Biden, Tusk i Duda czyli polityczny festyn dla frajerów

„Tyle samo prawd, ile kłamstw rządzi całym światem mym”

Niejedna podfruwajka marzyła, aby cytowane słowa móc wyśpiewać na scenie, razem z Budką Suflera. A co dziś rządzi światem politycznych podfruwajek prócz wspomnianych kłamstw? Na to również jest odpowiedź zawarta w piosence: „Wszystko, czego dziś chcę”. Wokalistka daje niedwuznacznie do zrozumienia, że chodzi o ekstazę. Innymi słowy, jak przypomniał ostatnio Stanisław Michalkiewicz, w przypadku podfruwajek politycznych chodzi o dostąpienie „łaski”. W oryginale, w bardziej dosadny sposób o stosunkach politycznych jakich dopuszczają się z USA polskojęzyczni politycy wyraził się swego czasu mąż pani Applebaum:

Skonfliktujemy się z Niemcami, z Rosją, i będziemy uważali, że wszystko jest super, bo zrobiliśmy laskę Amerykanom. Frajerzy. Kompletni frajerzy.

Sikorski nazwał to „murzyńskością”.

Problem w Polsce jest, że mamy płytką dumę i niską samoocenę. Taka murzyńskość.

Dziś politycy PiS używają innego terminu niż „murzyńskość” określając samych siebie „sługami”. Brzmi to na pewno ciut lepiej niż frajerzy, tym bardziej, że “Pan płaci, pani płaci, my płacimy, społeczeństwo płaci”.

W roku 2018 Sikorski podtrzymał swoją opinię, twierdząc, że miał rację:

Mam nadzieję, że przyzna pan, iż moja przepowiednia była dość precyzyjna. Przewidziałem, że jeśli PiS dojdzie do władzy, zrujnuje nasze relacje z Rosją oraz Niemcami i będą bardzo szczęśliwi, że zrobiliśmy laskę Amerykanom.

– powiedział Sikorski nawiązując do swojej wypowiedzi sprzed lat,  która, przypomnę, zawierała jeszcze taki fragment:

„Polsko-amerykański sojusz jest nic niewart. Jest wręcz szkodliwy, bo stwarza Polsce fałszywe poczucie bezpieczeństwa (…)” /link/

Wracając do wspomnianych kłamstw. Na politycznym festynie dla ubogich…

Dla ubogich w historyczną wiedzę oraz dla niewychowanych w polskiej tradycji lub dla tych, którzy od takiej od dawna się odżegnują.

Na festynie z udziałem światowej sławy mimetyka, Joe Bidena padło wiele słów nie mających w polskim kontekście wiele wspólnego z faktami historycznymi ani z samą istotą rzeczy. Szef antynarodowych socjalistów, „Jarosław Dobry” powiedział nawet w przypływie nagłego rozczarowania: „Nic nie powiedział”. Powiedzieli za to, po kolei: Duda, Brzeziński i Tusk.

„Polska i USA  zawsze byli przyjaciółmi, ale dziś jesteśmy czymś więcej.  Łączą nas nie tylko wspólne wartości…”

Powiedział to ambasador USA, Brzeziński. Jest to oczywiście nieprawda. USA podczas II Wojny Światowej sprzedały nas dwukrotnie, i to właśnie Rosji sowieckiej,  w Teheranie i w Jałcie. W 1989 roku wsparły porozumienie Geremek–Jaruzelski, które uniemożliwiało restytucję polskiej państwowości, tworząc koalicyjny rząd dwóch komunistycznych frakcji: „chamów i żydów” pod szyldem komunistycznego publicysty, Mazowieckiego.  Następną kwestią są wartości. Brzeziński jest zagorzałym orędownikiem ideologii lgbtq, a sama administracja Bidena jest przeżarta neokomunistyczną ideologią antykultury. Pozostały „wolność i demokracja”. Poszanowanie dla wolności w Polsce USA et consortes okazują troszcząc się przede wszystkim o “polityczną poprawność” będącą jaskrawym zaprzeczeniem rozumu i sumienia.

Donaldzie, będziemy bronić solidarnie wolności i demokracji. Zawsze i wszędzie

Te słowa Biden miał wypowiedzieć do Tuska, który z wolnością i demokracją ma tyle samo wspólnego co PiS, czyli nic. Chyba, żeby uznać, że chodzi o demokrację liberalną, a takowa, jak wiemy, potrafi w stanie wzmożenia ograniczyć samą siebie oraz teoretycznie towarzyszącą jej wolność do zera.

O Dudzie, który stał się żarliwym wyznawcą „światowego ładu” czerpiącego z tego samego źródła, które w 1945 roku uniemożliwiło Polsce odzyskanie niepodległości, nie będę się rozpisywać. Wspomnę tylko, że po raz kolejny przyjaciel Ukraińców napomknął o historycznym zwycięstwie nad komunizmem. Jak wiemy z historii wśród ostatecznych zwycięzców dziwnym trafem znaleźli się…komuniści. O tym fakcie już nie wspomniał.

Żyjemy w czasach trudnych dla nas wszystkich. Są one w dotkliwy sposób trudne dla idiotów, dlatego specjalnie dla nich, pragnąc ulżyć im w czytaniu ze zrozumieniem, dodam: to, że nie przepadam w sposób szczególny (szczególny oznacza w tym przypadku polski punkt widzenia)… nie przepadam za banderowską Ukrainą nie wpływa w żaden sposób na mój stosunek do Rosji Putina. Smród ruskich i ukraińskich onuc jest od wieków zawsze taki sam i niestety zanosi się, że będzie się jeszcze unosić nad Polską przez dłuższy czas.

___________________________________________________________________________________________________________

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne