“Przejęzyczenia” lewicy: od zaplutych karłów reakcji do agentów Putina

AI/X

Pogłosy i przejęzyczenia na lewicy – od “zaplutych karłów reakcji” do “polskich nazistów” i “agentów Putina”

Wystarczy tylko zapytać…  zapytać Barbarę Nowacką – domorosłą, a teraz już mianowaną na etat eksperta Ministerstwa Prawdy –  edukatorkę historyczną i seksualną – co myśli o żołnierzach Narodowych Sił Zbrojnych (NZS) i już będziemy znać odpowiedź skąd czyli z jakich intelektualnych głębin swojego umysłu wyciąga te i podobne przejęzyczenia. Widać bowiem wyraźnie, że nie z kartki, lecz z głowy. Wystarczy również zapytać aktualnego specjalistę od leworządności Adama Bodnara skąd mu się wziął w głowie pogląd, że „naród polski uczestniczył w Holocauście”.

Musimy pamiętać, że wiele narodów współuczestniczyło w jego realizacji. W tym – o czym mówię z ubolewaniem – także naród polski.

Za swoje słowa Bodnar i Nowacka przeprosili, lecz jak się można domyślać, poglądów, w kwestiach zasadniczych, nie zmienili. Nie można wykluczyć, że przejęzyczenie Nowackiej, przeczytane z kartki, odbyło się w ramach socjotechniki znanej jako Okno Overtona.

Dla Polaków patriotyzm to kwestia biologiczna, dla Żydów metafizyka

Nie wszyscy przepraszają. Ubolewania nie wyraziła Gazeta Wyborcza za słowa „patriotyzm jest jak rasizm”. Nie wyraziła, bo z pewnością nie chodziło o patriotyzm żydowski. Parafrazując Engelking-Boni: dla Polaków patriotyzm to kwestia biologiczna, dla Żydów metafizyka. Ten pogląd mocno się uwidocznił w odrażającym rytuale dzielenia ofiar na lepsze i gorsze podczas uroczystości w  Auschwitz i w „Parlamencie Europejskim”.

Nie pamiętam, aby wyraził ubolewanie z powodu użycia słowa faszyzm w odniesieniu do Marszu Niepodległości rabin Schudrich. Umknęła mi też refleksja Tuska nad jego własnymi słowami: „polskość to nienormalność” umieszczonymi w kontekście dywagacji ignoranta niedorosłego do kultury i cywilizacji, o których wspomina w fałszywym kontraście do polskości.

Pogłosy i „Przejęzyczenia” czyli recydywa komunistycznej propagandy

„Przejęzyczeń”, a gwoli ścisłości kłamstw o Polsce i Polakach jest mnóstwo. Większość przechodzi bez echa, wtapiając się w umysły ludzi bez pamięci. Niedawno, ktoś bystry sparafrazował starą maksymę szefa hitlerowskiej propagandy Josepha Goebbelsa „Przejęzyczenie sto razy powtórzone staje się prawdą”. I nie chodzi tylko o inwektywy, ale o fałsz historyczny.

Zaczęło się w 1944 roku. Wrogiem ludu ogłoszono polskich żołnierzy walczący nieprzerwanie od momentu niemieckiej i sowieckiej agresji w 1939 roku. Polskich patriotów nazywano w zależności od historycznej dekady „zaplutymi karłami reakcji, amerykańskimi szpiegami, kułakami, elementami antysocjalistycznymi, chuliganami, warchołami”.

Pewna zmiana w retoryce nastąpiła po 1989 roku. Obalenie Solidarności przez komunę zostało nazywane „obaleniem komuny”, a zbrodniarze komunistyczni zostali obdarowani mianem „ludzi honoru”.  Zdrajcy ideałów i zwykli kapusie stali się „bohaterami przemian”. Ówczesny FAŁszyzm został potępiony przez Zbigniewa Herberta słowami: “Michnik jest manipulatorem. To jest człowiek złej woli, kłamca, oszust intelektualny. Ideologia tych panów, to jest to, żeby w Polsce zapanował „socjalizm z ludzką twarzą”. To jest widmo dla mnie zupełnie nie do zniesienia. Jak jest potwór, więc powinien mieć twarz potwora“.

Z powodu wejścia do polityki dawnej frakcji komunistycznej znanej jako „żydokomuna”, pojawiły się nagle nowe polskie plagi: faszyzm, antysemityzm, ksenofobia, homofobia, nacjonalizm, a nawet patriotyzm. Za czasów pierwszej komuny z Polaków robiono amerykańskich szpiegów, a dziś robi się „ruskich agentów”. Wtedy torturowano, urządzano pokazowe procesy i zabijano w procedurze opisywanej jako mord sądowy. Dziś, jak na razie, wystarczy pręgierz gadzinowych mediów. To “jak na razie” nie wiadomo jak długo będzie trwać, bo cierpiący na oikofobię, przeżarty ksenofilią i qrwofilią motłoch aż się rwie do nowych historycznych zadań w ramach demokracji walczącej. O “polskich nazistach”, “polskich faszystach” i “agentach Putina” jest coraz głośniej.

Przykładów propagandy jest aż nadto.

Rosyjskie służby specjalne wpływają i będą agresywnie wpływać na wynik wyborów prezydenckich 2025 w Polsce. Jak się przed tym obronić? To proste – głosujmy licznie na kandydata demokracji i wolności. Tak pokonamy Putina i jego stronników na naszej polskiej ziemi. #Trzaskowsk2025./Pytel/X

Tak. To ten sam Trzaskowski, który wzorem poprzedników rok w rok próbuje zdelegalizować Marsz Niepodległości zastępując go marszem od niepodległości. Ten sam Trzaskowski, który chwali się wolontariatem w 1989 roku na rzecz byłych komunistów najgorszej proweniencji, ten sam Trzaskowski, który spotyka się z Sorosem kontynuatorem ideologii FAŁszyzmu.

Puenta, którą zakończę jest ponadczasowa: Prawda was wyzwoli, półprawda zniewoli.

 

O autorze: CzarnaLimuzyna

Wpisy poważne i satyryczne