tym żydowskiej masonerii – B’nai B’rith, z którymi konsultował się kard. Bea.
“(…) w grupie osób mających bezpośredni wpływ na brzmienie dokumentu szczególnie widoczne jest zaangażowanie kilku katolickich teologów pochodzenia żydowskiego: (…) wymienieni już Oesterreicher i Baum, jak i jeszcze niewymieniany o. Bruno Hussar OP”.
“Warto wspomnieć o odbytym w końcu listopada 1961 dwudniowym spotkaniu roboczym w Paryżu, którego uczestnikami było siedmiu katolików (wszyscy sympatyzujący z poglądami [kard.] Bei) oraz dwóch żydów (spośród pięciu zaproszonych): Ernst L. Ehrlich (dyrektor Zachodnioeuropejskiego Biura B’nai B’rith, pozostający już od jakiegoś czasu w kontakcie z kard. Beą) i Zwi Werblowsky (prof. Uniwersytetu Hebrajskiego w Jerozolimie, zaproszony przez Ehrlicha zgodnie z sugestią Maurice’a Fischera z izraelskiego MSZ). Na prośbę kard. Bei żydowskie postulaty przedstawił rabin Werblowsky”. Źródło
Gregory Baum (na zdjęciu pierwszy z lewej – kliknij) stał się w ciągu dwóch następnych dekad zwolennikiem marksistowskiej teologii wyzwolenia, a także osobą czerpiącą inspirację dla swoich poglądów z dzieł socjologów z obszaru oddziaływania Szkoły Frankfurckiej. W 1986 r. zaatakował encyklikę Pawła VI. – Humanae Vitae.
“Można zatem uznać, że to w dużej mierze dzięki aktywności Bauma, Kościół zmienił zasadniczo swoje podejście do judaizmu. Po pierwsze odrzucił zdecydowanie wszelkie próby przypisywania Żydom odpowiedzialności za śmierć Jezusa, po drugie, co było nie mniejszą nowością, praktycznie zrezygnował z głoszenia konieczności nawrócenia Żydów na chrześcijaństwo. Zamiast wzywać do nawrócenia Kościół postanowił przepraszać za własne winy i głosić walkę z wszelką formą antysemityzmu. Dokument ten stał się prawdziwym punktem wyjścia dla dialogu chrześcijańsko-żydowskiego. To po jego publikacji pojawiła się też absurdalna teoria o istnieniu dwóch równych, niezależnych dróg do zbawienia – drogi chrześcijańskiej i żydowskiej. To do niego nieustannie nawiązywali i nawiązują kolejni hierarchowie, kiedy chcą podkreślić nowość i oryginalność posoborowego Kościoła”./Dziwaczna opowieść o soborowym ekspercie (2)/.
Dlaczego przypominamy żydowskie zaangażowanie w powstanie Nostra Aetate? Dlatego, aby wyjaśnić niektórym czytelnikom powody szykującego się wydarzenia podczas którego Abp Ryś będzie debatować w bazylice ojców dominikanów z żydowskim kabalistą. (Z modlitwą i śpiewem wystąpi Symcha Keller oraz schola duszpasterstwa akademickiego. Wydarzenie wpisuje się w program „Lublin Ekumeniczny 2018. W setną rocznicę odzyskania niepodległości (1918–2018)”./gosc.pl/
______________________________________________________________________________________________________________
2) Dziwaczna opowieść o soborowym ekspercie
3) „Jestem homoseksualistą”. Wstrząsające wyznania byłego księdza-promotora dialogu międzyreligijnego
4) Kulisy
5) Zdjęcie główne: Gregory Baum Roman is shown in this July 13, 1970 photo. The Globe and Mail/Erik Christensen
J.1:12
„Popatrzcie, jaką miłością obdarzył nas Ojciec: zostaliśmy nazwani dziećmi Bożymi: i rzeczywiście nimi jesteśmy” (1 J 3,1). Dzieckiem Bożym staje się ten, kto został wewnętrznie przemieniony i odrodzony przez Ducha Świętego. Jesteśmy dziećmi Bożymi dlatego, że Duch Święty zjednoczył nas ściśle z Ojcem i Synem Bożym, Jezusem Chrystusem. Być dzieckiem Bożym, znaczy uczestniczyć w nadprzyrodzony sposób w życiu Trójcy Świętej. Nikt przy pomocy swoich naturalnych sił nie potrafi przemienić siebie w dziecko Boże. Dokonuje tego tylko Duch Święty. ks. dr Michał Kaszowski
A M B O N Y
* * *
APOSTAZJA! i… PROFANACJA SACRUM… (!!!)
Przy tym… w zaproszeniach czytamy …w bazylice ojców dominikanów, przy ul. Złotej 9 …
Pomija się PEŁNĄ nazwę:
Bazylika oo. Dominikanów pw. Św. Stanisława Biskupa i Męczennika
Sanktuarium Relikwii Drzewa Krzyża Świętego
Wydarzenie,które będzie miało miejsce 27 września wieczorem, to:
APOSTAZJA! i…ŚWIĘTOKRADZTWO, PROFANACJA SACRUM… (!!!)
.
†
Maryjo, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!
Wszyscy Święci Pańscy, módlcie się za nami!
Amen.
.
Rozszerzając poruszony wątek, serdecznie polecam wysłuchanie:
CHRZEST ŚWIĘTY – Ks. Grzegorz Śniadoch IBP
Rekolekcje Adwentowe – 19.12.2015 r.
a także:
O ŁASCE CHRZTU ŚWIĘTEGO
Ks. Grzegorz Śniadoch IBP – 20 sierpnia 2017 r.
Serdecznie polecam wysłuchanie:
Ks. Łukasz Szydłowski FSSPX:
O nawracaniu Żydów na Świętą Wiarę Katolicką
(Data publikacji: 26 mar 2018)
Dla Zainteresowanych – lektura:
Deklaracja Nostra aetate – zaprzeczenie doktryny …
Przypomnienie czterdziestej rocznicy deklaracji Nostra aetate
KS. KEVIN VAILLANCOURT – Redaktor The Catholic Voice
– – –
Czasy ostateczne a fałszywy ekumenizm
BP MARK A. PIVARUNAS CMRI
– – –
Leon XIII: Satis cognitum – O jedności Kościoła
(29 czerwca 1896)
– – –
Pius XI: Mortalium animos – O popieraniu prawdziwej jedności religii
(6 stycznia 1928)
– – –
Zdrada Jezusa Chrystusa
Rzecz o dialogu katolicko-żydowskim
(Serdecznie polecam – obszerny materiał wraz z komentarzami)
– – –
Panowanie Chrystusa a nawrócenie Żydów
Jan Vennari
(Polecam jak wyżej)
.
Szanowna Intix, zaleca Pani nam lekturę, której autorami są kapłani sedewakantyści: Vaillancourt i Pivarunas. Czy Pani czyni to świadomie? Czy Pani jest sedewakantystką?
Szanowny Poruszycielu,
pozwolę sobie zacząć od refleksji (z którą oczywiście można się nie zgodzić), a która przypłynęła kiedy czytałam Pana komentarz:
Nie trzeba być zaprzysiężonym masonem
aby myśleć i postępować tak, jak oni.
Nie trzeba być wyznawcą judaizmu
aby judaizować Katolicyzm.
Nie trzeba być wyznawcą protestantyzmu
aby protestantyzować Katolicyzm.
Trzeba być katolikiem głębokiej Wiary
aby walczyć z galopującą religijną synkretyzacją
dążącą do utworzenia NOWEJ RELIGII GLOBALNEJ
RELIGII – NOWEGO PORZĄDKU ŚWIATA – ANTYCHRYSTA.
*
Nie trzeba być sedekwantystą
aby ocenę pewnych faktów – za nimi – przyjąć.
Od naszego stosunku do prawdy
zależy – jak sami zinterpretujemy prawdę.
* * *
Proszę Pana… pozostaję z nadzieją, że nie utraciłam mojej świadomości… ani odpowiedzialności za wypowiedziane słowa.
Przyznaję, że korzystam z bardzo wieeelu cennych treści zamieszczonych na stronie Ultramontes.pl.
Korzystam z tej strony ze spokojem, z tą świadomością, że nie spotkam się z judaizacją, protestantyzacją, czy SYNKRETYZACJĄ…
Niedawno rozmawiałam z bliską Osobą na temat różnych treści publikowanych w Internecie.
W naszej rozmowie wypowiedziałam m.in. taką myśl:
Zawsze przed poleceniem czytam, bądź słucham… czyli sprawdzam czy można podać dalej.
Podobnie postąpiłam i tym razem. Podałam dalej linki do konkretnych tematów, nawiązujących do tematu tego wpisu, będąc w zgodzie z moim sumieniem.
Podałam też Autorów.
Nie ma przymusu czytania. Zawsze jest możliwość wyboru.
W odniesieniu do tematu wpisu, mówiąc w pierwszej osobie – to ja wybieram czy czytam – słucham, jak Pan powiedział – kapłanów sedekwantystów, czy czytam – słucham Abp Rysia i rabina…
* * *
Pozwolę sobie zadać Panu pytanie:
Czy ma Pan jakieś zastrzeżenia do TREŚCI zawartych pod podanymi przeze mnie linkami…?
.
Szanowna Pani, w moim krótkim komentarzu zadałem Pani proste pytanie: czy Pani jest sedewakantystką? Zamiast jednoznacznie określić swoje stanowisko pisze Pani obszerny komentarz, lecz na moje pytanie starannie nie odpowiada. Przypomnę zatem, co mówi nasz Zbawiciel: “Niech wasza mowa będzie: tak, tak; nie, nie. A co nadto jest, od Złego pochodzi”. W Pani wypowiedzi zamiast “tak, nie” mamy głównie to “nadto” i sofistykę rozwadniającą problem, taką samą jak stosowała Joanna Serafińska, kiedy przekonywała, że Magdalena Środa też potrafi mówić prawdę. Szanowna Pani, diabeł też potrafi podawać prawdziwe fakty, ale to nie powód, aby być jego uczniem. Nie pytałem Panią o żadne fakty prezentowane przez sedewakantystów, tylko o to, czy Pani poglądy są sedewakantystyczne. Skoro już mamy jasność, o co pytam, proszę odpowiedzieć: tak, czy nie.
Szanowny Panie,
spowodował Pan to, że kolejny raz wypowiem myśl: gdyby chodziło o obronę samej siebie, przeszłabym obojętnie obok Pana słów
Ponieważ sprawa jest poważniejsza, pozwolę sobie na kolejną, szerszą wypowiedź.
Dziękuję Panu za przypomnienie tego co mówi nasz Zbawiciel.
DLACZEGO przy tym przypomnieniu rozsiewa Pan karykaturalny obraz Chrystusa Pana?
Dlaczego ogranicza Pan wolność myśli i wypowiedzi?
Czy Chrystus Pan TEGO nauczał?
Czy nauczał TESTOWANIA? bo do tego Pan sprowadza Słowa wypowiedziane przez Chrystusa Pana.
Ogranicza Pan wolność myśli i wypowiedzi do TAK lub NIE, jak w TESTACH, których osobiście jestem od bardzo dawna zagorzałym przeciwnikiem.
Pokazuje Pan czerwony przedmiot i pyta czy on jest czarny.
Oczekuje Pan odpowiedzi – NIE lub TAK i zabrania Pan powiedzieć, że on jest czerwony, bo to już jest według Pana sofistyka…
Czy Chrystus Pan TEGO nauczał? Czy nauczał, że tak mamy postępować?
Czy raczej w przywołanym przez Pana Słowie, dotyczącym zachowywania Przykazań Bożych… zachowywania Nauki Chrystusa Pana… (o tym opowiada scena Ewangeliczna, z której cytat), czy nie chodziło przede wszystkim o ZACHOWYWANIE Ich i przy tym stawania w PRAWDZIE?
Na przykład – nawiązując do tematu głównego tego wpisu:
1. Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną.
NIE BĘDZIESZ MIAŁ… i… koniec – Nie będziesz miał bogów cudzych przede Mną – a NIE, jak według Nostra aetate – wszystkie religie są dobre, wszystkie mają coś z Pana Boga… co jest jednoznaczne z życiem w zniewoleniu grzechem i w kłamstwie… droga DO PIEKŁA…
6. Nie cudzołóż.
NIE CUDZOŁÓŻ. – a NIE, jak dzisiaj np. chuchanie i dmuchanie na tzw. wolne związki czy homoseksualistów… co jest jednoznaczne z życiem w zniewoleniu grzechem…
W taki sposób (w skrócie) można kontynuować odnośnie wszystkich Przykazań Bożych i całej Nauki Chrystusa Pana.
Czy nie taki sens mają przywołane przez Pana Słowa Ewangelii Świętej? a NIE do sprowadzania odpowiedzi na zadane pytanie do TAK lub NIE – co wynika z Pana tu interpretacji Pisma Świętego – i tym samym do ograniczania WOLNOŚCI, którą Chrystus Pan nam ofiarował…
Wolności od grzechu (życie w Łasce uświęcającej), wolności – życia w prawdzie.
W prawdzie, w której stanęłam, co Pan raczył podważyć.
Pana interpretacja Pisma Świętego, z którą się nie zgadzam – co wykazałam – była głównym powodem napisania tego komentarza.
* * *
Stanęłam w prawdzie i odpowiedziałam zgodnie z prawdą i zgodnie z moim sumieniem.
Pan ma swoją interpretację.
Zadał mi Pan pytanie:
którego to pytania ja sobie samej nigdy dotąd nie zadałam…
Między innymi dlatego snułam refleksje, które – trzymając się tematu wpisu – spuentowałam:
Zadał mi Pan pytanie, którego sobie samej nigdy dotąd nie zadałam i nikomu innemu nie zadałam.
Nie chciałam Pana na to narażać, ale Pan się sam dopomina…
Nie zadałabym pytania w takiej formie jak Pan zadał:
wiedząc o tym, że sedewakantyzm ma swoją odległą historię, różne burzliwe dzieje, ma też kilka odcieni do dzisiaj.
W jednym też przypadku – to grzech, w innym – nie.
Dlatego m.in. NIE zadałabym nikomu takiego pytania, które Pan zadał.
Dlatego też udzieliłam Panu odpowiedzi takiej a nie innej, tym bardziej, że sedewakantyzm NIE jest tematem tego wpisu… którą to odpowiedzią nie jest Pan usatysfakcjonowany, oskarżając mnie przy tym o uprawianie sofistyki…
No cóż… jak widać, można i tak…
* * *
W Pana ostatnim komentarzu pojawiło się drugie pytanie, które – jak wynika z treści – uważa Pan za tożsame z pierwszym:
Wygląda na to, że sam Pan nie wie dokładnie o CO Pan pyta.
Pozwolę sobie wyjaśnić… co mam na myśli. Nawiążę do tematu głównego tego wpisu.
BYĆ judaistą (w Pana pytaniu – sedewakantystą) a MIEĆ POGLĄDY judaistyczne – tzw. judaizantes, których coraz więcej wszędzie, także i wewnątrz Kościoła (w Pana pytaniu – poglądy sedewakantystyczne) – TO “troszeczkę” COŚ INNEGO.
Na drugie Pana pytanie:
udzielę odpowiedzi, która – mam nadzieję – usatysfakcjonuje Pana.
Uprzejmie proszę przyjąć ją całą, bez ograniczania do TAK lub NIE.
Odkąd słucham kolejnych i kolejnych… herezji i w ślad za tym – poczynań Biskupa Rzymu (jakiś czas temu przestałam słuchać w trosce o swoją WIARĘ), który od początku pontyfikatu tak siebie nazywa… mam POGLĄDY sedewakantystyczne.
Pozwolę sobie dodać, że nie do mnie należy odpowiedź na pytanie: czy na Stolicy Piotrowej JEST obecnie.. czy NIE JEST – sede vacante…
Jak jest w Pana przypadku, Panie Poruszycielu: czy Pana poglądy są sedewakantystyczne?
