Trevignano Romano, 12 września 2022 r.
Moja córko, dziękuję, że przyjęłaś mnie w modlitwie. Nadszedł czas walki, zrodziliście bezbożną ludzkość, wpuściliście do Kościoła bożka na miejsce Boga i oddajecie mu cześć. Zjednoczcie się, moje dzieci, w prawdziwej doktrynie wiary i nie traćcie serc, otwórzcie swoje serca na Ducha Świętego i bądźcie wierni, bądźcie wojownikami. Oznacza to waszą marginalizację i prześladowanie, ale nie bójcie się, mój Syn będzie interweniował. Co dzień jestem blisko was i osłonię was przed plagami. Teraz was zostawiam z moim matczynym błogosławieństwem, w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, amen.
Z tekstu powyżej:
– nie jest naszą rolą wpuszczanie Boga do Kościoła, bo Sancta Ecclesia należy do Niego. Natomiast wpuszczenie bożka do Kościoła na miejsce Boga jest niewątpliwie dziełem ludzkim. Stało się to podczas “pontyfikalnej” sumy w Bazylice Św. Piotra na Watykanie w niedzielę 27 października 2019, kiedy na ołtarzu papieskim nad grobem Księcia Apostołów złożono obiatę dla demona Pachamama. To horrendalne bluźnierstwo spowodowało ustanie codziennej Ofiary, a w ślad za tym przyszło zamknięcie świątyń, dezynfekcje, podduszanie maskami, limitowanie dostępu i inne szykany.
P.S.
Zamieszczone tłumaczenie “kuleje” w paru miejscach. Przekładając orędzia z nieba trzeba dołożyć starań, bo oddać ich pełny sens w możliwie ładnej formie – proponuję ulepszoną wersję “z automatu”:
/KATECHIZM KOŚCIOŁA KATOLICKIEGO O EUCHARYSTII /
Jest Pan wrażliwym i religijnym człowiekiem, jednak w tym sensie również nie do końca osobą wierzącą i praktykującą. To że jest Pan obecny na pokładzie naszego flagowego okrętu zawdzięcza Pan zmianie polityki, która poza drastycznymi przypadkami stawia na dialog i wspólnotę Jednak, proszę nie przeciągać struny, w sensie uporczywego głoszenia herezji.
To, że są profanowane niektóre Msza Św. i Eucharystia oraz odprawia się pogańskie bachanalia nie zaprzecza temu, co jest podstawą naszej wiary, temu co uczynił Bóg w swoim Objawieniu, m.in.mówiąc: “to czyńcie na moją pamiątkę”, zalecając spożywanie swojego Ciała. Większość ludzi w to nie wierzy, ale to jest albo ich prywatna sprawa, lecz w murach naszego Kościoła prywatną sprawą nie jest.
OFIARA JAKO „PRIMUM PRINCIPIUM” EUCHARYSTII
Jeżeli ma Pan awarię w domu lub sypiącą się jego cześć to nie powód do jego opuszczenia, do zaniedbania obowiązków wobec murów i mieszkających w nim ludzi. Jeżeli ktoś bałagani w domu ponad miarę i bawi się w nim zapałkami to powód do wyrzucenia go z tych czterech ścian jeżeli nie zadziałają inne środki. To nie powód do negacji wspólnoty lub innego zaniedbania.
Innego Domu, innego Kościoła oraz innej Polski nie mamy. Nie będziemy mieć innego Domu w “Europie”, nie będziemy mieć innego Boga niż Chrystusa wraz z jego Nauką. Nie będziemy mieć innej religii.
Przekładając orędzia z nieba trzeba dołożyć starań, bo oddać ich pełny sens w możliwie ładnej formie.
Gdy przez lata redagowałem Orędzia wraz z Adamem Człowiekiem, nie raz przestrzegał mnie przed “ładną formą”. To nie jest poezja ani wykłady uniwersyteckie, aby się wdzięczyć formami. Matka Boża i inne Osoby Niebieskie tak mówią, często kolokwialnie, aby była forma najprostsza i najbardziej zwięzła, zrozumiała przez prostaczka i profesora w prostym jasnym przekazie. Lukier “wysokiego rejestru” niejednokrotnie to zaciemnia. Owszem, poprawiłem “zamiast” na “na miejsce” bo jest zapewne wyrazistsze w określeniu niecnego zamiaru podmiany (choć znaczeniowo tożsame: w miejsce, w zastępstwie).
