Pozorne zmiany, szczególnie w pierwszym okresie swojego „trwania”, potrafią wywołać duże emocje, powodując wzrost napięcia politycznego wraz z towarzyszącą im ekscytacją.
W przeciwieństwie do czasu połowicznego rozpadu jądra danego izotopu promieniotwórczego czas trwania zmiany pozornej – czas jej rozpadu może zależeć od czynników zewnętrznych, lecz zazwyczaj czas znikania efektów takiej zmiany przebiega szybko lub bardzo szybko. To ujęcie metaforyczne.
Zmiany pozorne są cenione, a ich rocznice czczone i podnoszone do rangi wydarzeń historycznych. Na przykład obchodzona rocznica wydarzeń “okrągłego dołu” z roku 1989 funkcjonuje pod różnymi fantastycznymi nazwami typu „obalenie komunizmu”. Aktualnie pasjonaci historii najnowszej toczą spór czy było to wydarzenie realne czy emanacja politycznego symulakrum.
W rzeczywistości, pozorna zmiana z 1989 roku zablokowała możliwość zmiany statusu Polski z kraju kolonialnego na niepodległy. Czas połowicznego rozpadu okazał się dość krótki i aktualne zbliżamy się do momentu nieukrywanego już stanu całkowitego braku zdolności do samostanowienia.
W ostatnich wyborach prezydenckich wśród czołówki kandydatów tylko jedna osoba postulowała zmianę realną czyli odzyskanie niepodległości. Inni, kierując się stanem ogłupienia opinii publicznej oraz własnym stanem ducha, postawili na zmiany pozorne. Trzeba jednak przyznać, że były też zapowiedzi złych zmian (Trzaskowski) lub zapowiedzi zahamowania katastrofy (Nawrocki).
Nawrocki czyli zmiana pozorna
Deklaracja uniknięcia katastrofy nie jest zmianą, lecz statyczną postawą blokowania. Jeżeli w kancelarii Karola Nawrockiego nie znajdą się ludzie pokroju Grzegorza Brauna, Marka Chodorowskiego, Bartosza Kopczyńskiego, niekoniecznie oni osobiście, lecz przedstawiciele tychże środowisk, to będzie to znak braku realnej zmiany.

We wpisie pominąłem przykłady wielu stosowanych socjotechnik. Chciałbym jednak zwrócić uwagę na ogromną różnicę na skali końcowych efektów.
Pierwsza kategoria to jak najbardziej słuszne blokowanie intruzów nazywanych migrantami. To działanie jest widoczne – dostrzegane w oknie Overtona.
Druga kategoria działań to konieczna deportacja intruzów – niewidoczna w oknie Overtona i jako postulat cenzurowana w mediach głównego ścieku. Skala potencjalnego zjawiska jest trudna do oszacowania, ale nie można wykluczyć, że osiągnie milion wyrzuconych intruzów, również tych ze wschodu.
Tak skuteczna deportacja byłaby zmianą realną.
Prezydent – elekt – Karol Nawrocki, od 06.08.2025 swoim stosunkiem do Rzezi Wołyńskiej, ekshumacji w Jedwabnem, imigracji oraz ukrainizacji życia w Polsce i nie tylko, będzie mógł wykazać stopień zależności od PiS-u i J. Kaczyńskiego. Czekamy.
Na razie słyszymy o politykach z PiS – Przydacz, Szefernaker, Czarnek.
Wygląda, że kancelaria będzie obstawiona przez PiS. Nie musi to oznaczać, że Prezydent będzie na pasku Prezesa ale na pewno Prezes będzie dobrze poinformowany co tam się dzieje i planuje.
Z ludźmi z PiS nie da się robić polskiej polityki
Otoczenie bagienne może jeszcze bardziej go wciągnąć, a na pewno będzie krępować każdy nawet naturalny dobry odruch, a poza tym nie można przebywać w otoczeniu tchórzy, lewaków, miernot ponieważ jest to bardzo toksyczne. W PiS nie tylko Gnom Sromotnik jest toksyczny.
Masz rację ale odtrucie środowiska politycznego to długi proces. O społeczeństwie, które kretynów i szubrawców wybiera nie wspomnę.
Oprócz polityków PiS w KPRP jest jeszcze p. Cenckiewicz, który w październiku 2024 roku na portalu X pisał: „Izraelu, broń się skutecznie i obroń się!“. Chodziło o odwet Iranu na atak Izraela. Może to nie filosemityzm ale lepiej by Cenckiewicz widział sprawy tak jak one są.
A my biedne żuczki co możemy zrobić? Informować i nie dezawuować tych co rzetelnie informują nawet jak nam się ich linia polityczna nie podoba.