* * *
Pisząc ten komentarz pozwolę sobie jeszcze zauważyć, że pod tym wpisem, pod którym poza Szanowną Redakcją NIKT z Szanownych Państwa nie wspomagał – oprócz mnie – tego wpisu, gdzie stanęłam w obronie Świętej Wiary, starając się też przybliżyć historię nieszczęsnego DIALOGU, Pan pojawił się z atakiem i głównym problemem tego wpisu dla Pana i tematem do dyskusji stało się TO, czy jestem sedewakantystką.
Z ubolewaniem mówię, że jest to godne pożałowania…
Spośród wieeeelu wypowiedzi… wieeeelu, ponieważ w kilku przypadkach link prowadzi do kolejnego, pod którym tematycznie powiązane, różne wypowiedzi, Pan zwrócił szczególną uwagę na dwie wypowiedzi, do których się Pan NIE odniósł.
Nie odpowiedział Pan na pytanie, którego nie sposób nie zauważyć, ponieważ napisałam boldem:
Pana głównym problemem stało się coś zupełnie innego.
Przy okazji pomówił mnie Pan o sofistykę… ładnego słowa przy tym używając. (Wybierzmy może inną opcję, których bardzo wiele pod linkiem).
Co najbardziej przykre… użył Pan do tego Słów Ewangelii Świętej… :(
Czy byłby Pan uprzejmy wyjawić DLACZEGO Pan tak postąpił?
Katolicy powinni wspierać się w WALCE o Świętą Wiarę. Pan przyjął inną postawę…
?
.
Pozwolę sobie załączyć do tego wpisu – może ktoś z Szanownych Państwa zechce uważnie przeczytać (jeżeli jeszcze nie czytał):
Serdecznie polecam więcej:
.
Szanowna Pani, Kościół hierarchiczny ma papieża, albo go nie ma. Innej możliwości nie ma! Tylko jedna z tych odpowiedzi jest prawidłowa. Skoro tego rodzaju oczywista niesprzeczność kojarzy się Pani z czymś, czego jest Pani zagorzałym przeciwnikiem, ma Pani problem, na który nie wiem, co Pani poradzić.
Bardzo słaba analogia z tymi kolorami, a Pani pytanie jest po prostu nieuczciwe. To tak, jakbym ja zapytał Panią, czy Chrystus Pan zalecał kłamać? Oczywiście nie zalecał, ale z tego faktu nie wynika wcale, że Pani kłamie. Również z Pani pytania nie wynika, że ja tak czynię, jak Pani to sugeruje.
W takim razie mamy odpowiedź na drugie moje pytanie. Zalecała Pani wszystkim lekturę, której autorami są sedewakantyści, w sposób bezwiedny, nie mając świadomości, czy podziela Pani ich stanowisko, czy nie. Moje pytanie ma dla Pani tę korzyść, że po zastanowieniu nad odpowiedzią zyskała Pani tę świadomość :-)
O to mi właśnie chodziło, aby ta teza jasno wybrzmiała bez owijania w bawełnę i ubierania w sofistykę. Niepotrzebnie stara się Pani oddzielić poglądy sedewakantystyczne od bycia sedewakantystą, bo tego zrobić się nie da. Skoro uważa Pani, że Kościół katolicki aktualnie nie ma papieża, jest Pani sedewakantystką. Sedewakantyści, których lekturę Pani poleca, nie uznają wszystkich papieży od Jana XXIII, a Pani jest akurat tzw. sedewakantystką ostatniej godziny, nie uznającą jedynie Franciszka za papieża. Tak przynajmniej zrozumiałem Pani wypowiedź, czyli Jana Pawła II i Benedykta XVI uznaje Pani za papieży, którzy ważnie sprawowali swój urząd widzialnej głowy Kościoła. Proszę wyprowadzić mnie z błędu, jeśli źle zrozumiałem Pani określenie czasowe “Odkąd…”.
Ja nieco wcześniej niż Pani zacząłem zastanawiać się nad tym, czy moje poglądy są sedewakantystyczne, czy nie. Z przekonaniem mogę dzisiaj odpowiedzieć, że stanowisko sedewakantystyczne jest błędne i szkodliwe! Dlatego je odrzucam i Panią zachęcam, aby je Pani porzuciła. Ponadto, rodzi ono od dawna złe owoce (nie będę już cytował Ewangelii jako uzasadnienia, żeby ponownie nie sprawiać Pani przykrości). Dlatego w trosce o to miejsce, gdzie prowadzimy dyskusję, stając w obronie prawdy i Kościoła katolickiego, zdecydowanie zareagowałem na Pani promowanie tutaj sedewakantystycznej lektury i sedewakantystycznych autorów. Rozumiem Pani rozczarowanie, bo ma Pani odmienne poglądy od moich w tej sprawie. Powtarzam, albo Kościół ma papieża, albo go nie ma. Tylko jedno z tych stanowisk jest właściwe, a drugie jest błędne. Zatem, albo Pani sedewakantystyczne poglądy są błędne, albo moje. O ile mi wiadomo, wszyscy twórcy tego portalu pozostają w łączności ze Stolicą Apostolską i Papieżem (mimo wszystko), więc proszę uszanować zasady gospodarza tego miejsca.
Proszę Pana,
oszczędzę sobie i Szanownym Czytelnikom tego wpisu, dalszej dyskusji z Panem. To moja ostatnia wypowiedź kierowana do Pana, cokolwiek Pan dalej ew. powie.
W moim przekonaniu, każde nasze działanie powinno być – na pierwszym miejscu – na Chwałę Bożą.
Nasza dyskusja zboczyła z tego toru…
Nie po raz pierwszy różnimy się w kwestii fundamentalnej, mianowicie w interpretacji PRAWDY, co jest widoczne w naszych wypowiedziach, nie tylko pod tym wpisem..
Pozwolę sobie jeszcze zaznaczyć, że nadal NIE odpowiedział Pan na moje zasadnicze pytanie:
oraz UZUPEŁNIĘ moją odpowiedź dla Pana o ważny fragment, który Pan skrzętnie pominął podczas usilnego “szufladkowania” mnie.
Zacytuję CAŁĄ moją odpowiedź z zaznaczeniem boldem tego końcowego fragmentu, który Pan pominął:
W kontekście tej mojej odpowiedzi – przypomnieniem – do przemyślenia:
Czy w Pana interpretacji, Panie Poruszycielu, Ojciec Augustyn Pelanowski jest już sedewakwantystą, podobnie jak ja, według Pana?
* * *
Rozumiem… i jeżeli w dotychczasowych wszystkich moich wypowiedziach na Forum wykazałam brak szacunku do zasad, do Miejsca, bądź do kogokolwiek z Szanownych Państwa – przepraszam.
.
Odpowiedziałem. Powtarzam. Podstawowym zastrzeżeniem, które dyskwalifikuje Pani linki jest to, że poleca Pani nam lekturę sedewakantystyczną, której autorami są jawni schizmatycy. Wdawanie się w szczegółową egzegezę ich tekstów jest zupełnie niepotrzebne, bo wiadomo z góry dokąd prowadzi ich tok rozumowania. Jako uzasadnienie, aby Pani tego więcej nie czyniła, przytoczę Pani fragment nauczania Kościoła katolickiego z Katechizmu kard. Gaspariego:
Pani poleca nam lekturę schizmatyków i broni jej, wystawiając nas na niebezpieczeństwo takiej schizmy (d), w którą Pani właśnie wpada, określając swoje poglądy jako sedewakantystyczne. Jak Pani widzi, czytanie i polecanie takiej schizmatyckiej lektury Kościół nazywa grzechem przeciwko wierze. Deklaracja, że czyni to Pani przede wszystkim na Chwałę Bożą, jest niewystarczająca.
Ten “ważny” fragment stwierdza jedynie “oczywistą oczywistość”, że nie ma Pani mocy rozstrzygać tej kwestii, co w żaden sposób nie zmienia faktu, że przyjęła Pani stanowisko sedewakantystyczne i poleca do czytania schizmatycką lekturę. Równie dobrze ja mógłbym napisać, że nie ode mnie zależy odpowiedź na pytanie, czy Ziemia jest kulista, czy płaska, co byłoby prawdą, a jednocześnie zachęcałbym do czytania i bronił lektury zwolenników płaskiej Ziemi, co byłoby błędem. Oczywiście, czytanie schizmatyckiej lektury jest dużo groźniejsze dla człowieka.
Nie. To zdanie o. Pelanowskiego uważam za nieszczęśliwe właśnie ze względu na “jest papieżem”, bo jest to wodą na młyn dla sedewakantystów, którzy głoszą “nie jest papieżem”, podczas gdy o. Pelanowskiemu chodzi o coś innego, inne “jest”, wcale nie o nieważność urzędu. Gdy wczytamy się, co ma na myśli, mówi dalej – “Pan Jezus nie odrzucił Piotra.” – więc Piotr, mimo błędu jaki popełnił, nadal był pierwszym papieżem Kościoła Chrystusowego. To pokazuje nam, że papież też może błądzić. Pani sama określiła swoje poglądy jako sedewakantystyczne, więc dlatego uważam Panią za sedewakantystkę, mając zaufanie do Pani prawdomówności.
Modlitwa
†
Potężna Niebios Królowo i Pani Aniołów,
Ty, która otrzymałaś od Boga posłannictwo i władzę, by zetrzeć głowę szatana,
prosimy Cię pokornie rozkaż Hufcom Anielskim, aby ścigały szatanów,
stłumiły ich zuchwałość, a zwalczając ich wszędzie, strąciły do piekła.
Święci Aniołowie i Archaniołowie – brońcie nas i strzeżcie nas. Amen.
Święty Michale Archaniele, broń nas w walce.
Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną.
Niech mu rozkaże Bóg, pokornie prosimy,
a Ty, Książę wojska niebieskiego, szatana i inne duchy złe,
które na zgubę dusz krążą po świecie, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.
.
…
Trzeba być katolikiem głębokiej Wiary
aby walczyć z galopującą religijną synkretyzacją
dążącą do utworzenia NOWEJ RELIGII GLOBALNEJ
RELIGII – NOWEGO PORZĄDKU ŚWIATA – ANTYCHRYSTA.
…
* * *
Pod tym wpisem pojawiła się jedna osoba
która wystąpiła w obronie Świętej Wiary.
Pojawiła się druga osoba – nagle,
która pierwszą osobę chce zdyskredytować.
O CZYM TO ŚWIADCZY..?
.
DUCH… ale KTÓRY…?
* * *
Świat zmanipulowany
duchem zniewolenia
zdalnie sterowany…
i roznosi się wokół
chichot szatana
bo
powszechny grzech
bunt przeciw Bogu
w Trójcy Świętej Jedynemu…
wszechobecna apostazja…
duch zniewolenia
mistrz MANIPULACJI…
Zło z Dobrem
Dobro ze Złem
przestawia
buduje kłamstwo
na Prawdzie
by wiarygodnym się stało..
by człowiek
nim wiedziony
uwierzył
że Prawda jest kłamstwem
a kłamstwo – Prawdą…
duch zniewolenia
omamia i zwodzi
duch
księcia tego świata
pełen pychy…
on nie zna
pokory…
sieje niepokój
chaos
zwątpienie…
zagłusza SUMIENIE…
duch zniewolenia
duch zwodzenia…
WALKA O DUSZE…
za głosem
którego DUCHA
pójdziesz…?
* * *
– – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – – –
(”DUCH… ale KTÓRY…?” – J.B.K. – 14.06. i 12.10.2015r.)
.
Kazanie
O PRZYGOTOWANIU NA POWTÓRNE PRZYJŚCIE CHRYSTUSA
Ks. Grzegorz Śniadoch IBP – 28 maja 2017 r.
– – – – – – –
Serdecznie polecam jeszcze jedno KAZANIE.
Polecam wraz z całym wpisem.
.
+
Amen
Pierwsza osoba polecała najpierw kazania ks. Grzegorza Śniadocha z Instytutu Dobrego Pasterza, który podlega Stolicy Apostolskiej. Potem ta sama osoba poleciła “nagle” wszystkim do czytania lekturę sedewakantystów, którzy nie uznają żadnego papieża począwszy od Jana XXIII, a katolików pozostających w łączności ze Stolicą Apostolską, w tym polecanego wcześniej ks. Grzegorza Śniadocha oraz twórców tego portalu, nazywają WATYKAŃSKĄ SEKTĄ!
Druga osoba upomina pierwszą w tej materii, prosząc aby sedewakantystycznej i schizmatyckiej lektury nie polecała na tym portalu. Co robi ta pierwsza? Nie uznaje żadnych upomnień i zasłania się misją obrony Świętej Wiary. O czym TO świadczy, Pani Intix?
Każdą polemikę z Pani poglądami traktuje Pani jako atak na Panią, a nawet atak na Świętą Wiarę (jakby samą siebie uważała Pani już za świętą) zamiast merytorycznie odnieść się do postawionych zastrzeżeń. Czy nie widzi Pani sprzeczności w polecaniu kazań ks. Śniadocha i jednocześnie bp. Pivarunasa, który ks. Śniadocha nie uznaje w ogóle za kapłana rzymskokatolickiego, lecz za watykańskiego sekciarza? Po co ten mętlik? Po co ten upór? Czy nie widzi Pani niestosowności w polecaniu na tym portalu autorów, którzy ten portal uznają za sekciarski? Dlatego pytałem najpierw (nagle?!), czy świadomie poleca Pani tych sedewakantystów.
Według sedewakantystów Benedykt XVI jest uzurpatorem, więc powołany przez niego Instytut Dobrego Pasterza, w którym ks. Śniadoch został wyświęcony, jest nielegalnym tworem. Pani chyba uznaje jeszcze Benedykta XVI, więc choćby z tego względu nie powinna Pani polecać takich autorów. Według tych sedewakantystów grzechem jest nie tylko uczestniczenie w Mszy świętej Pawła VI, ale nawet w Mszy świętej w tradycyjnym rycie rzymskim sprawowanej w FSSPX po ich pojednaniu się z Rzymem, bo sprawowane są w łączności z Papieżem. Właściwie, gdyby była Pani konsekwentna w swojej Świętej Wierze, nie uznając Franciszka za papieża, powinna Pani również unikać teraz wszelkich Mszy świętych zarówno NOM jak i w tradycyjnym rycie rzymskim, które są sprawowane w łączności z Franciszkiem. Katolik jest konsekwentny. Tylko proszę nas nie nawracać na święty sedewakantyzm.
Panie Poruszycielu,
wszystkie nasze wypowiedzi są widoczne powyżej.
Ostatnie Pana zdanie:
Pana interpretacja UROSŁA już DO TAKICH ROZMIARÓW.
Otóż to… Po co ten mętlik? Panie Poruszycielu…?
* * *
Ten wpis, w temacie głównym – o ile dobrze rozumiem – traktuje o Deklaracji Nostra Aetate oraz:
Czy byłby Pan uprzejmy merytorycznie ustosunkować się do powyższego…? czyli do:
– Deklaracja Nostra Aetate
– żydowskie zaangażowanie w powstanie Nostra Aetate
– ekumeniczny dialog
Byłoby miło poznać Pana stanowisko w TYM TEMACIE.
Moje jest widoczne w komentarzach.
.
Szanowna Pani, myślę, że moja interpretacja nie przerosła Pani deklaracji:
– mam poglądy sedewakantystyczne,
– występuję w obronie Świętej Wiary.
Tym razem ja pozwolę sobie zacytować moje poprzednie zdanie, które Pani pominęła, a ono nadaje treść słowu “mętlik”, o który Panią zapytałem: Czy nie widzi Pani sprzeczności w polecaniu kazań ks. Śniadocha i jednocześnie bp. Pivarunasa, który ks. Śniadocha nie uznaje w ogóle za kapłana rzymskokatolickiego, lecz za watykańskiego sekciarza? Po co ten mętlik?