Bardzo cenię Pana pisanie. Treść, przenikliwość, rozwaga – patrząc przez pryzmat Pisma Świętego – bronią się same.
Tak tylko polecę pamięci ostatni post pod tym wpisem. Może to tylko nieuwaga, może roztargnienie…
LINK
Prawda smakuje bez cukru i taki przekład zaproponowałem, wobec czego obrzucanie szeregowego legionisty lukrem “wysokiego rejestru” przypomina zwykłe obsmarowywanie.
P.S.
Ks. Skwarczyński też coś tam adjustował w pismach Adama-Człowieka.
Za późno!
1. Nie wiem, o co ta obraza. Pisanie o “wysokim rejestrze” nie było żadnym “obsmarowywaniem” ale spokojnym wyjaśnieniem przy pomocy ścisłego terminu literackiego, dlaczego unikam właśnie takiej nazbyt gładkiej formy. Ale widzę, że rzeczywiście orędzia z Trevignano Romano zawierać muszą potężną dawkę Bożego światła, skowo ujawniają te nerwowe reakcje wielu blogerów. To mnie upewnia, aby rzeczywiście blokować tu komentarze. Po prostu taka dyskusja nie ma sensu i więcej czyni szkody niż pożytku w zasiewie dobra, o który chodzi.
2. To horrendalne bluźnierstwo spowodowało ustanie codziennej Ofiary, a w ślad za tym przyszło zamknięcie świątyń, dezynfekcje, podduszanie maskami, limitowanie dostępu i inne szykany.
Zgadzam się co do horrendum, jakim było wprowadzenie do murów Domu Bożego bałwana amazońskiego, i to w uroczystej procesji hierarchów Kościoła itp. Widzieliśmy ten spektakl w filmowej relacji, nie będę do tego wracał. Ale w związku z tym, pisze Pan niepowściągliwie o w ogóle “ustaniu codziennej Ofiary” w kościołach, jako skutku tego aktu (patrz: cytat powyżej). Jest to nieprawda. W olbrzymiej większości kościołów w Polsce nadal sprawuje się WAŻNĄ Ofiarę Eucharystyczną, mam też możliwość przyjmowania Komunii Św. na klęcząco i do ust w wielu świątyniach mojego wojewódzkiego miasta. Polska jest nadal w znacznej mierze chroniona przed herezją, o której Pan pisze, proszę więc nie uogólniać, bo krzywdzi to wielu dzielnych i wiernych kapłanów, których mam zaszczyt znać i wspierać.
To nie było zapomnienie, ale jeszcze jedna próba. Chyba, niestety, znów nieudana. Dziękuję i pozdrawiam.
Dziękuję, Mario. Jesteś promykiem światła – spokojnym i stałym, zawsze na swym miejscu :-)
– byłoby kupno kajaka przezornością z mojej strony?
– znaczy diabłu świeczkę, a Panu Bogu ogarek. Nie znam sytuacji, w której Pan Jezus dzieliłby ołtarz z Szatanem, tak jak to miało się stać na owej sumie “pontyfikalnej” w Bazylice Watykańskiej.
Z orędzia:
– wskazałem tego bożka z imienia, to Pachamama-Matka Ziemia. Jeśli nie Pachamama, to o kulcie jakiego idola mówi Najświętsza Dziewica w tym orędziu?
Z Drugiego Listu Świętego Pawła do Koryntian [6, 15-18]:
Co łączy Kościół z Pachamamą?! Rzym stracił wiarę. Przestrzeń sakralną katolickich świątyń wypełnia obecnie anty-kościół i dzieci naszej Matki Świętego Kościoła czują się w nich obco i wychodzą na zewnątrz. Czyż Bazylika Świętego Pawła nie wznosi się za Murami [Rzymu]?
Pisze Pan o faktach, które miały miejsce, lecz równocześnie wiadomym jest, że są kościoły wolne od tego bluźnierstwa, dlatego to co Pan napisał:
Nie jest prawdą. Nigdy nie zgaśnie wiara żywa w Słowo Boże, a Eucharystia będzie trwać do końca czasów. Chrystus obiecał, że będzie z nami aż do końca świata.
