Jacek Hoga: Spora część z tych ludzi wie jak jest…
Miałem wielokrotnie do czynienia w ramach obowiązku pracy… przeprowadzałem rozmowy w cztery oczy czy to z ministrami, wiceministrami, generałami i ci ludzie w momencie jeśli nie ma kamer, część z nich jeżeli się przedstawia fakty obraża się na rzeczywistość, a część jak im się wykaże absurdalność tych tez odpowiada, cytuję:
Przecież ja nic nie mogę, to nic nie zmieni. O czym pan mówi? Jeżeli byśmy próbowali to zmienić to natychmiast nas ambasada amerykańska zdejmie z wykonywania funkcji, które pełnimy.
Czyli ci ludzie mają pełną świadomość tego, że pomimo tego, że realnie sprawują funkcję w naszym państwie, to nie są realnie osobami merytorycznie wykonującymi swoją pracę, czują się wyłącznie najemnikami, którzy w każdej chwili mogą być zdjęci przez ambasadora, dokładnie tak jak to było w drugiej połowie XVIII wieku, kiedy ambasador, wtedy Rosji, dzisiaj USA rządził całkowicie w kraju mówiąc z rosyjska nadwiślańskim.
Brakuje nam środowiska politycznego, czy ruchu politycznego, który przestałby się kłaniać tłumowi, motłochowi, który by zaczął mówić rzeczy tak jak wyglądają, nawet nie po to, aby przejąć władzę w wyniku procesu demokratycznego, tylko żeby wybić dziurę w tym zasklepionym marazmie braku myślenia.
Celem takiego środowiska politycznego (…) powinno być pokazanie, że przed nami krew pot i zły, jeżeli chcemy, aby Polska istniała następne tysiąc lat, czy następne kilkaset lat, kilka pokoleń, nawet tylko…
Musimy
- Przywrócić żony do ich obowiązków w domu
- Zdjąć z rodzin obciążenia podatkowe, tak żeby mężczyzna mógł utrzymać zonę w domu…
- I wtedy będą dzieci
- Przywrócić ludziom myślenie o obowiązkach stanu, a nie o absurdalnych przywilejach
Lata 80- te to był moment kiedy mogliśmy, pokolenia moich rodziców, wprowadzić wolną Polskę. Niestety, wybrali demokratyczna Polskę zamiast wolnej.
O absurdalnych tezach strategii BBN, o realnym stanie polskiej armii
___________________________________________________________________________________________________
Jacek Hoga użył słowo: motłoch. Taka jest niestety, prawda. Współczesny motłoch oglądający telewizję nie ma ani elementarnej wiedzy w poszczególnych aspektach o rzeczywistości, a także, co najważniejsze, utracił zdolność myślenia. Polskojęzyczny motłoch śmieje się z północnych Koreańczyków, a sam pod wieloma względami zachowuje się identycznie w sensie entuzjastycznego poparcia dla samobójczych procesów likwidujących nie tylko państwowe resztki, ale likwidujących społeczeństwo w sensie jego degradacji do stanu niewolnictwa.
W kontekście wątku polskiej demografii. W 2023 urodziło się, o czym przypomina Hoga, zaledwie 272 tys. dzieci, w tym 12 tys. Ukraińców. Jest to mniej niż w czasie II Wojny światowej, a w przed wojną, przypomnijmy, rodziło się od 800 tys do miliona dzieci rocznie.
Dodatkowo brak poboru oznacza brak wyszkolonych rezerw i brak armii.
Procesowi motłochowienia narodu polskiego, do niedawna rycerskiego – przynajmniej według szczątkowo zachowanych niektórych zachowań – towarzyszy, obok procesu wspomaganej zapaści gospodarczej, wygnania i ogłupiania – również ustawanie jego funkcji rozrodczej. Bo po co ma przybywać wciąż więcej i więcej motłochu? W taki sposób naród w jednym pokoleniu potrafi zmienić się w plemię. Jeśli Bóg nie zainterweniuje, rozpalając ten jeszcze tlący się knotek w płomień wiary, to po nas.
