Wiele jest już statystyk dotyczących śmiertelności, a może by tak spojrzeć na wykrywalność.
Wykrywanie koronawirii w w Italii (Źródło:
https://github.com/pcm-dpc/COVID-19/blob/master/dati-andamento-nazionale/dpc-covid19-ita-andamento-nazionale.csv)
A |
B |
C |
D |
E |
F |
G |
data |
testy |
suma pozytywnych |
%pozytywnych w sumie |
nowe testy |
nowych pozytywnych |
%pozytywnych w nowych |
C/B |
B[w]-B[w-1] |
C[w]-C[w-1] |
F/E |
|||
2020-02-24 |
4324 |
221 |
5,11% |
|||
2020-02-25 |
8623 |
311 |
3,61% |
4299 |
90 |
2,09% |
2020-02-26 |
9587 |
385 |
4,02% |
964 |
74 |
7,68% |
2020-02-27 |
12014 |
588 |
4,89% |
2427 |
203 |
8,36% |
2020-02-28 |
15695 |
821 |
5,23% |
3681 |
233 |
6,33% |
2020-02-29 |
18661 |
1049 |
5,62% |
2966 |
228 |
7,69% |
2020-03-01 |
21127 |
1577 |
7,46% |
2466 |
528 |
21,41% |
2020-03-02 |
23345 |
1835 |
7,86% |
2218 |
258 |
11,63% |
2020-03-03 |
25856 |
2263 |
8,75% |
2511 |
428 |
17,05% |
2020-03-04 |
29837 |
2706 |
9,07% |
3981 |
443 |
11,13% |
2020-03-05 |
32362 |
3296 |
10,18% |
2525 |
590 |
23,37% |
2020-03-06 |
36359 |
3916 |
10,77% |
3997 |
620 |
15,51% |
2020-03-07 |
42062 |
5061 |
12,03% |
5703 |
1145 |
20,08% |
2020-03-08 |
49937 |
6387 |
12,79% |
7875 |
1326 |
16,84% |
2020-03-09 |
53826 |
7985 |
14,83% |
3889 |
1598 |
41,09% |
2020-03-10 |
60761 |
8514 |
14,01% |
6935 |
529 |
7,63% |
2020-03-11 |
73154 |
10590 |
14,48% |
12393 |
2076 |
16,75% |
2020-03-12 |
86011 |
12839 |
14,93% |
12857 |
2249 |
17,49% |
2020-03-13 |
97488 |
14955 |
15,34% |
11477 |
2116 |
18,44% |
2020-03-14 |
109170 |
17750 |
16,26% |
11682 |
2795 |
23,93% |
2020-03-15 |
124899 |
20603 |
16,50% |
15729 |
2853 |
18,14% |
2020-03-16 |
137962 |
23073 |
16,72% |
13063 |
2470 |
18,91% |
2020-03-17 |
148657 |
26062 |
17,53% |
10695 |
2989 |
27,95% |
2020-03-18 |
165541 |
28710 |
17,34% |
16884 |
2648 |
15,68% |
2020-03-19 |
182777 |
33190 |
18,16% |
17236 |
4480 |
25,99% |
2020-03-20 |
206886 |
37860 |
18,30% |
24109 |
4670 |
19,37% |
2020-03-21 |
233222 |
42681 |
18,30% |
26336 |
4821 |
18,31% |
2020-03-22 |
258402 |
46638 |
18,05% |
25180 |
3957 |
15,71% |
Średnia z kolumny G: 16,84%,
Mediana z kolumny G: 17,05%,
Czyli w każdym dniu ilość wykrytych wirusów w przebadanych próbkach oscyluje wokół 16,5% .
