Przybyliśmy, zobaczyliśmy, Bóg zwyciężył. Tymi słowami, a ściślej po łacinie Venimus, vidimus, Deus vicit Jan III Sobieski poinformował papieża Innocentego XI o zwycięstwie nad muzułmanami pod Wiedniem. Król Polski powtórzył słowa Karola V wypowiedziane po zwycięstwie nad protestantami w bitwie pod Mühlbergiem w 1547 r.: Veni, vidi, Deus vicit – Przybyłem, zobaczyłem, zwyciężył Bóg.
Sytuacja dzisiejsza jest gorsza pomimo że wróg wcale nie mocniejszy – ani ziemski ani ten piekielny, lecz Watykan złożony niemocą, a w całej Europie, wśród władców, na próżno szukać katolickiego wodza. Jedynie nieliczni stają przeciw Unii Anty-Europejskiej utytłanej w łajnie Bestii.
A Bergolio… Co zrobił tym razem Namiestnik okupowanego Watykanu?
Postanowiłem nie komentować tego co zrobił heretyk Franciszek. Uważam, że nie ma to już sensu. Nie ma sensu pisać o tym co zrobił lub czego nie zrobił „ziemski awatar antykościoła”.
Kościół katolicki wraz z depozytem wiary jest największym skarbem ludzkości. Niestety, diabelska koteria opanowała Watykan i trzeba ją stamtąd orężem danym od Boga wypędzić.
Odpowiedź na tytułowe pytanie jest prosta. Mogą to zrobić tylko ludzie oddani Bogu. Wierzący w zwycięstwo Boga oznajmione tradycyjnym Deus vicit.
Tymczasem nie dajmy się już zwodzić kolejnymi dziełami prof. Diabelskiego w Kościele katolickim – coraz częstszymi dniami bez Jezusa i Maryi, dniami judaizmu i innymi bezeceństwami rozpoczętymi za sprawą sączonej trucizny Nostra aetate.
A są chętni księża, by zostać liderami ? Uległość KEP-u, aż nadto widoczna.
Protestują nieliczni, Afryka bardziej niż Europa, a liderzy? Mamy dobrych księży katolickich w Polsce, oczywiście mało, ale to z nimi i z normalnymi wiernymi tworzymy Kościół, którego głową jest Chrystus.
A Franciszek? Formalnie sprawuje urząd, lecz jako heretyk i lewak jest szkodnikiem. Pomimo że nie ma procedur powinien być w jakiś sposób odsunięty tak jak to się robi z wariatem lub przestępcą. Czy wariat czyli osoba niepoczytalna lub przestępca mogliby sprawować taki urząd? Wieloletnia zwłoka w tej kwestii jest błędem Kościoła. Ale skandal trwa od Soboru Watykańskiego II.
Konieczna jest prawidłowa formacja w seminariach, żeby byli księża prowadzący ludzi do zbawienia. Trzeba szerzyć kult mszy łacińskiej, ograniczyć działanie rozmaitych wspólnot kościelnych, zlikwidować neokatechumenat i inne protestancko-judaistyczne wspólnoty, zatrzymać protestantyzację Kościoła.
A heretyk powinien być strącony z tronu.
Nikt nie “odbije Watykanu”. Kościół właśnie przechodzi na wzór Pana Jezusa swoją drogę krzyżową. Jest to, co miało być. Musimy wytrwać i tyle.
Napisałem: orężem danym od Boga wypędzić. A tym orężem jest modlitwa (różaniec), a orężem dozwolonym przeciw ciału i krwi- miecz. Templariusze nie pozwalali na rabunek i mord na trasach pielgrzymkowych do Ziemi Swiętej oraz walczyli z “niewiernymi”
Kościół przechodził wiele razy drogę krzyżową w Wandei, w Armenii, w czasie wojny, na Wołyniu, a teraz? Czy rządy satanistów są drogą krzyżową? Prześladowania i mordy popełnione na chrześcijanach, tak.
Ojciec Gabriele Amorth, główny egzorcysta Watykanu twierdził, że szatan działa w Watykanie, a niektórzy kardynałowie są członkami sekt satanistycznych. Tutaj jest link do The Times
Czy Watykan zostanie odbity? Nie zanosi się. Czy powinien być odbity? Tak
Oczami wyobraźni widzę jak desant współczesnych Templariuszy zajmuje Watykan odsuwając od władzy mianowańców heretyka Franciszka. Tymczasowy zarząd obejmuje mistrz Templariuszy. Do Watykanu przyjeżdża Abp Vigano, a z Polski … tutaj cenzura, bo nie chcę im robić kłopotów. Następuje wybór kardynałów, a potem konklawe i nowy wybrany papież ogłasza zwołanie Soboru na którym unieważnia heretyckie dokumenty od czasu ostatniego soboru. Taki scenariusz na film lub powieść :-)
Pan Bóg ma nieskończenie lepsze możliwości i środki.Co do miecza, to też mam mieszane uczucia, choćby po akcji św. Piotra z uchem Malchosa. Kto ma bronić KK jak nie On? Może już jestem zblazowana i zniechęcona tym wszystkim, ale jedyne, co mi przychodzi do głowy to prośba: “Jezu Ty się tym zajmij”. I chyba właśnie tak się stanie, ale to już będzie finał całego żałosnego przedstawienia pt. “Ziemia i jej mieszkańcy”.