Orędzia w Trevignano Romano zwykle są dawane we wtorki i soboty. Jednak 10 września panowała cisza, a Najświętsza Pani raczej niespodziewanie przemówiła w poniedziałek 12-tego – przypuszczam, że ze względu na rocznicę wiktorii wiedeńskiej. Świadczyłyby o tym słowa:
Pod Wiedniem wierni wojownicy katoliccy walczyli przeciwko niewiernym. “Mój Syn będzie interweniował” – wówczas, w 1683, Pan Jezus zadziałał przez swego wikariusza bł. Innocentego XI, który zorganizował Świętą Ligę do odparcia zagrożenia tureckiego. Nie przypadkiem w proroctwie św. Malachiasza ten papież nosi przydomek ‘Bellua inſatiabilis’, ‘Nienasycona bestia’, nie żeby sam posiadał jakiekolwiek cechy potwora, lecz że zaborczość wyznawców fałszywego proroka spędzała temu błogosławionemu Pontifeksowi sen z oczy. Islam pochłaniał christianitas już przez całe 1000 lat i w początkach panowania Innocentego był u szczytu potęgi politycznej i militarnej, zagrażał bezpośrednio Wiecznemu Miastu i stolicy Świętego Cesarstwa Rzymskiego. A oto dzięki interwencji naszego Pana, który posłużył się w tym celu Lwem Lechistanu, papież mógł radować się i oswobodzeniem Wiednia (1683) i Budy (1686) i Belgradu (1688).
Jeśli zatem Dziewica odwołuje się do tych wiekopomnych zwycięstw, znaczyłoby to, że Pan Jezus znowu posłuży się jakimś lwem z Polski dla oswobodzenia wiernych dzieci Kościoła z opresji niewiernych – albo cesarzem rzymskim mając na pamięci proroctwo wypowiedziane przez królową Marysieńkę przy witaniu mężusia Jana wracającego do domu po wiktorii wiedeńskiej: “Mój ty, cesarzu!”
Dokładnie tak.
Kto ma uszy, niechaj słucha.
Ale błogosławione oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą
Za mało pokory…za dużo przekory.
Amen
Oryginalny grecki tekst Ewangelii Św. Mateusza [28, 20] mówi “τοῦ αἰῶνος” – czyli “do końca epoki (czasów, wieku)” a większość przekładów angielskich zawiera “… until the completion of the age.”, lub choćby Nowa Biblia Gdańska “…aż do końca epoki.”
Wobec powyższego zwrot “do końca świata” znaczy tyle co, ‘do końca świata, który znamy’ lub do końca epoki, którą zapoczątkował Jezus Chrystus, a której kładzie kres przez wprowadzenie Zgromadzenia Świętych-Sancta Ecclesia do Królestwa Bożego na ziemi. W mojej ocenie cezurą końca epoki Kościoła w jakim żyliśmy dotąd było złożenie obiaty dla demona Pachamamy na ołtarzu papieskim w dniu 27 października 2019. Ten horrendalny akt, popełniony po 3-tygodniowym festiwalu Matki Ziemi na Watykanie przy aplauzie lub obojętności zgromadzonych tam kardynałów, arcybiskupów i biskupów, doprowadził Kościół “do końca epoki”, o czym . Świat, który znaliśmy skończył się tamtego dnia. Konsekwencje tego zdarzenia widać i w Kościele i w świecie. Cały i zarazem ostatni werset w Ewangelii Św. Mateusza z dyskutowaną wyżej frazą brzmi [28, 20]:
Skończyła się epoka/skończył się świat, a ponieważ ‘przez wszystkie dni’ znaczy ‘codziennie’ to logiczny wniosek, co do obecności Pana Jezusa nasuwa się sam. Zresztą okoliczność, w której Najświętszy Zbawiciel złożył tę obietnicę ma walor paralelności do dyskutowanej tu kwestii: działo się to przy wniebowstąpieniu, apostołowie mieli Go na dotyk, a po chwili już nie! 27 października 2019 został puszczony w niepamięć, tak jakby nic wielkiego się nie wydarzyło – rzeczywistość kościelna i światowa przeraźliwie temu przeczy.
To bez wątpienia obrzydliwe bluźnierstwo jest znakiem końca czasów, ale takie znaczenie: Opuszczenie świata przez Chrystusa w sensie ustania codziennej Ofiary oraz w innych aspektach, takie znaczenie temu przypisuje tylko Pan. Idąc za pańskim tokiem rozumowania to również ustała ważność sakramentów takich jak chrzest, spowiedź i rozgrzeszenie, a także sakrament małżeństwa. Duch święty już nie działa w Kościele. Msza święta jest już nieważna, a ważne są tylko niektóre objawienia.