Podobna tabela dla Polski: (dane z: https://twitter.com/MZ_GOV_PL)
A |
B |
C |
D |
E |
F |
G |
data |
przebadano |
pozytywnych |
% |
nowe |
nowe |
% |
C/B |
B[w]-B[w-1] |
C[w]-C[w-1] |
F/E |
|||
6.03.2020 |
855 |
1 |
0,12% |
|||
8.03.2020 |
1154 |
8 |
0,69% |
299 |
7 |
2,34% |
9.03.2020 |
1384 |
16 |
1,16% |
230 |
8 |
3,48% |
10.03.2020 |
1630 |
17 |
1,04% |
246 |
1 |
0,41% |
11.03.2020 |
2024 |
25 |
1,24% |
394 |
8 |
2,03% |
12.03.2020 |
2234 |
47 |
2,10% |
210 |
22 |
10,48% |
13.03.2020 |
2889 |
58 |
2,01% |
655 |
11 |
1,68% |
15.03.2020 |
5493 |
111 |
2,02% |
2604 |
53 |
2,04% |
17.03.2020 |
7899 |
205 |
2,60% |
2406 |
94 |
3,91% |
18.03.2020 |
9515 |
246 |
2,59% |
1616 |
41 |
2,54% |
19.03.2020 |
11196 |
305 |
2,72% |
1681 |
59 |
3,51% |
20.03.2020 |
13072 |
378 |
2,89% |
1876 |
73 |
3,89% |
21.03.2020 |
15084 |
452 |
3,00% |
2012 |
74 |
3,68% |
22.03.2020 |
17607 |
563 |
3,20% |
2523 |
111 |
4,40% |
23.03.2020 |
20127 |
649 |
3,22% |
2520 |
86 |
3,41% |
Średnia z kolumny G: 3,41%,
Mediana z kolumny G: 3,45%
Podobnie jak dla Włoch, codziennie (albo co dwa dni) w 3,5% przebadanych próbek wykrywany jest koronawirus. Jest to znacznie mniejszy odsetek niż we Włoszech.
Nie wiem, czy ja dobrze czytam te tabelki, ale żadnej fali wzrostowej w nich nie widzę. Gdyby koronawirus był tak straszliwie zaraźliwy, jak się o nim mówi, te procenty w kolumnie G powinny chyba rosnąć, tak? Czy się mylę?
No właśnie, też mi się tak wydaje.
Nie chcę otwierać nowego wątku więc tutaj zamieszczam wywiad z prof.Sucharit Bhakdi.
22 lata kierował Instytutem Mikrobiologii Medycznej i Higieny Uniwersytetu Johannesa Gutenburga w Moguncji.
Proszę sobie włączyć napisy. Tłumaczenie jest b.dobre.
Chyba niekoniecznie.
Wyobraźmy sobie, że mamy super intuicję i testujemy osoby, które prawie na pewno już mają wirusa. Albo, po prostu testujemy osoby z wyraźnymi objawami.
Uzyskamy wynik blisko 100%, czy zarażonych jest 15, czy 15000000 na cały kraj.
Według dr Wodarga to, co podaje się jako przyrost ilości zarażonych, to, mówiąc w skrócie, po prostu informacja o rosnącej sprzedaży testów. Gdybyśmy wyprodukowali test na jakiegoś innego wirusa i zaczęli wprowadzać go na rynek (no i przekonali służbę zdrowia, aby wykonywała badania przesiewowe), to obserwowalibyśmy dokładnie taki sam “wzrost zachorowań”.
Rozpatrzmy dwa scenariusze, obydwa przy założeniu że wirus się rozprzestrzenia, w obydwu testujemy codziennie 10 000 próbek na obecność koronawirusa, z tą różnicą, że w przypadku pierwszym:
– nie mamy żadnej intuicji, 10 000 typujemy losowo. Jeśli wirus się rozprzestrzenia to odsetek wyników pozytywnych powinien rosnąć (populacja jest stała, zarażonych przybywa, czyli szansa trafienia na chorego jest coraz większa)
przypadek drugi:
– mamy (prawie) super intuicję, i na 10 000 przypadków mamy 99,9% trafień, czyli pierwszego dnia wyłapaliśmy niemal wszystkich zarażonych, a tak mniej więcej do trzeciego dnia wszyscy zarażeni siedzą w izolatce i zaraza jest zduszona.
Dopisano: czyli odsetek pozytywnych powinien maleć.
Mniej więcej coś takiego wychodzi mi z tej tabelki, odsetek pozytywnych w stosunku do przeprowadzonych w danym dniu testów jest mniej więcej stały. W liczbach bezwzględnych liczba wykrytych zakażeń rośnie, ale rośnie również liczba przeprowadzanych dziennie testów.
