Cytaty użyte podczas orędzia nowego prezydenta III RP przynależnej do unijnej struktury w ramach której dokonuje się zagłada Polski, m.in. cytat z Ignacego Paderewskiego „Walczyć trzeba z tymi, którzy naród pchają do upadku i do upodlenia” oraz końcowy okrzyk „Niech Bóg błogosławi Polsce! Niech żyje Polska!” wywołał erupcję nienawiści wśród sympatyków odrzuconego w wyborach „Żonkila”.
Okrzyki “Niech Bóg błogosławi Polsce! Niech żyje Polska!” od wielu lat wywołują nerwową reakcję degeneratów, kojarząc się z “okrzykami nienawiści” lub z „kibolstwem”. Podczas wojennej okupacji za napis “Niech żyje Polska!” Niemcy rozstrzeliwali. Dziś, podobne hasła, antypolskie środowiska określają mianem „rasizmu”.
Kogo mogą oburzać patriotyczne okrzyki? Na samym początku najbardziej oburzały meneli spod budki z “Gazetą Wyborczą” zwaną wymiotną, tej samej w której ukazał się swego czasu artykuł „patriotyzm jest jak rasizm”. Trucizna wymiotnej zatruła arterie uległych politycznie mediów, stając się rytualnym zawołaniem, reakcją na widok polskiej flagi lub na hasło „Polska dla Polaków”.
Zaprzysiężenie Nawrockiego i jego orędzie zbulwersowało “nienawidzących razem” do tego stopnia, że Internet ponownie zalała zalała nienawiść w stopniu równym lub większym niż podczas kampanii prezydenckiej.
„ To było skandaliczne! Skandaliczne Orędzie…”
Zacytuję, dla utrwalenia w pamięci, kilka zdań z orędzia, które dla jednych stały się znakiem nadziei, dla sceptyków były tylko ozdobną retoryką, a dla degeneratów powodem do rozdzierania unijnych szat.
Wolny wybór, wolnego narodu postawił mnie dziś przed państwem. Postawił mnie przed państwem wbrew wyborczej propagandzie, kłamstwom, wbrew teatrowi politycznemu i wbrew pogardzie.
Nie wiem jaki jest desygnat „wolnego narodu”. Być może jest to tylko ta część, która głosowała na Nawrockiego lub przeciw Trzaskowskiemu. Czy naród, który nie może decydować o rodzajach energii w swojej gospodarce i dysponować swobodnie swoją kurczącą się własnością jest narodem wolnym?
To głos, że dalej tak rządzić nie można i że Polska tak dzisiaj wyglądać nie powinna. To, drodzy państwo, głos Polek i Polaków, głos Polek i Polaków, że chcą, aby politycy spełniali obietnice składane w czasie kampanii wyborczych. 1 czerwca to wyraźny sygnał, że Polacy chcą wypełniania obietnic wyborczych.
Karol Nawrocki spłycił sprawę do “obietnic wyborczych”. Istota rzeczy nigdy nie była poruszana w zapowiedziach wyborczych kandydatów mainstreamu.
Będę więc głosem tych, którzy chcą Polski suwerennej. Polski, która jest w Unii Europejskiej, ale Polski, która nie jest Unią Europejską, tylko jest Polską i pozostanie Polską. (…) nigdy nie zgodzę się na to, aby Unia Europejska zabierała Polsce kompetencje, szczególnie w sprawach, które nie zostały zapisane w traktatach europejskich, a te nie powinny się zmienić. Tak, będę głosem obywateli, którzy chcą suwerenności. Będę głosem tych, którzy chcą Polski bezpiecznej.
Czy w takim razie Nawrocki będzie reprezentował opcję “targowicy umiarkowanej” (PiS)? Eurokołchoz – tak, wypaczenia- nie. Skąd my to znamy? Z czasów Eurokołchozu numer jeden. A propos bezpieczeństwa: nie ma bezpiecznej Polski w granicach której przebywają potomkowie banderowców.
Drodzy Państwo, Polska musi wrócić na drogę praworządności. Dzisiaj Polska nie jest na drodze praworządności… A będę promował, awansował i nominował tych sędziów, którzy porządek konstytucyjno-prawny Rzeczypospolitej Polskiej zgodnie z konstytucją i ustawami przyjętymi przez Polski parlament i podpisanymi przez pana prezydenta respektują.