Nie mówi o tym żaden ksiądz katolicki, i nie mam na myśli modernistów, lecz prawdziwych kapłanów, bo moderniści tym bardziej – prawie w ogóle nic nie mówią ważnego.
To dobrze, że Pan o tym pamięta i przypomina, ale na moje skromne rozeznanie nie jest Pan najważniejszym i jedynym na świecie prorokiem końca czasów ani biblistą.
Nie jest to jedyne i ostatnie bluźnierstwo. Kościół może być nawet w katakumbach i przetrwa do ponownego przyjścia Chrystusa. Koniec świata w pewnym sensie zdarza się codziennie. Codziennie sataniści składają mordowane w różny sposób dzieci w ofierze na rożnych ołtarzach. Jest coś gorszego od tego? Nie będę się licytować.
Kościół otworzył Pismo Święte nie tylko dla mądrych i uczonych, ale także dla prostaczków, których Bóg czasem darzy łaską czytania ze zrozumieniem… a pracowici Amerykanie zbudowali świetne narzędzia do studiowania Biblii.
– to pewne, bo pierwszym Prorokiem końca czasów jest sam Bóg o czym świadczy Pismo Święte; niemniej jednak rad bym poznać miarę tej skromności.
Miarę wyznaczają kapłani tacy jak ks. prof. Waldemar Chrostowski, ks. prof. Tadeusz Guz, i wielu innych, którzy nic nie wspominali o nieważności Mszy świętej i nieważności Eucharystii. Nie mówili, że ustała ważność sakramentów takich jak chrzest, spowiedź i rozgrzeszenie, a także sakrament małżeństwa. Nie wspominali, że nie ma już działającego Ducha Świętego. Nie mówili, żeby przestać chodzić na Mszę i słuchać tylko Objawień. Na tym kończę ten wątek.
W Izraelu nie brakło bogobojnych żydów szczerze uczestniczących w kulcie świątynnym, ale w momencie śmierci Zbawiciela, Święte Świętych opustoszało i choć zarzynano jeszcze baranki i woły na ofiarę przez kilka dekad to przecież były to akty jałowe za każdym razem i w każdym miejscu. Apostołowie i uczniowie Jezusa po Jego zmartwychwstaniu i wniebowstąpieniu wciąż jeszcze bywali w zdesakralizowanej Świątyni, aby kierować dusze pod nowy adres zamieszkania Boga, znaczy do Kościoła Chrystusowego. Podobnie jest z przejściem Kościoła do Królestwa Bożego na ziemi.
Oj oj, czytać Valtortę, proszę. Nie ma tam nic takiego, o czym Pan pisze. Po Zmartwychwstaniu i Wniebowstąpieniu trwał już w najlepsze czas prześladowania apostołów i wyznawców Chrystusa. Apostołowie byli na najczarniejszej liście wrogów państwa. Drogę na szczyt Golgoty zagrodzono, zastawiono, jeszcze tylko zdążono zabrać niektóre pamiątki Śmierci Jezusa: zwłaszcza szaty….
Pan tak myśli jakoś symetrycznie, algebraicznie, surowo. Według tego, co Pan u nas pisze, jest w Panu wiedza, a brak ducha ściśle nadprzyrodzonego, który zaciera kontury grafik, a za to oślepia lawiną światła i wypełnia serce nieskończonym radosnym śpiewem. Odczuwam, że jest Pan na samotnej, bardzo samotnej drodze. Niech Pan uważa, bo mam wrażenie, że Pan sam sobie w tej wiedzy, i na tej drodze, wystarcza.
Valtortę można czytać jak ktoś lubi taki rodzaj literatury (kiedyś próbowałem), ale to Pismo Święte jest miarodajne. W Dziejach Apostolskich [2, 46-47] jest i taki obraz pierwotnego Kościoła po Zesłaniu Ducha Świętego:
Zatem apostołowie codziennie bywali w świątyni, ale eucharystię sprawowali po domach.
Faktycznie tego ducha nie posiadam, bo czytam także ikony (i grafiki).
Oślepienia lawiną światła doznał Szaweł pod Damaszkiem. Mniejszym od Chwalebnego Apostoła Pawła, Wielkiego Nawróconego, Duch Święty daje światło “i wypełnia serce nieskończonym radosnym śpiewem.”