Kluczowa kwestia:
___________
I brak chętnych do poświęceń. Z jednej strony roszczeniowa masa spod znaku ‘niech ktoś coś z tym zrobi’. Ale z drugiej, ludzie widzący zdrajców na cokołach, bandziorów na Powązkach i perspektywę wiecznego prekariatu. Propozycje? ‘Zmień pracę, weź kredyt’? To teraz pocałujcie misia w… albo posłuchajcie zdenerwowanego vox populi.
Czy ktoś pamięta 2014 rok, gdy rozkręcała się impreza pt. euromajdan, ciamajdan, czy jak tam zwał? Wtedy w porannym paśmie pewnej żółto-niebieskiej TV pojawił się pan w zielonym uniformie by omówić sytuację z perspektywy bezpieczeństwa. Czy zapewnił wszystkich o bezpieczeństwie granic, obywateli, gotowości poszczególnych sił? Otóż pierwszą rzeczą jaką przypomniał ten pan to… zapisy ustawy, która daje wgląd WKU do danych adresowych właścicieli samochodów typu terenowego, bo to one na wypadek ‘W’ podlegają zarekwirowaniu.
Zawsze warto ponownie obejrzeć tak kiedyś popularną grafikę tutaj.
I przypominać, że poezja może nie najwyższych lotów, ale pan Jarosław i tak nie posłuchał, że ‘To co nas podzieliło – to się już nie sklei‘
____________
Czyli najpierw zlikwidować dziesiątki kolorowych magazynów, dziesiątki programów telewizyjnych, dużą część stron internetowych i innych ‘ogłupiaczy’ oraz trzy dekady prania mózgów serialami i reklamami. Tłumaczenie, że aby kobieta była ‘wolna i niezależna’, to najpierw trzeba mężczyznę okraść na podatkach, to proszę zarzucić od razu. To nie jest ten ‘poziom abstrakcji’.
Jeden z naszych Blogerów przywołał niedawno litanię, którą słyszy kandydat na męża: nie będę prać, sprzątać, gotować [uwaga, nowość na liście] ani wstawać do dziecka. Rewelacyjne kandydatki na małżonkę. Otoczenie będzie usilnie przekonywać, że ‘nie wszystkie są takie’, a po kilku latach, że ‘sam sobie taką wybrałeś’.
Zwracałem na to uwagę tutaj.
Redakcja tutaj.
Można uzupełnić:
Ks. prof. W. Chrostowski: Aby zmienić ludzi trzeba ich zepsuć i zerwać z tym, czego uczyli rodzice, dobra szkoła i Kościół. Stąd wulgarność, nawoływanie do przemocy, wypaczanie wizerunku kobiety, pogarda wobec czystości, skromności, wierności wobec życia małżeńskiego i rodziny LINK
(bardzo obszerny) Barbara Wodzińska, Seks narzędziem sterowania, czyli czas kolonizacji rozumu
(z jeszcze innej strony) Paweł Śląski, Hieny, modliszki, czarne wdowy czyli jak kobiety zabijają [info dla archeologów – dostępna]
Proszę najpierw spróbować przekonać ludzi, że wystarczą podatki typu 5%, a na wypadek ‘W’ rosną do 10%. Od dekad dyskutują po telewizjach o VAT, a żaden nawet nie zająknie się na temat likwidacji tych datków na biur… o, pardon. Tych obciążeń, oczywiście. Kupują ludzi ‘miliardami na służbę zdrowia’, czyli na co? Nowe budynki, wyposażenie, sprzęt? I co? Statystyki wyleczalności nowotworów zmieniły się? A może tak zmienić metody?
No, na pewno… Ale skoro pan Jacek tak zachęca do szczerej rozmowy, to czemu nie nazwać rzeczy po imieniu: to nie my, to samice się zbuntowały.
A z drugiej strony. Czy nikt nie zauważył, że istnieją gatunki, które osadzone w klatkach przestają się rozmnażać?
Co do ‘absurdalnych przywilejów’ – zgoda. Ale ‘przywrócić ludziom myślenie o obowiązkach stanu’?
