Przytaczam fragmenty bardzo ciekawego wpisu internauty „Zbyszek Slawianin” pod wypowiedzią działacza chłopskiego Włodzimierza Knurowskiego zamieszczoną na You Tube dn. 8.10.2019:
Internauta zadaje ważne pytania o przeszłość PiS (Porozumienie Centrum), o tożsamość jego prezesa Jarosława Kaczyńskiego i inne mroczne tajemnice spowijające tę dziwną rodzinę, mającą przez swych dwóch lilipucich potomków tak zasadniczy wpływ na dzieje Polski od początku lat 1980. po dzisiejszy dzień. Warto nad nimi zastanowić się i powtarzać je, dopóki wątpliwości dotyczące tak ważnych osobistości w naszym państwie nie zostaną – co bardzo wątpliwe – wyjaśnione:
CYTAT:
„Pewne młode, bezdzietne wtedy jeszcze małżeństwo Rajmunda i Jadwigi Kaczyńskich otrzymuje tylko dla siebie piękną trzypiętrową willę na Żoliborzu, w czasie, gdy reszta Warszawiaków, którym jakimś cudem udało się przetrwać II Wojnę, gnieździło się całymi rodzinami po piwnicach i spalonych ruinach. – Żeby było ciekawiej – ta willa była wcześniej nadana przez J. Piłsudskiego rodzinie bohatera Wojny Polsko-Bolszewickiej z 1920 roku, majora Lisa-Kuli, za męstwo tego człowieka i oddanie życia w obronie Polski, Europy i Świata przed zalewem czerwonego terroru.
1) Zawrotna kariera jego ojca Rajmunda. Tuż po wojnie żołnierzy AK wieszano, rozstrzeliwano, osadzano w więzieniach, sadzano na nogach od stołka, zrywano paznokcie, torturowano, a w najlepszym razie wykluczano z życia społecznego. Tymczasem Rajmund Kaczyński, żołnierz AK, tuż po wojnie dostaje od stalinowskiej władzy wypasioną willę na Żoliborzu, jak na tamte czasy rzecz poza zasięgiem zwykłego obywatela, a nawet szarego członka PZPR.
2) żołnierz AK, mąż sanitariuszki AK, dostaje posadę wykładowcy na Politechnice Warszawskiej i oboje żyją sobie z jednej pensji jak pączki w maśle.
3) rodzą się bliźniaki i jako dzieci AK-owskiego małżeństwa, na początku lat 60, kiedy większość dzieci AK-owców opłakuje swoich rodziców, albo czeka na ich powrót z łagrów, czy więzień, nasze Orły brylują w reżimowej TV i kręcą filmy.
4) Kolejny Cud! Rajmund Kaczyński jako jedyny żołnierz AK w PRL posiada paszport uprawniający do wyjazdów do krajów kapitalistycznych, wyjeżdża na kontrakty i zarabia śmierdzące kapitalistyczne dolary.
5) Jarosław Kaczyński jako jedyny działacz opozycji nie zostaje internowany w grudniu 1981 roku. (Stąd popularne hasło: ”13-go Grudnia spałeś do południa”).
6) Jarosław Kaczyński odmawia (jak twierdzi) podpisania lojalki i jako jedyny opozycjonista odmawiający władzy PRL zostaje zwolniony bez konsekwencji do domu, co więcej, nikt go nie nęka do 1989r.
7) Jarosław Kaczyński jako jedyny opozycjonista ma sfałszowaną teczkę i jako jedyny opozycjonista domagający się powszechnej lustracji nie ujawnia swojej teczki (ujawnia swoją teczkę dopiero po naciskach prasy i społeczeństwa kilka lat później).
8) Znowu Cud! Rajmund Kaczyński umiera 17 kwietnia 2005r. Synowie cichutko go chowają w tajemnicy, bez mediów, bez sztandarów i hymnów, bez przemówień o zasługach jakie włożył w utrwalanie władzy ludowej. O dacie i miejscu pogrzebu wie tylko kilka najbliższych, zaufanych osób. Rajmund Kaczyński spoczywa w odległym, zapomnianym rejonie cmentarza, bo za bardzo przeszkadzał w karierze synalkom.
