Za mediami promującymi spożywanie robaków kryje się nowa energia. Ale ten reklamowany wielki ruch jest niewątpliwie punktem zwrotnym w kierunku hodowanego w laboratoriach mięsa i nabiału. Propaganda płynie szerokim strumieniem.
−∗−
W menu na dziś nowe danie żywnościowe. Materiał opisujący kampanie medialne na temat rzekomej kancerogenności naszych wiktuałów. Trudno to sobie wyobrazić, ale okazuje się, że pojawili się ‘eksperci’, twierdzący, iż produkty spożywane dotychczas praktycznie codziennie jak wołowina, ryby czy nabiał, nagle mogą stanowić przyczynę ciężkich chorób. Czy rzeczywiście takie zjawisko ma miejsce, kto tak uważa i czy proponuje coś w zamian? O tym Kit Knightly w swoim felietonie.
Zapraszam do lektury.
[Temat praktycznie nie istnieje w polskich mediach głównego nurtu, ale warto wiedzieć czym żyje zagranica gdyż może to być tylko kwestią czasu, a odpowiedni ‘dietetycy’ znajdą się również u nas]
_____________***_____________
Cztery przerażające opowieści mające na celu (dosłownie) zniechęcić cię do jedzenia
Nagle zupełnie zwyczajna żywność może wywoływać u ciebie raka. Dlaczego? I kto na tym zyska?
◊ ◊ ◊
Od miesięcy piszemy o narastającym kryzysie żywnościowym. Wyszczególniając w jaki sposób gospodarka była celowo sabotowana, aby podnieść koszty życia, zwłaszcza żywności, poprzez lockdowny i sankcje.
Ale wojny propagandowe są jak zwykłe wojny: mają teatry, fronty oraz jawne i tajne kampanie.
Tak, ten wielki szum związany z jedzeniem polega na tym, że musimy się zmienić, aby „ocalić planetę”, ale w mniejszych sferach dzieje się jeszcze więcej. Nieustanny strumień historii, artykułów i opracowań mających na celu podważenie powszechnego zaufania do spożywanego przez nas jedzenia.
Oto cztery przykłady, wszystkie z ostatnich dziesięciu dni.
1. Wołowina powoduje raka
3 czerwca MedicalXpress poinformował o nowym badaniu, w którym rzekomo (będziemy często używać tego słowa) stwierdzono, że czerwone mięso zwiększa ryzyko raka u niektórych osób.
„Badanie” to, przeprowadzone w Boston University School of Medicine i pierwotnie opublikowane w Journal of Nutrition, twierdzi, że odkryto, iż „nieprzetworzone” czerwone mięso zwiększa ryzyko raka jelita grubego {CRC} – u czarnych kobiet:
„Spożycie nieprzetworzonego czerwonego mięsa było związane ze zwiększonym ryzykiem CRC wg niniejszego badania, które jest pierwszym pozytywnym dowodem na to, że czerwone mięso odgrywa rolę w etiologii CRC u czarnych kobiet”
2. I ryby też
Następnie, 9 czerwca, Sky News poinformowało o innym badaniu, w którym stwierdzono, że regularne spożywanie ryb także zwiększa ryzyko – tym razem raka skóry.
To „badanie”, przeprowadzone na Brown University i opublikowane w czasopiśmie Cancers Causes and Control, stwierdza, że ci, którzy jedzą ponad 40g ryb dziennie, mają o 22% zwiększone ryzyko raka skóry:
„Odkryliśmy, że wyższe całkowite spożycie ryb, tuńczyka i ryb niesmażonych było pozytywnie powiązane z ryzykiem zarówno czerniaka złośliwego, jak i czerniaka in situ. Potrzebne są dalsze badania, aby prześledzić potencjalne mechanizmy biologiczne leżące u podstaw tych powiązań”
3. …i jeszcze więcej raka, tym razem z nabiału
Trzecie badanie, ponownie w MedicalXpress, tym razem z 9 czerwca, wykazało zwiększone ryzyko raka prostaty u mężczyzn pijących dużo mleka.