Pani ignoruje moje pytanie i odbija piłeczkę do mnie, żebym ja sam odpowiedział na własne pytanie “po co ten mętlik”. Czy uważa Pani, że ja lepiej wiem od Pani, dlaczego Pani poleca nam wszystkim wykluczające się autorytety? Z pewnością nie dlatego ten ping pong. Chodzi raczej o to, że po raz kolejny nie ma Pani odwagi odnieść się do popełnionego błędu i ucieka od udzielenia odpowiedzi.
Byłbym. Proszę najpierw odpowiedzieć na moje pytania pozostawione bez odpowiedzi, a potem oczekiwać odpowiedzi na swoje pytania, bo ten schemat zmiany kolejności stosuje Pani już nie po raz pierwszy.
Ukłony
Ja zastanawiam się nad jednym. Co chciał nam pokazać Bóg dopuszczając do wyboru aktualnego papieża. Może to jest bardzo wyrazisty i bolesny znak, abyśmy powrócili do tradycji katolickiej? Abyśmy wyplenili wszelkie chwasty mające jeden diabelski korzeń, a nazywające się różnie: modernizm,marksizm, homoseksualizm, masoneria.
Może po wyborze następnego, odbędzie się ozdrowieńczy sobór, który wyrzuci, przepraszam za wyrażenie na zbity pysk, za bramę wszystkich asystentów i wolontariuszy profesora Diabelskiego.
Oczywiście, nie wykluczam, że żyjemy w czasach ostatecznych… a to już inna sprawa
Polecam cytat z trzeźwo myślącego prof. Tadeusza Guza. Gdyby nie nazwisko cieszącego się estymą kapłana pewnie zaraz pojawiłby się komentarz oburzonego zindoktrynowanego modernisty;-))
Między katolicyzmem a niektórymi odłamami chrześcijaństwa, to chcę powiedzieć państwu odpowiedzialnie, nic nie mamy wspólnego, ani jednej prawdy, nawet najmniejszej. Poza pewną grą tak samo brzmiących słów, ale one są napełnione kontradyktoryjne innymi treściami, bo Bóg jako praracja rzeczywistości jest określony jako sprzeczność
Mnie się wydaje, że Bóg dopuszcza takie działanie szatana (i będzie się ono nasilać), aby oddzielić kozły od owiec. Naszym zadaniem jest być wierną owcą, dawać świadectwo Prawdzie i trwać wiernie pod Krzyżem, nie uciekać. Ukrzyżowanie Mistycznego Ciała Chrystusa jest zapowiedziane jako rzecz pewna, jak kiedyś ukrzyżowanie Chrystusa, więc żadnym wymachiwaniem kija tej rzeki nie zawrócimy, a gdy będziemy usilnie próbować, usłyszymy chyba to samo, co Piotr, gdy odwodził Jezusa od Krzyża – zejdź mi z oczu, szatanie! Jedni walczą, aby nie dopuścić do utworzenia synkretycznej religii i przyjścia Antychrysta, inni pragną wyplenić wszelkie chwasty, a w Piśmie Świętym jest napisane, że będzie odstępstwo, objawi się syn zatracenia i to Bóg wypali cały kąkol w ogniu, aby nikt nie miał najmniejszych złudzeń, kto tu jest Panem. My nie mamy mocy, aby tego dokonać, ani też mocy, żeby do tego nie dopuścić. Wszystko wskazuje na to, że jesteśmy blisko tych wydarzeń. Pan mówi – nawracajcie się i wierzcie w Ewangelię. To róbmy :-) Króluj nam Chryste!
Myślę też, że ratunkiem jest zdrowo myśląca mała Wspólnota, jak na przykład przy parafii. Taka która będzie się wspólnie umacniać modlitwami. My tu też mamy duchową wspólnotę!
Proszę Pana,
jeszcze raz: wszystkie nasze wypowiedzi są widoczne powyżej.
Pięęęknie TO wygląda w Pana podsumowaniu.
Pozwolę sobie przypomnieć mój komentarz, w którym m.in. przywołałam wypowiedź Ojca Augustyna Pelanowskiego, chcąc tym samym – w uzupełnieniu mojej odpowiedzi na Pana usilne pytania – przybliżyć w JAKIM znaczeniu pojawiły się u mnie poglądy sedewakantystyczne.
Mam nadzieję, że myślący Czytelnik – a za takich uważam Szanownych Czytelników tego Forum – odebrał moje poglądy sedewakantystyczne w ten sposób, że NIE JESTEM w jedności z HEREZJĄ (o czym też mówił O. Pelanowski), na którą to herezję położyłam główny nacisk:
udzielając Panu odpowiedzi na zadane mi pytanie, w której zauważyłam też, że
Pan to wszystko zinterpretował na swój sposób… między innymi:
…odpowiedź na pytanie: czy na Stolicy Piotrowej JEST obecnie.. czy NIE JEST – sede vacante… zrównał Pan z odpowiedzią na pytanie czy Ziemia jest płaska…
Otóż Proszę Pana popełnił Pan błąd w rozumowaniu.
Czy Ziemia jest płaska? – na to pytanie może odpowiedzieć KAŻDY.
na pytanie: czy na Stolicy Piotrowej JEST obecnie.. czy NIE JEST – sede vacante…
może odpowiedzieć NIE każdy, tym bardziej wierny świecki, którym dzięki Panu Bogu i ja jestem.
* * *
Nie przypadkiem pozwoliłam też sobie na podłączenie powyżej – ku rozważeniu – wypowiedzi O. dr hab. Benedykta Jacka Huculaka OFM, doktora habilitowanego teologii ze specjalnością w teologii dogmatycznej, wśród których m.in:
Czy Pan raczył zapoznać się z TYMI wypowiedziami – nie będę wnikać.
* * *
Zrobił Pan ze mnie wielbłąda… i chętnie pójdę z tym garbem dalej…
Lżej mi będzie w drodze z myślą, że dzięki Panu Bogu NIE wykazuję ślepego posłuszeństwa, ale posłuszeństwo PRAWDZIE… i że NIE jestem członkiem Modernistycznego Neokościoła… i że zawsze – bez obłudy – świadoma wypowiadanych słów, będę mogła nadal powtarzać: Króluj nam Chryste, zawsze i wszędzie!
I za mojego Pana i Króla Jezusa Chrystusa nie zawaham się oddać życia za każdym razem, gdy przyjdzie ANTYCHRYSTOWI NIE! – powiedzieć…
* * *
* * *
Nie, proszę Pana. W obecnym czasie, w sytuacji w jakiej się znajdujemy, mając też zachowane w sercu Objawienia Matki Bożej w La Salette, w Grocie Massabielle, w Fatimie, oraz widzenie Papieża Leona XIII, czy też wydarzenie, z powodu m.in. którego św. Maksymilian Kolbe powołał MI… (nie wyrzuciłam tego z serca w całej naszej rozmowie)… w tym konkretnym przypadku – w TEMACIE GŁÓWNYM TEGO WPISU – nie widziałam i nadal nie widzę sprzeczności, o której Pan pisze.
Pozwolę sobie przy tym zaznaczyć, że komentarz z podanymi linkami zaczęłam od słów:
Dla Zainteresowanych – lektura:
Dla Zainteresowanych… NIKOGO NIE ZMUSZAJĄC DO CZYTANIA.
Jeszcze raz pozwolę sobie powtórzyć:
Zawsze przed poleceniem czytam, bądź słucham… czyli sprawdzam czy można podać dalej…
i jeszcze raz odpowiadając na Pana pytanie z gorącą prośbą… aby Pan nie nadinterpretował tej mojej wypowiedzi:
W tym przypadku, w TEMACIE GŁÓWNYM TEGO WPISU nie widzę tej sprzeczności, o której Pan pisze.
Nie widzę jej dlatego, iż wieeele Kazań Ks. Grzegorza Śniadocha było mi dane wysłuchać i nie słyszałam aby Ks. Grzegorz Śniadoch popierał współczesny ekumenizm… o którym to traktuje wypowiedź, którą załączyłam.
Proszę Pana, podstawą dla mnie do podania dalej – w pierwszej kolejności – są TREŚCI. W pierwszej kolejności zwracam uwagę na to, CO ktoś mówi… Potwierdzeniem słuszności takiego założenia są wypowiedzi obecnego biskupa Rzymu.
(dalsza odpowiedź analogicznie jak powyżej)
* * *
Pozostaję z nadzieją, że zaspokoiłam już Pana moimi odpowiedziami.
Natomiast ja… w obecnej chwili już nie jestem zainteresowana Pana odpowiedzią… której już mi Pan udzielił, zapewne samemu o tym nie wiedząc.
Ta Pana odpowiedź dzisiaj jest dla mnie widoczna w całej rozmowie ze mną… ze zwróceniem uwagi na postawę jaką Pan od początku przyjął, aż po ostatnią Pana wypowiedź do mnie skierowaną, w której padła Pana odpowiedź…
W jednym z komentarzy pisałam, że różnimy się w kwestii fundamentalnej...
Różnica pomiędzy nami jest jeszcze taka, że ja nie ukrywałam moich poglądów, począwszy od pierwszego mojego tutaj komentarza. Są one widoczne.
Teraz ma Pan niemal wszystko – w temacie wpisu – jak na dłoni.
Może Pan pisać – jeżeli zechce – do woli…
Zaskakującym dla mnie jest też fakt, dlaczego nie utworzył Pan odrębnego wpisu na temat sedekwantyzmu i tam – pod nim – nie przeniósł naszej rozmowy… (???)
Pomimo mojego zwracania uwagi na to, że sedewakantyzm NIE jest tematem tego wpisu, Pan uporczywie rozwijał ten temat i tym samym ten wpis – po prostu – zatrollował.
Wspominał Pan o zasadach na Forum.
Z Pana zachowania wnioskuję, że Tutaj można trollować…
Pragnę jeszcze zapewnić Pana – w tym celu aby był Pan spokojny: nie zamierzam nawracać Szanownych Państwa na święty sedewakantyzm.
* * *
Kończąc… zakończę z uśmiechem serca…
Dziękując Panu Bogu za wszystko… i za wszystkie doświadczenia, także te, które stały się Pana udziałem.
Wszystko ofiaruję Panu naszemu i Królowi, Jezusowi Chrystusowi.
Wszystko i Wszystkich nas… Niepokalanemu Sercu Matki Bożej powierzam i zawierzam…
†
Najświętsze Serce Jezusa, zmiłuj się nad nami.
Niepokalane Serce Maryi, módl się za nami.
Amen.
.
Drogi Space, oczywiście, nieustanna modlitwa jest niezbędna. Też uważam, że tworzymy tutaj wspólnotę, nie tylko przypadkowo dobranych blogerów i komentatorów, lecz blogerów katolików i narodowców, innymi słowy: faszystów i ksenofobów ;-) Jeżeli dotrwamy do 10-lecia to będą chyba jakieś fajerwerki :-) Modlitewna wspólnota przy parafii to wspaniała sprawa i każda wspólnota, w której ludzie kochają Pana Boga i okazują sobie wzajemnie życzliwość i szeroko rozumianą miłość bliźniego. Człowiek został stworzony do życia we wspólnocie. Nie uważam jednak, aby mała wspólnota była “ratunkiem”, chyba że chodzi o to “zdrowe myślenie” we wspólnocie. Mamy wiele wspólnot na manowcach wiary i wiele wręcz walczących z Kościołem, więc są różne wspólnoty, tylko brakuje im chyba katolickiej wiary i tego zdrowego myślenia, o którym piszesz. Ratunkiem pewnym i jedynym dla nas wszystkich jest Niepokalane Serce Maryi, ARKA NOWEGO PRZYMIERZA, na pokładzie której każdy katolik powinien się zameldować. Przez pustynię, na którą wchodzimy, przeprowadzi nas Święty Józef, a burzę, która nas czeka, przetrwamy w Arce, Sercu Maryi :-) U nich szukajmy schronienia i ratunku.
Bardzo Pani dziękuję.
Ma Pani rację, że problem tego, czy polecać tutaj lekturę sedewakantystów, zdominował dyskusję i odsunął na boczny tor główny temat wpisu. Ja w podobnych sytuacjach mam trudność z ustaleniem, kiedy jest właściwy moment, aby tworzyć odrębny wpis. Czy temat tego wpisu będzie zrozumiały, bo siłą rzeczy zostanie wyjęty z kontekstu. Muszę się tego jeszcze nauczyć. Sięgając jednak pamięcią do innych dyskusji pod różnymi wpisami, gdyby każde odejście od głównego tematu skutkowało nowym wpisem, bałagan mógłby być jeszcze większy.
Konsekwencje Nostra Aetate – debata dwóch ambon /zdj.wiara.pl/
Podczas debaty rabin Pash powiedział:” (…) spróbuj żyć w taki sposób, w jaki żyje Bóg. Nie ma wczoraj, nie ma jutro Zwrócił przy tym uwagę na wątek religii w świecie współczesnym, używając zabawnego porównania. – Zarówno ja, jak i arcybiskup Ryś reprezentujemy Boga. Sprzedajemy religię. Ja mam mały kram, arcybiskup ma duży hipermarket. Ale ludzie, wszyscy, poszukują duchowości, prawdy, szczerości. Dzisiaj robimy zakupy coraz częściej w Internecie. A tym, co decyduje o tym, co jest dla nas lepsze – jest algorytm. My też tak powinniśmy myśleć, aby sprzedać swój „towar” w Internecie. Dziś naukowcy podkreślają, że bez względu na podziały religijne, trzeba to robić razem”. /gosc.pl/
Warto zaznaczyć, że abp Ryś uczestnik debaty dwóch ambon wziął udział kilka m-cy temu w innej debacie, w której powiedział:
Być może abp. Ryś ma rację skoro przy redagowaniu Nostra Aetate brało udział pokaźne grono ludzi świeckich, areligijnych lub wierzeń niechrześcijańskich. W tym przypadku prawdopodobieństwo pomyłki jest bardzo duże.
(*) w Kościele Katolickim Ambony nadal są przeznaczone wyłącznie do celów liturgicznych, czyli do głoszenia kazań.
+ † +
W k a t o l i c k i e j Polsce
r a b i n na A M B O N I E …
w D O M U B O Ż Y M
w nakryciu głowy
przed Panem Bogiem.
i NIKOMU TO nie przeszkadza (!!!)
wszyscy (katolicy) słuchają z uwagą.
D E B A T Y…
APOSTAZJA! i…ŚWIĘTOKRADZTWO, PROFANACJA SACRUM… (!!!)
+ † +
Czy ktoś będzie zaskoczony po TYM precedensie,
gdy zamiast księdza RABIN będzie wygłaszał KAZANIA w kościele…?
J U D A I Z A C J A w toku…:
+ † +
Taaak… TAKIE słowa się wypowiada
kiedy dziesiątki lat d i a l o g u j e się z synagogą Szatana…
Skoro pomylił się w jednym przypadku,
mógł się mylić lat 2000 – nie mamy gwarancji…
C E L S Z A T A N A osiągnięty…
+ † +
+ † +
+ † +
Modlitwa
†
Boże, który uwielbioną wolą Swoją przeznaczyłeś ludziom pracę, a Aniołom opiekę nad nami, spraw miłościwie, niech ci, co w Niebie tron Twój otaczają, ochraniają nas na ziemi. Przez Pana naszego Jezusa Chrystusa, który z Bogiem Ojcem i Duchem Świętym żyje i króluje, po wszystkie wieki wieków. Amen.
.