Można jeszcze rozważyć, czy przyrost wykonywanych testów jest proporcjonalny do przyrostu zakażeń, wtedy ten odsetek [pozytywnych wyników/przeprowadzonych testów] byłby stały, ale wtedy dla przypadków, gdy nie zwiększa się liczba testów, odsetek pozytywnych powinien rosnąć, a tak się nie dzieje.
Być może również tak, że próbka jest zbyt mała żeby cokolwiek na jej podstawie orzekać.
Ciekawym eksperymentem byłoby “złapanie na ulicy” 1000 osób i przetestowanie ich na obecność koronawirusa.
Zdaje się, że Islandia prowadzi ten eksperyment :)
Wziąłem dane z powyższego zestawienia oraz z https://www.arcgis.com/apps/opsdashboard/index.html#/bda7594740fd40299423467b48e9ecf6 i wyszło mi to:
Enchante!
Zdaje się, że nie :)
Islandia ludność (z wiki 360 390)
przyjmijmy dla wygody 0,5mln ludności 28 tyś testów na milion co daje 14 tyś testów przeprowadzonych na Islandii,
w Polsce około 20 tyś, czyli w liczbach bezwzględnych w Polsce przeprowadzono więcej testów niż na Islandii.
Tak chyba lepiej pasuje do mojej tabelki:
Islandia: 14 tyś testów, w tym 600 pozytywnych , co daje około 4%
Polska: 20127 testów, w tym 649 pozytywnych, co daje 3,22%
W przypadku takich zjawisk jak epidemie liczby bezwzględne nie są miarodajne.
Czy 8 zgonów osób z wykrytym SARS-Cov-2 to dużo, czy mało? W wiosce, gdzie jest 100 mieszkańców, to b. dużo, w kraju liczącym 37mln – b. mało.
Dziwię się, że muszę tłumaczyć takie oczywistości…
Ale możliwości laboratoriów są ograniczone i liczba przeprowadzanych dziennie testów nie może rosnąć w nieskończoność.
Dlatego sądzę, że w Islandii kwalifikacja do badań jest podobna jak w Polsce.
https://koronawirus.medonet.pl/
A jak zinterpretować dane z tej statystyki?
Na 400tys. zarażonych na całym swiecie wyleczono ok.100 tys. czyli 1 na 4.
W Polsce jak na razie wyleczono 1 z 800 zarażonych.Tak słabo u nas leczą czy jakiś wyjątkowo zjadliwy szczep nas napadł?
Nie wiem, proszę Pana.
Zresztą, czy to jest statystyka:
800 zarażonych, 1 wyleczony, 9 zmarłych, czyli 790 nierozstrzygniętych.
poczekajmy jak się te 790 przypadków rozstrzygnie (wyzdrowieniem – co daj Boże, albo śmiercią) i wtedy będzie z czego robić statystykę.
Istotny jest timing (chciałbym użyć jakiegoś polskiego słowa, ale nic mi nie przychodzi do głowy).
O wiele więcej przypadków w przeszłości wydarzyło się poza Polską. U nas wykrycia wirusa dopiero zaczynają nabierać tempa. Nasi chorzy, z wykrytym SARS Cov-2 nie mieli jeszcze czasu, by wyzdrowieć. Kiedy krzywa wykryć się wypłaszczy, wyzdrowienia zaczną doganiać zachorowania.
A jaki szczep nas napadł? Podobno – Eskimosi ;-) – Piekielnie zjadliwa zaraza…
Właściwie napisałem w odpowiedzi to samo, tylko innymi słowami :)
No tak.Parafrazując polonijnego biznesmena z komedii p.Chęcińskiego “Ja tam do waszego rządu nic nie mam tylko ,żeby tych Eskimosów do władzy nie dopuszczali”.:)
Zauważyliście, że jeszcze miesiąc temu prawie wszyscy Polacy chcieli chodzić w niedziele do galerii i supermarketów a dzisiaj … siedzi dumny naród w M1, … M4 i sra pod siebie. Tyle zostało z tej dumy.
