Problem, oczywiście, nie dotyczy tylko Polski. To nie jest tak, że ktoś się uwziął specjalnie na Polskę. Problem dotyczy całej Europy i w ogóle świata białego człowieka. My jesteśmy jeszcze stosunkowo zapóźnieni w tym dziele zniszczenia. Europa poszła tam znacznie dalej i Australia, Stany Zjednoczone, Kanada, właściwie wszystkie kraje rozwinięte. Widać to w wynikach gospodarki, widać w wynikach naukowych, widać również w stanie społeczeństw. Jeżeli patrzymy na takie dziwne zjawiska jak epidemia gender, epidemia problemów z płcią, te dziwne zachowania histeryczne tych młodych ludzi, którzy się przyklejają, wylewają różne rzeczy na obrazy, którzy ulegają panice covidowej, panice klimatycznej, które dla zwierzątek są gotowi zabijać ludzi, to jest to jeden ze skutków wyeliminowania edukacji jako wiedzy i zastąpienia jej edukacją włączającą. Jest też projekt na Polskę, który jest realizowany od początku lat dziewięćdziesiątych. Przy czym jest to wprowadzane pomału. Nasze rządy nie były tu bardzo aktywne. Nie dlatego, że ktoś wiedział co to jest, bo nikt nie wiedział. Nawet realizatorzy nie wiedzieli dokładnie w czym biorą udział. Tylko po prostu [weszło to] siłą inercji. Bo ten system jest tak odmienny, tak aberracyjny od tego, co znamy jako edukacja, że po prostu ludziom nie mieści się w głowach, że można wymyślić coś takiego.
Przypomnę, że edukacja włączająca, według mojej definicji, to jest taki system edukacji, który nie ma za zadanie wyposażyć społeczeństwa w wiedzę i umiejętności, tylko odwrotnie. Ma dopilnować, aby społeczeństwo nie miało wiedzy i umiejętności, ale żeby podlegało psychomanipulacji. Ten system ma produkować ludzi niezaradnych życiowo. Ludzi, którzy są przystosowani do funkcjonowania pod nadzorem i kierowaniem, czyli tresura społeczna do poziomu homo debilis.
−∗−
Polacy śpią, nie mają pojęcia co dla nich przygotowano – cz. 1
Harmonogram likwidacji edukacji w Polsce
1 IX 2025 – dzieci z wszystkimi niepełnosprawnościami, również intelektualnymi trafią do szkół powszechnych.
−∗−
Latający cyrk Monty Pythona – cz. 2
Harmonogram likwidacji edukacji w Polsce.
Rok 2026 – nowa podstawa programowa w szkołach dostępna dla wszystkich dzieci, a więc również tych niepełnosprawnych intelektualnie, znikają oceny, podręczniki
−∗−
Wielki Brat wkroczy do polskich domów – cz. 3
Harmonogram likwidacji edukacji w Polsce.
Lata 2025-2030 inwigilacja wszystkich rodzin
−∗−
Poprzednio na ten temat:
Inkluzywność ante portas czyli 4K w polskich szkołach
homo debilis – człowiek słaby, upośledzony z wyuczoną bezradnością
homo stultus i homo ineptus – ludzie (głupi) słabujący na umyśle
homo simplex człowiek prosty kojarzony z przysłowiowym idiotą, w starożytności z durniem, a w średniowieczu z człowiekiem nieświadomym rzeczy.
Ogólnie są to ludzie słabujący na rozumie (umyśle), a jak rozum, to kojarzy mi się to ze zróżnicowaniem jakiego dokonał swego czasu Jan Zubelewicz:
Rozum religijny czyli zdolność odróżniania sacrum od profanum
Rozum polityczny zdolność odróżniania wroga od sojusznika
Rozum teoretyczny zdolność odróżniania prawdy od fałszu
Rozum moralny (praktyczny) zdolność odróżniania dobra od zła
Tacy mają być, jak młodzieży chowanie i „nauczanie”, przyszli bezrozumni niewolnicy.
No to tak ma być.
Zachowujecie się, jak na “czasy” obecne, dość normalnie.
Rozumiem, że nie do końca.
No bo to i tamto.