Zadałem sobie trud i zapoznałem się z poglądami arcybiskupa Rysia w których zawarte są poważne sprzeczności logiczne. Powołując się na dokument Nostra Aetate, /który jest “Deklaracją o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich”/ abp Ryś twierdzi równocześnie, że:
Dialog z judaizmem NIE JEST dialogiem międzyreligijnym Arcybiskup powołuje się na kardynała Schönborna według którego pierwszą schizmą było rozejście się Kościoła z Izraelem. Można odnieść wrażenie, że naszą religią jest judeochrześcijaństwo.
Ani razu się nie spotkałem z fragmentem, w którym abp Ryś powiedział o jaki judaizm mu chodzi. Czy chodzi o judaizm rabiniczny, czy ortodoksyjny, opowiadający za “pełnym stosowaniem Talmudu w życiu codziennym”, czy może o judaizm postępowy, liberalny, czy wreszcie judaizm humanistyczny nie wymagający wiary w Boga.
Według polskiej wikipedii: Obecnie 41% izraelskich Żydów określa się jako żydzi świeccy.
______________________________________________________________________________
Zanim Abraham stał się, JA JESTEM
Ewangelia wg św. Jana
12 A oto znów przemówił do nich Jezus tymi słowami: «Ja jestem światłością świata4. Kto idzie za Mną, nie będzie chodził w ciemności, lecz będzie miał światło życia». 13 Rzekli do Niego faryzeusze: «Ty sam o sobie wydajesz świadectwo. Świadectwo Twoje nie jest prawdziwe». 14 W odpowiedzi rzekł do nich Jezus: «Nawet jeżeli Ja sam o sobie wydaję świadectwo, świadectwo moje jest prawdziwe, bo wiem skąd przyszedłem i dokąd idę. Wy zaś nie wiecie, ani skąd przychodzę, ani dokąd idę. 15 Wy wydajecie sąd według zasad tylko ludzkich. Ja nie sądzę nikogo. 16 A jeśli nawet będę sądził, to sąd mój jest prawdziwy, ponieważ Ja nie jestem sam, lecz Ja i Ten, który Mnie posłał. 17 Także w waszym Prawie jest napisane, że świadectwo dwóch ludzi jest prawdziwe5. 18 Oto Ja sam wydaję świadectwo o sobie samym oraz świadczy o Mnie Ojciec, który Mnie posłał». 19 Na to powiedzieli Mu: «Gdzie jest Twój Ojciec?» Jezus odpowiedział: «Nie znacie ani Mnie, ani Ojca mego. Gdybyście Mnie poznali, poznalibyście i Ojca mego».
20 Słowa te wypowiedział przy skarbcu, kiedy uczył w świątyni. Mimo to nikt Go nie pojmał, gdyż godzina Jego jeszcze nie nadeszła.
21 A oto znowu innym razem rzekł do nich: «Ja odchodzę, a wy będziecie Mnie szukać i w grzechu swoim pomrzecie. Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie». 22 Rzekli więc do Niego Żydzi: «Czyżby miał sam siebie zabić, skoro powiada: Tam, gdzie Ja idę, wy pójść nie możecie?» 23 A On rzekł do nich: «Wy jesteście z niskości, a Ja jestem z wysoka. Wy jesteście z tego świata, Ja nie jestem z tego świata. 24 Powiedziałem wam, że pomrzecie w grzechach swoich. Tak, jeżeli nie uwierzycie, że JA JESTEM6, pomrzecie w grzechach swoich». 25 Powiedzieli do Niego: «Kimże Ty jesteś?» Odpowiedział im Jezus: «Przede wszystkim po cóż jeszcze do was mówię?7 26 Wiele mam o was do powiedzenia i do sądzenia. Ale Ten, który Mnie posłał jest prawdziwy, a Ja mówię wobec świata to, co usłyszałem od Niego». 27 A oni nie pojęli, że im mówił o Ojcu. 28 Rzekł więc do nich Jezus: «Gdy wywyższycie Syna Człowieczego, wtedy poznacie, że JA JESTEM i że Ja nic od siebie nie czynię, ale że to mówię, czego Mnie Ojciec nauczył. 29 A Ten, który Mnie posłał, jest ze Mną; nie pozostawił Mnie samego, bo Ja zawsze czynię to, co się Jemu podoba».
30 Kiedy to mówił, wielu uwierzyło w Niego. 31 Wtedy powiedział Jezus do Żydów, którzy Mu uwierzyli: «Jeżeli będziecie trwać w nauce mojej, będziecie prawdziwie moimi uczniami 32 i poznacie prawdę, a prawda was wyzwoli». 33 Odpowiedzieli Mu: «Jesteśmy potomstwem Abrahama i nigdy nie byliśmy poddani w niczyją niewolę. Jakżeż Ty możesz mówić: “Wolni będziecie?”» 34 Odpowiedział im Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Każdy, kto popełnia grzech, jest niewolnikiem grzechu. 35 A niewolnik nie przebywa w domu na zawsze, lecz Syn przebywa na zawsze. 36 Jeżeli więc Syn was wyzwoli, wówczas będziecie rzeczywiście wolni. 37 Wiem, że jesteście potomstwem Abrahama, ale wy usiłujecie Mnie zabić, bo nie przyjmujecie mojej nauki. 38 Głoszę to, co widziałem u mego Ojca, wy czynicie to, coście słyszeli od waszego ojca». 39 W odpowiedzi rzekli do Niego: «Ojcem naszym jest Abraham». Rzekł do nich Jezus: «Gdybyście byli dziećmi Abrahama, to byście pełnili czyny Abrahama. 40 Teraz usiłujecie Mnie zabić, człowieka, który wam powiedział prawdę usłyszaną u Boga. Tego Abraham nie czynił. 41 Wy pełnicie8 czyny ojca waszego». Rzekli do Niego: «Myśmy się nie urodzili z nierządu, jednego mamy Ojca – Boga8».
42 Rzekł do nich Jezus: «Gdyby Bóg był waszym Ojcem, to i Mnie byście miłowali. Ja bowiem od Boga wyszedłem i przychodzę. Nie wyszedłem od siebie, lecz On Mnie posłał. 43 Dlaczego nie rozumiecie mowy mojej? Bo nie możecie słuchać mojej nauki. 44 Wy macie diabła za ojca i chcecie spełniać pożądania waszego ojca. Od początku był on zabójcą i w prawdzie nie wytrwał, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy mówi kłamstwo, od siebie mówi, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa. 45 A ponieważ Ja mówię prawdę, dlatego Mi nie wierzycie. 46 Kto z was udowodni Mi grzech? Jeżeli prawdę mówię, dlaczego Mi nie wierzycie? 47 Kto jest z Boga, słów Bożych słucha. Wy dlatego nie słuchacie, że z Boga nie jesteście».
48 Odpowiedzieli Mu Żydzi: «Czyż nie słusznie mówimy, że jesteś Samarytaninem9 i jesteś opętany przez złego ducha?» 49 Jezus odpowiedział: «Ja nie jestem opętany, ale czczę Ojca mego, a wy Mnie znieważacie. 50 Ja nie szukam własnej chwały. Jest Ktoś, kto jej szuka i sądzi. 51 Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Jeśli kto zachowa moją naukę, nie zazna śmierci na wieki». 52 Rzekli do Niego Żydzi: «Teraz wiemy, że jesteś opętany. Abraham umarł i prorocy – a Ty mówisz: Jeśli kto zachowa moją naukę, ten śmierci nie zazna na wieki. 53 Czy Ty jesteś większy od ojca naszego Abrahama, który przecież umarł? I prorocy pomarli. Kim Ty siebie czynisz?» 54 Odpowiedział Jezus: «Jeżeli Ja sam siebie otaczam chwałą, chwała moja jest niczym10. Ale jest Ojciec mój, który Mnie chwałą otacza, o którym wy mówicie: “Jest naszym Bogiem”, 55 ale wy Go nie znacie. Ja Go jednak znam. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym podobnie jak wy – kłamcą. Ale Ja Go znam i słowa Jego zachowuję. 56 Abraham, ojciec wasz, rozradował się z tego, że ujrzał mój dzień – ujrzał [go] i ucieszył się»11. 57 Na to rzekli do Niego Żydzi: «Pięćdziesięciu lat jeszcze nie masz, a Abrahama widziałeś?» 58 Rzekł do nich Jezus: «Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Zanim Abraham stał się, JA JESTEM»12. 59 Porwali więc kamienie, aby je rzucić na Niego. Jezus jednak ukrył się i wyszedł ze świątyni.
analogia:
Sapienti sat…
(Św. Pius X )
Jeszcze jeden cytat:
Pozwolę sobie załączyć też:
.
Załączam jeszcze:
.
Judaizm. Żydzi współcześni. Niebo żydów
Bóg zawsze jest — w przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. W czasie powołał do bytu z niczego istoty duchowe, obdarzone rozumem i wolną wolą. Jako takie, dobrowolnie miały sobie wyznaczyć przyszłość — odbyć próbę wierności. Część, choć stworzenia. nicość sama z siebie, sobie przypisuje to. czym jest i chce się stać równą Bogu własnymi siłami. Grzeszy pychą. W tejże chwili spotyka ją zasłużona kara — odrzucenie. Wiernych zaś. pokornie wyznających prawdę, że od Boga mają to, czy m są i co mogą i przez Niego tylko, jako źródło bytu. mogą coraz bardziej Go poznawać, kochać posiadać i tak coraz bardziej (o ile się tak wyrazić można) się ubóstwiać. Bóg uszczęśliwił w sobie, w niebie.
I stworzył Bóg też istotę cielesną, i jej dal duszę obdarzoną rozumem i wolną wolą. I tej dal czas próby. Duch pyszny, z dopuszczenia Bożego, zazdroszcząc szczęścia tej istocie, podsuwa jej. By „stała się jako Bóg” własnymi siłami. Człowiek daje się zwieść żądza pychy rodzi nieposłuszeństwo. Rozum jednak ludzki, to już nie jasność poznawcza ducha, więc i wina mniejsza. Pan Bóg zatem nie wymierza kary wiecznej, ale skazuje na cierpienia i śmierć.
Któż jednak zdoła zadośćuczynić Bożej sprawiedliwości? Wielkość obrazy mierzy się godnością obrażonego, którym jest nieskończony Bóg. Żadna więc istota skończona, ani wszystkie razem nie są w stanie dać zadośćuczynienia nieskończonego. Bóg. i tylko nieskończony Bóg może nieskończenie zadośćuczynić.
I dzieje się rzecz niepojęta. Bóg zniża się do stworzenia, staje się człowiekiem, by go odkupić i nauczyć pokory, cichości, posłuszeństwa, prawdy. By go zaś ludzie rozpoznać mogli, wybiera człowieka, Abrahama, którego ród szczególną opieką otacza, by nie zatracił wiary w prawdziwego Boga wzbudza w nim proroków, którzy podali czas Jego przyjścia, miejsce i szczegóły z życia, śmierci i zmartwychwstania.
Przyszedł w ubogiej stajence, zamieszkał w ubogim domku, przez lat 30 był posłusznym w pokorze, uczył, jak żyć. Miłościwie przygarniał pokutujących grzeszników, gromił obłudnych faryzeuszów, a wreszcie zawisł na drzewie Krzyża spełniając proroctwa.
Człowiek odkupiony.
Chrystus Pan zmartwychwstaje, zakłada Swój Kościół na opoce — Piotrze i obiecuje, że bramy piekielne nie przemogą go.
Część narodu żydowskiego uznała w Nim Mesjasza, inni, a zwłaszcza pyszni faryzeusze, nie chcieli Go uznać, prześladowali Jego wyznawców i potworzyli mnóstwo przepisów nakazujących Żydom prześladowanie chrześcijan. Przepisy te połączone z opowiadaniami poprzednich rabinów zebrał w r. 80 po Chrystusie rabbi Johanan ben Sakai, a ostatecznie wykończył około 200 r. rabbi Jehuda Hannasi i tak powstała Afiszna. Późniejsi rabini znowu wiele dodali do Afiszny. tak że około r. 500 rabbi Achai ben Huna mógł już z tych dodatków sklecić osobną księgę tzw. Gemeira. Miszna i Gemam tworzą razem Talmud. W Talmudzie nazywają owi rabini chrześcijan bałwochwalcami, gorszymi od Turków, mężobójcami, rozpustnikami nieczystymi, gnojem, zwierzętami w ludzkiej postaci, gorszymi od zwierząt, synami diabła itd. Księży nazywają „kamarim” tj. wróżbiarzami. i „galachim” tj. z ogoloną głową, a szczególnie zaś nie cierpią dusz Bogu poświęconych w klasztorze.
Kościół zowią zamiast „Bejs lenia”, tj. dom modlitwy, „bejs tifla” tj. dom głupstwa, paskudztwa.
Obrazki, medaliki, różańce itd. zowią „elyłym”. co znaczy „bałwany”.
Niedziele i święta przezywają w Talmudzie ,.jom ejd” tj. dniami zatracenia.
Uczą też, że Żydowi wolno oszukać, okraść chrześcijanina, bo „wszystkie majętności gojów są jako pustynia, kto je pierwszy zajmie, ten jest ich panem”.
Tak więc księgę zawierającą 12 grubych tomów i dyszącą nienawiścią ku Chrystusowi Panu i chrześcijanom wtłacza się w głowy, że to księga święta, ważniejsza od Pisma św., tak że nawet sam Pan Bóg uczy się Talmudu i radzi się uczonych w Talmudzie rabinów.
Nic więc dziwnego. ze ani przeciętny Żyd, ani rabin nic ma zazwyczaj pojęcia o religii Chrystusowej, karmiony jedynie nienawiścią ku swemu Odkupicielowi, zakopany w sprawach doczesnych, goniący za złotem i władzą, nic przypuszcza nawet, ile pokoju i szczęścia daje jeszcze na tej ziemi wierna, gorliwa i wspaniałomyślna Miłość Ukrzyżowanego, jak ona przewyższa wszystkie „szczęścia” zmysłowe czy umysłowe, które daje nędzny świat.
Nie dawno temu spotkałem się w pociągu z młodym, może 18-letnim Żydem. Potoczyła się rozmowa o szczęściu. Wyznał szczerze. że pieniądze i bogactwa szczęścia nie dają. ani też nie można go znaleźć w przyjemnościach zmysłowych. Gdy tak żądny poznania prawdziwego źródła szczęścia coraz dalej rozmawiał, nagle dał się słyszeć z drugiego przedziału głos starszego Żyda z upomnieniem, by się tak daleko nie zapuszczał. Rozpalony takim przeszkadzaniem w dojściu do prawdy, zwrócił się do owego Żyda z żądaniem: ..To wy mnie powiedzcie, jak się rzecz ma”. A gdy ten nie miał na to odpowiedzi, nie mógł się powstrzymać od kilku ostrzejszych słów wymówki. — Są więc i między Żydami tacy. którzy szukają prawdy, tak między pospolitym tłumem, jak i między rabinami. Często się też zdarza, że szczere poszukiwania, poparta gorącymi modlitwami, przy życiu czystym doprowadzają do poznania prawdy — do nawrócenia.
Głośne było na cały świat nawrócenie zapalczywego Żyda Ratisbonne’a po otrzymaniu Cudownego Medalika, a zakon który on potem założył, wielu z jego współziomków obmył wodą Chrztu świętego.
Nic zapomnę też nigdy prośby nawróconego Żyda, głośnego muzyka we Włoszech północnych, a potem zakonnika, franciszkanina o. Emilio Norsy. W Rzymie go poznałem. Bardzo kochał Niepokalaną. W ostatniej chorobie trzymał zawsze obrazek Niepokalanej na stoliku i często go całował. Gdy mu mówiono, że teraz w chwilach samotnych będzie mu przychodziło natchnienie muzyczne do pisania utworów, wskazał na obraz Matki Bożej wiszący przed nim na ścianie, mówiąc: „Stąd mi przyjdzie natchnienie’. Otóż ten gorący czciciel Niepokalanej, Żyd, kapłan zakonu 00. Franciszkanów prosił mnie, bym się łączył z jego intencjami przy odprawianiu Mszy św. (czując chwilowe polepszenie myślał, że zdoła jeszcze 3 dni Mszę św. odprawiać). Intencje były następujące: l/ Za Ojca św.. 2/ o pokój światowy i 3/ o nawrócenie Żydów.
