Rafał przechodzi na katolicyzm

Aby Polska była Polską…

 

– To nie do końca jest prawda – twierdzi moje dość dobrze poinformowane źródło.

– Jak nie do końca? Nie do końca czyli jak? Do połowy, na ćwierć? ­– dopytuję

– Tu nie chodzi o katolicyzm zapyziały i z kruchty. Rafał jest nowoczesnym politykiem i jego wiara jest podobna.

– A te zdjęcia i grafiki? Wykorzystacie je w kampanii?

– To są na razie zdjęcia próbne. Taka przymiarka. Na razie mamy takie. Zobacz…

– Sesja z Tokarczuk?

– Tak. Ale inne też są.

Dziś z Olgą sięgnęliśmy do naszych wspólnych marzeń…

 

Dziś z Olgą sięgnęliśmy, jeszcze raz, do naszych wspólnych marzeń, aby chociaż przez chwilę złagodzić nimi demolowaną przez prawicowych radykałów codzienną rzeczywistość. Sięgnęliśmy do nich i Olga wyczarowała coś cudownego: Polskę o którą walczymy, Polskę zero-emisyjną, złączoną raz na zawsze z Europą i połączoną w uściskach z Ukrainą. To marzenie o kraju, w którym nie będzie już Polaków… Polaków manipulowanych przez Kościół. Będą Europejczycy. Marzenie o kraju, gdzie nikogo nie będzie bulwersować nazwa Polin, o kraju który jest otwarty na uchodźców. Aby żyło się lepiej. Także przybyszom z najdalszych zakątków naszego świata.

– Wybierzmy przyszłość! – zakończył mocnym akcentem Rafał

– Wybierzmy wszystko! – podbiła stawkę Olga  – Dopóki będziemy hodowali inne istoty na mięso, dopóty będziemy moralnie podejrzani sami dla siebie. – dodała.

– Olga ma rację. Patriarchat to kolos na glinianych nogach. Nie potrzebujemy więcej mężczyzn na stanowiskach. Jeżeli przegram wybory z kobietą, będę z tego dumny.  – dopowiedział Rafał patrząc odważnie w teleobiektyw.

I tak toczyła się ta rozmowa dwóch pokrewnych dusz…

– Ach, wyobrazić sobie Polskę różnorodną, kolorową, tolerancyjną, wzmocnioną genetycznie i kulturowo ludźmi spoza mdławej słowiańszczyzny – rozległ się niespodziewanie głos zza kadru. To Magdalena Środa, którą zwabiły słowa o uchodźcach.

– A to co? – pytam zdziwiony, patrząc na kolejną grafikę

– A to będzie cykl „Wgniatanie w ziemię”

Wgniatanie w ziemię

– Nie za ostry tytuł?

– W sam raz. Jasna cholera mnie bierze, gdy pomyślę sobie, że PiS jeszcze nie rozliczone! – moja rozmówczyni ożywia się nagle, a na jej zazwyczaj bladych  policzkach pojawiają się rumieńce. NIE – RO – ZLI -CZO -NE – sylabizuje. – Ile można czekać?! Ile?!

– Przestań, zaplujesz się.

– Co przestań, co przestań… Nierozliczone!

W ostatniej chwili uchylam się przed plwociną, która przelatuje tuż koło mojej głowy.

– To mi prędzej wygląda na cykl “obietnice wyborcze” – mówię ryzykując kolejny wybuch.

– A to widziałeś? – pyta pokazując kolejne zdjęcia i grafiki.

– To ty?

– Zgadłeś.

– Ale gdzie konkretnie…

– Na górze.

–  A to?

– A to, a to, a śmo – nie widzisz? Poszerzamy elektorat o różne grupy.

– A… już wiem. Chodzi o „związki wampirze”. Pisałem o tym, ale pies z kulawą nogą się tym nie zainteresował.  Zalegalizujecie  związki wampirze?

– Temat jest na razie otwarty – odpowiedziała tajemniczo.

Ja też wychowywałem się w cieniu. Ciemność towarzyszyła mi od urodzenia. Gdy zostanę prezydentem obiecuję poszerzyć… zaciemnić pewne obszary. Wzbogacę też kategorię związków i relacji międzyludzkich o związki… mniej partnerskie. Jestem naprawdę wzruszony i pozwólcie mi powiedzieć… zakończyć osobistym wyznaniem… jestem… czuję się jednym z was!

Obiecuję…

– Tu Rafał mi się wydaje jakiś taki sztuczny…

– Gdzie?

– No, tu u tych wampirów. Widzę bolesny grymas. A to co?

– Spotkanie z prof. Diabelskim

– Trzaskowski się z nim spotkał? Naprawdę?

– Nie rozśmieszaj mnie. Od czasu wyborów wyszliśmy z izolacji…

– Kadr tak jakoś ucięty… o widzę, że są też inne spotkania…

Wybierzmy Wszystko!

 

Rafał Trzaskowski i Donald Tusk w drodze do Powodzian (koloryzowane)

 

Zdjęć było bardzo dużo… i to koryto wyglądało… bardzo zachęcająco

– To z Unii?

– Co z Unii?

– No te pieniądze w tym korycie.

– No co ty! Tych pieniędzy już nie ma…

– Jak to nie ma?

– Krążą. Po prostu krążą. Są w obiegu

– A te świnie?

– Jakie świnie?

– No…te ze zdjęcia.

– Żadne świnie.

–Nie świnie, a co?

–Znajomi Królika.

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne