Oto ostatnie wypowiedzi ministra obrony Rosji, Szojgu {TUTAJ(link is external)}:
“Szojgu: Rosja celowo spowalnia “operację specjalną” w Ukrainie
Adam Zygiel
Dzisiaj, 24 sierpnia (11:48)
Spowolnienie tempa “operacji specjalnej” w Ukrainie było świadomą decyzją, by zminimalizować straty wśród ludności cywilnej – ogłosił rosyjski minister obrony Siergiej Szojgu. Oskarżył także Zachód o to, że dostarczając broń na Ukrainę prowadzą do przedłużenia konfliktu. (…)
Podczas spotkania ministrów obrony państw członkowskich Szanghajskiej Organizacji Współpracy szef rosyjskiego resortu Siergiej Szojgu zapewniał, że “operacja specjalna” (jak Rosja nazywa inwazję – red.) przebiega zgodnie z planem.
Minister zapewniał, że rosyjska armia “ściśle przestrzega norm prawa humanitarnego”, a ataki są przeprowadzane głównie na infrastrukturę wojskową Sił Zbrojnych Ukrainy.
Jednocześnie robimy wszystko, by uniknąć ofiar wśród ludności cywilnej. Oczywiście to spowalnia tempo ofensywy, ale robimy to celowo – powiedział.”.
No cóż, “humanitaryzm” armii rosyjskiej widzieliśmy codziennie przez ostatnie pół roku w postaci zamordowanych cywili i ostrzeliwanych osiedli mieszkaniowych. Szojgu łże jak bura suka, ale mnie jego wypowiedzi skojarzyły się ze znaną bajką o lisie i kwaśnych winogronach. Wymyślił ją Ezop, a najbardziej znana wersja jest dziełem La Fontaine’a {TUTAJ(link is external)}. Chodzi w niej o to, że lis niemogący się dostać do zbyt wysoko wiszących winogron – zaczął przekonywać sam siebie, że są one kwaśne i niewarte zachodu. Lis to oczywiście Szojgu, a winogrona – to podbój Ukrainy. Szojgu nie jest w stanie go dokonać, więc przekonuje sam siebie, że celowo wstrzymuje ofensywę. W rzeczywistości – skutecznie powstrzymują ją Ukraińcy.
Zdumiewająca jest skala strat, jakie ponosi Rosja. Dziś pisze tym portal Niezalezna.pl {TUTAJ(link is external)}, cytując “Forbes Ukraina”:
“Od początku pełnoskalowej inwazji na Ukrainę okupanci stracili 12 142 sztuki sprzętu o wartości 16,56 miliarda dolarów, nie licząc rakiet.
Wśród największych strat wroga znajdują się m.in.: okręt flagowy Floty Czarnomorskiej, który jest wart 750 milionów, krążownik rakietowy Moskwa, który został zatopiony przez ukraińskie pociski Neptun w połowie kwietnia; samolot Ił-76 za 86 mln dolarów, który pod koniec lutego został zestrzelony przez siły przeciwlotnicze na niebie nad Wasilkowem w obwodzie kijowskim.
Również na Wyspie Węży i na okolicznych wodach Ukraina zniszczyła rosyjski sprzęt i statki o wartości 165 mln dolarów. W szczególności osiem systemów przeciwlotniczych typu Tor, Pancir i Strieła o wartości ponad 100 milionów dolarów.
“Forbes” nie uwzględnił w szacunkach strat kosztów rakiet wystrzelonych przez Rosję na Ukrainę lub zestrzelonych, ponieważ trudno jest obliczyć ich dokładną liczbę.”.
Żenuje mnie, że na Legionie zmuszony jestem czytać kolejne wypociny osoby, dla której poważnymi komentatorami politycznymi w kwestii tak zawiłej i zapętlonej jak meandry dróg wysokogórskich w Andach, jest jakiś smarkul z RMF24 a także ałtorytety sakewyczowskie z niezależnej. Ręcy opadajom a także skarpety. Słów ni ma.
Propaganda jest ważna dla każdego reżimu, dlatego np niezależna.pl publikuje a wrealu24 jest tępiona.
Kolejny raz przytaczane są dane, “fakty” i inne herezje ze źródeł głównego(gównianego) ścieku. Osobiście bardzo mnie to kłuje w oczy na tak zacnym portalu, pośród inteligentnych i merytorycznych publikacj. Rynsztok płynie, a my musimy to “wąchać”
Kto zmusza? Nikt nikogo nie zmusza
Poprzedni wpis był okazją do powiadomienia czytelników o rzeczach ważniejszych od samego wpisu. A ten wpis? Rzeczywiście nie ma w nim dosłownie nic.
Kto Szanownych Panów zmusza do zostawiania pod nim komentarzy podbijając jego widoczność? Pisałem już, Pani Elig jest wyjątkiem jako emerytka dla której pisanie stanowi ważną składową sensu życia.
“zmuszony jestem”
Napisałem tak, bo wydawało mi się, że czytuję artykuły z obowiązku redakcyjnego. Oczywiście, mogę się w tym odczuciu mylić. I słusznie mi to wytykasz, bo nigdy nie byłem przez Ciebie do tego zmuszany, a jedynie zachęcany.
Szanowny Panie. Oczywiście, że nic nie musimy. Pani Elig gdyby nie umieszczała źródeł swoich informacji byłaby lepiej postrzegana. Natomiast jeśli na stronie ogólnie szanowanej pojawiają się cytaty, źródła typu rmf24, Forbes, Onet to Pan wybaczy ale można zaprotestować. To tak jakby Warszawski cytował GW. Nie jest to z mojej strony przejaw dyskryminacji, nienawiści internetowej itp. Prawie całą przestrzeń medialna wypełnia mainstream. Ja tu znalazłem oazę rzetelnych informacji. Portal o wartosciach katolickich i narodowych. Jesli napiszę Panu na płocie “DUPA” to kto jest winny, ja(piszacy) czy Pan, ponieważ Pan czyta.
Zaprotestować oraz prostować owszem można, a w niektórych przypadkach nawet trzeba i my to robiliśmy.Ja tylko podjąłem decyzję, aby w drodze wyjątku tolerować te brednie ze względu na osobę, zasłużoną wieloma wpisami i wiek Autorki. To jest jedyny taki blog na naszym portalu. Pisał u nas jeden lewak, ale byliśmy zmuszeni go wywalić ze względu na insynuacje pod naszym adresem oraz nasilone objawy psychozy medialnej połączonej z elementami paranoi.