Ci z nas, którzy nadal mają nienaruszoną skłonność do łączenia kropek, zaczęli dostrzegać, że część narracji rozmywa się. Rzeczy nie łączyły się już wyraźnie. W miarę jak zagłębialiśmy się w sytuację, wiele rzeczy zaczęło tracić sens i zobaczyliśmy niepołączone kropki, które wołają o połączenie. Wyjęliśmy więc ołówki i zabraliśmy się do pracy. Niektórzy z nas (nie ja) widzieli niepołączone kropki od pierwszego dnia!
−∗−
Tłumaczenie: AlterCabrio – ekspedyt.org
−∗−
Utracona sztuka łączenia kropek
Pamiętacie te gry w kropki? Gdzie spędzało się godziny przeglądając książkę z ponumerowanymi kropkami, łącząc je linią zaczynającą się od kropki o numerze „1” i kontynuując, aż obraz czegoś się ujawni?
Pamiętam, że niektóre z tych rzeczy były bardzo złożone. A niektóre z nich na tyle, że naprawdę nie można było stwierdzić, co to do licha za obraz, dopóki starannie nie połączyło się wszystkich kropek. A potem voila! Pojawiał się lew, koza lub samochód. Nic nie było jasne, dopóki kropki nie zostały połączone. Jedna po drugiej.
Czasami łatwo było przewidzieć, jaki będzie ostateczny obraz. Ale dopóki trochę nie podrośliśmy, obraz zwykle był tajemnicą, a ty chciałeś zobaczyć, co to jest, więc chwytałeś za ołówek i łączyłeś kropki.
Kolejność była oczywista — 1, 2, 3, 4 i tak dalej.
Łączenie kropek w prawdziwym życiu, aby zobaczyć coś wyraźniej lub dokładniej to zrozumieć, jest nieco trudniejsze. Czasami nie znasz sekwencji (tak jak w przypadku następujących po sobie liczb), ale jeśli trochę się zastanowisz, większość rzeczy zwykle nie jest trudna do zrozumienia.
Myślę, że większość z nas ukończyła grę w kropki na tajemnice Nancy Drew lub Hardy Boy, potem Columbo, a następnie tajemnicę zaginionych osobistych kluczy (lub zaginionego telefonu komórkowego). Rozwiąż zagadkę, rozwiąż zbrodnię i rozwiąż tajemnicę. Połącz kropki, wskazówki, wzorce i korelacje, cokolwiek by to nie było. Ludzką cechą jest chęć rozumowania: dedukcyjnego, indukcyjnego lub abdukcyjnego, dopóki czegoś nie wymyślimy.
Już nie — przynajmniej nie dla dużej części z nas. Utraciliśmy sztukę łączenia kropek. Wstyd.
Cóż, w obronie tych, którzy wydają się już nie być zdolni do łączenia kropek, muszę powiedzieć, że na początek potrzebujecie tajemnicy. Jeśli masz przed sobą w pełni sformowaną figurę, nie ma przymusu łączenia kropek. Jeśli chodzi o szaleństwo covid z ostatnich trzech lat, wielu ludzi było przekonanych, że nie ma w tym żadnej tajemnicy.
Rząd bardzo poważnie poinformował nas wszystkich, że poumieramy, jeśli nie będziemy uważnie robić tego, co mówią. Pokazali nam zdjęcia ludzi padających na ulicach w Chinach, we Włoszech widzieliśmy ułożone stosy trumien, a wkrótce potem usłyszeliśmy w doniesieniach z Nowego Jorku o przepełnionych szpitalach. To wystarczyło. Żadna tam tajemnica. Nie trzeba było łączyć kropek — pełny, bardzo wyraźny obraz. Nieprawdaż?
Ci z nas, którzy nadal mają nienaruszoną skłonność do łączenia kropek, zaczęli dostrzegać, że część narracji rozmywa się. Rzeczy nie łączyły się już wyraźnie. W miarę jak zagłębialiśmy się w sytuację, wiele rzeczy zaczęło tracić sens i zobaczyliśmy niepołączone kropki, które wołają o połączenie. Wyjęliśmy więc ołówki i zabraliśmy się do pracy. Niektórzy z nas (nie ja) widzieli niepołączone kropki od pierwszego dnia!