„Badanie”, przeprowadzone w Loma Linda University Health i opublikowane w American Journal of Clinical Nutrition, podsumowuje:
„Mężczyźni spożywający więcej produktów mlecznych, ale nie wapnia nienabiałowego, mieli wyższe ryzyko raka prostaty w porównaniu z mężczyznami, którzy spożywali ich mniej. Powiązania były nieliniowe, co sugeruje największy wzrost ryzyka przy stosunkowo niskich dawkach”
Jest to analogiczne do badania z zeszłego roku, przeprowadzonego przez tych samych naukowców, którzy odkryli, że picie mleka zwiększa ryzyko raka piersi.
4. Aha, i hodowanie własnych kurczaków powoduje zatrucia pokarmowe
Tym razem nie jest to badanie – i technicznie nie tylko o jedzeniu – ale 10 czerwca CBSNews poinformowało, że amerykańskie CDC uruchomiło „sondę” w sprawie wzrostu przypadków zatruć pokarmowych rzekomo związanych z ludźmi hodującymi własne kurczaki:
„Federalni urzędnicy ds. zdrowia badają kilka wielostanowych ognisk infekcji salmonellą związanych z drobiem przydomowym, twierdząc, że w tym roku ponad 200 Amerykanów zostało tym dotkniętych, z jednym zgłoszonym zgonem.
Przyziemne hobby hodowania podwórkowych stad stało się już modne w niektórych częściach Stanów Zjednoczonych podczas pandemii, ponieważ Amerykanie tkwiący w domu zakładali kurniki z myślą o świeżych jajach i towarzystwie zwierząt. Ale takie wysiłki w drobnym gospodarstwie mogą mieć swoją cenę”
Oczywiście wywodzi się to bezpośrednio z „epidemii ptasiej grypy”, która spowodowała ubój milionów sztuk drobiu, a ceny jajek i kurczaków gwałtownie wzrosły.
Co ciekawe, mówi się już, że to kurczęta ekologiczne i te z wolnego wybiegu są najbardziej dotknięte ptasią grypą, przez co niektórzy pytają, czy ptasia grypa może oznaczać „koniec kurczaków z wolnego wybiegu”.
Żadnych kurczaków z wolnego wybiegu, żadnej hodowli własnych kurczaków… hmmm… wydaje się, że niedługo jedynym sposobem na zdobycie kurczaka (i jajek) będą korporacyjne giganty Big Food.
Rozwiązanie
Tak więc, zgodnie z The ScienceTM – cała naturalna żywność, którą ludzie (i większość innych zwierząt) jedli dosłownie przez tysiące pokoleń, nagle w jakiś sposób prowadzi do raka.
Jeśli o mnie chodzi, to już umieram ze strachu.
Ale nie martwcie się, ponieważ istnieje kilka gotowych rozwiązań tego problemu: jeśli chcesz uchronić się od tego całego paskudnego kurczaka, jajek i mleka, spróbuj „alternatywnych form białka”.
To nic innego jak medialna gadka o jedzeniu owadów.
Nacisk na ten kurs rozpoczął się wiele lat temu, artykułami takimi jak ten z marca 2021r.:
„Jeśli chcemy ocalić planetę, przyszłość żywności to owady”
Było wiele negatywnych reakcji, a „Eat Ze Bugs” [Jedzta robaki] stało się ironicznym hasłem dla tych, którzy opierają się Nowej Normalności. Taki odzew na jakiś czas skutecznie zniechęcił do podawania w wiadomościach historii typu „Jedzmy owady”. Ale teraz to wróciło.
22 maja Forbes poinformował o kolejnym nowym „badaniu”, które najwyraźniej wykazało, że „jedzenie owadów może zmniejszyć wpływ na środowisko o ponad 80%”.
28 maja The Sun stwierdziło, że jedzenie owadów (między innymi) może „rozwiązać niedobory żywnościowe”.
