Na przystawkę, przed głównym tematem, zacytuję coś, czego nie pojmuje Danuta z Twittera – X, a razem z nią wielu słomianych patriotów.
Czytam, że 30 procent Polaków chce głosować na KO. Aż tylu w Wilanowie i Jagodnie nie mieszka. Co się dzieje z tymi ludźmi, że odpowiada im niszczenie Polski każdego dnia? Niepojęte.
Przyczyna jest identyczna jak ta z powodu której 30 procent chce głosować na PiS. Obydwa elektoraty wierzą w propagandę dopasowaną do ich intelektualnych możliwości. Zasadę tę określa, z grubsza, znane powiedzenie: „traktujemy was jak idiotów i to wystarcza”. Fakt, że narracja i praktyka polityczna różnią się od siebie i nieustannie zmieniają w zależności od tego czy KO i PiS rządzą czy są w opozycji, ten fakt nie ma dla głupców żadnego znaczenia.
A teraz temat główny. Jak wiemy lewak Sterczewski został porwany.
Został porwany przez Siły Okupacyjne Izraela na międzynarodowych wodach podczas legalnej, pokojowej misji humanitarnej Globalnej Flotylli Sumud.
Myślę, że w tej sytuacji, wypada zadać pytanie wszystkim degeneratom, którzy wyzywali dotychczas Grzegorza Brauna od antysemitów i nazistów – Czy będziecie od tej pory nazywać Sterczewskiego antysemitą i nazistą? Czy Sterczewski straci immunitet? Czy zajmie się nim prokuratura wypełniona po brzegi sprawiedliwymi inaczej?
Jak do tej pory, w taki sposób, zareagował tylko Hartman
Zareagował także idol “nienawidzących razem”, Tusk.
Państwo polskie pomoże każdemu obywatelowi w kryzysowych sytuacjach
– obiecał.
Tusk kłamie. Może i pomoże lewakowi, bo to lewak, który jest znany ze szkodliwej działalności przeciw Polsce, ale w przypadku Grzegorza Brauna i wielu innych normalnych Polaków jest zupełnie na odwrót – są prześladowani.
Wszystkim, którzy teraz piszą elaboraty, że powinniśmy pomóc „obywatelowi Polski” trzeba zadać pytanie, gdzie byliście do tej pory, degeneraci? Dlaczego nie upominacie się o Polskę i prześladowanych Polaków? Dlaczego nie występujecie w obronie mordowanych dzieci – nie tylko w Palestynie, ale tu na miejscu, w Polsce, gdzie notorycznie wzywacie do mordowania nienarodzonych, lecz żywych dzieci.


Ten wpis niejakiego Hartmana to plugastwo zarówno duchowe (kolejny nienawistny bełkot o “polskich nazistach”) jak i w sferze języka (ziomalska frazeologia, która widocznie w takim zdeprawowanym umyśle wydaje się dowcipna). To tylko ukazuje kompletny upadek polskiej nauki, skoro takie nic mianuje się profesorem zwyczajnym, zatrudnia go na tzw. uczelniach wyższych (szkółkach magisterskich) i publikuje mu w PWN-ie prace z dziedziny etyki (sic!). Pamiętam UJ z czasów prof. Dłuskiej, Estreichera, Szablowskiego, Szarskiego, Błońskiego… to tylko garstka nazwisk. Takiego chuligana używającego żargonu spod budki z piwem nie przyjęto by nawet w sieni, może gosposia rzuciłaby mu z okna dwa złote zawinięte w papierek.