Czyniąc zadość życzeniu śp. o. Norsy proszę też i Was. Szanowni Czytelnicy, o modlitwę do Niepokalanej „o nawrócenie Żydów” tego „najnieszczęśliwszego z narodów”, jak zwykł był mawiać o. Norsa, bo zakopanego w rzeczach ziemskich i przemijających. A więc:
1. Niechaj każdy z członków i każda z członkiń Milicji uważnie, a gorąco co dzień odmawia nasz akt strzelisty: „O Maryjo bez grzechu poczęta, módl się za nami. którzy się do Ciebie uciekamy… i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nic uciekają…, a zwłaszcza za masonami”…, bo masoni to nic innego jak tylko zorganizowana klika fanatycznych Żydów, dążących nieopatrznie do zniszczenia Kościoła Katolickiego, któremu nam Bóg — Człowiek zapewnił, że bramy piekielne nie zwyciężą go. Biedni. szaleni uderzają głową o skalę.
2. Gdy kto z nas napotyka Żyda. niechaj westchnie o jego nawrócenie do Niepokalanej, chociażby tylko myślą, np. „Jezus. Maryja”, a gdy się zdarzy napotkać rabina, który ma większą odpowiedzialność, bo za siebie i za tych. których prowadzi, rachunek przed Bogiem zdać musi, wypada więcej modlitwy ofiarować chociażby „Zdrowaś Maryjo”.
3. Pamiętajmy, że za każdego, bez względu na różnice narodowości, umarł Pan Jezus |i że każdy, a więc i każdy Żyd. jest niewdzięcznym, ale jednak dzieckiem naszej Matki wspólnej w niebie. Modlitwą (a zwłaszcza odmawianiem różańca św.), umartwieniem (wzroku, słuchu, smaku, woli), dobrym przykładem, a jeżeli roztropność na to pozwala, to i zbawiennymi rozmowami, a przede wszystkim roztropnym szerzeniem Medalika Cudownego, nawet wśród zbłąkanych synów Izraela, starajmy się doprowadzić ich do poznania prawdy i osiągnięcia prawdziwego pokoju i szczęścia przez oddanie się bezgranicznie naszej wspólnej Pani i Królowej, a przez nią Przenajświętszemu, miłością dla każdej duszy pałającemu, Sercu Boga Zbawcy.
4. Niechaj każdy (każda) dla okazania miłości ku Niepokalanej postara się, o ile tylko bystrość umysłu, spryt, silą woli i gorliwość pozwoli, aby „Rycerz Niepokalanej” (…) dotarł wszędzie, chociażby nawet do niekatolików, Żydów, o ile jest nadzieja, że z niego korzystać będą.
Niech każdy (każda) nie opuści ani jednego ze swoich krewnych, przyjaciół znajomych i teraźniejszych, i dawniejszych, i w kraju, i za granicą. Niech wszystkich zachęci albo listownie westchnąwszy przedtem o błogosławieństwo do Niepokalanej, bo od Niej zależy cały owoc usiłowań, by Jej „Rycerza” sobie zaprenumerowali albo przynajmniej prześle ich adresy, byśmy im numerem okazowym służyć mogli.
Nasz cel jest jasny:
Niepokalana, Królowa nieba, musi być i to jak najprędzej uznaną za Królową wszystkich ludzi i każdej duszy z osobna w Polsce i poza jej granicami na obydwu półkulach. Od tego śmiemy twierdzić, zależy pokój i szczęście poszczególnych osób, rodzin, narodów, ludzkości.
Od dziś więc, bez wytchnienia, wszyscy, całą swą ufność położywszy nie w złocie, ani w pysznej zarozumiałości, jak biedni masoni, ale, i to jedynie, w Niepokalanej, wszechmocnej potęgą Boskiego Syna, ofiarujmy czynem (modlitwą, umartwianiem i pracą) samych siebie „bez żadnego zastrzeżenia” Niepokalanej, by stać się narzędziem w Jej ręku do szerzenia w duszach wszystkich Jej królowania. Dołóżmy wszelkich sił, by Ona przez swego „Rycerza” i swój medalik zdobyła świat.
Jak słodko będzie nam w ostatniej godzinie…, gdy wspomnimy na pracę… cierpienie… upokorzenia… poniesione dla Niej i że ich było wiele — jak najwięcej…
– – – – – – –
a także:
Akt strzelisty:
O Maryjo bez grzechu poczęta,
módl się za nami. którzy się do Ciebie uciekamy
i za wszystkimi, którzy się do Ciebie nic uciekają,
a zwłaszcza za masonami i poleconymi Tobie…
Amen.
.
…O wilkach w owczarni!
Nadawane na żywo 2 paź 2018
Pierwszy odcinek nowego programu dr Stanisława Krajskiego, “Brzytwa, czyli Ostro na każdy temat”, którego gościem jest Ks. Abp Jan Paweł Lenga.
Wspomniana podczas rozmowy:
a także – przypomnieniem:
Serdecznie polecam wysłuchanie wszystkich wykładów wygłoszonych podczas Konferencji.
Polecam Wszystkim, którzy jeszcze nie mieli okazji wysłuchać.
.
Abp. Lengę miałem przyjemność słuchać w Poznaniu w 2015 r. na Kongresie dla Społecznego Panowania Chrystusa Króla, na którym czytał swój słynny list otwarty o stanie Kościoła. Ja również polecam wysłuchanie powyższego wywiadu przeprowadzonego przez dr. Krajskiego, lecz jednocześnie ostrzegam przed zwodniczym tytułem filmu, który brzmi:
Nie wiem, kto wymyślał ten tytuł, ale widać, że pomagał mu w tym diabeł.
Nie odsłuchałem jeszcze całości, a w części, którą wysłuchałem, nie natrafiłem na odpowiedź na tytułowe pytanie. Szanowna Pani Intix, czy abp Lenga lub dr Krajski odnosi się w ogóle do tak postawionego pytania tytułowego i udziela odpowiedzi?
Tutaj jest zapis wystąpienia abp. Lengi w Poznaniu z 2015 r.:
Abp. Lenga cytuje tam Pawła VI – “Swąd szatana przeniknął przez jakąś szczelinę do wnętrza Kościoła” – i komentuje dalej – “Myślę, że owa szczelina zrobiła się obecnie dość szeroka. Diabeł mobilizuje wszystkie siły, aby obalić Kościół Chrystusowy. Aby to się nie stało, konieczne jest, aby powrócić do precyzyjnego i jasnego głoszenia Ewangelii na wszystkich szczeblach urzędu kościelnego, ponieważ Kościół posiada wszelką władzę i łaskę, którą dał mu Chrystus”. Dopowiem, że dzisiaj walka diabła z Kościołem w Jego wnętrzu przejawia się nie tylko liberalizmem i modernizmem, ale także niszczeniem przez katolików autorytetu Papieża i rozsiewaniem fałszywej myśli, że tron Piotrowy jest pusty, spychając nawet gorliwych katolików na manowce sedewakantyzmu.
Pozwolę sobie zadać pytanie:
CZY Szanowny Pan Poruszyciel RACZYŁ ZAUWAŻYĆ w jaki sposób – pod tym wpisem – załączyłam przeprowadzoną rozmowę…? Czerpiąc z nadanego tytułu – na kanale wRealu24.pl – jakich słów użyłam…?
Pozwolę sobie TO podkreślić:
.
Zauważyłem. Co w związku z tym?
Czy Pani raczyła zauważyć moje pytanie?
Zauważyłam Pana pytanie…
Zauważyłam także TO, że Pana pytanie do mnie skierowane JEST BEZPODSTAWNE… w związku z tym w jaki sposób poleciłam wysłuchanie rozmowy…
Starałam się TO Panu przekazać, ale nic na to nie poradzę, że Pan NIE ROZUMIE tego, co się do Pana mówi, zawsze ma Pan swoje interpretacje… jak w przypadku, gdy w komentarzu powyżej dzisiaj Pan “dopowiedział”:
Proszę Pana, obecny biskup Rzymu SAM PODWAŻA swój – papieski – autorytet .
Niejeden katolik TO słyszy i widzi.
Jeśli o mnie chodzi, to pozwolę sobie przypomnieć Szanownemu Panu to, co powiedziałam wyżej w naszej rozmowie:
a także:
Nie dam się wciągnąć w dalsze Pana manipulacje, których owocem jest dzisiejszy komentarz Szanownego P. Space pod innym wpisem.
Dziękuję za dzisiejszą rozmowę, z której ja… już wychodzę, cokolwiek Pan dalej ew. powie…
Załączyłam TĘ ROZMOWĘ w tym celu, aby w NIĄ się wsłuchać, a NIE dlatego, aby ODWRACAĆ OD NIEJ UWAGĘ…
.
..
Pani poleciła wszystkim wywiad z abp. Lengą (w mojej ocenie bardzo dobry), więc zadałem Pani pytanie, czy pada w nim odpowiedź na tytułowe pytanie: “Czy Bergoglio jest papieżem, czy jest heretykiem?”. Pani odpowiada, że moje pytanie JEST BEZDPODSTAWNE, podczas gdy podstawa jest solidna.
Wysłuchała Pani całego wywiadu, zapewne jak zwykle bardzo uważnie, żeby odpowiedzialnie go polecić, więc prawdopodobnie wie Pani, czy któraś z osób odpowiada na tytułowe pytanie, czy nie. To jest PODSTAWĄ do tego, aby Panią o to zapytać. Moje pytanie do Pani jest szczególnie uzasadnione, bowiem w kwestii tego, czy Franciszek jest papieżem, udzielamy przeciwnych odpowiedzi: Pani uważa, że nie jest papieżem, a ja uważam, że jest. Ktoś z nas w tej kwestii musi być w błędzie.
Czasami rozumiem, a gdy nie rozumiem, można chyba pomóc w zrozumieniu :-) Ma Pani rację, że nie zrozumiałem poprzedniej wypowiedzi Szanownej Pani, w której sugeruje Pani, że nie zauważyłem jej wytłuszczenia “…O wilkach w owczarni!”. Zauważyłem, lecz nie zrozumiałem związku, bo te słowa nie są odpowiedzią na moje pytanie w sprawie tytułu filmu. Twierdząc, że zawsze mam swoją interpretację ponownie mija się Pani z prawdą, bowiem nie przedstawiłem ŻADNEJ interpretacji, lecz Panią jedynie spytałem, jak mam rozumieć Pani odpowiedź. Bo jej właśnie NIE ZROZUMIAŁEM!
W jedności z herezją? Co to takiego? To jest jakaś nowomowa Szanownej Pani. Taka odpowiedź nasuwa pytanie, czy Pani w ogóle odróżnia OSOBĘ papieża od wygłaszanych przez niego poglądów. Ponieważ moją polemikę z Pani POGLĄDAMI utożsamiała Pani już nie raz błędnie z atakami na Pani OSOBĘ, mam poważne obawy również co do odróżniania osoby papieża od wygłaszanych przez niego opinii. W Kościele katolickim w kanonie Mszy świętej nie modlimy się za jakąś HEREZJĘ, czy brak jedności z nią, lecz za konkretną OSOBĘ Papieża Franciszka i jedność Kościoła: una cum famulo tuo Papa nostro Francisco. Sedewakantyści próbują być konsekwentni, a skoro wg nich nie ma papieża, nie mogą wymieniać jako papieża kogoś, kto nim nie jest, więc okaleczyli samowolnie kanon rzymski Mszy świętej. Papieżom wzbraniają zmienić tam czegokolwiek, bo zgodnie z Quo Primum Piusa V ściąga to gniew Boga, lecz sami widać mogą kanon kastrować z niewygodnych fragmentów i gniewu Boga nie wzbudzać.
No proszę, nie do Pani należy odpowiedź, a jednak Pani już odpowiedziała sobie, że JEST sede vacante. Proszę zatem powiedzieć, do kogo na prawdę NALEŻY ta odpowiedź? Może do widzów kanału wRealu24 na YouTube? Proszę zauważyć, że w tytule filmu pojawia się jako pierwsze pytanie “Czy Bergoglio jest papieżem?”. Skoro, ani abp Lęga, ani dr Krajski, nie odpowiadają na to pytanie (tak wnioskuję z obejrzanej części i Pani alergicznej reakcji na moje pytanie), autor pytania tytułowego oczekuje odpowiedzi indywidualnie od każdego widza, który ten film ogląda. Oczywiście, pierwszym skutkiem tego pytania jest zasiewanie powszechnej wątpliwości w umysłach ludzi, czy Franciszek jest papieżem, czy Kościół ma papieża, a co za tym idzie wprowadzanie rozłamów i rozpraszanie owiec. Drugim owocem jest protestantyzacja Kościoła (wilcze działanie) pod płaszczykiem Tradycji i obrony czystości wiary (owcza skóra). Niestety to jest kalka z Lutra, który był oburzony ówczesnym modernizmem Kościoła tak bardzo, że odrzucił posłuszeństwo papieżowi, zastępując go indywidualną interpretacją Pisma Świętego, a owoce tego znamy. Znamy też owoce skłóconych ze sobą sedewakantystów, o czym napisał właśnie Space.
Ma Pani czelność po raz kolejny zarzucić mi manipulacje, choć gdy w poprzednich przypadkach poprosiłem o udowodnienie zasadności swoich oskarżeń, nabrała Pani wody w usta, więc są to gołosłowne pomówienia z Pani strony. A co konkretnie nie podoba się Szanownej Pani w komentarzu Space’a i dlaczego jest on owocem mojej rzekomej manipulacji? Nie rozumiem tego związku przyczynowo skutkowego, bo podaną przyczynę uważam za urojenie, a treść jego komentarza wydaje się zawierać prawdziwe tezy. Mnie nie pasuje tylko miejsce, gdzie go zamieścił, bo pod wpisem “Maryja” temat sedewakantyzmu nie był poruszany. Bardziej pasowałby do naszej dyskusji tutaj.
Ja również bardzo Pani dziękuję za rozmowę, bo niejednokrotnie w obliczu ścierających się rzeczowych argumentów prawda odsłania swoje oblicze, również prawda o nas samych. Oczywiście, możemy zamykać oczy lub odwracać głowę, ale łaska pozostaje łaską, choć odrzuconą. Co do podobnych deklaracji Szanownej Pani to ja już nie do końca im ufam, bo Pani już wyżej deklarowała, że nie będzie się do mnie odzywać, a rzeczywistość okazała się inna: “Proszę Pana, oszczędzę sobie i Szanownym Czytelnikom tego wpisu, dalszej dyskusji z Panem. To moja ostatnia wypowiedź kierowana do Pana, cokolwiek Pan dalej ew. powie.” Te deklaracje są kierowane do mnie, ale mnie one nie są potrzebne.
Proszę o wyjaśnienie, bo znowu nie rozumiem co Pani do mnie pisze. Co w Pani komentarzach oznacza taka samodzielna kropka na końcu komentarza i/lub dwie kropki w osobnym wierszu?
Z Panem Bogiem
Cisza pod wpisem zapanowała…
Pozwolę sobie przerwać ją i skierować kilka słów do Szanownych Czytelników tego wpisu.
Trzeba nazywać rzeczy i sprawy po imieniu,
szczególnie w czasach ostatecznych, w których żyjemy.
Jest to iście szatańskie zwodzenie…
Spotkałam się już z podobnym sposobem myślenia.
(dla Zainteresowanych TUTAJ)
Otóż w czasach DEformacji TO NIE PAPIEŻ był heretykiem, BYŁ NIM Luter.
