Jak donoszą obserwatorzy program światowych dni młodzieży redagował młody stażem asystent prof. Diabelskiego…
Odpowiedzialnym za program Światowych Dni Młodzieży jest praktykujący na Ziemi od czasu Soboru Watykańskiego II demon niższego rzędu. Imię jego jest niewymawialne, chociaż istnieją niezliczone skojarzenia i zdrobnienia chociażby w modnym ostatnio stylu: Klimat, klimacik, klimaciątko. Demon wciela się, na razie bez końca, w różnych niedomagających hierarchów i ekspertów.
Zgodnie z jego polityką młodzież należy oswajać z wszelką herezją i zboczeniami będącymi przejawem “różnorodności”. Równocześnie zaleca, aby bezcześcić Ciało Chrystusa na różne sposoby, częstować jak prażonymi chipsami wprost z misek w stylu ”ikea”. Tak też uczyniono, a protesty z tego powodu były nieliczne.
Po raz kolejny okazało się, że najciemniej pod latarnią czyli w Watykanie. Tam bowiem, od dłuższego czasu, rezyduje prof. Diabelski zatwierdzając kolejne „nominacje Franciszka”. I co my mamy z tym zrobić? Na razie większość kapłanów pochowała się lub ugrzęzła w czarcich zapadkach, telewizyjnych studiach lub przyjęła nominacje w wysuniętych placówkach umocowanych przez zmyślnego Fundatora wprost nad czeluścią.
Organizatorzy Światowych Dni Młodzieży zalecają, aby w ramach zwiedzania Lizbony odwiedzić synagogę, wstąpić do meczetu oraz świątyni hinduizmu w Lizbonie.
Ponadto, rekomenduje się w ramach zrównoważonego niedorozwoju zadośćuczynienie za pozostawiony podczas podróży „ślad węglowy”. Ma się to odbyć podczas pokuty polegającej na wykluczeniu z jadłospisu, na czas jednego roku, mięsa.
Czy osoba, która to wymyśliła jest normalna? Nie jest. Jest nawiedzona – owładnięta nowym wyznaniem (ideą klimatu). W nomenklaturze psychologii klinicznej nazywa się to ideą nadwartościową. Precyzyjniejszą, a tym samym bardziej niepokojącą hipotezę dotyczącą tego zjawiska, zawarłem w pierwszym akapicie.
Czy osoba, która to wymyśliła jest normalna?
Ja zadam jeszcze inne pytanie: czy normalni są rodzice, którzy posyłają swe dzieci na taki spęd. Sporo przed jego otwarciem była przecież mowa ustami purpuratów, co tam się będzie wyprawiało, m.in. główny organizator zapowiadał, że ABSOLUTNIE nie będzie “nawracania na Chrystusa”. Gdy normalny rodzic coś takiego usłyszy, powinien zapytać siebie: więc po co ta impreza i w jakim celu moje dziecię ma tam jechać? Jednak co się dziwić, skoro mamy teraz rodziców, którzy wlekli swe dzieci do szprycowania nieznanymi preparatami, bo tak im kazał magister ekonomii w randze ministra.
Na szczęście znam też budujące przypadki, gdy mowy nie było i ku histerii dzieci nie zostały do Lizbony wysłane. Czyli tacy też są.
Franciszek znów bredzi:
I dlaczego skomentował to (jak na razie) tylko jeden ksiądz, ksiądz Isakowicz- Zaleski?
Ołtarz: https://twitter.com/DanielWachowiak/status/1687040257932333056
Pozwolę sobie przypomnieć słowa Zbigniewa Herberta, “Wielkie nazwiska uprawdopodobniają największe idiotyzmy, gdyż tłum ma naiwną pewność, że wielcy ludzie bredzić nie mogą”. Franciszek jako agent globalistów wykonuje swoją rolę…
Zestaw lewackich frazesów ze słowniczka aktywisty Green Peace. Nie do wiary, że człowiek z maturą może tak nawijać.
Absolutnie nie następcy Judeochrześcijanina Piotra, który uwierzył,nawrócił się, ale nigdy na nowo nie narodził. Potrzebny jest następca Ap. Pawła. Dlaczego Chrystus powołał 13 Apostoła? By nawracał pogan? Bzdura! Ten jest narzędziem moim wybranym, aby zaniósł imię moje między pogany I SYNÓW IZRAELA.To sobór w Jerozolimie dokonał, wbrew nakazowi Pana, owego podziału. Piotr działał w myśl zasady – Bogu świeczkę, diabłu ogarek. I tak postępowali następcy Piotra. Odnowa Kościoła, jako mistycznego Ciała Chrystusa (a nie jak zmienił to VAT. II) moze nastąpić tylko w duchu Pawłowym.
Absolutnie nie następcy Judeochrześcijanina Piotra, który uwierzył,nawrócił się, ale nigdy na nowo nie narodził.
Niektórzy chyba mają tu problem ze zrozumieniem prawd Ewangelii. Proszę raz jeszcze przeczytać Mt 16,13-19 i postarać się zrozumieć każde słowo. To Piotr był pierwszym, który dzięki objawieniu Ojca wyznał Jezusa Chrystusem. Jest więc pierwszym spośród wszystkich wierzących w Chrystusa. Na tej skale (naśladowaniu Piotra w tym konkretnym działaniu) Kościół jest zbudowany. Inaczej chrześcijaninem stać się nie można. Ewangelia nie mówi nic o papiestwie, mówi tylko o Kościele założonym przez Chrystusa na Piotrowej skale. Ale również nie mówi nic, aby Paweł był – po spełnieniu swej istotnej roli w ukazaniu Jezusa poganom oraz wyprowadzeniu Kościoła z łona mozaizmu – kimś, kto ma jakiś wyjątkowy urząd do przekazania. Ani, tym bardziej, nie miał być jakimś “następcą św. Piotra” czy “drugim papieżem”. Choć w dziedzinie interpretacji Słowa i głoszenia Nauczania, rzeczywiście przejął palmę pierwszeństwa. Pozostały jego pisma, będące wiekuistą objawioną Lekcją dla każdego z chrześcijan.
“Gdy Jezus przyszedł w okolice Cezarei Filipowej, pytał swych uczniów:
Za kogo ludzie uważają Syna Człowieczego?
A oni odpowiedzieli: Jedni za Jana Chrzciciela, inni za Eliasza, jeszcze inni za Jeremiasza albo za jednego z proroków. Jezus zapytał ich: A wy za kogo Mnie uważacie? Odpowiedział Szymon Piotr: Ty jesteś Mesjasz, Syn Boga żywego.
Na to Jezus mu rzekł: Błogosławiony jesteś, Szymonie, synu Jony. Albowiem nie objawiły ci tego ciało i krew, lecz Ojciec mój, który jest w niebie. Otóż i Ja tobie powiadam: Ty jesteś Piotr [czyli Skała], i na tej Skale zbuduję Kościół mój, a bramy piekielne go nie przemogą. I tobie dam klucze królestwa niebieskiego; cokolwiek zwiążesz na ziemi, będzie związane w niebie, a co rozwiążesz na ziemi, będzie rozwiązane w niebie”.
Św. Piotr używając współczesnej terminologii był pierwszym biskupem Rzymu, czyli papieżem Kościoła katolickiego. Apostołowie wogóle byli pierwszymi katolickimi biskupami. W każdym razie każdy ważnie wyświęcony biskup jest następcą apostołów.