6 czerwca skoncentrowany na dzieciach Newsround BBC nakłaniało dzieci do zadawania (raczej wiodących) pytań:
„Jedzenie owadów: czy powinniśmy jeść więcej? Dlaczego są tak dobre?”
A potem 11 czerwca Toronto Star po prostu zapytało:
„Dlaczego jeszcze wszyscy nie jemy owadów?”
A więc, tak, za mediami promującymi spożywanie robaków kryje się nowa energia. Ale ten reklamowany wielki ruch jest niewątpliwie punktem zwrotnym w kierunku hodowanego w laboratoriach mięsa i nabiału. Propaganda płynie szerokim strumieniem.
Pod koniec maja magazyn naukowy FreeThink poinformował, że nowa firma o nazwie Formo prowadzi badania nad wyhodowanymi w laboratorium produktami mlecznymi – „prawdziwym serem bez krowy”. Podczas gdy TechCrunch nagłaśniał roślinne substytuty jaj YoEgg.
6 czerwca Forbes poinformował, że „Owoce morza z hodowli komórkowej to nie tylko pomysł. To rzeczywistość”.
Zaledwie trzy dni temu ogłoszono, że izraelska firma ReMilk uzyskała akceptację do rozpoczęcia sprzedaży „precyzyjnie sfermentowanych produktów mlecznych bez udziału krów” w Stanach Zjednoczonych.
Tak więc, podczas gdy cykle informacyjne zalewają nas historiami, że wołowina, ryby i mleko powodują raka lub zatrucia pokarmowe, media głównego nurtu są pełne historii o korzyściach płynących z hodowli białek.
Czasopisma medyczne publikują artykuły takie jak ten, sugerując, że mięso hodowane w laboratorium jest „zdrowsze” niż mięso naturalne.
Artykuł sponsorowany przez Fundację Schmidta w Guardianie z 4 czerwca mówi nam, że mięso hodowane w laboratoriach może uratować planetę, jeśli ludzi da się „przekonać do dokonywania racjonalnych wyborów żywieniowych”.
6 czerwca CNN wybił w nagłówku:
„Jak mięso z «laboratorium» może pomóc naszej planecie i naszemu zdrowiu”
… i dalej sugeruje, że fałszywe mięso zapobiegłoby „przyszłym pandemiom”, usuwając ryzyko przenoszenia wirusa odzwierzęcego.
Komunikat już nie mógł być jaśniejszy.
Cui Bono?
Załóżmy więc, że w ciągu najbliższego roku coraz więcej naturalnych produktów mięsnych/rybnych/mlecznych na rynku zostanie zastąpionych alternatywami wyhodowanymi w laboratoriach lub na bazie warzyw. Kto na tym skorzysta?
Odpowiedź na to pytanie jest niestety przewidywalna: to ci sami ludzie, którzy zawsze odnoszą korzyści.
Problemy są wielorakie, reakcje zróżnicowane, ale rozwiązanie jest zawsze takie samo – dać elicie więcej pieniędzy i więcej władzy.
Bill Gates mocno zainwestował w firmy hodujące mięso w laboratoriach, a także firmy produkujące „jajka” na bazie warzyw. Podobnie postępuje Jeff Bezos.
Warto zauważyć, że zaledwie wczoraj dyrektor generalny jednego z największych dostawców drobiu na świecie wezwał UE do zezwolenia na sprzedaż mięsa hodowlanego.
Czemu?
Ponieważ tak jak wielkie koncerny naftowe zareagowały na histerię zmian klimatycznych dużymi inwestycjami w odnawialne źródła energii, korporacyjni producenci mięsa zajęci są wykupywaniem alternatywnych firm „mięsnych”.
Gdy w grę wchodzą „siły rynkowe” i „polityka przyjazna klimatowi”, rządy wprowadzą środki, takie jak proponowane „podatki od mięsa”, dzięki czemu taniej będzie kupować fałszywe mięso niż prawdziwe mięso.
