W tych wyborach tak się zdarzyło, że osobiście doznałem sfałszowania, zgubienia lub niepoliczenia (co na jedno wychodzi) mojego głosu przez obwodową komisję wyborczą w lokalu w którym oddałem w tym roku głos…
…”Nie mamy pańskiego płaszcza i co pan nam zrobi?!”
Prawdziwe wyniki sfałszowanych wyborów do UE
Kategoria: News, Polecane, Polityka, Polska, Tematycznie , 29 maja 2014
Ten młody człowiek na filmiku mówi jakimś dziwnym bolszewicko – liberalnym narzeczem, trudnym do zrozumienia dla Polaka.
Bełkot, połykanie głosek i całych wyrazów, intonacja z obory.
Barbarzyńca będący produktem krzyżówki “yntelygencji” PRL-owskiej z hamburgerem z mrożonki.
O biedna Polsko !
Nic po nas nie zostanie a na splantowanych polskich cmentarzach rozklapną się czyraki hipermarketów i “wyższych” szkół tego i owego.
Vae nobis !
Ekhmmm… :) Cóż, naprawdę nie jestem aż taki parszywy, ale muszę przyznać, że sytuacja, która tutaj zaszła, jest na swój sposób zabawna. Tak się bowiem składa, że tym młodym człowiekiem z filmiku jest autor tej notki!
Od dziecka czułem się Polakiem – i byłem z tego zawsze dumny.
Kiedy słyszałem “Polacy” – to zawsze myślałem, że to do mnie/o mnie.
Nigdy nie sądziłem, że ktoś mnie wyłączy z grona Polaków w tak groteskowy sposób.
Ale dziękuję za wskazanie mi odpowiedniego miejsca w szeregu – to bardzo pouczające i przełomowe dla mnie doświadczenie…
…oj tam, oj tam – jakisić chyba Ci się zły dzionek przydarzył.
Każdemu się zdarza, nie powód, żeby się aż tak przejmować, coby akurat
komuś dopieprzyć. Za bezdurno do tego.
I to jeszcze Tobie, tak fajnemu i zasłużonenu Blogerowi tak się porobiło???
Uważasz, że Freedom w Swoich filmikach ma braki techniczne – pomóż mu!
Sądzisz, że “krecią robotę” odwala – napisz to wyraźnie!
Przekonany jesteś, że Ty zrobiłbyś to lepiej – TO DLACZEGO TEGO NIE ROBISZ???
Widzisz, ja mogę z Freedomem nawet bardzo ostro “iść na noże”, ale o jakieś meritum.
Natomiast jak czytam u Ciebie “trudno zrozumiałe dla Polaka” – to lampka mi się dziwnie zapala: acha, próbka na razie, co wytrzymają. W następnym komencie napiszę o nosie… coś tam jeszcze pomyślę/wymyślę…
Wybacz, ale tak mi się to kojarzy.
P.S. Zacząłem pisać, zanim pojawił się koment Freedoma.
Autorowi współczuję jakkolwiek nie zmieniam mojego zdania co do jego morderczego stosunku do języka polskiego.
Wypowiedź prywatna czy publiczna, poza przekazem merytorycznym zawsze ma jeszcze formę, za pomocą której możemy okazać słuchaczom (oraz językowi polskiemu i szerzej – polskości) szacunek lub lekceważenie.
Zabrałem kiedyś na drodze nr 7 dwójkę sympatycznych autostopowiczów z podwarszawskich Łomianek w kierunku Mazur.
Sympatyczny młody brodacz i jego pełna wdzięku dziewczyna uznali za stosowne zabawiać mnie rozmową.
Po 100 kilometrach przeprosiłem ich mówiąc że muszę się skupić na prowadzeniu auta, gdyż z ich bulgotania, terkotania i pojedyńczych oraz seryjnych syków rozumiałem piąte przez dziesiąte.
Oni między sobą rozumieli się doskonale.
Radzę młodemu człowiekowi posłuchać wypowiedzi chociażby red. Bohdana Tomaszewskiego (przecież żadnego specjalisty od retoryki, jeno od piłki kopanej i pedałów kręconych).