Tak się kończy walka z Panem Bogiem głupich ludzi, którzy nawet nie szanują tysiącletniej wiary swoich Ojców.
To nie nazywa się katastrofa, tylko to nazywa się smarkateria, wodzona za nos przez sprytki pustynne.
Tu parę słów prawdy:
https://demotywatory.pl/4983826/Nareszcie-jakis-glos-rozsadku-Dyrektor-hotelu-w-Zakopanem
O chińskiej higienie:
Panie Ywzan Zeb, to jest moim zdaniem najlepsza notka o CoVid19, co najmniej na tym portalu.
Dziękuję za komplement, jednak nie mogę się z tym zgodzić ;)
Nie ma w treści żadnych zdjęć trumien, nic o zgonach. Czego się tu przestraszyć??
Same liczby, trzeba myśleć, analizować dane i wyciągać wnioski. SAMEMU, bo się autorowi nie chciało przeżuć i podać w postaci łatwostrawnej papki, którą możnaby się straszyć na ulicy. (oczywiście w nie więcej niż dwie osoby)
A propos. Mam pewną teorię odnoście wysokiego odsetka dla Włoch.
O ile dobrze się zorientowałem, Włosi pobierają wymazy również od zmarłych. Zmarły, jak wiadomo nie ma szans na przeżycie, zatem w statystyce jest wyższy odsetek zgonów, ponieważ jest więcej próbek pobranych od zmarłych, niż w krajach, gdzie próbki pobiera się tylko lub głównie od żywych osób z objawami, które mają szansę na przeżycie.
W Niemczech , odsetek zgonów podobno jest mniejszy, ale tam podobno akcja pobierania wymazów zakrojona jest na szerszą skalę i do badań trafiają próbki od osób bez objawów, czyli jest większa szansa trafienia na kogoś kto chorobę przechodzi lekko bez widocznych objawów.
Ale to są tylko teorie, nie sprawdzałem tego dokładniej.
YZ moge skorocowac na niełon jako koment do mojej notki? pytam, bo moze chcesz zrobic odrebnego. ja tutylko za gonca robie :)
errata: skrosowac – dac link, podpiac, przekierowac; ale i: spiąć :)
Nie bardzo wiem, co to skorocowac??
Już wiem, jasne. tzn. tak
Przypiąłem też do swojej, kopiowanie tabelek to koszmar :)
Mam nadzieję,że nie masz za złe.
Odnośnie Włoch:
1.Największe w Europie zanieczyszczenie powietrza w Lombardii i Piemoncie (Turyn,Brescia,Bergamo
https://www.ventusky.com/?p=45.14;10.20;7&l=pm25
i związane z tym choroby i niska odporność ze szczególnym uwzględnieniem płuc,
2.masowe szczepienia populacji 65+ w okolicach Bergamo i Brescia na grypę na jesieni i w styczniu 2020.
3.wysoki odsetek ludzi starych ze schorzeniami układowymi (niedomoga krążenia, nadciśnienie, cukrzyca, POCHP)
( link z 9 stycznia 2018).
Przeczytałam dziś na trójmiejskim portalu, że znana epidemiolog z Oxfordu Sunetra Gupta stawia tezę, że co najmniej połowa Brytyjczyków już koronawirusa ma albo go miała ergo izolowanie nie ma sensu, bo większość osób i tak się z koronawirusem zetknie. Od początku pisałam, że to dęta epidemia, która w ogóle nie powinna być nazwana epidemią, bo skala zachorowań i zgonów w stos. do populacji jest niewspółmierna. Widać gołym okiem jak nakręcona panika ogłupiła masy i nie protestują przeciwko ograniczeniu praw obywatelskich, a to jest jeden z głównych celów wirusowej histerii.
Jak zwykle podążaj za pieniądzem, zamordyzm to jedno a kasa to drugie, ileż to milionów testów będzie można sprzedać państwom, ile szczepionek, żeby miliardy pod bronią do tych szczepień przymusić, a wielu ma już tak zaburzone jasne myślenie, że bez przymusu pójdzie się szczepić. Ludzie podobno donoszą do Sanepidów na sąsiadów, że mogą być zarażeni, bo słyszą, że kaszlą, a byli gdzieś na wyjeździe.Jeszcze parę lat temu nie uwierzyłabym, że tak łatwo zmanipulować większość obywateli.
