„Odpowiedni limit natężenia ruchu byłby możliwy jedynie poprzez wprowadzenie środków ograniczających, które trudno zakomunikować społeczeństwu, takich jak ogólnokrajowy i nieograniczony zakaz prowadzenia pojazdów w soboty i niedziele”
−∗−
Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org
−∗−
Niemcy twierdzą, że będą musiały zakazać prowadzenia pojazdów w weekendy, aby osiągnąć cele zerowej emisji netto
„Ogólnokrajowe i bezterminowe zakazy prowadzenia pojazdów w soboty i niedziele.”
Niemiecki minister transportu zadeklarował, że będzie musiał wyegzekwować całkowity zakaz prowadzenia pojazdów w weekendy na terenie całego kraju, aby zachować zgodność z obecnymi przepisami dotyczącymi klimatycznego „zero netto”.
Tak. Naprawdę.
Volker Wissing zasugerował zmianę prawa, aby na razie wyłączyć sektor transportu z celów redukcji emisji dwutlenku węgla, ponieważ jest to w zasadzie niemożliwe bez zakazania ludziom wsiadania do samochodów.
Germans warned weekend driving may be banned to meet ‘net zero ‘ targets.
A corresponding reduction in traffic performance would only be possible through restrictive measures that are difficult to communicate to the population, such as nationwide and indefinite driving bans on… pic.twitter.com/U6i3rdZ9Na
— Steve Milloy (@JunkScience) April 15, 2024
Wissing stwierdził, że prawo należy zmienić do połowy lipca, w przeciwnym razie nie będzie miał innego wyjścia, jak tylko podjąć drastyczne działania.
W liście do przywódców grup parlamentarnych z koalicji, Wissing napisał: „Odpowiedni limit natężenia ruchu byłby możliwy jedynie poprzez wprowadzenie środków ograniczających, które trudno zakomunikować społeczeństwu, takich jak ogólnokrajowy i nieograniczony zakaz prowadzenia pojazdów w soboty i niedziele”.
Ooh look! Another one of those things we said would happen, that the MSM shills said was just a conspiracy theory.
They’re coming thick and fast now.
— ResponsibleAdult (@CommonishGround) April 15, 2024
Partia Zielonych i Socjaldemokraci (SPD), będący w koalicji rządowej z probiznesową partią FDP Wissinga, oskarżyli go o sianie paniki. Dołączyli do nich aktywiści z Greenpeace, którzy twierdzą, że Wissing blokuje środki ochrony klimatu.
Lider FDP, minister finansów Christian Lindner, poparł Wissinga, zauważając, że „ustawa poprzedniego rządu dotycząca ochrony klimatu może wkrótce doprowadzić do zakazów prowadzenia pojazdów”.
“Stay in your house, peasant!” https://t.co/GOUrkHnfDD
— StratosfearTully🇺🇸🏳️🌈 (@tullyfur) April 15, 2024
Wissing w wywiadzie radiowym podtrzymał swoje słowa, podkreślając, że po prostu „powiedział obywatelom prawdę. Redukcję tak dużych ilości [emisji] można uzyskać jedynie rezygnując z samochodów osobowych i ciężarówek”.
No limits on private jets or helicopters though.. 🤔
— Timothy Levin DC (@Doctim111) April 15, 2024
„Tacy jak Greenpeace i Zieloni, którzy zawsze twierdzą, że przepisy dotyczące ochrony klimatu muszą pozostać takie, jakie są, mogą teraz zacząć obawiać się konsekwencji swojej polityki” – dodał.
Unless you’re rich, then you can pollute all you want don’t worry
— Mild Mannered Maniac (@80sGeek) April 15, 2024
Następne w kolejce są paszporty węglowe umożliwiające podróżowanie…
Dear Citizen 1138, we regret to inform you that your request to travel has been denied as you have reached the limit of your carbon allowance for this period. pic.twitter.com/qJ6B8YPC7X
— m o d e r n i t y (@ModernityNews) December 7, 2023
A później lockdowny klimatyczne…
_______________
−∗−
Warto porównać:
Lockdowny? To jeszcze nie koniec…
W ramach „lockdownu klimatycznego” rządy ograniczyłyby korzystanie z prywatnych pojazdów, zabroniłyby spożywania czerwonego mięsa i narzuciłyby ekstremalne środki oszczędzania energii, podczas gdy firmy paliw kopalnych musiałyby zaprzestać wydobycia. [...]
