Uroczystość 80. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu zagłady w Auschwitz zgromadziła ocalałych więźniów, ale także stworzyła okazję do powielania pewnego typu narracji, która wyklucza z historii Polaków jako ofiary i bohaterów, a w gronie sprawców dokonuje retuszu rozmazując wizerunki Niemców i Ukraińców. Jedynym prawdziwym elementem są żydowskie ofiary, które uległy zagładzie, nie mające w większości planów wyjazdu i osiedlenia się w przyszłym żydowskim państwie położonym w Palestynie, czyli żydzi, których nie przekonała lub do których nie dotarła syjonistyczna propaganda. Tutaj stawiam kropkę zostawiając resztę historykom.
Obłudna twarz Bestii w Auschwitz
W jakim celu wysłannicy Bestii pojawili się w Auschwitz oddając obłudny wybiórczy hołd ofiarom posegregowanym według ideologicznego klucza? Jak zwykle w takich okolicznościach pojawiły się „pomyłki” tym razem o polskich nazistach. W roli głównej wystąpiła “edukatorka historyczna” przeprowadzająca w ostatnim okresie, w polskich szkołach, operację zabijania narodowej pamięci.
Komentarze
“Nieobecność”
św. Maksymiliana Kolbe i Rotmistrza Witolda Pileckiego
Nikt nie wymienił nazwisk, nie wspomniał w tych wyjątkowych okolicznościach o wielkich polskich bohaterach św. Maksymilianie Kolbe i “Ochotniku do Auschwitz”, Rotmistrzu Witoldzie Pileckim.
Mosze Turbowicz, więzień Auschwitz i późniejszy stalinowski cenzor czyli Marian Turski mówił o “wielkim wzroście”. Chodziło oczywiście o wzrost antysemityzmu. Wspomniał także o spiskowych teoriach wedle których Żydzi są wymieniani w gronie biorących udział w spiskach.
Zelensky, przedstawiciel kraju w którym kult banderowski jest oficjalną doktryną państwową, powiedział: “Dziś, razem ze światem, Ukraina czci pamięć ofiar Holokaustu i potępia nazizm”
Dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński wykorzystał okazję, aby w programie “Fakty bez Faktów” /nazwa satyryczna/ wyprowadzić widzów TVN24 w stan właściwego upolitycznienia:
Jednak nasz świat idzie w kierunkach bardzo niebezpiecznych. Wzrost populizmu, demagogii, różnych ideologii, nienawiści ogarnął zupełnie i język polityczny, internet i sieci społecznościowe.
Aż się prosi, aby podać właściwy desygnat do tych wynurzeń i wymienić z nazwy fałszywe ideologie neokomunizmu z “zielonym ładem” wraz z rosnącą dawką antypolonizmu ze strony faszystowskiej Unii i jej wodzirejów -Niemców, środowisk syjonistycznych pod kryszą wspomnianej Bestii.
Kto się wyłamał z narracji?
“Retoryka liderów i wojskowych, i politycznych, i religijnych o zgrozo przywódców narodu żydowskiego w państwie położonym w Palestynie, ta retoryka jest retoryką Jurgena Stropa i systemu propagandy niemieckiej nazistowskiej. Jest lustrzanym odbiciem retoryki sowieckiej, która dzieląc ludzi nie na rasy, ale na klasy, w istocie również popełniała ludobójstwo, także notabene wydzielając grupy narodowościowe. Przypomnijmy akcję polską NKWD lat 1937-38 i ta sowiecko-nazistowska retoryka, teoria i praktyka jest dziś odziedziczona przez żydowskie, terrorystyczne państwo Izraela”.
_____________________________________________________________________________
Deklaracje o ofensywie polityki historycznej, deklaracje związane z osobą Rotmistrza Pileckiego były składane wielokrotnie. Tymczasem jest coraz gorzej, co akurat nie dziwi skoro w tzw. polityce od dekad jest ten sam sort starych degeneratów, a także nowy narybek antypolskich hunwejbinów.
Deklaracje sprzed 10 lat
Żydowski pisarz o żydowskim ludobójstwie:
https://pch24.pl/zydowskie-spory-o-syjonizm-czy-panstwo-izrael-w-ogole-przetrwa/
Warto przeczytać tekst do końca.
Ważny tekst, ale tu już wypowiem się jutro.
Na teraz to chciałem polecić sąsiednią wypowiedź z PCh:
W nim Paweł Chmielewski m.in. ostro skrytykował słowa Trumpa, że „Bóg ocalił go po to, aby on uczynił Ameryke wielką”… bo „przecież to Bogu należy służyć, a nie Ameryce, a nie amerykańskiemu narodowi”…
Trochę nie doczytał Ewangelii, bo takie właśnie jest znaczenie przysłowia ludowego: „Jak Kuba Bogu, tak Bóg Kubie”.
Przecież takiej służby Bóg by nie przyjął, przynajmniej nie zawsze, bo:
Mt. 5 23Â Jeśli więc przyniesiesz dar swój przed ołtarz i tam wspomnisz, że brat twój ma coś przeciw tobie, 24Â zostaw tam dar swój przez ołtarzem, a najpierw idź i pojednaj się z bratem swoim! Potem przyjdź i dar swój ofiaruj!
Bo naprawdę służyć Bogu to najpierw służyć bratu i wspólnocie, bratu składać ofiary, dla wspólnoty się poświęcać, służyć oddolnie ojczyźnie narodu i narodowi, a dopiero Jemu.
Mamy też:
J 4 19Â My miłujemy [Boga],
ponieważ Bóg sam pierwszy nas umiłował.
20 … kto nie miłuje brata swego, którego widzi,
nie może miłować Boga, którego nie widzi.
Jak najbardziej po tym zamachu Trump mógł się nawrócić.
W jednym tylko Chmielewski miał tutaj rację (choć nie zawsze). – Powiedział, że nie należy służyć Ameryce. – Racja – bo to by była idolatria gdyby uważać Amerykę za państwo i mu służyć.
– Ale już Amerykę uważać za ojczyznę Amerykanów można jak najbardziej i jak najbardziej jej służyć z miłości.
– Natomiast będąc Amerykaninem jako obywatelem trzeba spełniać amerykańskie obowiązki
(a tu właśnie jest miejsce na jego stosunek do nachodźców którzy przychodzą dla praw a nie dla obowiązków).
Ważne też że jeśli chce uczynić swoją ojczyznę wielką z miłości do Boga w odpowiedzi na Jego miłość, to w sensie duchowym, a nie na pewno nie w sensie szowinistycznej, czy syjonistycznej ekspansji.
Ktoś jednak zauważył…
___________
Francuski europoseł skrytykował zaproszenie Zełenskiego, który uznaje nazistów za bohaterów narodowych do Auschwitz, Daniel Głogowski, 27 stycznia 2025
W odpowiedzi na polecony tekst.
Omówienie książki Petera Beinarta wskazuje na to, iż autor rzeczywiście występuje przeciw syjonizmowi, jednak liczne błędy każą mniemać, że dziełem przełomowym to ona nie jest.
Najgorszy lapsus jest tutaj:
„Politolog, chociaż wyraził zadowolenie z tymczasowego zawieszenia broni Izraela z Palestyńczykami, to jednak spodziewa się dalszego niszczenia Strefy Gazy, ponieważ „problem Palestyńczyków jest problemem politycznym, a nie militarnym”.
Przecież to paranoja i satanistyczna odwrotka w argumentacji. – Bo jest zasada, że tam gdzie kończy się dyplomacja (część polityki), tam zaczyna się wojna. – I odwrotnie – gdy kończy się wojna, zaczyna się pokój, a wtedy władzę przejmują od militarystów cywile.
Inaczej mówiąc autor spodziewa się pacyfikacji i ludobójstwa w imię rozwiązania problemu politycznego i uważa to za normalne, logicznie uzasadnione, gdy takim nie jest.
– Przecież to jest sposób rozumowania satanistów. – Normalny człowiek tak by nie powiedział.
– Bo normalny człowiek wie, że do rozwiązania problemu politycznego trzeba pokoju.
Ale po kolei z tymi jego lapsusami. Najpierw pisze:
„Jednak jeśli chodzi o kwestię Gazy, a ogólniej kwestię Palestyńczyków i ich prawa do wolności, spadają klapki na oczy”.
Spadają klapki na oczy co do oceny intencji Beinarta, bo jemu nie idzie o wolność, a o prawo.
Słownictwo jest tu bardzo ważne, bo ONZ ukradła ludziom deklarowaną w Preambule Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka wolność i później w niektórych artykułach oferuje za nią prawo do wolności, a on to powtarza?
Palestyńczycy to rozróżniają, bo walczą o wolność, a ten podpowiada Żydom, żeby czekali aż zaczną oni walczyć o prawa?
Przecież „prawo do wolności” to oksymoron. – Zwrot o sprzeczności wewnętrznej.
– Prawo do wolności mówi o prawie, a nie o wolności, a już na pewno nie o jej celach.
Stosowanie zwrotu „prawo do wolności’ zamiast słowa “wolność” jest kłamstwem.
