Przedwczoraj [25.08.2017] prezydent Francji Macron wypowiedział się na temat Polski:
“Prezydent Francji Emmanuel Macron powiedział podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Bułgarii Rumenem Radevem w Warnie, że „Polska izoluje się w Europie” – donosi agencja Reuters. Według agencji Macron dodał, że „Polacy zasługują na coś lepszego niż rząd, który nie będzie w stanie wpłynąć na kierunek, w którym podąży Europa”.
Europa jest zbudowana na fundamencie wartości – demokracji i wolności, z którymi Polska jest dziś w konflikcie. Polska w wielu kwestiach sama wypycha się na margines Europy
—zaznaczył.” {TUTAJ (link is external)}.
Dzień później kończący swoją misję ambasador Holandii na Węgrzech, Gajus Scheltema udzielił wywiadu jednemu z węgierskich tygodników:
” Dyplomata ostro zaatakował rząd Wiktora Obrana za odmowę przyjęcia imigrantów, wyraził zaniepokojenie poziomem korupcji na Węgrzech oraz skrytykował Budapeszt za ograniczanie wolności słowa i kampanię przeciwko George’owi Sorosowi.
To wszystko Węgrzy zapewne by przełknęli, gdyby Scheltema nie porównał ich do ISIS. – Tutaj zawsze poszukuje się wrogów – powiedział Holender opisując politykę premiera Orbana. – Wrogów tworzy się na takich samych zasadach jak ci, którzy przegrali na globalizacji i fanatycy religijni.” {TUTAJ (link is external)}.
Te wyczyny zachodnich dyplomatów sprowokowały ostrą reakcję. Premier Polski, Beata Szydło oświadczyła, że Macron powinien zająć się własnym krajem, a francuski charge d’affaires został wezwany do polskiego MSZ, gdzie zmyto mu głowę. Węgrzy zareagowali jeszcze ostrzej:
“Szef węgierskiej dyplomacji Peter Szijjarto zareagował bardzo stanowczo i odwołał ambasadora w Hadze na konsultacje w kraju. Na czas nieokreślony obniżył też rangę stosunków dyplomatycznych. Oznacza to, że placówki w Hadze i Budapeszcie nie zostaną zamknięte, jednak do odwołania na ich czele nie będzie stał ambasador. Scheltema, który w najbliższym czasie miał zakończyć swoją misję na Węgrzech, ma zakaz wstępu do ministerstw i instytucji państwowych.” [op. cit.].
Zaniepokojony minister spraw zagranicznych Holandii powiedział, że:
“Minister spraw zagranicznych Holandii Bert Koenders przyznał, że jest zakłopotany słowami ambasadora i “porównaniem, które nie powinno zostać zrobione”. – Dla mnie jest jasne, że nie ma związku pomiędzy terroryzmem a działaniami węgierskiego rządu – powiedział w rozmowie z holenderską agencją ANP.” [op. cit.].
To oczywiście nie były przypadkowe gafy. Jak pisałam w mojej notce “Emmanuel Macron kontra Trójmorze” {TUTAJ}, podróż Macrona, demonstracyjnie omijająca Polskę i Węgry, miała na celu rozbicie jedności Trójmorza. Antypolskie wypowiedzi francuskiego prezydenta i antywęgierskie stwierdzenia ambasadora Holandii były elementem presji UE na, znienawidzone przez brukselskie elity, rządy tych krajów. Sądzę, że efekty będą odwrotne do zamierzonych. Wzmocnią one tylko patriotyzm Węgrów i Polaków, budząc antyeuropejskie nastroje.
Dodaj komentarz