…i ustawami przyjętymi przez Polski parlament – to poważny mankament tej deklaracji, ale ogólnie dobry kierunek.
(…) powołam Radę do Spraw Naprawy Ustroju Państwa.
Tak, drodzy Państwo, dalej być nie może i Polacy chcą naprawy ustroju państwa. Zaproszę oczywiście do tej Rady przedstawicieli wszystkich środowisk politycznych.
Grzegorz Braun w Radzie do Spraw Naprawy Ustroju Państwa? Zobaczymy, ale dlaczego tylko „środowisk politycznych”? Czy prezydent skorzysta z wiedzy ks. prof. Tadeusza Guza i Ordo Iuris, profesorów Collegium Intermarium? Pozostają jeszcze: Instytut Wiedzy Społecznej im. Krzysztofa Karonia oraz “Salon Ludzi Wolnych”. Sympatykom tych środowisk Karol Nawrocki zawdzięcza swój wybór.
Chyba nikt w tej izbie nie ma wątpliwości, że jesteśmy Polakami i mamy obowiązki polskie.
Poważnie mówiąc, jest inaczej. Już za chwilę prezydent Nawrocki będzie mieć okazję zawetować ustawę okradającą Polaków- przedłużającą wydatki na Ukraińców przebywających w Polsce. Zobaczymy jak postąpi.

Wie ktoś może jakie jest nazwisko rodowe mamy prezydenta? Jej nazwisko panieńskie?
W tym przypadku i kontekście są to tzw. duperele, tym bardziej, że wiadomo jest że matka jest katoliczką, a imię Karol nadała synowi na cześć Karola Wojtyły.
Rzecz aktualna:
Druga rzecz: deliberacje Dudka członka komunistycznej młodzieżówki i orędownika “upowszechniania i znajomości marksizmu-leninizmu”
To nie o to chodzi, czy to są duperele, szanowny autorze. Chodzi o to, że Wojtyła był żydem z pochodzenia i katolickim papieżem. I widać jak rozwalił Kościół wraz ze swoimi dwoma (JPI pomijam) poprzednikami i dwoma następcami (BXVI pomijam). Zatem pytanie jest zasadne.
Co ma przysłowiowy piernik do wiatraka?
Matka Nawrockiego dała synowi imię Karol w roku 1983, dlatego, że Wojtyła “rozwalał Kościół” czy dlatego, że “był z pochodzenia żydem”?
A kto w 1983 roku widział, że polski papież “rozwala Kościół” ? Prawie nikt, ale matka Karola Nawrockiego to widziała, pewnie dlatego, że ona również jest z pochodzenia – taka sugestia- na pewno z pochodzenia rozwalających Kościół ;-) kontynuuję tylko rozpoczęty wątek myślowy. W takim razie i Nawrocki musi być Żydem, nieprawdaż?
A jakie są fakty? Wojtyła nie był z pochodzenia Żydem. Miał natomiast wyjątkowy sentyment do żydów i okazywał im szacunek kosztem prawdy. I to był jego błąd, bo ani szacunek ani miłość nie mogą być na dłuższą metę okazywane kosztem dobra większego.
Nie przewiduję polemiki na ten temat w kontekście mojego wpisu.
Skoro są wilki (teraz już Rysie) w owczych skórach to są również żydzi w ornatach i zajmujący najwyższe państwowe stanowiska. śp Albin Siwak dużo pisał na ten temat. Polecam poczytać w wolnej chwili.
Dobre, mocne i na pewno ma pan tego więcej. :)
A tak poważnie…
Kluczowe będą decyzje z pierwszego półrocza. Dziwnie brzmi nie tyle zapowiedź prac nad zmianami konstytucyjnymi [tzw. ‘opozycja’ już się zastanawia w mediach, czy to ma szanse powodzenia], ale uwaga ‘aby w 2030 roku można było wprowadzić zmiany’.
To aż pięć lat będą te prace trwały? A może jest jakiś inny cel dla tak odległego terminu przygotowania? Przecież to encyklopedię można stworzyć…
Przy całej sympatii dla nowego prezydenta Polski, jedna mi rzecz wciąż poważnie zgrzyta w jego kolejnych wystąpieniach. Wczoraj, podczas mowy inauguracyjnej, mówił o powrocie do budowy COP i w związku z tym do “zrównoważonego rozwoju” Polski. Dziś w Kaliszu to samo: aż dwa razy z entuzjazmem mówił o konieczności “zrównoważonego rozwoju” Polski.