W końcu ci sami ludzie odnoszą korzyści bez względu na to, skąd czerpiesz energię elektryczną, i – w miarę trwania wojny z żywnością – ci sami ludzie odniosą korzyści, niezależnie od tego, czy kupujesz prawdziwe mięso, mięso hodowane w laboratorium, czy „alternatywne formy białka”.
Najbardziej poszkodowane przez to będą rodzinne gospodarstwa rolne, małe lokalne firmy oraz wszyscy producenci mięsa i nabiału o ekologicznym i etycznym pochodzeniu. I wielu z nich zostanie wyrzuconych z biznesu.
W międzyczasie społeczeństwo będzie miało „wybór” między nadmiernie drogim, masowo produkowanym, rzeczywistym mięsem nafaszerowanym hormonami i antybiotykami, a fałszywym mięsem laboratoryjnym zrobionym z Bóg wie czego.
A ponieważ ci sami korporacyjni giganci będą oferować obie opcje, tak czy inaczej napełnisz te same kieszenie.
Bon appetit.
_______________
4 Scare Stories designed to (literally) put you off your food, Kit Knightly, Jun 14, 2022
Uzupełnienia:
Piątka z bonusem czyli jak wykreować głód
Utrzymywanie wysokiej ceny ropy naftowej jest świadomą decyzją polityczną, która pokazuje, że koszty życia w kryzysie – i wszelkie wynikające z niego niedobory żywności – są projektowane celowo. (…)Po latach […]
_______________
Nowa Normalność w kurniku czyli jak smakuje jajko mRNA
Powodzenia w byciu „antyszczepionkowcem”, gdy ustanowią prawo by dosłownie wstrzykiwać do całej żywności białka kolczaste, eksperymentalne modyfikatory mRNA lub kto wie co jeszcze. […]
_______________
Sankcje – prawdziwy cel
Tak więc zakrojone na szeroką skalę sankcje nałożone na Rosję przez Zachód, rzekomo w odpowiedzi na inwazję na Ukrainę, nie mają na celu zdemolowania rosyjskiej gospodarki, ale wywołują wzrost cen […]
_______________
Wojna na Ukrainie i „huragan głodu”
Wszystko wskazuje na to, że potrzebne są regionalne i lokalne systemy żywnościowe oparte na krótkich (lub przynajmniej krótszych) łańcuchach dostaw żywności, które będą w stanie poradzić sobie z przyszłymi wstrząsami. […]
_______________
Świat według Klausa
Ty i ja nie będziemy jeść robaków. Ty i ja nie będziemy wiecznie nosić masek. Ty i ja nie będziemy odgrywać ról cyborgów. I ty i ja nie będziemy w […]
A choroba szalonych krów z lat 90-tych, też były jakieś badania lub “badania” ? To raczej ówcześnie wojna hodowców drobiu z hodowcami woło- i wieprzowiny była powodem rozpętania tamtej propagandy. Zwykła wojna ekonomiczna. Na ptasiej grypie odkuli się hodowcy woł-wieprz. I tak nieustannie, a teraz wkroczył przemysł zastępczy z potężną kasą, odsuwając wszelkich naturalnych producentów od koryta zarobku od konsumentów, wcześniej nie funkcjonował w obiegu publicznym termin NWO i zamach globalistów na kilka miliardów ludzi w ramach depopulacji. Nie mając narzędzi skutecznych do zwykłego oporu, pozostaje ewolucja w rewolucji, z jej ofiarami. Tym razem Ukraina zapalnikiem ?
Ważne znaczenie ma też walka z rolnictwem indywidualnym w Polsce. Zwłaszcza przez biurokrację.
Prawdziwe mięso i prawdziwy nabiał będą na pewno dostępne dla wybranych, swoim sługom SUWEREN tego nie poskąpi.
