Trevignano Romano, 21 listopada 2020 r.
Moje drogie dzieci, pamiętajcie, że duch diabelski będzie od tej pory wzrastał w siłę i wedrze się do wielu umysłów; proszę, uwierzcie w to co mówię i przygotujcie się na zniewolenia, które wam narzucą, postępujcie zgodnie z mymi słowami. Bądźcie jak Noe, którego uważali za głupca gdy budował Arkę, a jednak miał wiarę i uratował swą rodzinę i wiele gatunków zwierząt. Moje dzieci, teraz nastał najgorszy czas, jaki ludzkość miała w swej historii, więc proszę was, miejcie wiarę a będziecie zbawieni; bądźcie mali, bo tylko wtedy wejdziecie do Królestwa Bożego; nie zważajcie, gdy wielu będzie wami gardziło, będą was sądzić i prześladować; u boku będziecie mieli moich Aniołów, którzy uczynią was niewidzialnymi dla zła, zwłaszcza, gdy będziecie przebywali
w swych schronieniach. Proszę, aby w każdym domu był ołtarzyk z ustawionymi poświęconymi świecami, Mój Syn i ja będziemy tam zawsze z wami, nie lękajcie się, bo Mój Pan pokonał śmierć i kocha was. Teraz błogosławię wam całym ogniem Matczynej miłości, w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.
Trevignano Romano, 24 listopada 2020 r.
Drogie dzieci, dziękuję wam za odpowiedź na moje wezwanie w waszych sercach. Umiłowani, to jest początek ucisku, ale nie musicie się bać, dopóki na klęczkach rozpoznajecie Jezusa, Boga, W Trójcy Jedynego. Modernizm i libertynizm sprawiły, że ludzkość plecami obróciła się od Boga, a ja pytam: do kogo pójdziecie, gdy to wszystko, co teraz macie, zniknie? U kogo będziecie wzywać pomocy, gdy nie będzie już ani kęsa do zjedzenia? Wtedy przypomnicie sobie o Bogu! Nie posuwajcie się tak daleko, bo może wtedy On też nie zechce was rozpoznać. Moje dzieci, nie bądźcie jak panny głupie, napełnijcie swe lampy już teraz i zapalcie je. Pamiętajcie, dzieci, że wasze milczenie prowadzi do zguby, macie głośno krzyczeć, nie bądźcie cicho. Chwalcie Pana i śpiewajcie Mu hymny, nie drżyjcie w lęku, ale bądźcie dzielni. Zgoda na nawet najmniejszą zmianę w Słowie Bożym oznacza zgodę na wszystko [pozostałe], bądźcie czujni. Proszę was, byście powtarzali obietnice Chrztu Świętego, że wyrzekacie się szatana i wszystkich jego pokus. Teraz błogosławię was, w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego, Amen.
Tłum. z j. ang. symultanicznie z j. włoskim Pokutujący Łotr
“Aniołów, którzy uczynią was niewidzialnymi dla zła, zwłaszcza, gdy będziecie przebywali w swych schronieniach. ”
To jest ważny cytat dla Wierzących
Od Boga nigdy nie odstających
Bądźmy zawsze stali w Naszej Wierze
Choćby życie było dać w ofierze
Pozdrawiam
Szczęść Boże
Nadchodzą bluźniercze ciemności tego świata, niedługo się ujawni, zło i ucisk będzie panoszyło się wszędzie…
dużo mówi się o modlitwie, o przebywaniu w schronieniu, ale przecież nadejdzie wielki ucisk, i wielka wojna, wojna dzieci Boga z pomiotem szatana, wojna sił światłości z siłami ciemności…
pragnę jako dziecko Boga brać czynny udział w tej walce, a nie uciekać i chować się jak mysz, jak tchórz
Oby Święty i Wiekuisty Bóg wziął to pod uwagę w swoich planach, oby uzbroił nas i umocnił do walki ze złem. Amen
Wspominane przez Maryję przebywanie w schronieniu nie ma być “chowaniem się jak mysz”. Jest miejscem, gdzie będzie mogła dokonywać się Najświętsza Ofiara zgodna z kanonem Mszy Św. i odprawiana przez księży, którzy pozostaną wierni. To dla nich jest to schronienie, gdy nastaną prześladowania, więc niech Pan tu nikogo nie wyzywa od tchórzy. Gratuluję odwagi, jeśli zamierza Pan walczyć z bronią w ręku – o ile znajdzie Pan broń w tym rozbrojonym narodzie i o ile rozpozna Pan osobowego wroga, bo według Apokalipsy, Bestie będą różne i przybierać zamierzają rozmaite postacie. Ale życzę powodzenia, nie tracąc zarazem wiary w to, o co prosi Maryja: w potęgę Różańca, bardziej skuteczną, niż wymachiwanie scyzorykiem.