Pośród tzw. gawiedzi jest to dobre.
Robicie co możecie.
Oglądalność spada.
Co dalej?
Bracia?
Dobre analizy wszelkich sytuacji przestają mieć znaczenie.
Prócz Stwórcy.
Co dalej?
Quasi politycy.
Nie wiem, czy zlikwidowanie edukacji w jakiś znaczący sposób odbije się na (nie)sprawności umysłowej poliniaków. Ks. prof. Guz stwierdził przecież dobitnie i jasno: że drugiego tak tępego narodu w unii europejskiej nie ma.
Nie narzekam.
Kropla drąży skałę. Jak Pan Bóg dopuści, to i z kija wypuści. Duch tchnie kędy chce. Etc.
______________________
Co dalej? Może zacząć od słowa. W końcu to ono było na początku. Może i tym razem ciałem się stanie. Pisze jezuita, to przecież mylić się nie może, nieprawdaż? :))
A potem miecze, zbite na poganach,
W miłym spokoju zawiesim na ścianach,
I mąż-bohater z zapałem na twarzy
Dzieła wojenne małżonce wygwarzy.
Na łonie pełnem bohaterskiej części
Męską prawicą swą dziatwę popieści,
Żelazny pancerz i przyłbice krwawe
Małym wnuczętom odda na zabawę.
Dziś trzeba błyszczeć w przyłbicy i zbroi,
Dziś być wściekłymi rycerzom przystoi,
Lecz wkrótce młodzież, wkrótce nasze wnuki
Przypomną ciszę i święte nauki.
Oda XV. Do rycerstwa polskiego — roku 1630, Poezye ks. Macieja Kazimierza Sarbiewskiego, Księga czwarta
To.
Że słowo było na początku.
A było.
Na samiuśkim końcu westchnie Chrystusem.
Rozumiesz?
Alter?
Wstawałem link na swojej stronie, bo filmy z kanału narodowego zniknęły :(
http://nie-wierze-nikomu.pl/index.php/wiedza/84-jak-globalisci-przejmuja-szkoly-edukacja-wlaczajaca-b-kopczynski
Zatem.
Bardzo dobre spostrzeżenia masz.
Ale.
Nie krzywdź; niewiniątek.
To są czasy jakie są.
Tu nie chodzi tylko o “wyeliminowania edukacji jako wiedzy i zastąpienia jej edukacją włączającą”. Plan jest bardziej perfidny i opracowano go dawno temu.
Polega na tym, że wiele lat temu wmówiono ludziom, że “klaps to zło”.
Wmówiono, że klaps od mamy to jest to samo co skopanie przez przypadkowego osiłka.
Zastraszano obłudnym pytaniem “czy dorosłego też bić?” sprytnie pomijając, że od bicia dorosłych nie jest mama, tylko Policja i ma do tego nie klapsy, tylko pały szturmowe, wilczury i strzelby gładkolufowe.
Dodatkowo, dzieci dzisiaj nie tłuką się z rodzeństwem, bo go nie mają.
Ani nie mają kolegów, którzy mają braci z którymi się tłuką.
A do wykształcenia normalnej, sprawnej psychiki niezbędne są wszystkie bodźce.
Również te nieprzyjemne.
Również te dziś zakazane przez lewactwo.
Dla porównania, aby dziecko nauczyło się chodzić, musi wiele razy klapnąć boleśnie na pupę. Jeśli owiniemy je w pieluchy, żeby przypadkiem nie poczuło że przywaliło w nogę od stołu, nie zdobędzie potrzebnej koordynacji ruchowej i piłkarz nigdy z niego nie wyrośnie. Wyrośnie kaleka kiwający się co krok.
Klaps, albo szarpanina z bratem, wytwarzają odruch warunkowy hamujący “komunikację przez krzyk”, czyli histerię, typową dla maluchów.
I właśnie to oglądamy – tabuny rozhisteryzowanych i bezczelnych małolatów, i co gorsza, młodych dorosłych. Oni nie potrafią inaczej jak drzeć japę, bo nikt ich nie nauczył, że tak nie można.
Oni zniszczą najpierw siebie, a potem wszystko co im wpadnie w ręce.