Posłuchanie jak mówi ten Polak produkcji przedwojennej, będzie z korzyścią dla mowy polskiej i jasności przekazu.
Panie Ptasznik.
Polak to po pierwsze nie jest pieniacz i cham. Nie rozczula się histerycznie nad formą tylko skupia się nad treścią.
Co Pan zrobił lepszego niż Autor filmu?!
//Co Pan zrobił lepszego niż Autor filmu?!//
Ano Panie KarolJózef, na przykład wyszkoliłem dla Polski kilka tysięcy podoficerów dla wojsk zmechanizowanych i wojsk pancernych.
Ci ludzie ciagle jeszcze są w służbie lub w rezerwie Sił Zbrojnych RP i w razie potrzeby będą bronili Pańskiego zadka.
Jak dla Pana to powinno wystarczyć.
Ma Pan do mnie jeszcze jakieś pytania ?
że w czym?
//że w czym?//
W kółku różańcowym.
no, już lepiej!
pozdrawiam
Panie Ptaszniku.
Nigdy bym nie pomyślał, że wejdę kiedykolwiek w spór z Panem. Od zawsze z zachytem wręcz czytałem Pańskie komentarze czy notki.
Ale ostatnimi czasy jakoś tak się Pan zmienił. Zgorzkniał czy coś. Dlaczego tak?
Bo tak :
Żeleński Tadeusz Boy
Gdy się człowiek robi starszy
Gdy się człowiek robi starszy,
Wszystko w nim po trochu parszy-
wieje;
Ceni sobie spokój miły
I czeka, aż całkiem wyły-
sieje.
Wówczas przychodzą nań żale,
Szczęścia swego liczy zale-
głości.
I mimo tak smutne znamię,
Straszne go chwytają namię-
tności…
Z desperacją patrzy czarną
Na swe lata młode zmarno-
wane,
W wspomnień aureolę boską
Pręży myśli swoje rozko-
chane…
Z żalem rozważa w swej nędzy
Każde “nicniebyłomiędzy-
nami”,
Każdy nie dopity puchar,
Każdy flirt młodzieńczy z kuchar-
kami…
Wspomni z jakąś wielką gidią
Swe gruchania, ach jak idio-
tyczne,
I czuje w grzbiecie, wzdłuż szelek,
Jakieś dziwne prądy elek-
tryczne…
Jakąś gęś, z którą do rana
Szukali na mapie Ana-
tolii,
Jakiś powrót łódką z Bielan,
Jakiś wieczór pełen melan-
cholii…
Gdybyż, ach, snów wskrzesła mara,
Dziergana w rozkoszy ara-
beski.
Gdybyż bodaj raz, ach gdyby
Sycić swą CHUĆ jak sam Przyby-
szewski!…
…I wdecha zwiędłe zapachy
Nad swych marzeń trumną nachy-
lony,
I w letnią noc, w smutku szale
Łzami skrapia własne kale-
sony…
a czyściec takiego lowelasa jeszcze gorszy niż starość.
hłe hłe, jednak parszyw jestem
Idź do spowiedzi.
Umarli dwaj : wielebny ks. proboszcz – człek pobożny i Franek kierowca PKSu – pijanica.
Św. Piotr postawił na baczność ś.p. proboszcza i sprawdza w komputerze jego dossier.
Obok przez bramę wchodzi do Nieba Franek a Św. Piotr kiwa mu przyjaźnie ręką.
Jak to – oburzył się proboszcz – to mnie musicie sprawdzać a tego pijaka i łajdusa Franka wpuszczacie bez sprawdzania ?
Toż ja całe życie Panu Bogu służyłem !
Św. Piotr odpowiada
– kiedy Franek po pijaku prowadził autobus to wszyscy się modlili a kiedyś Ty odprawiał Mszę Świętą to wszyscy w kościele spali.
super!
Raz po raz trzeba. Ale tym razem chyba wystarczy powszechna ;)
Ja tez jestem mężczyzną i też się starzeję! Lepiej się z własnych i cudzych ułomności śmiac niż nad sobą samym i innymi się użalac. Śmiech pomaga uniknąc Czyścca, a użalanie się wpędza w piekło smutożalu.