W dość krótkim czasie połączyliśmy wiele kropek. Widzieliśmy kłamstwa i wiele przyczyn leżących u ich podstaw. Widzieliśmy też kłamców i zaczęliśmy zastanawiać się, dlaczego tacy ludzie kłamią. Połączyliśmy to z powodami, dla których kłamstwa były łatwe do stworzenia i dlaczego media wspierały te kłamstwa i nie wypowiadały się przeciwko nim.
Widzieliśmy, że nauka została przejęta, a kiedy zastanawialiśmy się, dlaczego coś takiego mogło się wydarzyć, pilnie szukaliśmy innych nieuchwytnych kropek, aby połączyć je z tymi, które już znaliśmy. Wkrótce stało się to grą, a dla niektórych z nas (ja byłem jednym z nich) pojawił się ten sam rodzaj radości, który pojawia się, gdy układanka zostaje rozwiązana, a w pełni uformowany obraz pojawia się, gdy połączy się wiele kropek.
Napotkaliśmy również innych łączących kropki i połączyliśmy siły we wspólnym poszukiwaniu pewnych ważnych kropek. Ale po drodze były pewne kropki, których nigdy nie mogliśmy znaleźć. Te kropki stanowiły powód, dla którego tak wielu naszych bliźnich nie było całkowicie zainteresowanych łączeniem kropek.
Chociaż wyraźnie dostrzegaliśmy tajemnicę i potrzebę łączenia kropek w celu ujawnienia większej liczby odpowiedzi lub odsłonięcia większej tajemnicy, nigdy nie mogliśmy znaleźć kropek, które odpowiadały na pytania dotyczące naszych przyjaciół i rodzin oraz tego, dlaczego zdawali się tracić zainteresowanie by dowiedzieć się czegoś więcej. Często słyszeliśmy: „Wiem wszystko, co powinienem wiedzieć”. „Tutaj nie ma nic do rozgryzania. Wy, ludzie myślący, że ujawniany jest jakiś wielki spisek o tym, co wy uważacie za powiązane, macie urojenia”.
I wiecie co? Oni nie wiedzą, co się naprawdę dzieje, bo nie chcą łączyć kropek. To wszystko. Gdyby je połączyli, wiedzieliby. Ale nie robią tego.
Możesz umieścić kropki tuż przed nimi, a oni nadal ich nie połączą. Powiedzą: „nie ma żadnego związku, zwariowałeś?” Lub „to, co myślisz, że jest kropką, wcale nią nie jest”. (Na przykład, gdy osoba po osobie dosłownie padała martwa w ciągu kilku godzin po przyjęciu szczepionki. Dla mnie to wyraźna kropka – szczepionka (pierwsza kropka) – śmierć w ciągu kilku godzin (druga kropka) – połącz je, do cholery!) Nie. Nie potrafią tego zrobić.
Powyższe to akurat zbyt oczywiste. Zapomnij o bardziej subtelnych rzeczach. Ci ludzie stracili intuicyjne przeczucia [gut feeling], że źle się dzieje w państwie duńskim. To przelatuje tuż obok nich.
Dlaczego?
Jejku, chętnie się dowiem. Skomentujcie, jeśli coś wymyślicie. Teorii było wiele: indoktrynacja od najmłodszych lat, masowa psychoza, szczepionka zatruła umysł (choć widzieliśmy to przed szczepionkami), 5G, GMO itp. A może to po prostu typy osobowości: typ osobowości Normalsa, lub typ osobowości „myślącego krytycznie”. To dobre odpowiedzi jak każde inne.
Następnie pojawia się argument, że gdyby jednak udało im się połączyć kropki, nadal nie widzieliby obrazu przez te połączone kropki utworzonego. Ale nie widziałem takich zbyt wielu. Jeśli komuś uda się uwierzyć w niektóre z tych korelacji, to na ogół je widzi. Jeśli komuś się nie uda, to po prostu zaprzecza. Co faktycznie stanowi dużą część przypadków. Ale znowu, dlaczego jedni zaprzeczają, a inni nie?