Wszystko to jest jeden wielki biznesowy bełkot bogaczy, na tyle niebezpieczny, że można już mówić o wojnie hybrydowej wytoczonej przez żydów/masonów/okultystów/=lucyferów przeciw całej ludzkości. Z jednej strony jest to biznesowy interes, z drugiej realizacja psychodelicznej ideologii. To są wariaci i psychopaci. Chcą wytrzebić ludzkość całym arsenałem zbrodniczych narzędzi, które przygotowali, od chemiczno-biologicznej szprycy po wojnę i organizowanie głodu przez wybijanie zwierząt, wycofywanie mleka dla niemowląt i zakazywanie zasiewów rolniczych. Zbrodniarze anglosascy i ich poplecznicy.
Zaskoczę autora, jako praktyk, a nie teoretyk. Sam nie jadam mięsa właściwego ani mięsa rybiego (to też mięso) od 15 lat. Nieco krócej nie kupuję też mleka. I co? I nie choruję w zimie, nie czuję się wiecznie zmęczony i nie uczęszczam do lekarzy. BMI 21. Czyli jestem nienormalny, bo tak już od dawna nie wypada.
Ale ciekawsze jest co innego; Dieta mojego psa (bulterier, lat 15). Od wielu lat zmagał się z alergiami pokarmowymi. Eksperymentowaliśmy z karmami i posiłkami gotowanymi, ale ideałem okazała się dieta oparta na… owadach. Przez lata nie wiedziałem, że taka karma istnieje. Trawienie, wydalanie, energia, skóra/sierść – wszystko wróciło do normy.
Wniosek? Nie warto ośmieszać rzeczy, o których nie ma się pojęcia, bo nie przetestowało się ich na samym sobie.
Po tym pańskim komentarzu (całym) odnoszę wrażenie, że nie wie Pan o co chodzi, a chodzi o to, żeby zniszczyć i zakazać produkcję tradycyjnej żywności i wprowadzić na jej miejsce bezalternatywną papkę.
Poza tym, w punktach, aby się Panu lepiej czytało:
1. Będzie to stanowić drastyczne ograniczenie wolności, wyboru rodzaju pożywienia.
2. Alergie i szkodliwość są najczęściej konsekwencją dodatków do żywności i jej zatruwania w czasie procesu produkcji
3. Dieta bezmięsna powoduje deficyt witamin i minerałów w organizmie .
4. Pański przypadek nie jest reprezentatywny, a tym bardziej karma, którą karmi Pan swojego psa.
5. Wszystko to nie zaprzecza temu, że niektóre produkty z przetworzonego mięsa zawierające dodatki są toksyczne
Miał pan o tym pojęcie? Jeżeli tak, to skąd w takim razie taka wybiórczość? ;-)
Wniosek? Całkowicie inny od pańskiej końcowej tezy: warto i należy ośmieszać takie rzeczy i tłumaczyć łopatologicznie.
Autorem tekstu jest Kit Knightly. Zawsze można do niego napisać [kontakt na stronie źródłowej] i sprawdzić czy poczuł się ‘zaskoczony’.
Nie wnikam czym pan rekompensuje w diecie bezmięsnej np. żelazo. To nie moja sprawa.
Ryby ostatnimi czasy były mocno promowane w naszym kraju przez lekarzy i dietetyków jako zdrowe. A nawet dawało się odczuć pewien wyrzut, że tak mało ich spożywamy. Nie wnikam w kwestie typu mikroplastik czy rtęć w śledziach itp.
Nie mógł pan przestać kupować mleka gdyż od lat nie można go kupić. W sklepach są zabielane wyroby mlekopodobne. Chyba, że nabywał pan wcześniej u jakiegoś gospodarza, który posiadał krowę. Znów, nie wchodzę w kwestie udoju mechanicznego, dokładności płukania węży w dojarkach po ługowaniu itp. Dojenie ręczne? A kto to dziś robi…
Z faktu, że coś psu pomogło, nie wynika, że jego właściciel zacznie zajadać się konikami polnymi w panierce. Bo, jak rozumiem, pan nie zaczął?
Nie muszę ‘testować na samym sobie’ spawania aluminium, żeby wiedzieć czym się to kończy dla organizmu [i ZUSu].