−∗−
Kiedyś na jednym z politycznie niepoprawnych niemieckich portali przeczytałem stwierdzenie, że naród niemiecki ma bardzo długi lont, ale gwałtowny zapłon.
Myślę, że tam właśnie się zacznie…
Się zaczyna, faszystowska NWO machina. Niemiecka przyczyna.
Nic się nie zacznie.
Nie bez powodu obszar RFN od półwiecza jest zasiedlany milionami muzułmanów, białe kobiety szczute przeciwko białym mężczyznom i szkolone w nienawiści do zakładania rodziny, a nieliczne dzieci masowo gwałcone przez ideologię LPG.
No to tak:
a) niszczenie infrastruktury drogowej i wodnej w Rosji i USA,
b) traktat pandemiczny plus IHR-y,
c) zapowiedź Niemiec, w tym wpisie,
d) ucieczka kapitału zagranicznego z Polski, nie tylko do Afryki, ale i do Rumunii i Bułgarii,
e) wahania co do reakcji Izraela, wobec Iranu, plus jałówka,
f) to na co zwrócił uwagę pewien czytelnik, a co i ja wychwyciłem, ale myślałem, że to problem lokalny, mianowicie przy każdej “modernizacji” odcinków kolejowych likwidowane są przejazdy w miejscach, które nie pokrywają się z siecią dróg publicznych (lasy, pastwiska, tereny górskie, jeziorne) etc.,
g) cena złota i metali szlachetnych,
h) dziwne “tańce” wokół Zaporoża i wyłączanie elektrowni atomowych w Niemczech,
j) koncentracja nachodźców na północnej granicy Meksyku,
za wiele tego, w ujęciu synergicznym, ten czas chyba powoli się zbliża. Obym się mylił.
Ale to zbiega się z początkiem wakacji.
Co oznacza, że likwidowane są przejazdy kolejowe w miejscach, gdzie nie ma dróg? Chodzi o całe trasy czy stacje?
Obym się myliła, ale nie zdziwię się, jeżeli wsadzą nas na jakiś lockdown przed wyborami do UE. Muszą je sfałszować, bo podejrzewam, że eurosceptycyzm święci tryumfy w całej Unii. Może po to jest ten sabat WHO w maju….
Chodzi o to, że pomiędzy stacjami, tudzież przystankami istniały dotychczas zwykłe przejazdy kolejowe, tzw. “leśne”. Czyli zwykła leśna, względnie polna dróżka przecinała szlak kolejowy i można było swobodnie przejechać. Teraz jest tak, że przejazd jest likwidowany, rozkopywany jest rów, aby nawet traktor nie mógł przejechać i najbliższy przejazd jest przez drogę w zawiadywaniu operatora drogi w rozumieniu samorządowy, albo państwowym. Na odcinku – przykładowo – Sierpc – Szczutowo było takich przejazdów 6 (12 km). Teraz jest tylko jeden, pod Szczutowem przez drogę asfaltową, gminną. Ponad – statystycznie rzecz ujmując – 80% zostało zlikwidowanych. A zatem, jakakolwiek podróż poza drogami możliwymi do obstawienia policją, wojskiem etc, poprzez interior w konieczności przecięcia szlaku kolejowego, jest niemożliwa, chyba, że konno a libo pieszo.
Ps szlak Sierpc – Szczutowo i co “polaka” kolej z nim wyprawiła w latach 1997 – 2020 z uwzględnieniem bazy wyładunkowej radzieckiego węgla, właśnie w Szczutowie ( nie mylić z “KL Stutthof”) i w kontekście upadłości Halekxu wymaga osobnego wpisu.
O rany, nie miałam pojęcia, że takie rzeczy się dzieją. Dzięki za wytłumaczenie.