a jednak konformizm i wycofanie, grzech zaniechania, i bezczynne czekanie na “cuda”
od wielu lat zło tryumfuje, bo nikt się temu paskudztwu czynnie nie przeciwstawia, tylko strzępienie języków, debaty, kompromisy, zaniechania i gadania… wielkie i puste słowa
Musimy otrząsnąć się z tego fałszywego marazmu, obudzić się, strząsnąć z siebie strach i bezsiłę, oczyścić przez świętą spowiedź i najświętszy sakrament, założyć zbroję Boga, gorąco i szczerze się modlić, zdobyć broń na wrogu i bezwzględnie walczyć o cały ten świat cywilizacji chrześcijańskiej, samo się nie zrobi, będzie 3 wojna światowa, i będzie to wojna pomiędzy dziećmi Boga i pomiotem szatana
a “wymachiwanie scyzorykiem” to język lewactwa, jak “zapluty karzeł reakcji”
Cyt: “wymachiwanie scyzorykiem” to język lewactwa, jak “zapluty karzeł reakcji”
Oj, brzydkie pomówienie, panie Quidam. Nie wiem, jaki dałem powód, aby mi wkładać do ust język bolszewickiej propagandy. Odnoszę wrażenie, że Pan chyba nie panuje nad słowami, a myśl też niezbyt jasna. Bezczynne czekanie, aż Pan Bóg za nas wszystko załatwi ma swoją nazwę w historii Kościoła: jest to nurt zwany kwietyzmem, uznany w XVII w. przez Kościół Katolicki za herezję. I nie do takiej postawy Matka Boża nas wzywa, ale do czynnego heroizmu modlitwy. To modlitwa winna być głównym działaniem każdego żarliwego katolika. Stała, pełna ofiar i wyrzeczeń modlitwa bywa bohaterstwem większym niż tkwienie na barykadach. Święci, oddani codziennej żarliwej modlitwie są bohaterami nie mniejszymi, a może większymi, niż ci, co z butelkami benzyny rzucali się na czołgi. I świat im zawdzięcza nie mniej, a może więcej, niż bohaterom walki z bronią w ręku.
Jeśli Pan nie wierzy w potęgę i skuteczność ofiarnej i żarliwej modlitwy, to radzę się zastanowić nad stanem Pańskiej duchowości religijnej i może odbyć jakieś głębsze rekolekcje.
Przecież to nie jest aż takie trudne… “wymachiwanie scyzorykiem” to typowa analogia do “wymachiwania szabelką”
Kościół katolicki, nie jest już autorytetem, jest przepełniony herezjami ostatnich dekad i zinfiltrowany przez masonerię, NWO i szatana
każdy ma swoje zadanie do spełnienia
Tak, Kościół Katolicki jest dziś ciężko doświadczany niejednym dopustem Bożym. Ale nadal jest on Mistycznym Ciałem Chrystusa, choć po Kościele zwycięskim, mamy teraz do czynienia w Dniach Ostatnich z Kościołem cierpiącym, krzyżowanym.
Powtarza on swoim losem, los swego Stwórcy na Golgocie. Wtedy też, wobec szydzących tłumów, Jezus był oskarżany, lżony i biczowany. I tylko garstka – mała Reszta, o której nie raz wspomina Ewangelia – jest wierna przy Nim do końca. Ilu zostało na Golgocie przy Ukrzyżowanym? Trzy Marie, Jan, Józef z Arymatei, jak na ironię paru Rzymian… apostołowie uciekli do Wieczernika, a ludzie, którzy Jezusowi zawdzięczali cudowne uzdrowienia a nawet podniesienie z martwych, rzucali w Niego kamieniami. Teraz jest tak samo: wszyscy krzyczą, szydzą, oskarżają a mało kto woła, że to wciąż jest przecież Kościół Chrystusowy, innego nie ma i nie będzie. I albo będziemy ofiarować się za jego ratunek i zwycięstwo, a wtedy Bóg ześle Zmartwychwstanie, albo zostaniemy bezpańscy, na łup szatana.
Tak niestety się dzieje, Bóg Święty dopuszcza to, bo bardzo wielu grzeszy, odeszło i nadal odchodzi od Boga, dopuszcza to i na kościół, w którym wiele wydarzyło się i nadal dzieje, co obraża Boga, BÓG jest ŚWIĘTY, i wszystko co jest grzechem i złem, Go rani i obraża
trzeba się modlić szczerze i gorąco, bo brakuje obecności Boga, bo jest coraz gorzej z tym światem, już jest późno…
będziemy musieli się opowiedzieć po której będziemy stronie, każdy wybierze swoją drogę, i będzie sądzony… i jeden będzie się modlił, a drugi po modlitwie pójdzie walczyć za wszystkich tych, którzy nie walczą