16 września, świętych Łucji i Geminiana
75-letnia wdowa Łucja nie oślepiła młodego poganina Geminiana lecz zachwyciła go swoją duchową mocą, adoptowała jako syna, pouczyła o prawdach wiary katolickiej a kapłan Protazy ochrzcił go w więzieniu.
Tylko ja? Oto Najświętsza Matka Kościoła autorytatywnie ogłasza:
I rzeczywiście wkrótce po tryumfalnym wywyższeniu Pachamamy-ohydy spustoszenia w samym łonie Kościoła, na Watykanie 27 października 2019, ludzkość została uderzona biczem epidemii. Ogień wojny rozpełza się po świecie; intensywnie majstruje się przy spowodowaniu głodu na masową skalę.
Szatan z całą perfidią wybrał do tego celu żeńskiego demona Matkę Ziemię, bo przecież chodziło o uśmiercenie Mistycznego Ciała Chrystusa Sancta Ecclesia, Niewiasty przecież.
Wydaje mi się, że księża profesorowie Waldemar Chrostowski i Tadeusz Guz raczej nie rozwijają wątków eschatologicznych – nie przypominam sobie żadnej charakterystycznej myśli w tej kwestii. Wymienieni naukowcy są powszechnie klasyfikowani jako moderniści (i okazjonalne wkładanie biretu na kazanie nic nie zmienia w tej opinii). A według Interlokutora:
Z takim nastawieniem powoływać się w kontekście naszej rozmowy na księży modernistów – strzały w obie stopy, Generale.
P.S.
Nie uznaję istnienia księży klasy ‘premium’ – ksiądz to ksiądz. Cytowane orędzia Matki Bożej ‘Do kapłanów, umiłowanych Synów’ spisał Stefan Gobbi, “ksiądz modernista”.
Z tekstu, który Pan cytował
Tak wiec proszę nie tracić wiary z powodu tej ohydy.
i jeszcze jeden fragment:
…jakim jest Jezus obecny prawdziwie w Eucharystii
Nie chodzi o nadprzyrodzony brak tylko o rezygnację lub o kłopoty z dostępnością, których początkiem był lockdown.
Ohyda spustoszenia, o której mowa w Apokalipsie będzie wtedy, gdy antychryst czyli wladca nowego porządku zakaże sprawowania Najświętszej Ofiary. Ta ohyda ma nawet określony czas trwania, a potem Świątynia odzyska swoje prawa. Antychryst to realna osoba, która ujawni się już niebawem. Wtedy rozpocznie się straszliwe prześladowanie Kościoła. W Rzymie będzie wielka rzeź. Niestety możemy doczekać tych czasów.
Oznaczałoby to, że Antychryst to Głowa Kościoła, a to nonsens. Zresztą zawsze znaleźliby się kapłani dysydenci czyniąc rozporządzenie Niegodziwca nieskutecznym.
Bóg suwerennie postanowił w czasie wędrówki do Ziemi Obiecanej opuścić Namiot Spotkania [Ps 78, 60-62]:
a w momencie śmierci Zbawiciela suwerenną decyzją opuścił On Święte Świętych w Jerozolimie. Podobnie usunął się, zawiesił Codzienną Ofiarę, gdy prałaci z entuzjazmem przyjęli ducha tego świata i zaczęli w sercu Kościoła (na Watykanie) oddawać cześć demonowi Pachamama zamiast Jedynemu Bogu. Publicznym aktem bluźnierstwa w niedzielę 27 października 2019 – transmitowanym na żywo na cały świat – odstępstwo od wiary osiągnęło swój szczyt na szczycie Kościoła.
Tak jakby zamknięcie świątyń, limitowanie dostępu, bezkarne atakowanie obiektów sakralnych przez tłuszczę, zamaskowanie zdezynfekowanej kongregacji, nie oznaczało początku straszliwych prześladowań. Za mało wrażeń?
Skąd masz takie wieści?
Niestety? Przecież nasz Pan powiedział [Łk. 21, 28]:
17 września, św. Zygmunta Szczęsnego Felińskiego, Arcybiskupa Warszawskiego; bł. Zygmunta Sajny OIC, Proboszcza w Górze Kalwarii
Gdyby kwestia polegała tylko na tym, byłoby to jedynie osobistym wyborem lub ‘niefartem’ wierzącego [Limit dzienny już wyczerpany – przykro nam, przyjacielu. Może w sąsiedniej parafii ci się uda. Pa!]