Myślę, że aby uzyskać odpowiedź na to pytanie, będziemy musieli połączyć więcej kropek.
_______________
The Lost Art of Connecting Dots, Todd Hayen, Jul 29, 2023
−∗−
Warto przeczytać:
“Pandemia” w epoce mózgu łupanego [2020r]
Kilka lat temu określiłem stan podatności umysłów współczesnych Polaków na propagandę mianem “epoki mózgu łupanego”. Pamiętam, że byłem wówczas zdumiony stopniem ogłupienia polskiego społeczeństwa, które prezentowało się jako całkowicie bezbronne […]
_______________
Mówią do nas czyli jesteśmy projektem
(…)każdego dnia zdajemy się być coraz bardziej jak szczury. Zdani na kaprysy i łaskę szalonych naukowców oraz makabryczne fantazje rozgrywające się w czasie rzeczywistym. Rozumiem, dlaczego niektórzy ludzie (wielu ludzi) […]
_______________
Świadomy kult ignorancji
A jeśli okaże się, że tworzenie ignorancji jest tak samo podstawową i stałą częścią życia, jak wytwarzanie wiedzy, a ponadto procesy, które ją generują, mają łatwe do zidentyfikowania struktury i […]
_______________
Idiokracja – Wyuczona głupota
Wyuczona głupota wyjaśnia, jak i dlaczego wysoce inteligentni ludzie, stojąc przed wyborem, raz po raz wybierają głupią, jeśli nie najgłupszą opcję. […]
−∗−
Brak krytycyzmu ze strony ludzi wywołuje efekt opisany w artykule.Myślę,że
dochodzi do tego(nie wiem jak to nazwać) strach i zwyczajne lenistwo.Jakoś
tam będzie.Przecież nie pozabijają nas wszystkich.To mieszanka usypiająca.
Zatraciliśmy pierwotne instynkty przetrwania.
Możesz umieścić kropki tuż przed nimi, a oni nadal ich nie połączą (…) Dlaczego?
Mózg ludzki jest częścią ciała, jak każda inna. A dla ciała najmilszą sytuacją jest spoczynek. Wszystko, co prowadzi do wysiłku i zmęczenia, jest odrzucane. Potrzeba dodatkowego imperatywu, by zmusić się do spaceru, bo stopy wolą spoczywać wysoko na biurku. Ręce nie lubią pracować, wolą spoczywać splecione na brzuchu. Pupa lubi siedzieć a jeszcze lepiej – leżeć na materacu. Oko nie lubi za dużo wypatrywać szczegółów, lepiej przymknąć powieki. Podobnie i mózg – dla niego stan bezmyślności jest ideałem. Myślenie wymaga fatygi i właśnie – łączenia kropek. Dlatego stanem najbardziej pożądanym przez narząd mózgu jest bezmyślność i brak konieczności ocen i wyborów. Najmilszym gościem jest więc ten, który paple o byle czym i “nie zawraca głowy”. Najlepsza sytuacja – gdy niczego nie trzeba zmieniać. W formie maksymy ujęła to wielka intelektualistka Agnieszka Holland: żeby było jak było. A w formie obrazowej – moja znajoma, gdy usłyszała, że zamierzam zamówić malarza do odnowienia ścian. “Po co” zapytała. “Bo już widać plamy” mówię. Skrzywiła się. “A od czego są makatki?”
Ot, i cała tajemnica.
Oprawić w ramkę i powiesić w takim miejscu żeby codziennie drażniło, przypominało, uświadamiało, mobilizowało (oby).
Tych wszystkich ICH.
Rozmodlonych w galeriach (handlowych).
Miłujących latte,bezproblemowość, komfort i bezkresny odpoczynek.
Dla których życie jest tylko pojęciem fizjologicznym…
kłaniam i pozdrawiam
z.