W obecnym czasie sytuacja jest odwrotna.
Dziś herezja i odstępstwo płyną ze strony Bergolio.
(re: wątku protestantyzacji – m.in. figura Lutra w Watykanie, wspólne ŚWIĘTOWANIE REFORMACJI)
Ja Z TĄ HEREZJĄ I ODSTĘPSTWEM NIE JESTEM w JEDNOŚCI.
PRZECIWSTAWIAM się TEMU,
aby dochować WIERNOŚCI Chrystusowi Królowi.
Nadal też będę powtarzać jednocześnie, że:
bez względu na to, jakiej – moje wypowiedzi – ulegną manipulacji (przykłady manipulacji – powyżej w dyskusji).
* * *
Do rozważenia Szanownych Państwa jeszcze pozwolę sobie postawić pytania:
Żyjemy w czasach ostatecznych. Wiemy o nadejściu ANTYCHRYSTA.
Proszę łaskawie pomyśleć, czy ON się Nam przedstawi, że JEST ANTYCHRYSTEM?
Czy wydarzenia, jakich jesteśmy świadkami nie są dla nas – w pewnym sensie – próbą?
Próbą naszej WIARY, aby z Bożą pomocą mieć siłę i odwagę ANTYCHRYSTOWI się PRZECIWSTAWIĆ?
Szczęść Boże!
Westchnienie:
Maryjo, Wspomożenie wiernych, módl się za nami!
Amen.
.
Szanowna Pani, albo papież i katolicki trud obrony Kościoła, albo protestancka pycha i bunt własnego rozumu przeciwko papieżowi i widzialnemu hierarchicznemu Kościołowi. Bronić Świętego Kościoła i Świętej Wiary można wyłącznie w jedności z papieżem i w szacunku do niego, nawet jeśli sprawia wrażenie, że oszalał. Pani jako sedewakantystka chyba nie zdaje sobie sprawy, że stosuje protestanckie zasady.
.
Kiedy ANTYCHRYST zasiądzie na Stolicy Piotrowej
Pan Poruszyciel w jedności z NIM i w szacunku do niego
będzie Świętej Wiary bronić…
Bardzo interesujące…
Zapewne wykazując taką samą postawę
jaką widzimy pod tym wpisem w głównym temacie.
Westchnienie:
Królowo Różańca Świętego, módl się za nami… i z nami…
Amen.
.
+
Amen
Dementuję te Pani zuchwałe insynuacje. Gdy na Stolicy Piotrowej zasiądzie Antychryst NIE BĘDĘ z nim w jedności i nie będę go szanował.
Mój obecny szacunek do Ojca Świętego podmieniła Pani na mój przyszły szacunek do Antychrysta. Po co ta manipulacja? Pierwsze wynika z nauczania Kościoła, a drugie z czego? Czy aż tak została urażona Szanowna Pani tym, że wskazałem na kilka błędów w jej rozumowaniu, żeby uciekać się do takich nieuczciwych argumentów?
Proszę lepiej odnieść się merytorycznie do pominiętych, bo chyba niewygodnych dla Pani problemów:
– do kogo należy odpowiedź na pytanie, czy Franciszek jest papieżem (sedewakantyści już odpowiedzieli),
– czy w Kościele można sprawować Mszę świętą i przyjmować Komunię świętą bez łączności z Papieżem (tak czynią sedewakantyści),
– schematu Lutra, ultratradycjonalisty zbuntowanego przeciw papieżowi “antychrystowi” (sedewakantyzm to zasada protestancka).
Dla mnie też interesująca jest Pani postawa :-)
Pozdrawiam
Jesteśmy świadkami, pokoleniem, które doświadcza jawnej obecności diabła w KK. O duszę papieża Franciszka codziennie walczy diabeł, sącząc nie tylko jemu, ale również innym swój jad do umysłów i serc.
Osobiście, nie mam pewności, czy są to już czasy ostateczne, czy może jeszcze nie. Być może tak.
Myślę, że nie będzie bronić. Wytrwajmy do wyboru następnego papieża, a być może sytuacja się wyjaśni.
Ostateczny trumf Chrystusa dokona się nie naszą mocą. Również dzięki łasce i Duchowi Świętemu może się odmienić dusza Franciszka. Tymczasem dawajmy świadectwo wierze, piszmy prawdę. Żeby nie było, że siedzę okrakiem na barykadzie- papież Franciszek poparł diabelski plan zniszczenia Europy (fakt), a aktualny ekumenizm również jest diabelskim wypaczeniem. Jest wielu kapłanów także w Polsce, którzy szerzą modernistyczną herezję. Piszę o tym otwarcie
Znajdźmy złoty środek.
.
Obserwujmy ZNAKI:
Święty Paweł 2 List do Tymoteusza:
Matka Boża w La Salette:
.
Kard. August Hlond na 100-lecie Objawienia:
(źródło)
.
.
.
Dzięki @intix , za obszerne treści – ostrzeżenia o wojnie w Polsce z Bogiem .
Dzieje walki z Bogiem , w naszej Ojczyźnie to trwały proces. Z Panem Bogiem Jagna.
Czy z tego, co popiera Franciszek, wynika, że nie jest papieżem? Czy poprzedni ekumenizm był na tyle lepszy, aby Jana Pawła II i Benedykta XVI uznawać za papieży, a Franciszka już nie? Z panią Intix spieramy się o to, czy Kościół katolicki ma papieża, czy mamy sede vacante. Za którym stanowiskiem przemawiają Twoje argumenty?
Co może być w środku między “Kościół ma papieża” i “Kościół nie ma papieża”? Czy to będzie złoto?
Piszę przecież wyraźnie “papież Franciszek”, z czego wynika, że KK ma papieża. Natomiast wciąż się zastanawiam jaka powinna być nasza reakcja na to, co się dzieje. Na przykład w kwestii publicznej krytyki posunięć Watykanu i naszej spolegliwej, w złym sensie tego słowa, hierarchii kościelnej z Abp Gądeckim na czele.
To przecież nie wierni powinni decydować o zawieszeniu i zesłaniu niektórych kapłanów na prowincję – suspensa, pokuta, zakaz wypowiedzi w mediach. Jak reagować na ich bzdurne wypowiedzi, a udzielają ich najczęściej w mediach antykatolickich. W tym sensie “złoty środek”.
O wiele łatwiej to czynić, gdy wypowiadają się w kwestiach politycznych, trudniej, gdy w kwestiach doktrynalnych – tu powinniśmy cytować mądrych katolickich kapłanów, którym jeszcze modernistyczna klika nie zamknęła jeszcze ust.
.
W naszej Ojczyźnie i – dodam – w całym świecie.
Z każdym dniem nasilająca się walka civitas diaboli.
przeciwko Civitas Dei.
W obliczu tej walki wciąż żyję wiarą,
że Polska, jak była tak nadal jest nadzieją
na budowanie na ziemi Królestwa Bożego.
W każdej chwili Pomoc z Nieba do nas płynie,
zbyt wielu jednak się buntuje, nie chce o niej słyszeć:
Modlitwa… nawrócenie… pokuta… i czyn!
W nawiązaniu do Listu Sługi Bożego Kard. Augusta Hlonda na 100-lecie Objawienia Matki Bożej w La Salette, pozwolę sobie przytoczyć fragmenty innych Jego wypowiedzi.
Podczas VII Zjazdu Katolickiego w 1926 r. w Poznaniu m.in. powiedział:
Na X Zjeździe Katolickim, który odbył się 8 września 1929 r. w Poznaniu, Kardynał Hlond mówił do bardzo licznie zgromadzonych wiernych::
(źródło)
* * *
Powrócę jeszcze do wypowiedzi załączonej powyżej, której Autorem jest Sługa Boży Abp Fulton J. Sheen. Przywołam jeszcze jedną Jego myśl:
W 1972 r. przemawiając z ambony Abp Fulton Sheen widząc, co się zaczyna wyrabiać w Kościele posoborowym, w krótkich, żołnierskich słowach pozostawił nam swój testament:
(źródło)
* * *
Jeszcze myśl Świętej:
* * *
Dziękuję Panu Bogu i Matce Bożej za wszystko co jest nam dane…
i za to, że jesteś, Jagno…:) w czuwaniu, rozważaniach i wspólnej modlitwie.
Szczęść Boże!
.
Tak myślałem. Zauważ tylko, że w środek sporu o sede vacante wrzuciłeś argumenty, które dają paliwo pani Intix. Cytuje ona tłustą czcionką Twój argument o diabelskim ekumenizmie, aby uzasadnić swoje stanowisko. Stąd moje pytanie o Twoje argumenty.
Ponadto fakt napisania “papież” może być mylący. Pani Intix pisze “Biskup Rzymu” tylko dlatego, że Franciszek tak sam siebie nazywa, ale ona nie uznaje go za Biskupa Rzymu, bo w tym samym zdaniu przyznaje, że ma poglądy sedewakantystyczne.
Vaticanum I, Pastor Aeternus: Biskup Rzymu, jako następca Piotra, jest trwałym i widzialnym źródłem i fundamentem jedności.
Św. Tomasz, Contra errores Graecorum: Posłuszeństwo biskupowi rzymskiemu jest czymś koniecznym do zbawienia.
Nasza wiedza o tym, co dzieje się w Rzymie, jest ograniczona. Wilki są już tak zuchwałe, że wycofywały z druku dokumenty, które Benedykt XVI chciał opublikować, więc mają śmiałość cenzurować papieży. Podczas inauguracyjnej Mszy świętej prosił “Módlcie się za mnie, abym nie uciekł z obawy przed wilkami”, ale mimo wsparcia modlitewnego nie dał rady. Papież Franciszek nie ma łatwiej, choć widać, że pozwala wilkom na więcej, może sam myśli po wilczemu, bo wilki go promowały, ale nie siedzimy w jego głowie i sumieniu, nie wiemy jakim naciskom podlega, jak ciężkiego zadania się podjął. Należy codziennie się za niego modlić, podobnie jak za poprzednika, gdyż on jest “widzialnym źródłem i fundamentem jedności”. Ci, którzy głoszą sede vacante, wprowadzają rozłam, a on nie pochodzi od Ducha Świętego, choćby nie wiem jak święcie ten duch wyglądał. Uważam, że z publiczną krytyką Papieża powinniśmy być bardzo powściągliwi, choćbyśmy się z nim prywatnie nie zgadzali. Do tego drugiego mamy prawo, zwłaszcza w sprawach politycznych, jak np. z tym przyjmowaniem imigrantów. Łódź Piotrowa płynie przechylona na modernistyczną burtę, skąd nabiera wody, więc my możemy zająć miejsce na tradycjonalistycznym boku w Kościele, ale głupotą (zrodzoną przez pychę) jest wyskakiwać z tej Łodzi ze względu na własne marzenia o lepszym Kościele.
Kto nie uznaje Papieża, jest schizmatykiem, czyli jest poza Kościołem (KKK kard. Gaspariego: “schizmatycy są to ci, co się wzbraniają poddać Ojcu Świętemu, albo też nie chcą mieć nic wspólnego z członkami Kościoła, podlegającymi Papieżowi”). Znam osobiście takich gorliwych tradycjonalistów, którzy z modernistami chodzącymi na NOM nie chcą mieć nic do czynienia, nie chcą z nimi nawet wspólnie różańca odmawiać (bo “katolik nie modli się z wyznawcami innych religii”), traktują ich jak pogan należących do obcego posoborowego kościoła, ale to ci drudzy właśnie uznają Ojca Świętego, choć nie są tradycjonalistami i nawet nie wiedzą, co to modernizm. Złotym środkiem, o którym piszesz, jest według mnie tradycyjna liturgia Mszy świętej w łączności z Papieżem Franciszkiem i uznawanie innych rytów, w tym NOM, jako ważnych katolickich Mszy świętych. To jest nasz Kościół powszechny. Nie mamy lepszego. Wiosna Kościoła przed nami, ale najpierw Golgota.
Intix pisze również rzeczy z którymi się zgadzam i mniemam, że ty również, “aby nie milczeć”. Chodzi o to, żeby to niemilczenie nie przekraczało granic, o których piszesz.
Osobiście widzę jaką truciznę wsączył diabeł przez owe szczeliny w czasie soborowym. W pamiętnej dyskusji o muzułmanach Marek mnie zapytał
Powołał się wówczas na Nostra Aetate. Dziś widzę jeszcze wyraźniej wypaczenie idei ekumenizmu
Napisał to Dariusz Bruncz z Wiki – polski dziennikarz i publicysta, redaktor naczelny serwisu Ekumenizm.pl
Należy do Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP. Jest nauczycielem języka niemieckiego na Politechnice Warszawskiej. Jako dziennikarz i publicysta specjalizuje się w tematyce ekumenizmu, teologii protestanckiej oraz mariawityzmu. Od 20 czerwca 2012 piastuje funkcję redaktora naczelnego serwisu Ekumenizm.pl (na stanowisku tym zastąpił Tomasza Terlikowskiego). Był także prowadzącym oficjalną witrynę Kościoła Ewangelicko-Augsburskiego w RP na obchody jubileuszowe 500-lecia reformacji – luter2017.pl
Na własne uszy słyszałem, jak w rozmowie z red. Lisickim zaprzeczał, że w Piśmie Św. istnieją wzmianki o homoseksualizmie (cytowane przez Lisickiego) Taki ekumenizm zwiększył tylko agresję i bezczelność środowisk antykatolickich.
Wstańcie z ławek i herezjom powiedzcie NIE ! bp Gracida
Dla tych, którzy nie śledzili tej “pamiętnej dyskusji” słowo wyjaśnienia.
Powoływanie się na Biblię w opozycji do autorytetu instytucji KK jest powtarzaniem błędu Lutra i jego następców: to KK rozumiany jako instytucja, forma organizacji – wybrał przekazywane przez pokolenia teksty i ogłosił je “Pismem Świętym”. Jeśli kwestionujemy nieomylność KK, np. w kwestii dotyczącej aktualnych interpretacji nauczania moralnego Chrystusa, to podważamy samo źródło, na które się przy tej krytyce powołujemy.
Jeśli w KK może dojść do wypaczeń obecnie, to znaczy, że mogło dojść i wcześniej. Czyli upada dogmat o nieomylności biskupa Rzymu w kwestiach wiary, o asystencji Ducha Świętego itd.
Każdy zdany jest na siebie w rozeznawaniu, co podoba się Bogu, a co – nie. Jest to myślenie protestanckie.
To brzmi jak konstatacja niedoskonałości Kościoła.
Taki był punkt wyjścia Lutra (wg Ks. Guza): skoro Bóg musiał dopuścić zło, to znaczy, że jest ono w pewnym sensie równe Bogu. Przedwieczne jest i dobro, i zło.
Czyli Bóg nie jest doskonały.
W takim razie myślisz po protestancku, bo ogłosiłeś przy okazji sporu o karę śmierci, że Kościół się przedtem mylił w kwestii kary śmierci.
Na tym przykładzie widać jak bardzo jesteś zaplątany.Jak próbujesz manipulować.Nie tylko ty, bo modernista Abp Ryś tak samo twierdzi, że KK przedtem się mylił w kwestii podejścia do innych antychrześcijańskich wierzeń, ale to nie powinno być dla ciebie pocieszeniem, lecz poważnym ostrzeżeniem.
Poza tym polecam ci przeczytać ten wpis. Nie miałem wówczas świadomości, że podczas redagowania tego dokumentu brali udział ateiści i innowiercy, aktywni grzesznicy. Słowo Boże jest zawarte w Biblii, nie ma go w żadnych innych pismach.
Diabeł, który zwodzi również ubarwia dodając pozór boskosci
Zgadza się. Okazuje się, że wszyscy po trosze myślimy jak protestanci. Jednak niektórzy z nas chcą wypchnąć ich poza nawias podążających za Chrystusem.
Jesteś oszczercą.
