Jacek Bartosiak, ekspert ds. geopolityki Narodowego Centrum Studiów Strategicznych, twierdzi, że zmiana dotychczasowego porządku światowego stwarza ogromną szansę dla Polski.
Jacek Bartosiak dał się poznać jako analityk, poruszający tematy, o których solidarnie milczą media głównego ścieku, a także media pełniące obowiązki „niezależnych”. Do nieomawianych kwestii należą m.in.: prawdziwa sytuacja na Ukrainie oraz gry wojenne i strategiczne USA.
Postanowiłem dać czytelnikowi okazję zapoznania się z częścią poglądów Bartosiaka, dotyczących polskiego „być albo nie być”.
Ciekawą tezą, która od czasu do czasu wybrzmiewa (również w poglądach Grzegorza Brauna), jest geopolitycznie uwarunkowana konieczność wybicia się Polski na regionalną mocarstwowość, bo tylko w ten sposób Polacy uzyskają szansę zachowania swojej państwowości w XXI wieku.
Czy Polska może uniezależnić się od unii posteuropejskiej, stając się państwem zamożniejszym od Niemiec?
W przypadku zachowania dotychczasowego statusu szachowego pionka, szanse Polski na samodzielne przetrwanie dramatycznie się zmniejszają. Szansą na stworzenie alternatywy rozwojowej jest aktywne uczestnictwo w chińskim projekcie Jedwabnego Szlaku. Polska może stać się wówczas centrum transportowym i logistycznym Europy. Dla Chin jesteśmy głównym sworzniem tego projektu – najważniejszym państwem w Europie środkowej. Transformacja, jaką planują Chińczycy na kontynencie Euro-Azjatyckim, jest jedną z poważniejszych zmian w geopolityce od czasu zakończenia II Wojny Światowej.
Azjatycki Bank Inwestycji Infrastrukturalnych (AIIB)
W dniu 29 czerwca 2015 roku w Pekinie została podpisana umowa statutowa superbanku, będącego alternatywą dla MFW i Banku Światowego. Głównym zadaniem AIIB jest finansowanie inwestycji związanych z budową Jedwabnego Szlaku.
Kontekst geopolityczny
Niektóre tezy mogą wydawać się zaskakujące dla osób czerpiących „wiedzę” z mainstreamu.
Według Bartosiaka NATO jest pustą wydmuszką, niemającą nowej formuły geostrategicznej i poważnych zdolności wojskowych. Słabnąca ekonomicznie, lecz mocna militarnie Rosja gra o nową Jałtę z USA, a te z kolei gotują się do konfrontacji z Chinami. Polska bezwzględnie powinna się zbroić, bowiem okres chaosu stwarza zagrożenie dla słabszych.
Czy Polacy zdołają wyjść poza wąski horyzont zakreślony przez Brukselę i Waszyngton?
Partycypując w nowym chińskim projekcie, Polska może zyskać w dłuższej perspektywie siłę ekonomiczną, umożliwiającą autonomię względem Niemiec, a także możliwość wzmocnienia militarnego. O nowym chińskim projekcie konkurencyjnym w stosunku do NWO pisałem Tutaj.
Jacek Bartosiak jest oczywiście teoretykiem i jako taki ostrzega również przed oderwaniem się Polski od dzisiejszych podstaw geopolitycznych, co może budzić skojarzenia typu: i tak źle, i tak niedobrze.
Niezależnie od zaprezentowanych poniżej poglądów, dodatkowo zwróciłbym uwagę na brak nowego otwarcia w kwestii samodzielnej polityki wschodniej nowego rządu.
Chińska wizja Nowego Jedwabnego Szlaku z Polską
“Nowa Jałta”
Problem niestety w tym, że jak na razie to tylko USA (z państw tzw. zachodu) ma pewien interes w istnieniu Polski. Gdy Polska w pełni poprze chiński pomysł “Jedwabnego szlaku” ten interes może zniknąć. A wtedy, przez jakiś czas przynajmniej, Polska będzie w bardzo niemiłym położeniu – trzeba będzie się obronić przed zakusami i Niemiec i Rosji oraz przed groźbą kolonizacji ekonomicznej ze strony Chin, a także trzeba mieć nadzieję, że w tej próbie przełamania dominacji USA Chinom się powiedzie.
Trudny wybór, choć wydaje się, że związek z Chinami daje możliwość budowy tej lokalnej mocarstwowości, czego USA raczej nie gwarantują.
Cóż – żyjemy w ciekawych czasach.
Wydaje mi się, że USA sprzedadzą nas przy byle okazji. Wariantów rozwoju sytuacji jest naprawdę bardzo dużo…
No, jeśli o to chodzi to chyba nikt nie przebije Wielkiej Brytanii.
W polityce nie ma sentymentów i każdy kto tego nie rozumie jest sam sobie winien.
Największym polskim błędem w polityce zagranicznej jest odsunięcie się od Białorusi.
Proszę, nie nazywajmy polityki uprawianej przez PRL bis polską.
Polskim błędem jest to, że skłóceni i podzieleni pozwalamy na to, by rządzili nami obcy.