Ale za to wiem kim są ludzie, którzy takie akcje jak zamiana kotleta z wołowiny na kotlety ze świerszcza, montują. To takie same komuchy jak za Bieruta, tylko w lepszych garniturach i z jachtem na przystani. Oprócz skorelowanej korzyści biznesowej [patenty] w grę wchodzi jeszcze element niematerialny – upokorzenie. Po prostu lubią smakować koniak swoimi ustami i opowiadać gawiedzi o wrażeniach. Nie wszyscy się na to piszą.
W tekście nie ma o tym mowy.
Nie jednokrotnie sam myślałem o zdrowej żywności itp., ale w dzisiejszych czasach coś takiego praktycznie nie istnieje. Wszystko (oczywiście co dostępne dla ZWYKŁYCH ludzi) jest jakoś tam skażone. Dlatego warto docenić modlitwę przed jedzeniem (niektórzy mają też na względzie dodawanie soli egzorcyzmowanej do pokarmów).
No, brak zaskoczenia. Ani Pan ani “specjalista” z poprzedniego komentarza nie praktykują, ale wiedzą lepiej. No i ten argument o żelazie – z takim samym wyskakuje (bez snobizmu) robotnik, który niczego nie czyta, bo przecież wszystko wie z mediów dla leniwych (TV i radio).
Zapewne żywicie się mięsem własnoręcznie schwytanym i przygotowanym do spożycia. Albo ręcz surowym – bo tak najzdrowiej, bo nieprzetworzonym.
Nie warto słuchać tych, którzy siedzeniem przed ekranem tylko przetwarzają już przetworzone banialuki, a nie żyją tym, o czym piszą. Nie tędy droga do wartościowego doświadczenia.
Tego Pan nie wie. Nie wie Pan co ja praktykuję i jak się odżywiam oraz co wiem, bo nie sposób napisać wszystkiego. Próbuje Pan ironizować, ale kiepsko to wychodzi. Mam nadzieję że to ignorancja, niefrasobliwość a nie indolencja z powodu braków w organizmie niezbędnych składników.
Na koniec rzecz zasadnicza albo Pan nie zrozumiał albo specjalnie ominął najważniejsze. W taki razie proszę nam głowy nie zawracać swoimi wypocinami.
Panie, weź pan te swoje robaki, psy i resztę filozofii i żyj po swojemu. Czy ja komuś bronię takiej czy innej diety?
Ale wypraszam sobie narzucanie mi co mam jeść, a czego mi nie wolno, bo jakiś ‘praktyk’ przetestował psa na tę okoliczność.
Mam nadzieję, że dotarło, bo ja raczej nie pozwalam męczyć Czytelników bzdurnymi komentarzami.
Jeżeli Gospodarz bloga nie życzy sobie na nim czyjejś obecności trzeba to uszanować. I koniec dyskusji. Nie będę dyskutować po raz kolejny na ten temat.
Przy okazji ciekawostka na temat diety mięsnej naturalnej. Temat podrzuciła mi “Turystka”
Dopuszcza Pan do takich porównań? Koncyliacja ma swoje granice. Przynajmniej dla mnie.
Dziękuję za zaproszenie do Portalu.
Pozdrawiam i żegnam Wszystkich.
//AC
************************
EDIT 26.06:
Do trzech razy sztuka? To był drugi.
//AC
************************
Nie, nie dopuszczam. Delfin otrzymał swego czasu maila z odpowiednim zawiadomieniem i odpowiedział “OK”. Przyjąłem to, że zrozumiał. Najbardziej trudna jest rola moderatora
@ DelfInn Nie wiem co zrobisz czy zawiążesz sobie kokardkę jak słoń Trąbalski, ale temat Twoich komentarzy wałkowany jest od lat. Byłeś w moderacji, potem byłeś zbanowany, na początku nie robiłem tego ja. Teraz Marek wykasował po całości bloki w ramach poprawy innej funkcji. Nie można polegać w tej kwestii na Twoim słowie. Przywracam moderację.
Mam nadzieję, że nie opuszcza pan portalu. Byłaby to niepowetowana strata. Upał, rozgrzane głowy. Bardzo cenię sobie pańskie tłumaczenia i komentarze. Pozdrawiam.
Szanowny AC,
Dziękuję za Pańską nieocenioną, wielką pracę.
Mam też nadzieję, że będzie ją Pan kontynuował.
To jest ruch oporu Panie AC. RUCH OPORU !!!
Na razie w takiej formie.
Na razie.
Coraz częściej będą tu wpadać delegaci.
Ci, którzy zgłosili akces wierności za jakie bądź profity.
Tak jak to kiedyś miało miejsce w przypadku przynależności do PZPR.
Aż tacy głupi to oni nie są by wierzyć w szwabsko-hararne pierdy.
Co to to nie.
Ale z braku charakteru, a i zdolności pragną w ten sposób zapewnić sobie przeżycie i pozycję, nie bacząc, że głaskanie młotkiem po grzywce może im się przytrafić.
Ba…może stać się całkiem powszechnym rodzajem relacji z “władzom”.
I nie zabezpieczy przed tym ani “prawo”, ani “służby”, ani 1066.
pozdrawiam serdecznie i mam nadzieję, że jednak nie będzie Pan przesadnie konsekwentny
z poważaniem
z.
P.S.
Ponieważ większość ludzi nurza się w swojej głupocie i małości z wyraźnym zadowoleniem warto jest poznawać to co przekazywali ludzie naprawdę mądrzy przeto pozwolę sobie zacytować Richarda Feynmana , nie najgorszego fizyka (laureat Nobla).
The bad news is not everyone will agree with your opinions or decisions. The good news is it doesn’t matter.
Z kolei niemiecki niemiecki (większość tzw. niemieckich filozofów była niemieckimi filozofami żydowskimi np. prawie cała szkoła frankfurcka) filozof Arthur Schopenhauer powiedział, że:
[…] jedna jest tylko droga, aby pokazać głupcom i durniom własny rozum, a polega ona na tym, by z nimi nie mówić. Prawdą jest jednak, że wtedy człowiek czuje się nieraz w towarzystwie jak tancerz, który na balu spotyka samych kulawych: z kimże ma tańczyć?
Amen.
AC jako człowiek wolny mógł za pośrednictwem naszego portalu powiedzieć NIE. Zrobił to w sposób imponujący wkładając dużo pracy i codziennego wysiłku w byciu aktywnym. Dlatego należą mu się słowa uznania.
Nie zauważyłem tych felernych komentarzy, których nie będę cytować. AC mógł się wkurzyć, tym bardziej, że pojawiały się kolejne post factum.
Klara komentując sytuację zacytowała “Bóg stworzył i Słonia i mrówkę oraz ludzi takich i owakich”. Specjalnie nie cytuję dokładnie. Mam nadzieję, że nasz Autor wróci.
Też mam taką nadzieję, ba…pewność, że jako człowiek WYJĄTKOWO świadomy wie o co toczy się gra i DLACZEGO mamy do czynienia z mendoweszkami.
Pana CL proszę o BEZWZGLĘDNE usuwanie wszelakich “liberalnych” wpisów nowonormalnościowych pochwalających względnie zachęcających do uległości wobec.
Również mam nadzieję, że AC nadal będzie przygotowywał swoje smakowite i pożywne dania. Ale też jestem za maksymalnie małą cenzurą. Uważam, że nawet jeśli się z kimś nie można zgodzić to warto go posłuchać i dać mu kontrę. To może potem jakoś pomóc innym, którzy będą kontrować poza portalem. Oczywiście nie powinno się tolerować wulgaryzmów i wpisów przeciwnych dobrym obyczajom.
Mam nadzieję, że AlterCabrio wie, jak jest tu kochany i szanowany… Niestety im bliżej do ujawnienia się władcy nowego porządku-antychrysta, tym będzie trudniej zachować spokój. Tym bardziej, że jak wiemy, za jego czasów, całe piekło wypełznie na ziemię i przez czas jego rządów będzie spokojniej w piekle niż na ziemi.