Opamiętaj się.
Nie nie jestem. Tak mówiłeś. Jeżeli nie manipulujesz świadomie, to być może robisz to z powodu indoktrynacji, której uległeś i reagujesz automatycznie, bezwiednie. Nie mnie to rozstrzygać.
Mówiłeś, że KK się mylił przez kilkaset lat czy nie mówiłeś? Stać cię na prostą mowę tak, tak, nie ,nie? Ona nieraz jest niezbędna.
napisałeś:
“Okazuje się, że wszyscy po trosze myślimy jak protestanci. Jednak niektórzy z nas chcą wypchnąć ich poza nawias podążających za Chrystusem.”
Kolejna twoja brednia nie mająca nic wspólnego z rzeczywistością, wrzutka odnosząca się do czego? do kogo? Przenosisz rozmowę na poziom ogólny jak lewak. Odnoś się do konkretów. Przepraszam za ostre słowa, ale straciłem do ciebie cierpliwość, bo ile razy można przerabiać ten sam schemat.
Przeczytaj i przerób ten cytat:
Nie mówiłem.
To są twoje wypowiedzi, które znalazłem “na szybko”
2.
Poruszyciel pyta:
“Dlaczego przez 2 tys. lat ten sam Duch Święty podpowiadał świętym, papieżom, soborom, synodom, teologom, że taka kara jest dopuszczalna, a nawet chwalebna? Mylił się przez te 20 wieków?”
Twoja odpowiedź:
3.
CzL: Chrystus nie zniósł kary śmierci
Wynika z tego, że jesteś z naszego grona osobą najbardziej przekonaną o częstej omylności kościoła.
A dziś napisałeś:
Wniosek: często głosisz rzeczy sprzeczne. Piszesz tak jak ci w danej chwili wygodnie, aby uzasadnić głoszony w danej chwili przez siebie pogląd.
Ten Dariusz Bruncz to jest oszołom działający na szkodę Kościoła katolickiego. Na swojej stronie ekumenizm.pl pisze, że film “Kler” był potrzebny i twierdzi fałszywie, że “Smarzowski wyświadczył Kościołowi w Polsce wielką przysługę i to za darmo”. Na tej zasadzie można twierdzić, że wszyscy wrogowie Kościoła wyświadczają mu za darmo przysługę. Smarzowski akurat nie robił tego za darmo, tylko z kieszeni polskiego podatnika dostał dotację 3,5 mln. Rząd PIS finansuje wrogów Kościoła. Ja tej stronie nie chciałbym poświęcać więcej czasu, bo to tak, jakbyśmy zaczęli studiować kazania “pastora” Chojeckiego.
Co do mówienia NIE herezji, pełna zgoda. Mamy prawo i obowiązek to czynić. Mówimy NIE fałszywemu ekumenizmowi, mówimy NIE herezjom Lutra i Kalwina, a ja wyżej mówię NIE herezji sedewakantyzmu.
Ja śledziłem, nawet zrobiłem potem streszczenie “pamiętnej dyskusji”, które przytoczę. Fałszujesz kontekst swojego zdania “Skąd wiesz, co jest Biblią?”, bo teraz insynuujesz, że CL powtarzał tam błąd Lutra, a faktycznie to Ty broniłeś w ten sposób Koranu i muzułmanów (sic!!!).
Nie byłeś w stanie przyznać, że jest tylko jeden Bóg: Bóg Ojciec, Syn Boży i Duch Święty. Po drugie, nie byłeś w stanie przyznać, że pochodzenie sur medyńskich w Koranie ma źródło diaboliczne. Po trzecie, negowałeś to, że prawdziwe Słowo Boże jest tylko w Biblii, powołując się błędnie na Nostra Aetate i sugerując, że znajduje się również w innych religiach, w tym w islamie. Po czwarte, błędnie twierdziłeś, że jest to nauczanie ex cathedra. Po piąte, odwracasz teraz kota ogonem.
Błędny tok rozumowania. W KK dochodzi do wielu wypaczeń i żaden dogmat nie upada przez to, również ten o nieomylności Papieża.
Protestantyzm polega na negacji Papieża i hierarchii Kościoła, a nie samodzielnym rozeznawianiu, co Bogu miłe. Z ojcem mamy prawo nie zgadzać się. Wtedy mówimy – Ojcze drogi, tutaj popełniłeś błąd. To jest katolickie. Protestantyzm zaczyna się, gdy mówimy do ojca – popełniłeś błąd, czyli nie jesteś moim ojcem. To nie jest katolickie.
Mieszasz niemożliwie! Pierwsza konstatacja jest prawdziwa. Twoje wnioski są błędne.
Wystarczy zacząć od siebie. Ja jestem grzesznikiem, więc nie jestem doskonały, więc widzialny Kościół, którego jestem częścią, nie może być doskonały. Ty w tym komentarzu pokazujesz błędy w rozumowaniu, więc też nie jesteś doskonały, a jesteś częścią Kościoła jak mniemam. Niedoskonałe części nie mogą tworzyć doskonałej całości. Kościół jest dzisiaj w wielkim kryzysie, co implikuje jego niedoskonałość. Kościół cierpiący w czyśćcu też nie jest doskonały, dlatego jest w czyśćcu. Tylko Kościół tryumfujący w niebie jest doskonały.
“Nostra aetate” jest oficjalną deklaracją soboru Kościoła. Czy możesz wyjaśnić, jakie są Twoim zdaniem pełne kryteria uznania czegoś za nauczanie “ex cathedra”?
Wg ks. Stanisława Grzechowiaka (tekst ukazał się w “Niedzieli”):
Moim zdaniem to Ty trochę mieszasz, bo używasz terminu Kościół zarówno w odniesieniu do kościoła widzialnego, jak i jednego, świętego i apostolskiego Kościoła, w którego wiarę wyznajesz podczas każdej Mszy Świętej.
Posłuchaj ks. Guza w “Rozmowach niedokończonych”: np. tutaj
Jeśli są to niezobowiązujące pogaduchy – tak. Ale jeśli KK ogłasza coś ex cathedra, a my mówimy “Ojcze drogi, tutaj popełniłeś błąd”, to jesteśmy protestantami. W tym sensie, że odrzucamy oficjalne nauczanie KK.
Nie wszystko, co mówią “święci, papieże, sobory, synody i teolodzy” jest nauczaniem KK. Niektóre z tych wypowiedzi są po prostu prywatnym zdaniem jakiejś osoby lub grupy. Święci, zanim stali się świętymi mogli być wielkimi grzesznikami.
Twierdzenie, że KK mylił się przez kilkaset lat można rozumieć na różne sposoby, wymaga to uściślenia, co dokładnie masz na myśli. To Ty tak podsumowujesz moje wypowiedzi, ale ich treść jest inna. Dlatego, skoro zażądałeś odpowiedzi tak lub nie, bez dodatkowych zastrzeżeń mogłem tylko napisać “nie”.
Gdybyś uważniej czytał, to nie dostrzegł byś żadnej sprzeczności w tym, co piszę.
Ja nie każę wierzyć w każde słowo wypowiedziane przez każdego papieża.
Pokazuję tylko, że wybieranie sobie, które nauczanie KK uznajemy za prawdę, a które odrzucamy stawia nas w sytuacji paradoksu: sami podcinamy gałąź w imię chęci utrzymania się na niej.
Tak, uważam, że nie da się – zachowując logikę – utrzymać poglądu, że KK jako instytucja jest nieomylny. Jeden, święty powszechny i apostolski Kościół i kościół widzialny nie są tożsame. Jeśli jednak kwestionujemy zgodność nauczania ex cathedra obecnego biskupa Rzymu z Ewangelią, to nie możemy powoływać się na dogmat o nieomylności magisterium kościoła. Wybieranie sobie, która wykładnia, który okres, który Sobór nam pasuje, a który uważamy za wypaczenie oznacza, że w istocie rzeczy odrzucamy autorytet Świętego Magisterium. Jeśli było i jest ono nieomylne, to albo sprzeczności pomiędzy jego różnymi wykładniami są pozorne, albo wykładnie te nie są uniwersalne tylko efemeryczne – dotyczą konkretnych ludzi, miejsca i czasu. Jeśli co do zasady, może ono zbłądzić, to mogło to nastąþić w dowolnym momencie historii kościoła i jesteśmy zdani na siebie w rozeznawaniu tego.
Dla mnie są to otwarte, trudne, palące pytania.
Wydaje mi się, że Twój uproszczony przekaz, że nauczanie KK było spójne i nagle nastał SV II, a potem przyszedł Bergoglio i zaczęło się zepsucie jest wewnętrznie sprzeczny.
Gdyby nauczanie Ojca Świętego byłoby wprost i jednoznacznie przeciwne nauczaniu Chrystusa, mamy nie tylko prawo, ale wręcz obowiązek je odrzucić.
Jeśli zostają miejsca na interpretacje, to jeszcze takiego obowiązku nie mamy.
Nie każdy dokument soborowy to nauczanie ex cathedra. Sobór Watykański II sam siebie określił jako pastoralny, nie definiował żadnych dogmatów, ani nie potępiał żadnych herezji. Jego nauczanie jest obowiązujące na różnych poziomach, ale nie ma charakteru nieomylności. Mamy prawo mieć zastrzeżenia do sformułowań zawartych w jego dokumentach i proponowanych metod ewangelizacji, zwłaszcza oceniając ich owoce po kilkudziesięciu latach.
Prof. Roberto de Matei mówi tak:
“Wierni zrozumieli, że Sobór wydał dokumenty, których waga i znaczenie nie są jednakowe. Siła ich autorytetu również nie jest identyczna. Kardynał Brandmüller powiedział, że takie dokumenty jak Dignitatis Humanae (Deklaracja o wolności religijnej) czy Nostra Aetate (Deklaracja o stosunku Kościoła do religii niechrześcijańskich) nie są doktrynalnie wiążące, gdyż są dokumentami pastoralnymi. Inni teolodzy i specjaliści również twierdzą, że Sobór Watykański II miał charakter pastoralny, więc na tym poziomie możliwa jest jego krytyka.” [źródło]
3h! Nie da się skrócić tego argumentu? ;-)
Mamy zatem prywatne opinie teologów i specjalistów oraz dokument SV I, który nie określił siebie mianem pastoralnego, nie wprowadził rozróżnienia na sobory pastoralne i dogmatyczne itd. itd.
Jest chyba lepszy argument: dokumenty SV II “spisane zostały bez użycia formuły anathema sit („niech będzie wyklęty”)”, tak jakby ówczesny biskup Rzymu oraz uczestnicy sami traktowali je jako “obowiązujące inaczej” (nie z taką mocą, jak miało to miejsce w przypadku poprzednich soborów).
I bądź tu mądry, katoliku … (to tak ogólnie, nie personalnie do Ciebie Poruszycielu).
Gdzieżbym śmiał. Nawet nie odważyłbym się poprosić o to autora :-)
Kolejna twoja wypowiedź, która potwierdza, to co już napisałem.
Zakładając, że mogłeś nie zorientować się, że moje pytanie jest osadzone w kontekście “kary śmierci” i twojej negacji stanowiska KK w tej sprawie, to już twoje odpowiedzi, które zacytowałem powinny rozwiać wątpliwości.
Masz swoją stałą zagrywkę: ucieczkę na poziom ogólny. Tak było w sytuacji, gdy okazało się, że przykłady z Ewangelii, które zacytowałeś nie uzasadniają twoich poglądów napisałeś wówczas, że odwołujesz się do:
Napiszę również o tym, co uważam za ważne, a czego nie akceptuje, bo to mi się kojarzy z wdrukowanym lewackim odruchem obrony rzekomo uciskanych.
W pamiętnej dyskusji o muzułmanach broniłeś ich przed jakąś wyimaginowaną agresją ze strony katolików. Dziś mamy podobną zagrywkę z twojej strony- napisałeś:
Dlatego zapytałem do czego lub kogo się to odnosi.
Napisałeś to chyba w reakcji na przykład, który podałem, przykład, który świadczy dobitnie o antypolskim i antykatolickim nastawieniu pewnego heretyka.
Według mnie twoja reakcja, to typowa reakcja z gatunku lewackich, broniąca rzekomo pokrzywdzonych.
A może odnosiłeś się do poglądu ks. prof. Guza?
Jak widzisz świadomie nie wchodzę w twoje dywagacje. Ciekawe jak rozwiniesz swój pogląd wyrażony w tej formie:
Ciekawe z jakich powodów Bóg uważa, że błąd, kłamstwo jest lepsze dla świata od prawdy?
Typowa dla Ciebie manipulacja (oczywiście automatyczna, z powodu zaorania mózgu przez lewactwo):
ja piszę, że moim zdaniem Bóg dopuszcza, by nawet magisterium KK popełniało błędy, a Ty wciskasz mi pozornie podobny pogląd, że “Bóg uważa, że błąd, kłamstwo jest lepsze dla świata od prawdy”.
Dopuszczać do kłamstwa to nie to samo, co uważać, że lepsze jest kłamstwo niż prawda.
Panowie, skoro zaczynają się niekorzystne epitety, odniesienia do lewackości itp, to oznacza, że rozmowę przejmuje diabeł. Czyżbyśmy byli przez niego rozpracowani?
;-)
Słuszne zalecenie ;-)
Po trosze na pewno tak. Każdego z nas ma rozpracowanego, dlatego musimy się pilnować… różnie to wychodzi.
Użyłem określenia lewacki, dodam teraz, że odruch wyuczony polegający na reagowaniu w stylu: to antysemityzm, faszyzm, w sytuacji zupełnie nieuprawniającej. Tutaj w praktyce są to biedni Żydzi, muzułmanie, protestanci.
Marek, moim zdaniem jest nielogiczny, rozwadnia temat, zaprzecza sam sobie. Chciałbym rozmawiać na jakimś poziomie, ale się nie da. Jedno wielkie rozczarowanie.
Chciałbym, żebyśmy rozmawiali ze sobą jakby rozmawiał ze samym sobą ks. Prof Guz :)
Space, tu niekorzystne epitety (jak to między gorliwymi katolikami) zaczęły się zaraz po starcie portalu ;-)
Ale przyznaję się do celowej złośliwości, co prawda bez złych intencji. Czasem zamiast anielskiej cierpliwości lepiej jest pokazać komuś lusterko, aby mógł się przejrzeć (tak, wiem, rzadko działa).
Strasznie wysoko ta poprzeczka…
Nie wynoś się ponad stan. Od pamiętnej dyskusji o muzułmanach, zbieram opinię od ludzi, że kompromitujesz portal swoimi poglądami. Chyba ci to kiedyś powiedziałem w cztery oczy. Prędzej czy później będziesz musiał się z tym zmierzyć.
Przy okazji: a propos artykułu Ewy Kurek, powiedziałeś, że jest antysemicki.
Ewa Kurek opisała emocjonalne zależności pomiędzy Żydami a Polakami- proste, a być może nawet prymitywne zależności bazujące na strachu. Ty powiedziałeś, że to artykuł odnoszący się do rasy. Oczywiście – odnosi się do dwóch narodowości do Polaków i do Żydów i jest równie antypolski jak i antysemicki stosując twoje “kryteria”.
I teraz sam sobie odpowiedz skąd ci się takie coś bierze?
Damy radę, tylko trzeba więcej słuchać niż mówić.
Obawiam się, że nie-anioł pokaże jedynie krzywe zwierciadło. Więc proponowałbym jednak zawsze równać do aniołów.
Taki podpis sam zamieściłeś pod artykułem:
Przyjaciele, cokolwiek robicie, kierujcie się miłością do Boga i bliźniego. Widzę, że obydwaj przykrości musicie znosić jeszcze bardziej cierpliwie niż dotąd.
Pamiętajcie, że Chrystus wisi na Krzyżu za Ciebie i za Ciebie, a Wy (i my wszyscy) jesteście łotrami wiszącymi obok. Od Was zależy, jaką postawę przyjmicie przy umierającym również za Wasze grzechy Zbawicielu.