(czytał pan “Dom smagany wiatrem” M.Martina m.in. o rytuałach satanistycznych w Watykanie?. Ręce opadają)
Byłbym ostrożny w opieraniu się źródłowym na książkach Malachi Martina, eks-jezuity a także eks-sekretarza głównego masona manipulującego Vaticanum II, kardynała Agostino Bea. Wprawdzie jeszcze w trakcie Vaticanum II odszedł z zakonu jezuitów, krytycznie wypowiadając się potem o swych tamtejszych doświadczeniach i spotykanych dostojnikach, ale za to został w Nowym Jorku pomywaczem, taksówkarzem itd. Bardzo dziwna droga jak na kapłana. Pisał książki o współczesnym Kościele rozmaicie przyjmowane, raczej jako sensacja niż źródło, w których miesza swą bogatą wiedzę o kulisach Watykanu, której zaczerpnął podczas sekretarzowania, z różnymi dziwnymi rozważaniami z zakresu np. paleologii hebrajskiej, mistycyzmu, okultyzmu. Wszystko to jest co najmniej osobliwe i trzeba zachowywać ostrożność czytając Martina (zawsze porównywać to z innymi wiarygodnymi źródłami) a zwłaszcza powołując się na nie i polecając dalej.
W świecie z ciała i krwi Kościół katolicki dopuszcza wojnę sprawiedliwą, lecz oczywiście trzeba pamiętać o słowach Chrystusa:
10 W końcu bądźcie mocni w Panu – siłą Jego potęgi. 11 Obleczcie pełną zbroję Bożą, byście mogli się ostać wobec podstępnych zakusów diabła. 12 Nie toczymy bowiem walki przeciw krwi i ciału, lecz przeciw Zwierzchnościom, przeciw Władzom, przeciw rządcom świata tych ciemności, przeciw pierwiastkom duchowym zła na wyżynach niebieskich3. 13 Dlatego weźcie na siebie pełną zbroję Bożą, abyście w dzień zły zdołali się przeciwstawić i ostać, zwalczywszy wszystko. 14 Stańcie więc [do walki] przepasawszy biodra wasze prawdą i oblókłszy pancerz, którym jest sprawiedliwość4, 15 a obuwszy nogi w gotowość [głoszenia] dobrej nowiny o pokoju5. 16 W każdym położeniu bierzcie wiarę jako tarczę, dzięki której zdołacie zgasić wszystkie rozżarzone pociski Złego. 17 Weźcie też hełm zbawienia i miecz Ducha, to jest słowo Boże6 – 18 wśród wszelakiej modlitwy i błagania. Przy każdej sposobności módlcie się w Duchu! Nad tym właśnie czuwajcie z całą usilnością i proście za wszystkich świętych 19 i za mnie, aby dane mi było słowo, gdy usta moje otworzę, dla jawnego i swobodnego głoszenia tajemnicy Ewangelii, 20 dla której sprawuję poselstwo jako więzień, ażebym jawnie ją wypowiedział, tak jak winienem.
Oczywiście. W sytuacji w której stał obok niego Chrystus, który powiedział:
“Wówczas Szymon Piotr, mając przy sobie miecz, dobył go, uderzył sługę arcykapłana i odciął mu prawe ucho. A słudze było na imię Malchos. Na to rzekł Jezus do Piotra: «Schowaj miecz do pochwy. Czyż nie mam pić kielicha, który Mi podał Ojciec?»”
Tak, ale w sytuacji zachwaszczonego ogrodu sami wyrywamy chwasty w sposób fizyczny korzystając z narzędzi ogrodowych.
Nie, ale znam sprawę. Intencje Martina odczytuję jako dobre. Był sekretarzem kardynała Bei, który razem z Żydami nawarzył truciznę Nostra aetate podaną do picia katolikom, skutkiem czego są wygłaszane w ostatnim czasie, co chwila, herezje Franciszka.
ostatnia brzmi: Jest tylko jeden Bóg, a my, nasze religie, są językami, ścieżkami prowadzącymi do Boga. Ktoś jest sikhem, ktoś muzułmaninem, ktoś hinduistą, ktoś chrześcijaninem, ale są to różne ścieżki.
Słowa Chrystusa o nawracaniu innych narodów są wrzucone do kosza z napisem Ekumenizm
Co do miecza…
Nie sądźcie, że przyszedłem pokój przynieść na ziemię. Nie przyszedłem przynieść pokoju, ale miecz (Mt 10:34)