Tej, ale za smolenska to jakos lacniej chwytalo, nie? oj rozleniwil sie narod. Oj, oj… Jakby umarły…
panmsp
sc
U nas w styczniu też się coś panoszyło, gorączka i typowo dwa albo trzy nawroty. Tyle że wówczas nie było jeszcze instrukcji żeby robić z tego globalną histerię, rozwalać gospodarkę i wprowadzać powszechny zamordyzm.
Zgadzam się, mam podobne podejrzenia.
Na githubie, gdzie znalazł Pan surowe dane, toczy się dyskusja, bo osoba publikująca nie kwapi się z wyjaśnieniem metodologii zbierania tych danych. Lekarze włoscy, którzy chcą sobie wyrobić zdanie w tej sprawie, sami nie bardzo wiedzą, jak to interpretować.
Np. https://github.com/pcm-dpc/COVID-19/issues/306
Nie znam włoskiego, ale tłumaczenie w g-chrome na angielski wyszło zupełnie nieźle.
Moim zdaniem Ywzan Zeb ma dobre podejście, czy intuicję – należy ilości wykrytych/zmarłych itd. odnosić do ilości wykonywanych testów.
Dzienna ilość zgonów we Włoszech raportowana jako ofiary COVID19 wzrastała mniej więcej proporcjonalnie do dziennej ilości wykonywanych testów. Do tego – prawdopodobnie, od czasu rozpoczęcia gorączki medialnej, zaczęto testować zmarłych na zapalenie płuc na obecność wirusa. To tylko hipoteza.
Na tvp.info czytałem, że z kolei w Wuhan przestali się w pewnym momencie bawić w testy i raportowali każdego zmarłego na niewydolność oddechową jako ofiarę C19. Tylko, że 3+ tys. ofiar w ciągu kilku miesięcy w 11 mln mieście to nie jest wcale tak dużo, aby stosować tak drastyczne założenia.
Panie Zebie, czy byłby Pan w stanie odtworzyć miejsce (wpis) na https://twitter.com/MZ_GOV_PL, gdzie pojawiły się podane przez Pana dane?
Nie jest łatwo je znaleźć na osi czasu…
Nie umiem twiterra, nie umiem się posługiwać osią czasu.
Przewinąłem po prostu stronę z góry na dół i wyłuskałem takie obrazki:
Dane z githuba są podpięte jako żródło do którejś mapy, z kolorowymi kółkami, sygnowanej przez Dipartimento della Protezione Civile
http://www.protezionecivile.gov.it/home
http://opendatadpc.maps.arcgis.com/apps/opsdashboard/index.html#/b0c68bce2cce478eaac82fe38d4138b1
Well done, Sir!
Wrzuciłem to do arkusza:
https://docs.google.com/spreadsheets/d/1c-CbN77j0BRshY572JRJomwS_Ao_Ib0Ll_M2RHjvras/edit?usp=sharing
edycja – ulepszona wersja:
https://drive.google.com/file/d/10ta5PKY0KYOuX4UL1yXBQ6GSxcjiv1rr/view?usp=sharing
Na wykresie widać trend wzrostowy, ale jest on znacznie wolniejszy niż kumulatywny wzrost ilości pozytywnych testów, którym się straszy publikę.
Dyskusja, która tam się toczy [jeżeli dobrze zrozumiałem] dotyczy rubryki terapia_intensiva, z której nie korzystałem przy moim zestawieniu.
wykorzystałem rubryki:
tamponi, czyli testy
oaza totale_attualmente_positivi czyli suma pozytywnych,
kolejne rubryki są obliczane na podstawie tych dwóch.
Ależ wciąż wszyscy mogą chodzić do galerii, bo przecież żaden supermarket nie został zamknięty. Supermarkety mogą mieć najwyżej problemy z personelem, który opiekuje się dziećmi, albo choruje.
Pozamykane zostały zaś wszystkie targi w mojej okolicy. Targi na świeżym powietrzu, gdzie zjeżdżają się handlarze i rolnicy z okolic. Okazują się, że targi zostały przez władców uznane za bardziej niebezpieczne niż hale supermarketów, co dobitnie świadczy o debiliźmie tych co podejmują takie decyzje.