Wspomnijcie na przypowieść o tym, który swemu rządcy był dłużny 10 tysięcy talentów i pamiętajcie, że to każdy z Was. Nie jesteście się w stanie wykupić. A pamiętajcie także o słowach modlitwy: odpuść nam nasze grzechy, jak i my odpuszczamy naszym winowajcom.
Takie sprawy powinniście załatwiać telefonicznie albo osobiście, patrząc sobie w oczy, tak długo, aż nie potraficie sobie powiedzieć nawzajem: “Bracie, miłuję Ciebie. I ja Ciebie miłuję Bracie.”
Marku, zechciej przyjrzeć się również swojej postawie i dojrzeć belkę w swoim oku. Przyjrzyj się uważnie od pierwszego Twojego komentarza w tej dyskusji i wszystkim kolejnym. Prawie w każdym głosisz jakieś nieprawdziwe rzeczy, mieszasz prawdę z fałszem.
Dlaczego wszedłeś tutaj w spór z CzarnąLimuzyną? Ponieważ przywołał Twoje pamiętne zdanie “Skąd wiesz, co jest Biblią?”, którego broniłeś w oparciu o Nostra Aetate (temat tego wpisu), czyli Twój tok myślenia był owocem tego dokumentu. Ten przykład CL był bardzo trafny i prawdziwy w kontekście Nostra Aetate. Zamiast stanąć w prawdzie, przyznać się do błędu (albo nadal milczeć), wybrałeś próżną ścieżkę budowania swojego dobrego imienia na fałszu. Zarzuciłeś fałszywie CL, że w pamiętnej dyskusji powielał błąd Lutra, podczas gdy on bronił tam wiary katolickiej w Boga w Trójcy Jedynego, a Ty przeciwnie, broniłeś islamu i muzułmanów. Oprócz fałszowania przebiegu tej dyskusji i kontekstu zdania “Skąd wiesz, co jest Biblią?” zacząłeś potem pisać głupoty wymyślane z własnej głowy, które skutkowały zarzucaniem CzarnejLimuzynie myślenia protestanckiego, a mnie podążania ścieżką Lutra.
Czy wniosłeś coś dobrego do tej dyskusji? Namawiasz do patrzenia tych, którzy mają oczy, więc ja patrzę i widzę, że torpedujesz prawdziwe zdania fałszywymi i zgadzam się z CL, że popadasz często w sprzeczności. Przykładem siania dezinformacji jest choćby to autorstwo artykułu dr. Kurek, piszesz błędnie – “Autor artykułu cytowanego przez Kurkową (bo to nie był jej tekst, wbrew temu, co powyżej napisałeś)” – a gdy CzarnaLimuzyna pisze Tobie, że rozmawiał osobiście z dr Kurek i upewnił się u źródła, że ona jest autorem tego tekstu, nie potrafisz wycofać się i przeprosić za wprowadzanie ludzi w błąd, a zamiast tego szczycisz się pysznie, że “piszesz otwarcie, gdzie CL błądzi”.
Powtarzam pytanie, jakie dobro wynika dla nas z tego powyższego sporu, Twojego fałszowania rzeczywistości i pisania głupot, które trzeba co chwilę prostować?
To jest sprawa największego kalibru. Chcesz wysadzić to miejsce w powietrze? Jakim prawem? Przecież zostało to już wystarczająco wyraźnie wyartykułowane, również przez Ciebie, że portal jest dziełem i dobrem wspólnym wspólnoty blogerów. Prowadzenie portalu przekazałeś oficjalnie CzarnejLimuzynie. Kłamałeś wtedy? Teraz grozisz, że jednoosobowo zamkniesz portal, jakbyś nadal uważał siebie za jednoosobowego dysponenta tego miejsca i nadredaktora pilnującego “prawdy”. Czy Szanownego pogięło zupełnie? Powinieneś przemyśleć powrót do poprzedniego pseudonimu – “niepoczytalny”.
16 Oto, czego uczę: postępujcie według ducha, a nie spełnicie pożądania ciała.
17 Ciało bowiem do czego innego dąży niż duch, a duch do czego innego niż ciało, i stąd nie ma między nimi zgody, tak że nie czynicie tego, co chcecie.
18 Jeśli jednak pozwolicie się prowadzić duchowi, nie znajdziecie się w niewoli Prawa.
19 Jest zaś rzeczą wiadomą, jakie uczynki rodzą się z ciała: nierząd, nieczystość, wyuzdanie,
20 uprawianie bałwochwalstwa, czary, nienawiść, spór, zawiść, wzburzenie, niewłaściwa pogoń za zaszczytami, niezgoda, rozłamy,
21 zazdrość, pijaństwo, hulanki i tym podobne. Co do nich zapowiadam wam, jak to już zapowiedziałem: ci, którzy się takich rzeczy dopuszczają, królestwa Bożego nie odziedziczą.
22 Owocem zaś ducha jest: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, 23 łagodność, opanowanie. Przeciw takim [cnotom] nie ma Prawa6.
24 A ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, ukrzyżowali ciało swoje z jego namiętnościami i pożądaniami. 25 Mając życie od Ducha, do Ducha się też stosujmy. 26 Nie szukajmy próżnej chwały, jedni drugich drażniąc i wzajemnie sobie zazdroszcząc.
Kto zatem nie promieniuje na brata swego, choćby wrogiego tak jak promieniuje ks. porf. Tadeusz Guz, a zatem: miłością, radością, pokojem, cierpliwością, uprzejmością, doobrocią, wiernością, łagodnością i opanowaniem, tym z pewnością nie kieruje Duch Święty, a zatem pierwszy powinien wyjać belkę ze swego oka. Osiąga się to na pokornej modlitwie, która najpierw szuka błędu u siebie, każdego uznając za wyżej stojącego od siebie. Kto się wywyższa, zostanie poniżonym, a kto się poniża, będzie wywyższony.
Święta racja.
Nie wszystko, co pisze CL jest prawdą. Niestety.
Powiedziałem mu, że prędzej mógłbym zamknąć “Ekspedyta”, niż znieść, że służy on sprawom sprzecznym z moim sumieniem. CL jak zwykle podsumował to po swojemu, przeinaczając to, co powiedziałem i oczerniając mnie.
Ja sam należę do “ludzi wprowadzonych w błąd” – tylko, że przez CL, vide mój wcześniejszy komentarz.
Rzeczywiście, p. Kurek jest zapewne autorką tego tekstu, a bezmyślnie skopiowany podpis wprowadza w błąd. Kto powinien przeprosić?
Do reszty Twoich zarzutów nie będę się odnosić. Stek bzdur.
Z Twoich słów tutaj (nie CL) wynika jednoznacznie, że Ty deklarujesz jednoosobowo zamknięcie portalu, gdybyś jednoosobowo doszedł do wniosku, że jego funkcjonowanie jest sprzeczne z Twoim sumieniem. Twoje osobiste sumienie ma decydować o tym, że naciskasz guzik i gasisz światło, zamieniając portal w niebyt. CzarnaLimuzyna jest Redaktorem Naczelnym i autorem większości treści, więc na niego przerzucasz odpowiedzialność, aby Twoje sumienie było czyste. Przecież to jest właśnie szantażowanie Redaktora Naczelnego groźbą zamknięcia portalu. Ma kierować się Twoim sumieniem, a nie swoim, żeby ocalić portal.
Tu się zgodzę z Poruszycielem. Aby osiągnąć zamierzony skutek “umycia rąk”, wystarczyłoby bowiem umieścić na portalu notkę z treścią: “Jako współredaktor i jedyny odpowiadajacy za portal swoim imieniem i nazwiskiem, oświadczam, że nie zgadzam sie z treścią W/W artykułu dr Ewy Kurek gdyż treść artykuł jest niezgodna z moim rozumem. Uważam go za szkodliwą nieprawdę, a publikowanie nieprawdy jest niezgodne z moim sumieniem.” Czy cokolwiek podobnego.
Sugerowanie zamknięcia portalu, w który kto inny włożył znacznie więcej czasu i pracy niż Ty, co najmniej ocierało się o szantaż i było na swój sposób niegodne.
Kwestię ataków ad personam już dalej odtąd pomijam, bo są one obustronne i świadczą jednoznacznie, że obaj Panowie tkwicie w głębokim błędzie. Każdy, bowiem, kto nazwie swojego brata “Raka”, podlega Wysokiej Radzie. Ten błąd jest ważniejszy niż sprawy merytoryczne Portalu ponieważ dotyczy istoty Waszych dusz i jest bezpośrednio związany z Waszym zbawieniem. Nie może być porządku w rozumie, jeśli ktoś potrafi obrazić bliźniego i nie pragnąć mu zadośćuczynić.
Zadzwoniłeś do mnie, w nastroju niemal histerycznym i powiedziałeś, że nie życzysz sobie, aby ten tekst widniał pod “redakcją”, bo jest antysemicki, bo odwołuje się do rasy. Z tego, co pamiętam powiedziałeś, że prędzej zamkniesz ten portal jak ma tak być. Nie pamiętam nic o sumieniu. Już wtedy wiedziałeś, że jest to tekst dr. Kurek, bo nazwałeś ją antysemitką. Ja ci tłumaczyłem, co jest w tym tekście i wspomniałem również o archiwum Ringelbluma i o filmie, który obejrzałem. Ty byłeś oburzony, że Kurek jest …, bo gdzieś tam napisała o nałożonym podatku na chleb. Wspomniałeś, że był opodatkowany z powodu trudności w przemycie do getta. Ja uważam, że skoro ludzie głodowali w getcie, to tym bardziej nie powinien być opodatkowany.
Czy wzmianka o zamknięciu portalu nie podpada pod kategorię gróźb lub szantażu? Potem “rzuciłeś słuchawkę”.
Podpis jest człowieka, który opracował to pod względem redakcyjnym. Jest użyte wyrażenie “opracowanie”, a w tekście jest użyte sformułowanie: “Roześmiałam się i powiedziałam do mojego izraelskiego rozmówcy”
Ale akurat to może umknąć każdemu
A teraz zobacz co się dzieje – dzieje się przez Ciebie – kolejna ( nie pierwsza) hucpa z twojego powodu. Siejesz zamęt.
Słabo pamiętasz naszą rozmowę.
Znowu wciskasz mi absurdalne wypowiedzi.
Pani Kurek w jednej ze swoich pogadanek mówiła o tym, że w Getcie panował głód, ponieważ “Żydzi opodatkowali produkcję chleba”.
Ja podałem to jako przykład jej manipulacji, ponieważ powodem głodu było to, że niemcy zabraniali dostarczać żywność do Getta. Oczywiście, że “skoro ludzie głodowali w getcie, to tym bardziej nie powinien być opodatkowany.” Jedno i drugie było nikczemnością i zbrodnią, ale pominięcie tej pierwszej i skupienie się na drugiej uważam za manipulację.
Pod jednym względem omawiany tekst jest jedno-aspektowy, opisuje bowiem relacje pol- żyd. przez pryzmat strachu, a więc są to relacje z perspektywy przeszłości, gdy żydzi się bali Polaków i teraz, gdy klasa polityczna boi się Żydów- są to relacje pozostawiające wiele do życzenia. Ale właśnie o tym autorka chciała napisać, a także chciała zburzyć fałszywą narrację rzekomego sukcesu władz PiS.
Użyłem złego sformułowania, za co przepraszam. Takie “umycie rąk” faktycznie oznaczałoby tu dla mnie oczyszczenie sumienia, a nie tylko pozornie, jak u Piłata. Umieszczanie na portalu opinii, z którymi się nie zgadzamy nie jest złem wprost. To, że coś jest złem, najpierw należy dowieść, a później bronić przed tym złem. Zasugerowałeś zrobienie czegoś złego, (zamknięcie portalu do eliminacja dobra) bez dowiedzenia, że służyłoby to czemuś dobremu, lub broniło by kogoś przed złem. Była to sugestia raczej podyktowana emocjami niż głębokim rozumowaniem i wspólną zgodą co do pewnych spraw.
Darek jest DE FACTO redaktorem Portalu, ponieważ on REDAGUJE ten portal. Redakcja istnieje, chociaż “prawie” jednoosobowa. Darek nie konsultuje z nikim swoich decyzji, ponieważ wszyscy mu zaufaliśmy i nikt poza nim nie jest gotów poświęcać tyle czasu. Nawet jeśli popełnił błąd i uważasz, że nadużył Twojego zaufania, epitety w dyskusjach o Portalu nie powiny się pojawiać.
Każdy ma prawo popełnić błąd. I Ty i Darek też. Ale zawsze ktoś będzie podejmował decyzję jako główna osoba decydująca, choć odpowiedzialność za te decyzje może spadać na wiele osób. Tutaj – moim zdaniem – największe prawo do tego ma Darek a nie Ty, więc powinieneć być delikatniejszy w swych sugestiach. Uważam, że postąpiłeś słusznie sugerując mu podpisanie się własnym nickiem, skoro to nie jest w zgodzie z Twoim sumieniem. Ale popełniłeś błąd, używając argumentu siły, czyli działając z pozycji niejako wyższej, choć uważam – jak zaznaczyłem, że nie masz do tego prawa. Takie decyzje powinny być konsultowane ze wszystkimi, którzy mają jakąkolwiek moc decyzyjną. W kwestiach spornych, nie powinno być to rozstrzygane między dwiema osobammi, które są w niezgodzie, ale poddane pod rozmysł wspólnoty, pewien arbitraż.
Język rozdwojony jak u węża. Wcześniej wyjaśniłeś, że Twoje osobiste sumienie może zadecydować o zamknięciu portalu. Teraz rozpoczynasz deklaracją, że zamykanie go ABSOLUTNIE nie wchodzi w grę, natomiast kończysz wypowiedź pochwałą właśnie tego czynu, który nie wchodzi w grę, lecz jesteś gotów go jednoosobowo dokonać.
Czy to jest jedna z absurdalnych wypowiedzi, którą CL wciska w Twoje usta, czy faktycznie nazwałeś dr Kurek antysemitką?
Zdarza się, że popełniam błędy ( jak każdy). Ileś razy w takich sytuacjach zwrócił mi uwagę Poruszyciel i je zaraz poprawiłem (błędy)
Po przemyśleniu sprawy, sam uważam, że artykuł jest bardziej szkodliwy niż pomocny w naprawieniu Polski i Świata, choć szanuję dr Ewę Kurek i inne jej badania, tym bardziej, że pozytywnie wypowiadał się na jej temat ks. Prof Guz, któremu wierzę niemal ślepo. Jednak ocena artykułu w ogólności nie jest jednoznaczna i stąd nie oceniam umieszczenia tego artykułu w kategoriach błędu. Ale uważam, że Marek popełnił błąd, jak już mu powiedziałem, występując z pozycji siły.
Całą sprawę postrzegam jako nieporozumienie na poziomie emocjonalnym, a nie intelektualnym i trudność zobaczenia własnego błędu i przyznania się do niego. I to obustronnie.
Pierwsza ten artykuł powiesiła u nas Elig dając wiele linków w środku tekstu. Jak go skopiowałem u źródła tak, żeby ewentualnie wszedł na facebooka i na Twittera. Zadecydowały fragmenty o rzekomym sukcesie PiS-u, który skasował ustawę IPN. Mogą karać np. Niemcy i Izrael, a Polska za szkalowanie narodu polskiego nie może.
I tak, w ten sposób, pracowicie strollowaliśmy naszymi komentarzami notkę ;-)Artykuł nie naprawi Polski, a tym bardziej świata…
Na drugim końcu tego kija jest jednak przypominanie o fakcie udziału Żydów w redagowaniu Nostra Aetate, bo ten wpis wydaje się najbardziej gorącym tematem na portalu ;-)