9) Całkowite umorzenie długu Porozumienia Centrum, dawnej partii braci Kaczyńskich wobec Skarbu Państwa w czwartym dniu sprawowania urzędu przez PiS-owskiego ministra zaraz po przejęciu władzy przez PiS w 2005 r.
10) Kolejny Cud – śledztwo IPN w sprawie rzekomo fałszywej lojalki podpisanej przez Jarosława zostaje umorzone w 2007r. z powodu przedawnienia. Inni obywatele przed Sądem musieli udowadniać swoją niewinność.
11) były prezydent, zresztą dość kiepski, choć tragicznie zmarły, z praktycznie zerowym bagażem zasług dla Polski leży na Wawelu ! A w świetle prawa II Rzeczypospolitej powinien być skazany na śmierć za zdradę Stanu i Państwa! Na to ,,zasłużył” sobie składając podpis pod Traktatem Lizbońskim ,zrzekając się w imieniu milionów Polaków Suwerenności !
12) Jeszcze raz Cud! W IPN brak jakichkolwiek dokumentów z działalności opozycyjnej Jarosława z lat 1982 do 1989 – rzekomo zniszczyła je UB’ecja, to oczywiście bardzo logiczne – najpierw zbiera się na kogoś dokumenty, a potem, jak się uzbiera to się je niszczy.. http://thefad.pl/aktualnosci/przemyslaw-adamczyk-cudowne-przypadki/
W Powstaniu Warszawskim (…) folksdojcz i zapewne etniczny Chazar- Żyd Kalkstein, krewny “Kaczyńskich”, był Agentem Gestapo, który wytropił i wydal Gestapo w Warszawie Gen. AK “Grota”-Roweckiego.” (KONIEC CYTATU).
Do ostatniej uwagi wprowadzić muszę uzupełnienie. Żołnierz ZWZ-AK i późniejszy zdrajca Polski, Ludwik Kalkstein, który przyczynił się do aresztowania w Warszawie dn. 30 czerwca 1943 r. gen. Grota-Roweckiego, był potomkiem starej pruskiej rodziny Kalckstein-Stolińskich mających swe włości w Prusach Wschodnich koło Królewca, Iławy i Pasłęka i pod Stolnem w ziemi chełmińskiej. Rodzina ta była częściowo spolonizowana, np. Ludwig von Kalckstein był pułkownikiem wojsk polskich i ściętym przez Prusaków w 1672 r. bojownikiem sprawy przyłączenia Prus do Polski. Jest mało prawdopodobne, aby podobny raczej do kalafiora Jarosław Kaczyński miał w żyłach krew starej arystokracji niemieckiej i mógł być choćby odległym krewnym niezwykle przystojnego, wysokiego i szczupłego Ludwika Kalksteina. Jak pisze Krzysztof Kąkolewski w swych „Węzłach wojny” (Wyd. Zysk i S-ka, 2010) – pasjonującej opowieści o Kalksteinie, jego kochance a później żonie i również zdrajczyni Blance Kaczorowskiej i całym niebywałym splocie okoliczności otaczających tamte ponure zbrodnie (łącznie ze sprawą aresztowania św. Maksymiliana Kolbe) – fakt przynależności Ludwika Kalksteina do jednego z najstarszych rycerskich rodów w Rzeszy był koronnym argumentem, którym posługiwało się Gestapo dla nakłonienia go do współpracy. Możliwe więc, że jest tu zbieżność nazwisk albo sytuacja, jaka często miała miejsce u chazarów: przywłaszczenie sobie starego chrześcijańskiego nazwiska i zatajenie własnego, którego nadal używali wśród swoich.
11 października 2019 r.
Pokutujący Łotr
Od długiego czasu powtarzam, że prawda (nie znamy jej całej), którą znamy, prawda bazująca na bezspornych faktach WYSTARCZY. W przypadku J. Kaczyńskiego wystarczy do tego, aby pana prezesa wykluczyć ze sfery publicznej i postawić przed sądem, który teoretycznie będąc polskim powinien rozpatrzyć antypolskie efekty jego działalności łącznie ze zdradą lizbońską. Zaznaczam, że nie tylko PiS, ale prawie cały mainstream polityczny jest mocno ubabrany.