Rzecz w dojściu odstępstwa do szczytu i o tym mówi proroctwo Daniela, Pan Jezus [Mt 24, 15] i Najświętsza Dziewica do ks. Stefana Gobbi [1 stycznia 1994]:
Tak, lekceważenie Eucharystii przez niedbałe odprawianie mszy świętej, niegodne przyjmowanie Komunii, zaniedbywanie adoracji Najświętszego Sakramentu, wypychanie Tabernakulum do kąta, wszystko to, krok po kroku, doprowadziło do szczytu ohydę spustoszenia przepowiedzianą przez Boże Pisma. Niegodziwiec wszedł do wnętrza Kościoła, na sam Jego szczyt, i zrobił swoje wprowadzając kult Pachamamy (ekologizmu, sanitaryzmu, zamordyzmu etc, etc), a to skłoniło naszego Pana do zawieszenia Codziennej Ofiary.
Pan Jezus do Vassuli Ryden 20 grudnia 1993:
Bestia od dawna dążyła do zniesienia Codziennej Ofiary, ale to Pan Jezus zdecydował o momencie Jej ustania. Nie zrobił tego 4 października 2019, gdy zaczęły się korowody z Pachamamą w Ogrodach Watykańskich, lecz 27 października, gdy na ołtarzu papieskim nad grobem Księcia Apostołów publicznie i uroczyście złożono obiatę dla Pachamamy, wzniesiono ohydę spustoszenia, obraz pozbawiony życia [bo niesie śmierć duchową].
27 października Kościół wspomina św. Abrahama Dziecko (lub Prostaczka) Pustelnika, posługiwała mu Maria, siostrzenica: Ojciec Wiary pustelnikiem z Marią czyli Panią! – obiecujący znak dał nam Pan owej dramatycznej niedzieli!
18 września, niedziela, więc i Rok św. Stanisława Kostki, patrona Korony Polski
@ Geminiano
Valtortę można czytać, jeśli ktoś lubi taki rodzaj literatury
Jeżeli uważa Pan za literaturę 15 tysięcy stron zeszytów opisujących w najdrobniejszych detalach Życie Jezusa, a spisanych pod bombami spadającymi na Włochy przez przykutą do łóżka kalekę z Viareggio, która nigdy nie widziała na oczy Ziemi Świętej, nie znała ich krajobrazów, historycznych i religijnych detali, języka, obyczajów, diety, odzieży itd., do tego przekazującą informacje architektoniczne, topograficzne ówczesnej Ziemi Świętej potwierdzane przez późniejsze znaleziska archeologiczne, to gratuluję rozeznania. Ani jota z pism Marii Valtorty nie została do dziś poddana istotnej teologicznej krytyce, a odwrotnie, wiele jest nawróceń i powrotów do Kościoła po jej lekturze. “Po owocach ich poznacie…”.
Tyle Pan wie i cytuje, tyle przytacza, tyle szczególików Pan tropi po pismach i stronach poszukiwawczych, a skarbnicy pełnej po brzegi, przed oczami nie dostrzega. Typowa postawa “uczonych w Piśmie” (bez obrazy) opisywana zresztą również na stronach Valtorty, choćby w tragicznej postaci Gemaliela, który “nie zdążył” uwierzyć w Chrystusa, choć tak się starał. Ale na przeszkodzie mu stał nadmiar wiedzy i zarozumiałość. Bóg go za to obdarował potężnym znakiem: ślepotą. Wtedy uwierzył.
Jeżeli uważa [Geminiano] za literaturę 15 tysięcy stron zeszytów opisujących w najdrobniejszych detalach Życie Jezusa, [Pismo Święte to także literatura] a spisanych pod bombami spadającymi na Włochy przez przykutą do łóżka kalekę z Viareggio [sentymentalny chwyt],….. to gratuluję rozeznania. [Nic nie rozeznawałem. Po nawróceniu dopadłem do literatury: Valtorta, Księga Pierwsza od deski do deski, gęsto zakreślona, ale ‘Prawdziwe Życie w Bogu’ (komplet przeczytany) i ‘Do kapłanów, umiłowanych synów Matki Bożej’ (3-krotna lektura) bardziej mi pasowały. Mój stosunek do Valtorty był neutralny, aż do dzisiaj, gdy wskutek ponaglenia (przez POZ-a) trafiłem w wikipedii na jej opisy nieba gwiaździstego, więc pewnie wrócę do jej dzieła.