Nie wiem, kto mu pisze mowy, pewnie on sam, bo mówi dobrze, spontanicznie i “z głowy”. I wciąż ten “zrównoważony rozwój” – jakby nie zdawał sobie sprawy, jakie to jest niebezpieczne, dwuznaczne wyrażenie.
A może właśnie – dobrze wie? Skoro przez pełne dwa dni od rozpoczęcia swego urzędowania zdążył z naciskiem mówić o tym z mównicy już 3 razy.
Idea “zrównoważonego rozwoju” ma rodowód globalistyczno-masoński. Powstała w 1968 r. gdy Klub Rzymski przedstawił pierwszą alarmistyczną wizję świata jako ofiary wielu zagrożeń, w tym przede wszystkim ekologicznych oraz demograficznych wskutek “nadmiernego wzrostu liczby ludności”.
W całej pełni idea “zrównoważonego rozwoju” jako walki z tymi “zagrożeniami”, pojawia się w Agendzie 21 na tzw. Szczycie Ziemi w Rio de Janeiro w dniach 3-14 czerwca 1992 r., jako globalny program działań w celu “zrównoważenia rozwoju świata”. Zawiera on także m.in. czy raczej przede wszystkim redukcję liczby mieszkańców Ziemi i związaną z tym regulację urodzin. W konferencji tej uczestniczyło 30 tysięcy delegatów i jest ona do dziś punktem zwrotnym w rozwoju globalizmu światowego. Trudno mi uwierzyć, by ktoś na tak wysokim stanowisku, nie zdawał sobie z tego sprawy i używał tego terminu w sposób nieświadomy.
Uważam, że sprawę tę należy pilnie nagłaśniać.
Św. Jan Paweł II nie był Żydem. Nie rozwalał Kościoła. Jego np encykliki to wspaniała sprawa, jego podróże do Polski i nauczanie były znakomite. Szkoda tylko, że nie zostało przyjęte. W 1991 r. przypomniał 10 przykazań Bożych. Gdyby naród się tym przejmował to już dawno z Bożą pomocą zrzuciłby jarzmo. Ale wszystkie przykazania Boże zostały zlekceważone.
Może i duperele, ale dlaczego to tak trudno znaleźć np w internecie?
Nową wersję “zrównoważonego rozboju” zaakceptował Duda w roku 2016.
W przypadku Nawrockiego jest to sprawa jego ignorancji, ale jak On ma wyjść z tej bańki informacyjnej kiedy do swojej kancelarii powołał ludzi z PiS. Tam nie ma ani jednej osoby, która byłaby znana z publicznego protestu wobec nikczemności dziejących się za kadencji PiS.
Jeżeli nie mam racji, niech mnie ktoś poprawi.
Prezydent prawdopodobnie jednak nie wie co to za idea, tylko rozumie ją w sposób intuicyjny. Prawdopodobnie nie wie, że dzisiaj to koncepcja szalonych ekologów i klimatystów oraz cynicznych globalistów. Chyba jednak posługuje się tym pojęciem w sposób nieświadomy błędnie, bo przecież równocześnie wypowiada się przeciwko zielonemu ładowi.
Nb. Pojęcie zrównoważonego rozwoju pochodzi pierwotnie z leśnictwa. Oznaczało ono pierwotnie sposób gospodarowania lasem polegający na tym, że wycina się tylko tyle drzew, ile może w to miejsce urosnąć, tak by las nigdy nie został zlikwidowany, by mógł się zawsze odbudować.
Też mi się wydaje, że poszedł w to ‘z rozpędu’.
Jak różnie można pojmować rzeczywistość …
raz tak:
https://gloria.tv/post/DPQY4XWqLZ4B2zveCjFSAgZM4
innym razem tak:
https://gloria.tv/share/2ixX9DGbRUf1BK7aNtx1XLisq
@ Rebeliantka
Chyba jednak posługuje się tym pojęciem w sposób nieświadomy błędnie
Mam tę nadzieję. W jego sposobie narracji dominuje przecież jasny przekaz i prostolinijność, obca masońskiej pokrętności. Jednak tym bardziej ktoś z jego otoczenia powinien mu na to, o czym rozmawiamy, zwrócić uwagę. Ale trudno liczyć na ludzi takich jak np. Szefernaker czy Cenckiewicz.
Zajmij sie swoim gniazdem,juz weszysz,jak ten waz