To nie do końca tak. Atak iluminatów na cywilizację łacińską ujawnił słabość tej ostatniej. Ta słabość to zaufanie. Wiele ludzi odrzucało sugestie o przestępczym działaniu jeśli nie firm farmaceutycznych, to na pewno władz państwowych, lekarzy i naukowców. Bo jeśli nawet byłby to żydowski spisek, to przecież nie szczepiliby w Izraelu. Argumenty z życia wzięte. Kropki może i łączyły się do pewnego momentu, ale ostatnia życzeniowo potwierdziła wiarę w etykę/moralność. Uważam, więc, że to nie na ofiary powinno być skierowane odium krytyki i potępienia, ale na zbrodniarzy. Nie potępiamy przecież ofiar kradzieży, morderstwa czy gwałtu. A wszystkimi tymi zbrodniami społeczeństwo zostało poddane.
“Wszystko, co prowadzi do wysiłku i zmęczenia, jest odrzucane” – to teza na wyrost. Może w krajach Zachodu konsumpcjonizm przebił sufit. Ale i tak mam wątpliwości. Cała Europa boryka się z problemami. Wystarczy spojrzeć na Francję. Polacy ekonomicznie są znacznie słabsi od średniej europejskiej. Borykają się z zadłużeniem, kredytami, głodem mieszkaniowym. Mają nad głową propagandę i perspektywę pogorszenia życia, strach o dzieci o ich zepsucie w szkołach. Często pracują w kilku miejscach by sprostać życiowym potrzebom. W USA ludzie żyją w przyczepach, samochodach, a i pod mostami. Rozwarstwienie społeczne w państwach NATO (tak to ujmę) zaprzecza tezom “o leżeniu na materacu”. I czy takie to straszne, że ludzie chcą po prostu żyć i przeżyć to życie w swoim mniemaniu jak najlepiej? Czy może to ten 1% oligarchii wbija resztę w kompleksy, bo uważają, że nie-Żydzi mają mieć jeszcze mniej?
Zaufanie jako słabość. Teraz tak, ale kiedy cywilizacja łacińska się formatowała, a potem kwitła, właśnie zaufanie było matrycą LOJALNOŚCI. Ta, zaś stanowiła fundament tej cywilizacji. Wszystkie pozostałe – za Konecznym – funkcjonowały w oparciu o hierarchiczny strach i bezwzględne podporządkowanie, bez zbędnych pytań, czy wątpliwości. I ten element był wyznacznikiem drogi, którą nasza cywilizacja podążała. Teraz, jak to bywa w schyłkowych chwilach, to co było budulcem staje się istotą destrukcji.
A co do artykułu. Ćwiczenie czyni mistrzem :). Zajmowałem się tzw. “Zdarzeniem Okołosmoleńskim”, nieco ponad 5 lat, po tzw. “godzinach. Więc w przypadku kowidka obrazek widziałem zanim wziąłem do ręki ołówek i nie był o, bynajmniej zaczarowany.
Zgoda. Ale niestety, najczęściej zbrodniarz uczyni tyle, na ile mu pozwolimy. Także złodziej okradnie ten dom, którego nie zabezpieczono. Brednie Szumowskiego, bełkot Niedzielskiego jawnie sprzeciwiające się wszelkiej logice były ze smakiem łykane jak świeże kluski. A od początku na wielu portalach m.in.,u nas była pełna kompetentna informacja o plandemii ale nie chciało im się zaglądać, bo to fatyga, lepiej gapić się w telewizor. Niestety, nie tylko ja byłem tego co dzień świadkiem. Więc proszę ich zanadto nie bronić, bo przeżyłem komunę na książkach z samizdatu i na Wolnej Europie i żadna zbrodnicza indoktrynacja mi nie zagrażała.
“Wszystko, co prowadzi do wysiłku i zmęczenia, jest odrzucane”
Mówiłem o ludzkiej biologii, o zachowaniu się narządów a nie o rozumnym człowieku. Człowiek rozumny potrafi podjąć wysiłek i przeć do prawdy, bo głód prawdy jest w nim silniejszy niż zmęczenie i niedostatek. Natomiast większość ludzi, którzy tego imperatywu nie mają, wolą gotową papkę lekkostrawną i okoliczności, o których Pan pisze, traktują jako wykręt. Ach, bo taki człowiek zalatany, ach, bo dzieci, bo kredyty… Pan wybaczy, ale większość społeczeństw ma te problemy i to nie jest żadne usprawiedliwienie.