Niestety, większość ludzi ogląda telewizje i z tego zatrutego ścieku karmi się kłamstwem i mitami. Na naszym portalu ukazało się wystarczająco dużo materiałów, aby przeciętny czytelnik przejrzał na oczy. Rzeczywistość jest jednak taka, że jak większość portali jesteśmy cenzurowani na Facebooku (zmniejszony zasięg), a wyznawcy PiSu są tak zaczadzeni, że nieraz kwestionują fakty na poziomie 2+2=4.
Osobiście uważam cześć podanych informacji o wujkach za plotki. Nie mam pewności, ale kiedyś sprawdzałem i jest to humbug środowiska KOD.
A to, że to jedna post magdalenkowa sitwa, kłócąca się przede wszystkim o koryto i wykonująca sugestie i polecenia mocodawców jest bezsporne
@ czarna limuzyna
W minionych latach słyszałem wiadomość o pokrewieństwie z Wilhelmem Świątkowskim parokrotnie, również z prawicowych źródeł. Cyt.: “Rajmund Kaczyński, urodzony w Grajewie z matki Franciszki ze Świątkowskich, zrodzonej w Gronowce koło Odessy, z rodziny Naczelnego Prezesa Sądu Wojskowego z okresu stalinizmu, pułkownika armii czerwonej Wilhelma Świątkowskiego – też urodzonego w tej samej Gronowce. Sami bracia Kaczyńscy podają, że przodkowie Rajmunda Kaczyńskiego po mieczu byli wysokimi oficerami armii carskiej.
Co to oznacza? Jedno! Nie mógł on być Polakiem, bo ci byli na ogół albo prawie zawsze – wyznania katolickiego. W imperium Rosyjskim obowiązywał od polowy XIX wieku carski ukaz, który zakazywał piastowania wysokich urzędów przez Polaków wyznania rzymsko-katolickiego oraz Żydów mojżeszowego wyznania. Identyczna sytuacja dotyczyła innych wysokich posad, np. dyrektora stacji kolejowej. Zatem funkcja oraz imiona zarówno Rajmund jak i Wilchelm wskazują na to, że mogli to być Żydzi wyznania ewangelickiego. Nic dziwnego. Zarówno w Polsce zaborowej jak na wschodzie Europy było całe mnóstwo takich haskalizowanych (Haskala) Żydów. Do Rosji przenosili się w ramach kolonizowania południowych rubieży cesarstwa rosyjskiego tj. tworzenia tzw. „Nowej Rosji”. Pierwotnie Nazwisko Świątkowski, brzmiało Sviatkowski, co można potwierdzić w bazie genealogicznej jewishgen.org. (za portalem: https://forumemjot.wordpress.com/2018/06/17/kim-sa-kaczynscy/ )
Co do krwawego stalinowskiego ministra sprawiedliwości Henryka Świątkowskiego sprawa pozostaje otwarta. Może to być rzeczywiście jedynie zbieżność nazwisk, bo ten gorliwy przedwojenny mason i PPSowiec urodził się we wsi mazowieckiej Dzierżążnia k. Płońska ale jak podaje wikipedia “z nieznanego ojca”, więc czort znajet skąd go posiało. Tu przydałaby się rzetelna kwerenda IPNowska, ale tam, jak wiadomo, dokumenty na temat Kaczyńskich poznikały. I to jest główna i najważniejsza konkluzja: półmrok a nawet po części mrok tę rodzinę spowija. Ktoś taki nie powinien pełnić wpływowych funkcji w państwie.
Lista cudów robi wrażenie.
Na tym filmie Kaczyński mówi wprost o swoim negatywnym nastawieniu do tradycji Narodowej Demokracji
W chwilę potem mówi o swoich doświadczeniach rodzinnych ,w tym o dziadkach socjalistach.
Na spotkaniu za PJK siedzi komuch z PZPR, współpracownik SB. Na sali jest również agent WSI- ten dobry, bo popierający PiS, aktualnie w SKW. Obok siedzi ochrzczony, żydowski animator Klubu Ronina. Piszę “żydowski”, bo sam do dziś mówi o sobie, że jest Żydem. Proweniencja lewicowa.