Aż się minister Ardanowski oburzył i ze swojego komputera wezwał samorządy do niezamykania targów, jako dużo bezpieczniejszych niż supermarkety. Ale jak widzę w TVP -Info, ktoś tę wiadomość mocno utajnia. Była puszczona wczoraj raz ok 12.20, potem po 23.00. dziś wcale. Na szczęście branża rolnicza to wychwyciła. Ale czy to ma szansę trafić do wójtów, burmistrzów i prezydentów miast?
https://www.agrofakt.pl/apel-ministra-rolnictwa-nie-zamykajmy-targowisk-i-bazarow/
Wchodzę do lasu i widzę zająca. Ogłaszam światu, że w lesie jest zając. Idę dalej, rozglądam się już bacznie i widzę drugiego, więc ogłaszam światu, że liczba zajęcy w lesie wzrosła o 100%. Zwołuję innych do poszukiwań i szybko statystyki osiągają szokujący poziom. Jeśli w tym czasie w lesie zginął jakiś człowiek, wniosek jest chyba oczywisty: plaga zajęcy zagraża naszemu istnieniu.
100/100 :))))
Nie no, niezupełnie.
Zając nie rzuci się nikomu do tętnicy, a nie można wykluczyć, że ten wirus powoduje ciężkie zapalenie płuc.
Może tak:
Wchodzę do lasu i widzę wilka. Ogłaszam światu, że w lesie jest wilk. Zamykam cały las, idę dalej, rozglądam się już bacznie i widzę drugiego, więc ogłaszam światu, że liczba wilków w lesie wzrosła o 100%. Zwołuję innych do poszukiwań i szybko statystyki osiągają szokujący poziom.
Kwestią do rozstrzygnięcia pozostaje: Jakie było nasycenie lasu wilkami przed zamknięciem.
Jeśli żadne, to po przywiązaniu pierwszego spotkanego wilka za ogon do pierwszego drzewa nie powinienem ich więcej spotkać, ale jeżeli one sobie w tym lesie żyły, to tłum nagonki będzie je płoszył wprost pod laborantów.
Ale to dopiero początek tej historii ;-)
Zamykamy ludzi w domach i czekamy… może wszystkie zające same wymrą. Jeżeli tak się nie stanie, trzeba będzie wszystkich ludzi przymusowo zaszczepić na wypadek ugryzienia zająca. Co potem? A to zależy od tego, co w tym lesie jeszcze znajdziemy.
No… zobaczymy, czy te wilki są takie płochliwe, że wszystkie ustawią się w kolejce do laborantów.
Jak na polowaniu nagonka idzie ławą, to nawet najmniej płochliwe zwierzęta uciekają… wprost na myśliwych, którzy stoją rzędem z naładowana bronią, gotową do strzału.
Ale nie wiemy nawet tego, czy mamy do czynienia z wilkiem, czy z zającem.
PKO Bank Polski kupił 7,5 tys. testów na koronawirusa dla szpitali i personelu medycznego. Na ich zakup przeznaczył 3 mln zł.
za: https://www.fronda.pl/a/pko-bank-polski-kupil-75-tys-testow-na-koronawirusa,142086.html
Co daje 400 zł za test, 3,5 tyś testów dziennie: 1,4 mln dziennie na same testy.
A od testu jeszcze nikt nie wyzdrowiał.
Wiemy na pewno, że mamy do czynienia ze sztucznym produktem laboratoryjnym o wzmocnionej sile rozmnażania i szkodliwego działania, więc mamy hybrydę zająca i wilka.
Moim zdaniem scenariusz myśliwych jest inny. Maksymalna eskalacja lęku wśród ludzi, aby poddali się karnie zaleceniom myśliwych. Większość z nich sama robi w gacie ze strachu, więc są przez to przekonujący w swoich działaniach, ale decyzje o strategii zapadają wyżej.