W samo sedno!
Poza słusznie wymienionymi tu problemami natury politycznej(propaganda) jest jeszcze poważny problem z pogranicza psychiatrii: dysonans poznawczy. To upraszczając, trudność pogodzenia się z tym że fakty drastycznie zaprzeczają naszym dotychczasowym przekonaniom, wiedzy, lub wziętej ze zdawało by sięwiarygodnego źródła informacji. Wtedy fakty część ludzi uznaje za pomyłkę, próbę oszustwa, próbuje je naginać, lub notorycznie przeoczyć. W potocznej mowie: gdy fakty przeczą teorii, tm gorzej dla faktów. Większość ludzi nie jest w stanie przyznać się przed sobą nawet, ze byli tak beznadziejnie naiwni, i dali się nabrać na prymitywne oszustwo. To pogarsza ich samopoczucie zbytnio
Upraszczam?
Nie zgodzę się z tezą autora, bo lenistwo musi być wrodzone żeby taki człowiek pragnął nic nierobienia, natomiast kto został wdrożony, wychowany do pracowitości tego nic nie robienie dręczy, męczy i denerwuje, jest we wnętrzu takiego człowieka stały imperatyw, potrzeba działania, człowiek pracowity kiedy ma do czynienia z podwójnymi świętami w ten drugi świąteczny dzień nie może znaleźć sobie miejsca, zaszczepiona za młodu potrzeba działania trwa chyba do samej śmierci, są ludzie pięciu zmysłów, żyjący z przyjemności pochodzącej z drażnienia tychże zmysłów ale są ludzie wyposażeniu w potrzebę działania i podążają za innego typu nagrodą – satysfakcją z wykonanej pracy, sfinalizowanego dzieła, satysfakcja radość umysłowa z wykonanego działania nie musi być połączona z potrzebą działania ale bywa i to jest nagroda za ten trud uprzedniego poddania się wychowaniu, żmudnym, natarczywym, niezrozumiałym, wymuszonym
Potrzeba kojarzenia faktów i opinii w logiczny ciąg zdarzeń, odkrywanie zakrytego, to też musi być narzucone podczas wychowania i podczas kształcenia, teoretycznie taka intelektualna skłonność do “łączenia kropek” może w człowieku wykiełkować samoistnie – myślę, że to jest rzadkość, doświadczenie kiedy spotka się z percepcją rodzi w człowieku skłonność do analizy, człowiek wielokrotnie oszukany doświadcza przykrości, pyta dlaczego i to jest pewnie samowychowanie
Pozdrawiam
… przeżyłem komunę (…) i na Wolnej Europie …
##################################################
Dosyć późno dotarło do mnie, że Wolna Europa to była amerykańska propaganda a nie źródło wolności, podobnie Kultura Jerzego Giedroycia, wystarczyło zauważyć kto w tych publikatorach nie jest obecny a należało się spodziewać, że powinien tam być vide Józef Mackiewicz etc., etc.
… przeżyłem komunę (…) i na Wolnej Europie …
##################################################
Dosyć późno dotarło do mnie, że Wolna Europa to była amerykańska propaganda a nie źródło wolności, podobnie Kultura Jerzego Giedroycia, wystarczyło zauważyć kto w tych publikatorach nie jest obecny a należało się spodziewać, że powinien tam być vide Józef Mackiewicz etc., etc.
To jest bardzo dobra uwaga powiem mocniej – człowiek żyje dla dobrego samopoczucia – sztuką jest wyzbycie się takiej emocjonalnej postawy
Natura + wychowanie + nauka + samorozwój. W dzisiejszych czasach wszystko leży odłogiem- brak wychowania i nauki, a samorozwój, jeżeli występuje, jest sprowadzony do powierzchownych wzorców (w większości przypadków)stąd degradacja społeczeństwa do ogłupionych niewolników jest łatwiejsza.