A niby jak? ‘Oni’ z rodzinami znowu na Zaleszczyki, a reszta na front? Ok. 200tys. nadmiarowych zgonów i ktoś oczekuje przerw w pamięci? Najwyższe oprocentowanie kredytów na kontynencie? Bicie młodych dziewcząt pałami za brak maseczki? A jak jeszcze dinozaury zaczną sobie przypominać recket z lat 90tych, gdzie poza przysłowiową ‘budą z warzywami’, strach było cokolwiek otworzyć? Zatrudnianie ludzi na zasadzie ‘zamknij się, bo za bramą dziesięciu tańszych’? A jak wytłumaczyć to zastanawiające milczenie nad biedą w Polsce? I to, że jest to bieda systemowa, tzn. że ktoś to zaplanował? A jak ktoś próbował coś z tym zrobić, to z ambony słyszał, że ‘tak nie wolno’, a z telewizora, że ‘przemoc rodzi przemoc’, czyli podprogowy przekaz, że jak wy się ruszycie, to my was…
A pan Jacek przypuszcza, że teraz wyjdzie ktoś cały na biało i powie: ‘Od jutra będzie inaczej, tylko zróbcie coś’? Tak? A co takiego? Rzucić się pod kolejny pociąg? Dla kogo tym razem? Bo z doświadczenia wiemy, że nie dla przyszłości naszych dzieci.
____________
A może to była fałszywa alternatywa? A może trzeba było wybrać uzbrojoną?
A jak mądrzy ludzie mówili, prosili, ostrzegali, że najpierw wolność, a później micha, bo inaczej ktoś tą michą będzie nam tę wolność regulować, to jak to ‘pokolenie naszych rodziców’ reagowało?
Nie mam pretensji do p. Jacka. Jest relatywnie młody, pewnie ma dobre intencje i rozumiem też wymóg hasłowego wyrażania myśli, co wymusza forma takiego wywiadu, ale zaczynanie od ‘krwi, potu i łez’ jako oferty dla zdemolowanego pod wieloma względami społeczeństwa, to… nie jest najlepszy pomysł.
____________
Dla zainteresowanych:
Michał Marusik – Żyjemy w ustroju niewolniczym [30min, zniknięte z YT]
Transkrypcja tutaj Robią z nas niewolników. Możemy przeciwdziałać.
____________
Dla wytrwałych:
Gdzie są granice wolności? – Michał Marusik (Piknik Prawicy 2017) [30min]
____________
A dla pana Jacka – Jan Kaczmarek. :)
O Tygrysie mówią. Tylko nie wiadomo czy ‘straszy’, a może ‘tylko się wpisuje’.
______________
Można włączyć automatyczne tłumaczenie.
Poland issues alarming warning [3min]
Co należy brać pod uwagę.
______________
Fałszywe flagi, wojna, [5min, napisy PL]
Komu przysługuje zastępcza służba wojskowa?
Rozmawiają: Edyta Paradowska, Katarzyna Tarnawa-Gwóźdź
Warto zwrócić uwagę na wzmiankę o ogromnej ilości szkoleń na prokuratorów wojskowych i na brak jakichkolwiek ratyfikowanych umów między Polską a innymi krajami w zakresie udziału sił zbrojnych poza terenem Polski.
LINK [23min]
Dokumenty, o których mowa w materiale można znaleźć tutaj.
Poglądy Mamysza są znane od lat:
W 2020 mówił:
Brak sprzętu? To nie problem. Ważne, że będą prokuratorzy wojskowi. Wspomina o tym p. Katarzyna. Mówi też o nieważności przysięgi wojskowej w przypadku składania jej pod przymusem. Tylko, że ciężar dowodu, jak rozumiem, będzie leżał po stronie poborowego. I jak to udowodni? Możliwe, że wcześniej zdąży przywitać się z przodkami…
Prof. dr hab. Andrzej Zapałowski od 4.45 bez upiększeń o realnej sytuacji
dla zainteresowanych tematem
Zapałowski przewyższa byłych ministrów nie do obrony i aktualnego wykształceniem kierunkowym oraz, czego nie da się ukryć, innymi przymiotami
Ekspert? Troszkę się pan poseł zmieszał na wiadomość o czterokrotnym wzroście ilości szkoleń na prokuratora wojskowego. Później zaczął to łagodzić, że niby oni niczym się nie różnią od zwykłych prokuratorów, po prostu zajmują się prawem wojskowym. No, właśnie. Zaledwie tym…
A chwilę wcześniej mówi o konieczności szkoleń dla geodetów, pielęgniarek czy lekarzy. A decydenci szkolą akurat prokuratorów. To pewnie jakiś przypadek, albo błąd decyzyjny…
Na pytanie o wprowadzanie tak drastycznych kar za rzekome uchylanie się od służby w przypadku mobilizacji, pan poseł spokojnie odpowiada, że ‘To przecież normalne. Za PRLu też tak było‘. Tak? A to PRL był normalny? To już nie była komunistyczna okupacja? Ten ówczesny powszechny obowiązek służby wojskowej, to było przygotowanie do ewentualnej obrony kraju, czy może do rzucenia nas pod pociąg, tylko w innej wojence?
