Żeby się wpasować w rozważania nad marnością tego świata krótki jutubek, co prawda dotyczący bardziej marności na poziomie indywidualnych emocji.
Słowa – moje, muzyka skomponowana i grana po znajomości – LordJim.
Żeby się wpasować w rozważania nad marnością tego świata krótki jutubek, co prawda dotyczący bardziej marności na poziomie indywidualnych emocji.
Słowa – moje, muzyka skomponowana i grana po znajomości – LordJim.
Copyright Legion Św. Ekspedyta. All Rights Reserved.
Dawno temu, za siedmioma górami, w zamierzchłych czasach ubiegłego wieku czepiałem się wierszy poetów tragicznych i bardzo modnych typu Stachura. Drażnił mnie ich smutek i pesymizm. Napisałem nawet słowa do piosenki mających subtelnie parodiować styl Stachury
Słowo Nie oszpeciło ładne usta
W oczach gniew z błękitu je wyłuskał
Płacz i śmiech na drogę mi zostały
Za mną cień Don Kichot mojej chwały
Podkreślam – była to parodia egzaltowanego stylu, a Dziewczyna- domyślny podmiot była całkowicie wymyślona
Ale…
Pamiętam jak podczas pandemii moje życie wisiało na włosku i byłem prawie całkowicie załamany, bo zbrodniarze z PiS zamknęli przede mną szpital, to jakiś wierszyk nawet powiesiłem z tej okazji.
A potem napisałem:
Przyszła Kryska na Matyska
A Matysek zdrowiem tryska
I bezradna jest już Kryska
Próżno jadem pluje z pyska
Zawsze podkreślam, że to co publikuję to “wierszyki”. Wierszy zazwyczaj nie publikuję albo robię to niezwykle rzadko.
Wszystkich, którzy chcą się podzielić tym “co im gra w duszy” lub gdzieś w innym miejscu ;-) mogą oczywiście zrobić to pod wpisem Piko
a na przyszłość zapraszam
do stałego miejsca naszych spotkań lub w miejsce wirtualne:
Prośba o wklejanie tylko linków do piosenek (tak jak robi to AlterCabrio), a nie całych filmów tak jak jest bezpośrednio pod wpisem.
Ok, masz rację.
Dla rozweselenia i czasami zasmucenia będę zamieszczał odnośniki.
A wierszyk o Matysku super.
“Wiersze dla zasmucenia” to dobry tytuł. Poważnie. Publikacja mogłaby otworzyć lodowatą toń…, ale też brutalne pojawienie się prześmiewców chcących rozgrzać atmosferę ;-)
Swego czasu na Salonie24 publikowała swoje (bardzo dobre) limeryki laenia. Tam też zamieszczałem jakieś wierszyki, a poniżej jeden z owego czasu, tak jak go zapamiętałem, bo nie wszystkie zapisywałem
Adam Szechter słowa mieli
celebruje robi minę
lub wymyśla po kądzieli
jadowitą mierząc ślinę:
co za podłe polskie plemię
z mlekiem matki to wyssało
Skandaliczne języczenie
ksenonofobię oraz małość…
żadnej poprawności oraz
brak ogłady, elegancji –
brak szacunku dla geszeftu
a dla hucpy tolerancji…
To na koniec wierszyk zagadka. W zaprzyjaźnionej Trattorii namówiłem właścicielkę (w ramach promowania mojej “twórczości”) do zamieszczenia go w karcie i za poprawną odpowiedź miała być nagroda. Konkurs nie trwał zbyt długo bo mógł bym zbankrutować.
O czy to jest?
Złote ciepło rozmywa kontury
Cienki film na szkle zanika
Senność lekko zniewala,
I dźwięk kolor przenika
Kolor gęstnieje w półmroku
Złote ciepło kontury rozmywa
Tylko głos i rytm pulsuje
I obraz w mgłę odpływa
Zza mgły coś się znów wyłania
Kształty nieznane i znane
Złote ciepło kontury rozmywa
I przestrzeń złotem wibruje
Myśli przestają się myśleć
Nić wspomnień powoli urywa
Wszystko znika i ginie
Złote ciepło kontury rozmywa …
Naciąga herbata (Lipton?)? ;)
Od herbaty nić wspomnień się nie urywa, ani kontury się nie rozmywają. Ale kolor się zgadza.
Pozostając w tradycji “ristorante” i wersji kolorystycznej to zostaje mi tylko jeden strzał: Johnnie Walker Gold Label Reserve? Ale być może w wierszu poruszałeś poważniejsze tematy.
Ok, nie dokładnie ale w tym stylu. Utrwalone zostały wrażenia znad kieliszka Hennessy.
W ciągu 3 dni zabawy 2 osoby zgadły że o koniak szło.
Też się wahałem między JGLR a koniakiem :).
W pierwszej chwili skojarzyło mi się to z kartą win. Tak sobie wyobraziłem ten wpis, tylko złoty kolor nie do końca mi pasował. Czyli nie zgadłem :-)