Nasza Matka w niebie zapowiada, abyśmy przygotowali się na kolejne epidemie, jeszcze groźniejsze, zachowując pokój i radość w duszy, bo to musi się wydarzyć. Zatem przyjdą kolejne plagi, pojawią się kolejne i groźniejsze upiory w lesie. W imię naszego bezpieczeństwa będziemy zmuszeni do ochrony przed tymi upiorami, aby uzyskać pozwolenie na wyjście z domu i poruszanie się po lesie. Być może tylko ci zabezpieczeni i wyraźnie oznaczeni będą mogli pójść do kina, zrobić zakupy w markecie, dostać paszport.
A zmutowany?
Poza tym ciężko jest cokolwiek wykluczyć, więc to słaby argument. Np. nie można wykluczyć, że zając (lub wilk), powoduje (czasem) zapalenie płuc.
Zauważyłem, że chyba jest problem z danymi.
MinZdr podaje ilość pozytywnych wyników testów oraz ilość nowych przypadków wykrycia. Te liczby się nie zgadzają, co sugeruje, że część testów wykonywana jest ponownie u tych samych osób. Powtórnych pozytywnych nie wlicza się do nowych wykryć, ale wynika z tego, że nie da się odtworzyć informacji, jaka część nowych badanych ma wynik pozytywny.
1717 – 1436 ?=? 79 – chyba nie.
Informacja o ilości przebadanych próbek podawana jest raz dziennie, natomiast o nowych zakażonych informują ze dwa albo trzy razy dziennie, dlatego tę ostatnią liczbę z obrazka ignoruję. Powinna się spinać z pozostałymi komunikatami o nowych zakażeniach, ale nie wiem czy tak jest.
Zasadniczo może tak być, po co jednak badano by już raz sklasyfikowanych jako zakażeni przed ustąpieniem objawów. Chyba że trzymają bezobjawowych w izolatce i co dzień ich testują, czy już ustąpiło.
Testy nie mają 100% dokładności. Występują zarówno false positives i false negatives. Być może przyjęto, że rutynowo test powtarza się kilka razy dla pewności?
Nawet u jakiejś zmarłej osoby dopiero ósma próba dała wynik pozytywny. Z drugiej strony wiadomo, że podczas badań łatwo jest zanieczyścić próbkę, nawet w samym laboratorium. Stąd te problemy.
No właśnie, moja cała rodzina chorowała późną jesienią ub.r. jakiegoś paskudnego wirusa przywlókł wnuk, oczywiście on i młodszy braciszek przeszli lekko i błyskawiczne, rodzice gorzej, a dziadkowie najgorzej. Jedna z zarażonych babć miał zapalenie płuc, które się wlokło prawie do Bożego Narodzenia i może gdyby zrobić nam testy mamy przeciwciała na “koronę”, kto wie.
Skąd ta wiadomość, jakieś wiarygodne źródło.
Bo jeśli tak rzeczywiście się dzieje, to duża poszlaka, że cała ta pandemia to jedna wielka hucpa.
Chcemy znaleźć koronę i szukamy tak długo, aż ją znajdziemy.
Testy nie mają 100% dokładności, to jasne, ale ile mają?
90%, 50%, 13%, czy może na każde 100 testów 5 daje wynik pozytywny?
Jeżeli tak jest rzeczywiście, jeżeli testuje się dopóty, dopóki kolejny test ne potwierdzi korony – to może być przyczyną zgonu, leczy się pacjenta na koronawirusa, którego nie ma, zamiast podawać inne leki (nie wiem,nie jestem lekarzem, może na grypę – która również powoduje zapalenie płuc)
Mówił o tym dr Hałat, ale czytałem też o tym kilku miejscach. Jest artykuł na tvp.info, może są tam podane źródła? Nie mam w tej chwili czasu by to sprawdzić.
P.S. – a testy są różne, dokładność zależy też bardzo od laboratorium – procedur, skrupulatności pracowników itd. Wyniki zależą od zasad wybierania, komu robione są testy. Te zasady są różne w różnych krajach i do tego zmieniają się w czasie (w Hubei podobno przestali robić testy i kwalifikują zgony na C19 tylko po objawach). Wszystko to się sumuje i wrzuca na groźne mapy z czerwonymi bąbelkami i straszy tym ludzi.