Wolność jest powołaniem ludzkim, a jako taka jest daną i zadaną jako nakierowaną na działania odpowiedzialne. – Jest otwarta na przyszłość dalekowzrocznie i najpierw wspólnotowo rozumianą, służebną ludzkim i wspólnotowym celom wolności
– A ten, oferując „prawo do wolności”, twierdzi, że do tego aby ktoś był wolnym, potrzebuje prawa?
Takiego prawa to potrzebuje niewolnik. – I czasami dostaje … na chwilę.
– Przecież takie prawo redukuje wolność do tych jej elementów, które są dla jego korzyści, czy przyjemności i swawoli.
Fajne, przyjemne, każdy głupi by chciał – brać a nie dawać, a Palestyńczyki nie chcą…
Pisze, że Żydów spaja „także pewna „idea bezkrytycznej solidarności” wobec państwa, które obecnie dopuszcza się tego, co jego zdaniem można „słusznie nazwać ludobójstwem”.
Solidarność jest jedną z cnót składowych cnoty braterstwa wewnątrzwspólnotowego, jest formą pomocy i wyraża poparcie dla walki tego, kogo wspólnota czy społeczność ideowa w pełni popiera. – Jest ideą.
Mamy więc tutaj oksymoron, w którym słowo „bezkrytyczna” jest sprzeczne ze słowem „idea”, które jest krytycznym w najwyższym stopniu, bo wymaga czystości ideowej, braku domieszki ideologicznej.
A co może usprawiedliwiać ideologię solidarności bezkrytycznej wobec państwa? – Przede wszystkim to uznanie państwa za członka wspólnoty, a więc i przyznanie mu cech boskich, czyli wejście w stan idolatrii wobec państwa, w tym władz państwowych traktowanych z bezkrytyczną poprawnością polityczną.
– Tylko czy taki satanizm przystoi grupie religijnej?
I tu też jest lapsus, wobec którego trzeba zaprotestować:
„to, co Izrael zrobił w Gazie, jest najgłębszym zbezczeszczeniem centralnej idei absolutnej i nieskończonej wartości każdej istoty ludzkiej”.
Taka idea czyniła by człowieka wartością samą w sobie. – A taką wartością jest wyłącznie Bóg jedyny.
Czemu więc tą idolatrię odnosi do Palestyńczyków? Czyżby po to, żeby ich za chwilę jakoś dyskredytować?
Teraz syjonizm w formie żydowskiego etnonacjonalizmu ryzykuje połknięciem judaizmu lub tak dużym z nim spleceniem, że nie będzie można ich odróżnić”.
Politolog podkreślił, że „żydowscy przywódcy w Ameryce nieustannie mylą te dwie rzeczy, mówiąc, że syjonizm jest nieodłączną częścią judaizmu.
Wielu amerykańskich Żydów zdecyduje, że chce być syjonistami. Zdecydują, że chcą wspierać państwo Izrael. Mogę się z nimi kłócić. Mają prawo dokonać takiego wyboru.
Autor książki kłamie. – Nikt nie może im dać takiego prawa, bo i sam go nie ma, chyba że szatan im go da za pokłon wasalny, czy diabeł za cyrograf.
– Chcą tak wspierać Izrael? – To muszą korzystać z wolności osobistej, ale nie z praw, nie z powołań, nie z łask, nie z błogosławieństw.
– Tylko że ta wolność jest wyłącznie na własny rachunek.
Oczywiście mogą i połączyć się z podobnymi sobie w grupę wspólnego interesu – ale też wyłącznie na własny rachunek. Nikt ideowy, żadna społeczność ideowa ani wspólnota ducha, żadna idea na pewno ich nie poprze, a kiedyś rozliczy.
– Bo każdy widzi że na takich akcjach zyskują tylko grupki nielicznych.
Syjonizmów już jest wiele: islam, komunizm, nazizm, banderyzm, feminizm, klimatyzm, ekologizm, sanitaryzm… jeden więcej niewiele zmieni.
Recepta jest prosta – starczy jakaś ideologia połączona z postawą szowinizmu.
– Starzy przyznać że judaizm jest ideologią, a więc i działa dla interesu grupowego w gotowości najgorszych zbrodni dla poparcia zamierzanych agresji typowych dla szowinizmu swojej ideologii i sięgania po zamierzane uzurpacje czy uroszczenia, to ci sami co kontynuują dzieło bestii sypną groszem, jak zawsze.
Ktoś zarobi, ktoś straci, zwłaszcza wielu życie, a w sumie będzie tylko gorzej… i bardziej satanistycznie … i bliżej piekła na ziemi.
– Tylko kolejne ludobójstwa będzie trudniej komuś niewinnemu przypisać – jak to w Auschwitz…