Tyle [Geminiano] wie i cytuje, [wie jeszcze więcej] tyle przytacza, tyle szczególików […] tropi po pismach i stronach poszukiwawczych, a skarbnicy pełnej po brzegi, przed oczami nie dostrzega. Typowa postawa “uczonych w Piśmie” (bez obrazy) [Mam duże poczucie humoru i wartości swojej osoby, więc się nie obrażam. To powracanie do kwestii ‘obrazy’ wygląda na projekcję Tłumacza Marii Gizelii po zakwestionowaniu przez bywalca świetlicy obozowej jakości przekładu.] opisywana zresztą również na stronach Valtorty, choćby w tragicznej postaci Gemaliela, który “nie zdążył” uwierzyć w Chrystusa, choć tak się starał. Ale na przeszkodzie mu stał nadmiar wiedzy i zarozumiałość. Bóg go za to obdarował potężnym znakiem: ślepotą. Wtedy uwierzył.[Nie znam tej historii o utracie wzroku, ale jest pewne, że św. Gamaliel wraz ze św. Nikodemem opłakiwali śmierć św. Szczepana i sławny Uczony w Piśmie pochował ciało Pierwszego Męczennika w swojej zamiejskiej posiadłości. Po 3-krotnym ukazaniu się księdzu Lucjuszowi 3, 10 i 17 grudnia AD 415 doprowadził do odkrycia grobowca, w którym obok Szczepana, Nikodema, własnego syna Habiba, których sam pogrzebał, było także jego ciało. Kościół katolicki wspomina śśw. Gamaliela i Habiba 3 sierpnia, ale z jakiegoś powodu frwiki wymienia 27 października jako dzień upamiętnienia. Może ta jesienna data odnosi się do translacji jego relikwii (do Pizy), nie wiem. Wiem tylko, że przez tę koincydencję św. Gamaliel (=’Inwestycja Boga’) wzywa nas do powrotu do tematu: wzniesienie idola Pachamamy-ohydy spustoszenia na ołtarzu papieskim 27 października 2019.]
18 września, wigilia do Pięknej Pani, Delfiny
P.S.
Portalu Ojcowie Założyciele (POZ), mogą nazywać Geminiano heretykiem i faryzeuszem, ale czy warto. Czy nie lepiej byłoby wziąć sobie do serca przestrogę Gamaliela skierowaną do żydów po doprowadzeniu Apostołów przed Sanhedryn [Dz 5, 38-39]:
https://www.filmweb.pl/serial/Mesjasz-2020-809145
Powiem tak, według mnie, nie jest on mesjaszem ale wręcz odwrotnie – to antychryst.
1. Wyprowadza ludzi na pustynię i zostawia ich później samym sobie. Posłużyli mu oni tylko do tego, by świat o nim usłyszał.
2. Zabija na oczach dziecka psa, kompletnie bez żadnych emocji.
3. Ludzie go nie specjalnie interesują. Na farmie pastora siedzi odizolowany w namiocie, skupiony sam na sobie.
4. Gdy się pojawia na farmie pastora, wprowadza zamieszanie do jego rodziny i skłóca pastora z żoną. Ogólnie sieje zamęt, nie naucza, nic go nie interesuje.
5. Gdy główna bohaterka dzwoni do tego giełdowego terrorysty do Rosji, ten mówi jej m.in. “z nas dwóch to nie ja jestem tym, którego należy się bać”, wyraźnie dając jej do zrozumienia, że to “mesjasz” jest tym niebezpiecznym osobnikiem, nie on.
6. Brat mesjasza też dokłada swoją cegiełkę, opowiadając, że jego młodszy braciszek w dzieciństwie zawsze chciał być w centrum zainteresowania. O skromności raczej to nie świadczy.
23 Wtedy jeśliby wam kto powiedział: “Oto tu jest Mesjasz” albo: “Tam”, nie wierzcie! 24 Powstaną bowiem fałszywi mesjasze i fałszywi prorocy i działać będą wielkie znaki i cuda, by w błąd wprowadzić, jeśli to możliwe, także wybranych. (Ewangelia wg. św. Mateusza).