Na posiedzeniu komisji ds. projektu „Zatrzymaj aborcję” PiS, aby po raz kolejny wstrzymać procedowanie, powołał podkomisję, w której zawiązała się koalicja PiS, PO i N.
Uwagę zwraca wyznanie poseł Wargockiej, która w rozmowie z Kają Godek powiedziała:
Gaja Godek: Macie większość i nie uchwalacie ochrony życia
Posłanka PiS, Wargocka: Nie mamy większości ponieważ w sprawach światopoglądowych klub nie jest jednolity i pani świetnie o tym wie.
Kaja Godek opisuje sytuację:
– Wczoraj na posiedzenie komisji zostaliśmy wezwani jako projektodawcy. Byliśmy świadkami realizacji planu wcześniej uzgodnionego. Widać było, że wszystko zostało zaplanowane krok po kroku. Bardzo szybko powołano specjalną podkomisję ds. tego projektu. Weszli tam posłowie, którzy przez nikogo nie zostali oprotestowani. Zawiązała się koalicja Prawa i Sprawiedliwości z Platformą Obywatelską i Nowoczesną. Ustalona wcześniej lista posłów do podkomisji została przegłosowana. My, jako obywatele, nie zostaliśmy nawet dopuszczeni do głosu. / radiomaryja.pl/
Jeżeli ta “światopoglądowa wolność” w PiSie polega na tym, że przed południem posłowie leżą plackiem przed Ojcem Rydzykiem i jak posłanka Borowiak, oblekają się w błękitne peleryny Bractwa im. Św. Jana Pawła II , aby po południu głosować za aborcją, to znaczy, że PiS idzie do piekła. I nas chce ciągnąć za sobą.
Przypomnijmy, że 58 posłów PIS głosowało za dalszymi pracami nad projektem “Ratujmy Kobiety”, w którym zabijanie nienarodzonych dzieci jest nazwane “prawem kobiet”. Na liście pojawiają się nawet takie znakomitości jak Krystyna Pawłowicz. Zapewne znowu pani poseł pomyliły się wtedy guziki. Nie powinno jednak wcale dziwić nazwisko Joanny Lichockiej popierającej “prawo kobiet” do zabijania dzieci, bo projekt “Zatrzymaj aborcję” pani poseł nazwała nieludzkim.