„Młody Braun”. Rzecz warta przypomnienia lub pierwszego obejrzenia

Żyjemy w kraju, gdzie połowa społeczeństwa wzięła na sztandary zwykłych szubrawców, komunistycznych kapusiów, agenturę sowiecką, niemiecką, żydowską, ukraińską i inną –  jak długo to będzie jeszcze trwać?

My jesteśmy z polskiej inteligencji, a polska inteligencja jest durna. Nic nie rozumie z tego, w jakim kraju żyje i na jakim świecie. I tylko dorabia teorie do własnych wyborów, podyktowanych smutnymi koniecznościami albo konformizmem.

W rozmowie „młodego Brauna” z Jerzym Zalewskim padają nazwiska wywodzącego się żydokomuny Adama Michnika oraz słynnego agenta „Chamów” – Wałęsy.

Rzecz warta przypomnienia lub godna pierwszego obejrzenia przez najmłodsze pokolenie Polaków.

Zachowały się dowody, które pozwalają stwierdzić, że o zgrozo Lech Wałęsa był tajnym współpracownikiem służby bezpieczeństwa o kryptonimie Bolek. Takie dokumenty się zachowały i nie ma co się o to spierać. Tylko Lech Wałęsa próbuje ciągle namówić świat, żeby przechodził do porządku nad tymi faktami. Mnie też dalej namawia, otrzymuje maile od pana prezydenta, czasem z pogróżkami, czasem bez.

Lech Wałęsa – kluczowa postać mitologii III RP, w rzeczywistości kapuś o pseudonimie “Bolek”, wywindowany na piedestał przez propagandę jako bohater przemian geopolitycznych – procesu, który był wyprowadzeniem Polski ze starej wersji komunizmu do najnowszej wersji neomarksizmu w ramach totalitarnego globalizmu.

 

 

O autorze: Redakcja