Pan poseł słusznie zwraca uwagę, że nasza decyzja o wysyłaniu wojsk za granicę bez porozumienia z NATO, to złamanie Traktatu i osamotnienie kraju w działaniach. I jednocześnie uspokaja, że ‘to cały proces legislacyjny, który wymaga czasu’. Śmiem twierdzić, że urzędujący na Wiejskiej różne rzeczy potrafili uchwalać w jedną noc. A są tam ludzie, którzy z mocy ustawy nie podlegają pod obowiązek mobilizacyjny… W razie czego pan poseł zaleca protesty społeczne, ale zanim one będą mogły odnieść jakiś skutek, to oddziały już wyjadą…
Wymijająca odpowiedź na pytanie o odchodzenie żołnierzy ze służby w ostatnim czasie.
Wisienka na torcie. Konieczność przywrócenia obowiązkowej służby wojskowej, uwaga, w formie kilkumiesięcznego szkolenia. Pan poseł chce wywołać nową falę emigracji? Przy okazji dowiadujemy się, że polska armia nie ma środków, aby przeszkolić nawet 10% tych, których corocznie wzywa na tzw. kwalifikację. I nie ma tu żadnej sprzeczności?
Od 2009r. wiemy, że powszechny obowiązek służby wojskowej został zniesiony. A pan poseł twierdzi, że zawieszony. Taki niuansik.
Wojna? Mobilizacja? Bo jak nie, to więzienie? Przecież to już jest sygnał dla ludzi, że w razie najmniejszych obaw ruszy kawalkada ‘wyjazdów urlopowych’. Wrócą, jeśli będzie do czego, i powiedzą to samo, co oficjele i ich dzieci, że ‘te nieszczęsne wydarzenia zaskoczyły ich na wakacjach’.
Oby nikt nie musiał się o tym przekonywać.
__________
Już chyba to linkowałem, ale warto przeczytać czy obejrzeć ponownie. Co takiego nieżyjący już Jerzy Targalski miał do powiedzenia. Dlatego pod linkowanym materiałem pojawiły się przytyki o zmianę poglądów.
LINK
Wydaje się, że jednak zawieszony
. /link/
Drugi rzut oka:
/link/
Stąd pewnie to zawieszenie
Tak, faktycznie w dokumentach występuje słowo ‘zawieszony’. Ale narracja przez te wszystkie lata o ‘zniesieniu’ nigdy nie była korygowana.
Jeśli dobrze się orientuje w przepisach, to chociaż zasadnicza służba nie obowiązuje, to każdy, każdy kto ma kategorie wojskową A może zostać wezwany do stawienia się na obowiązkowe ćwiczenia wojskowe do 90 dni w roku, w każdym roku, dopóki nie skończy 60 lat. Również ci, którym się wydawało, że po zawieszeniu zasadniczej służby armia ich już „ścigać” nie będzie, a nie tylko ci, którzy dopiero wchodzą w wiek poborowy.
A po takich ćwiczeniach przysięga (o której wspomina Pani mecenas), a wtedy już regularne ćwiczenia jako rezerwa tzw. aktywna.
Także chociaż formalnie zasadnicza służba nie istnieje jako kilkumiesięczny pobyt w koszarach, to przedsiębiorczy oficerowie z WCR mogą wcielić do wojska każdego kogo sobie zamarzą, a kto będzie miał tego pecha, lub nie będzie się odwoływał.
Gdyby nie ww uwarunkowania (brak zaplecza oraz ryzyko powszechnej emigracji) „zasadnicza służba” może w każdej chwili zostać przywrócona, bez formalnego jej przywracania.