Naiwny lud (ten bardziej patriotyczny) strasznie się oburza z powodu tego, co wyczynia TVN. Oburzenie jest słuszne, lecz tak jak zwykle bywa wśród pisowskich patriotów nie przekroczy granic wirtualnej klatki na portalach społecznościowych.
Większość oburzonych nie zdaje sobie sprawy, że stacja TVN korzystająca dodatkowo z protekcji Departamentu Stanu USA realizuje wytyczne propagandowe, będące ważnym elementem siania społecznego niepokoju i chaosu informacyjnego, który w Polsce generują bez wyjątku WSZYSTKIE zagraniczne media. Cóż bowiem oznacza hasło ulica i zagranica w praktyce? Oznacza nie tylko Niemcy i Rosję, ale także Izrael i USA. W tym momencie kończy się logiczne myślenie u zwolenników PiS i następuje blokada umysłowa. W tym stanie rzeczy fakty nie mają najmniejszego znaczenia. Znaczenie mają tylko komunikaty z Nowogrodzkiej, a te mówią jedynie o odłożonej w czasie „repolonizacji” z powodu „niemożności otwierania kolejnych frontów”.
TVP, czyli antypolskie i antykatolickie misie z telewizyjnego okienka
Gołym okiem widać, że polski kapitał nie gwarantuje ani poziomu moralnego, ani rzetelności dziennikarskiej zatrudnionych w tym przybytku wyrobników. Obok cenzury funkcjonuje zakaz dla prawicowych publicystów: Sumlińskiego, Michalkiewicza, Gadowskiego, Żebrowskiego, Brauna, Karonia oraz polityków Ruchu Narodowego. Za to w ramach parytetu na opozycję względem tradycyjnej polskości oraz z powodu głupoty lub ze względu na promocję antykulturowego marksizmu zaprasza się: Biedronia, Zandberga, Czarzastego, Ikonowicza, a nawet Mariana Kowalskiego, któremu jeszcze niedawno ściekała obficie po twarzy ślina pastora Chojeckiego, plującego na katolicyzm. Na zaproszenie Michała Rachonia pojawiła się nawet ze śladowym poparciem konkubina Ryszarda Petru, pani Schmidt.
Za politykę dezinformacyjną w TVP odpowiada desant od Sakiewicza, czyli środowisko nazywane „prawą stroną Gazety Wyborczej”
mające za zadanie przerabiać zwolenników PiS na skończonych idiotów – panowie Wildstein Dawid cieszący się opinią wśród przyjaciół: „ najbardziej wpływowego dziennikarza żydowskiego w Polsce” oraz pan Pereira szczujący gorszy sort na Witolda Gadowskiego za parę słów prawdy o imigrantach sprowadzanych przez PiS. Pereira ma również na sumieniu kłamstwa na temat negocjacji przed Marszem Niepodległości.
Do tej grupy należy włączyć “cudownie” odwróconą panią Ogórek.
Reasumując: repolonizacja w przypadku TVP powinna polegać na wyrzuceniu wszystkich zdegenerowanych propagandzistów z panem Kurskim na czele. W innym przypadku prawdopodobieństwo, że ogłupieni przez media Polacy zaakceptują projekty: Agenda 2030, projekt unijny oraz projekt” Polin” jest bardzo duże. Przebiegnie to w podobny sposób jak w przypadku Traktatu Lizbońskiego- rodzaj akceptacji, zgody z powodu niewiedzy na dany temat.
Przeczytałem początek zdania i się ucieszyłem:
po następnej linijce się zasępiłem:
Gdyby nawet doszło do tej repolonizacji, zaczęłoby się dochodzenie, kto i jak bardzo jest zdegenerowany…
Uważam – wiem, to może się wydawać nietypowe dla mnie, że tym razem lepszy jest kwantyfikator ogólny. Ewentualni sprawiedliwi (na pewno nieliczni) zrozumieliby.
Gdyby – rekrutując nową, zrepolonizowaną obsadę TVP – przyjąć zasadę, że wymagane jest zerowe doświadczenie w mediach, to jakość programu wzrosłaby o co najmniej kilka rzędów wielkości. Podobnie byłoby w polityce, gdyby zastosować analogiczne podejście – “repolonizację partii” z “wyrzuceniem wszystkich”.
Miałem na myśli wszystkich z tej kategorii, czyli nie dosłownie wszystkich, bo na przykład czy zrobił coś złego pan Adrian Klarenbach? Nie zarejestrowałem.
Natomiast tacy jak poniżej, powinni wylecieć w pierwszej kolejności
Fenomenologicznie – jest posłusznym funkcjonariuszem (lub aktywistą, co byłoby nawet gorsze) aparatu Kursko-PiSowskiej propagandy. Ja nie zarejestrowałem, aby pan A.K. kiedykolwiek podszedł krytycznie do rządu PiS, PAD-a i “dobrej zmiany. Albo aby zaprosił do któregoś ze swoich programów kogoś, kto mógłby merytoryczną krytykę PiS zaprezentować. Jeśli jakieś zarzuty wobec otoczenia Kaczyńskiego są u niego podnoszone, to przez miernych przedstawicieli totalnej opozycji, którzy nie wypadają na kretynów tylko w oczach jeszcze nędzniejszych intelektualnie – KODziarskich lemingów i im podobnych.
Oczywiście nie śledzę wszystkich audycji prowadzonych przez red. Klarenbacha, zatem mogłem przeoczyć jakieś wypowiedzi i zachowania sprzeczne z moimi tezami.
Repolonizacja… w moim w przypadku nastąpiła
gdy 8 lat temu telewizora i radia się pozbyłam.
To był jeden z piękniejszych dni w moim życiu…:)
* * *
Pani Ogórek “cudownie” odwrócona...
Czy będzie jedną z kandydatek na jakiejś Liście… w zbliżających się demokratycznych wyborach…? .
Pozdrawiam…
Dziennikarz „Pytania na śniadanie” z tęczową flagą blokował Marsz Niepodległości. Jest dumny z syna – homoseksualisty [WIDEO]
Michał Olszański od lat jest jednym z prowadzących program „Pytanie na śniadanie”. Jest również dziennikarzem radiowej „Trójki”. Wraz z dojściem do władzy „dobrej zmiany” Olszański, w przeciwieństwie do kilku innych swoich kolegów o liberalnych poglądach, nie stracił pracy w mediach publicznych.
W rozmowie z Dziennikiem Gazetą Prawną Michał Olszański, opowiada głośno co mu się nie podoba w jego pracy, szczególnie w radiowej „Trójce”. Krytykuje niektóre wystąpienia i audycje. Działania takie zwykle przez kierownictwo każdej firmy byłyby uznane za niedopuszczalne, ze szkodą dla wizerunku firmy. Gdyby jakiś dziennikarz pracujący w prywatnej stacji radiowej, w tak otwarty sposób krytykował własną stację w innych mediach, to zwyczajnie pożegnałby się natychmiast z pracą. A przecież „Trójka” traci słuchaczy i nie przyczynia się do tego jedynie słaba oferta programowa, ale m.in. innymi czarny pijar jaki uprawiają pracownicy „Trójki”.
Rozmowa nie dotyczy jedynie jednak tematu skarżenia się na firmę, która płaci Olszańskiemu. Olszański opowiada również jak dojrzał do tego, aby zaakceptować to, że jego syn jest homoseksualistą:
http://dzienniknarodowy.pl/dziennikarz-pytania-sniada-teczowa-flaga-blokowal-marsz-niepodleglosci-teraz-duma-opowiada-ze-syn-gejem-wideo/