Po pół godzinie oglądania TV jestem prawie chory…
Podczas ostatniej wizyty w Poznaniu ks. prof. Tadeusz Guz podzielił się refleksją dotyczącą “prania mózgu” które odbywa się w “polskich mediach”. Według kapłana jest ono bardziej destrukcyjne niż za czasów PRL. Celem zastraszania i nieustannego stresowania Polaków jest obniżenie odporności organizmu oraz degradacja umysłowa i duchowa.
Jak mi przyjdzie u kuzynostwa oglądać wiadomości, to po pół godzinie jestem prawie chory… fizycznie chory (…) Najbardziej niebezpieczne są zagrywki psycho – techniczne. Zagrywki typu zastraszenie narodu polskiego. Dlaczego? Zastraszony organizm, innymi słowy organizm zestresowany… każda drobna choroba rozłoży na kawałki, doprowadzi go do grobu. Organizm przeniknięty stresem jest strzępkiem nerwów. Taka bytowość oznacza, że najdrobniejszy wirus grypy doprowadzi go do grobu.
Zbliżam się prawie do 40 lat uprawiania filozofii i ja sobie na codzienne seanse z jakąkolwiek telewizją nie mogę sobie pozwolić, bo ona by mnie wykończyła. Nie tylko zdemolowała by mi umysł, ale by mnie wykończyła w sensie fizykalno – chemiczno – biologicznym.
Zmiękczono nam byt Polaka. Uczą nas żeby być bezbarwnym. Norwid by powiedział: ”…i kłaniać się wszystkim okolicznościom”.
I kłaniać się łącznie z diabłem. I „Broń Boże” nie narażajcie diabła na nowe wyzwania. Lepiej się jest mu pokłonić, sprzedać coś z Siebie, z żony, męża, dziecka, Polski, Boga… nic się nie martw, jakoś tam będzie. Co to kochani oznacza?
Przecież dzisiaj, żeby znaleźć Człowieka twardego w najszlachetniejszym tego słowa znaczeniu… nie takiego „twardego”, który wypowiada taką ohydę na ulicach polskich, gdzie nasi polscy Powstańcy, Żołnierze, Rycerze krew przelali. I teraz taką ohydą tak zhańbić te krwią przeniknięte miejsca…
W dalszej części swojej prelekcji ks. Tadeusz Guz mówi o kolapsie duchowym i niszczeniu polskich umysłów.
Miałem okazję wielokrotnie rozmawiać z ludźmi o różnych rzeczach. U zdecydowanej większości dominuje “wiedza” telewizyjna przejawiająca się w formie odruchów Pawłowa-Michnika. Przykro mi to mówić, ale to są autentyczni idioci- ludzie niepoczytalni, wtórni analfabeci w stanie permanentnego zaćpania. Rozwiązaniem jest detoks.
Nie tylko. Propaganda też poczyniła postępy od czasu tow. Gebelsa.
Ludzi nie uczy się weryfikacji faktów, jak w telewizji powiedzą, że ekspert, to wierzą. Po części dlatego [i słusznie] ze nikt nie jest się w stanie znać na wszystkim i czasem potrzebuje czyjejś opinii.
Lenistwo też… po co sprawdzać i weryfikować fakty, jak tam dają gotowe, podgrzane i to z serialem na zagrychę.
Ale…
Ale wielu nigdy nie przyjdzie do głowy, że pokazywany mu ekspert, czy profesor [osoba osiadająca tytuł profesora] może być kanalią, że może działać w czyimś interesie, a nie w interesie Prawdy.
Propaganda poczyniła postępy, obniżył się poziom edukacji, kultura zniżyła loty, retoryka sparciała, człowieka zadowala już byle co, parafrazując Herberta: “pięknieje sztuka kuszenia” ale nie dlatego że podnosi się poziom kuszących, tylko obniża poprzeczka kuszonych.
Zgadzam się.
Polecam film Idiokracja z 2006 .Tam pada bardzo ważne zdanie -przeciętniaka żołnierza ( który budzi się w świecie idiotów i jest najmądrzejszy): jak wrócisz wehikułem czasu w przeszłość powiedz im żeby uczyli się i czytali!!!!!!”Nic dodać nic ująć!Nie czytasz nie masz wyobraźni,myślenia ,słownictwa…jesteś jak bydło , które należy zakolczykować!Proste.